Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roz czarowana

uspokojenie

Polecane posty

Gość roz czarowana

pisze tu sobie od paru dni jak mnie facet zostawil i wiecie co? uspokoilam sie. wysluchalam wszystkich rad, dalam dojsc do glosu wlasnemu sercu i czuje sie lepiej. nie poddalam sie bez walki, przez tydzien probowalam bezskutecznie cos zmienic, im bardziej probowalam, tym bardziej on uciekal, choc nie robilam wyskokow w stylu maniaczki, teraz wroce do mojego domku, na spokojnie odbuduje zycie. nie nienawidze go, jak moglabym znienawidzic kogos kto tak bardzo mnie kochal, znalazlam moje stare pamietniki i wyczytalam cala ta milosc z ich stron. nie jest mi latwo, bo nie umiem jeszcze uwierzyc, ze przestal, kiedy mowil, ze musimy sie rozstac, plakal tulac mnie do siebie, wczoraj rozmawialismy troche, ja wspominalam dawne czasy i widzialam jak ocieral ukradkiem lzy. moj kochany sie przestraszyl, ze jest za mlody (24 lat), zeby ukladac sobie zycie z jedna osoba i tego mu nie umiem wybaczyc, braku dojrzalosci,bo to ja za ta wade zaplacilam, ale wlasnie dlatego zrozumialam wiele, ot zagubiony dzieciak niby juz dorosly, ale jeszcze nie wie czego chce. jesli da o sobie znac za jakis czas, nie rzuce sluchawki telefonu, nie wylacze komorki, odpowiem, nie dlatego, ze wierze, ze mozemy jeszcze byc razem, za bardzo bym sie bala znowu z nim zwiazac,ale dlatego, ze bylismy przyjaciolmi i dlatego ze mimo wszystko wciaz jeszcze sie kochamy, a godnosc? zapyta ktos, a ja odpowiem, ze ludzie zbyt dumni na konczu zostaja sami napisalam to dla samej siebie, jesli ktos przeczyta to dobrze, moze komus pomorze, jak nie to i tak nie szkodzi, dlugie to i nudne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac ze nie jestes zla osobka:) zawsze sie cierpi ale ty bedziesz potrafila mimo wszystko podac mu pomocna dlon jesli tego bedzie potrzebowal:) pozdrawiam trzymaj sie cieplutko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaterka
nie chodzi o dume. tylko dla własnego dobra nie powinnaś ani szukać kontaktów z nim ani odbierać jego telefonów. no chyba ze jesteś na tyle silna że każdy taki kontakt nie rozwali cie i nie doprowadzi do trzymaniu noska w pamiętniku i wskrzeszaniu sentymentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roz czarowana
nie chodzi o szukanie kontaktu, jesli potrafimy w jakis sposob jeszcze nie dokonca normalny rozmawiac ze soba to juz cos, ja mieszkalam z tym czlowiekiem przez 3lata, nie chce go wykreslac ze swojego zycia, tak jak i on nie chce tego robic, a z czasem mysle, ze zostaja ci tylko dobre wspomnienia, on mnie wlasciwie nigdy nie skrzywdzil, to chyba pierwszy raz teraz, dlaczego mialabym traktowac go jak obca osobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaterka
jak uwazasz. ja przynajmniej myśle ze przez jakiś czas, dla własnego dobra, i bez żadnej złosci czy cos w tym stylu, powinnaś odsunąć go ze swojego zycia. jak staniesz na nogi, ułożysz sobie swoje osobiste życie, wtedy taki były facet może stać się twoim najlepszym przyjacielem i powiernikiem i vice wersa. na razie - to wciaż i wciąż będziesz sie babrać i taplac w waszej dawnej miłosci i dużo dłużej zejdzie ci "dochodzenie do normalności" tak żebyś mogła dopuścić innego faceta do swojego zycia - jeśli będziesz się z tym kontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roz czarowana
