Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roz czarowana

uspokojenie

Polecane posty

Gość upupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci sa dziwni... ale taka jest prawda, ze czasami robia dla nas nienormalne rzeczy... a oni to uwazaja za calkowita norme... wiec lepiej przyjac wersje jaka Ci bardziej odpowiada i ktora Cie mniej rani... po co masz sie zadreczac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie wiem, po co to robie, chyba na razie nie umiem inaczej. najgorsze jest to, ze mi sie wydawalo, ze ja tego czlowieka znam jak sama siebie, a teraz zupelnie go nie rozumiem, a to oznacza, ze przez te lata zylam z kims kogo nie znalam, i ze widzialam tylko jedna strone jego natury, to przykre, bo ja mu dawalam cala siebie, zadnych sekretow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko przyjdzie z czasem... teraz jestes zraniona i szukasz wszedzie jego winy... a kij ma zawsze dwa konce i o tym nie zapominaj... moze nie chcial Cie zranic i dlatego nie powiedzial wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie twierdze, ze to wszystko byla jego wina, za duza odpowiedzialnosc na niego nalozylam, za duzo chcialam, nie powinnam zdawac sie we wszystkim na niego, powinnam byla ulozyc sobie zycie sama, ale na poczatku sie balam, obce miejsce, obcy kraj, teraz bylam juz gotowa, juz zaczynalam z nim rozmawiac (o mojej, nie naszej wspolnej) wyprowadzce do wiekszego miasta, gdzie moglabym znalezc prace, zyc na wlasna reke, potem pojechalismy na te wakacje z tymi gowniarami, przyjaciolkami, naszego wspolnego przyjaciela i moj facet stwierdzil, ze za mlody jest na staly zwiazek, chyba pozazdroscil im wolnosci ja wiem, ze i ja mam w tym winne, to bylo pierwsze co pomyslalam, ze to ja zawinilam, ze powinnam byla tyle zmienic, ale on juz nie chcial ze mna rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy spoanikowal, czy nie czul sie dostatecznie dorosly... w kazdym razie teraz musisz sprobowac zyc bez niego i ulozyc sobie zycie... by mu pokazac, ze dalas rade... albo by sobie udowodnic, ze jestes w stanie zyc bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najsmieszniejsze jest to, ze tydzien przed tymi \'grupowymi wakacjami\' pojechalismy nad morze sami, jego ciotka zostawila nam tam mieszkanie. wakacje byly super, morze, spacery, bar, seks. wrocilismy do domu i moj kochany powtarzl, ze gdyby wiedzial wczesniej, ze ciotka zostawi mu mieszkanie to nie organizowalby tych drugich wakacji, bo nawet zabardzo nie przepadal za ludzmi, z ktorymi mielismy pojechac, niestety po drugich wakacjach calkowicie zmienil zdanie, zaczelo sie conocne wychodzenie, bar