czaterka, nie martw sie, za 2dni bedzie nas dzielilo 2 tys. km i pol europy, nie wysylam mu sms i dzwonkow od prawie 5 dni, nie mam zamiaru wiecej sie w tym grzebac, mowie tylko, ze jesli on sie odozwie to z nim pogadam i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ex tez mi tak powiedzial... ze jest za mlody... tez ma 24 lata... niby taki dorosly... praca... wlasny dom... ale jednak dziecko, ktore sie wystraszylo odpowiedzialnosci... no i oboje doszlismy do wniosku, ze lepiej bedzie dla nas sie rozstac... teraz juz jestem w nowym zwiazku... zabolalo go jak sie o tym dowiedzial... myslal, ze nie znajde sobie nikogo, mimo, ze nie jestem brzydka ani glupia... jednakl myslal, ze bede siedziala w domu i plakala po nim... on tez ma juz nowa kobiete... ogolnie nalezy isc do przodu... ja juz wiem, ze do niego powrotu nie bedzie... bylismy zareczeni... planowalismy slub... a teraz ukladam sobie zycie bez niego i jestem szczesliwa... mielismy kontakt prawie caly czas ze soba... dzieli nas 1000km i dzieki temu poszlo to bardzo latwo i prawie bezbolesnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj problem jest taki, ze to nie byla decyzja nas obojga, ale jego, ja sie podporzadkowalam, szok dla rodziny i przyjaciol \'on cie przeciez tak kochal\', czyli, ze bylo widac i na zewnatrz, nie chce mowic, ze zawsze bylo rozowo, bo nie bylo, ale to normalne, myslalam, ze mozemy te problemy pokonac, i on tak myslal, widac mylilismy sie oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roz czarowana... u nas tez to byl szok dla wszystkich... decyzja zostala poodjeta z dnia na dzien... mielismy problemy... to byl przez dluzsza chwile zwiazek na odleglosc... ale wszyscy wiedzieli, ze planujemy sie pobrac... i nagle ja dzwonie i mowie, ze ze slubu nici i ogolnie, ze koniec... moja rodzinka stwierdzila, ze sie zalamie... ja postawilam warunki ktorych on nie chcial spelnic... a wiedzial, ze jak nie spelni to koniec... i tak sie rozstalismy... na poczatku bardzo bolalo... ale pozniej zobaczylam z perspektywy czasu, ze tak jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatni miesiac nam dokopal, on mnie prowokowal, potem ja jego i tak w kolko,ale jeszcze 2 tygodnie temu umielismy sobie powiedziec \'kocham cie\', a tydzien temu powiedzial, ze nie chce ze mna juz byc, bo nie czuje do mnie tego co wczesniej, dla mnie ten nasz kryzys trwal za krotko, zeby przekreslic wszystko od tak sobie, poza tym to on byl zawsze strona bardziej zaangazowana, moze tu tkwil blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bylo podobnie... on tez zawsze bardziej kochal... pozniej ja chcialam troche sie poprawic... ale ogolnie sie nie udalo... po 4.5 roku rozstalismy sie... nie zaluje tej decyzji... ale wczesniej tez sie rozstawalismy... chyba 3 albo 4 razy... ale sie schodzilismy... raz chyba po 1.5 miesiacu do siebie wrocilismy, bo za mocne uczucia mielismy by zapomniec o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy wczesniej sie nie rozstalismy, choc raz bylismy o krok od tego, mialam juz pakowac walizki, ale on prosil i mowil jak kocha i myslalam, ze ja go tak strasznie kocham, ze w koncu polatalismy nasz zwiazek i od prawie roku bylo nam dobrze, a moze tylko mi bylo dobrze, on nigdy nie powiedzial, ze dla niego cos nie gra, przykre, bo gdyby to zrobil wczesniej moze mozna by bylo cos uratowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile byliscie razem? u nas takiego rozstawania, ze ja zabieralam manatki i juz prawie wychodzilam to byla niezlioczona ilosc. albo, zemowilam, ze wiecej nie zniose...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 lata, ja tez mowilam, ale na serio, zdazylo nam sie tylko raz, jak ja pracowalam na swieta, a on spakowal manatki i wlasciaie bez pozegnania pojechal z przyjaciolmi pod namioty, przez tydzien wysylal setki sms jak mnie kocha itp, potem wrocil, ja ciagle non stop w pracy, tak, ze nawet nie moglismy pogadac, a pozniej wyslal mi sms \'jestes tak obojetna, ze zrozumialem, ze juz mnie nie kochasz, nie bede wiecej walczyl\', serce mi stanelo, bo nigdy nie chcialam mu zrobic takiej krzywdy, tej samej nocy sie pogodzilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja teraz nie pracowalam, od dobrych paru miesiecy jestem na zielonej trawce, i to chyba jeszcze gorzej, go w domu nie bylo, a ja tylkow 4 sciany sie gapilam, bo dla niego wyprowadzilam sie z mojego miasta, tu oprocz niego nie mialam nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc bibelotka :), widzisz juz mi troch lepiej, umiem sie nawet do niego usmiechnac jak go widze, szkoda, ze on nie umie odpowiedziec tym samym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozczarowana... to jest jeszcze gorsze... bo wtedy Ty oczekujesz cudow... najlepiej jak oboje pracuja i wieczorami oboje padnieci zasypiaja przytuleni... inny wariant rzadko bywa szczesliwy... a co do umiechania sie... dajcie sobie czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko przy mnie, jak mowilam o tym innym to pukali sie w czolo, bo on niby taki twardy, bardzo mnie to wzruszalo.jego mama ciagle z nim rozmawia, ze zle, ze sie tak skonczylo, ze drugiej takiej jak ja nie znajdzie, co za skarb taka eks-tesciowa, a on coraz bardziej sie chyba o to wkurza, powiedzial, ze cos sie w nas zlamalo i nie ma tego sensu kleic, mozliwe, a nawet wiecej napewno ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz lece na obiad, jeden z ostatnich ktore zjem z jego mama, wroce moze wieczorkiem, jak przygotuje paczke i walizki, trzymajcie sie papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczelam przygotowac walizy i kompletnie sie rozkleilam, nic mi sie nie miesci musze przygotowc jeszcze jedna paczke, mysle sobie, ze w te kartony wkladam cale swoje zycie, a on mi wczoraj powiedzial, ze to nie jego sprawa, oczywiscie mial racje, ale i tak mnie zabolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roz czarowana... spakuj sie i udawaj, ze alles jest w porzadku... inaczej on bedzie wiedzial, ze wygral... smutne to ale prawdziwe:( jesli chce odejsc pozwol mu odejsc... sama dzieki temu odnajdziesz spokoj... a moze nastepny mezczyzna okaze sie tym jedynym wysnionym... nie odcinaj sama sobie drogi do szczescia, bo jeden facet okazal sie Ciebie nie wart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko do dupy, dzis na poczcie powiedzieli mi, ze nie moge wyslac paczki do Polski z ciuchami, we Wloszech zabronione, zeby dac zarobic tym z lotnisk, i co ja mam teraz zrobic wywalic do smici ciuchy za jakis 1,5 tysiaca euro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke sie uspokoilam, fabio dzwoni do tych od busow, bo i oni rozwoza paczki, i nie interesuje ich co jest w srodku. nie wiem jak to traktowac, chce sie mnie pozbyc w ekspresowym tempie, czy nie chce mnie tak z tym zostawic samej? jest mi zle potrzebuje, zeby mnie ktos przytulil, rozklejam sie z powodu glupstw acha, to nie ja go o tej tragedi poinformowalam, zeby nie bylo, ze jeszcze czegos od niego chce, to jego mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×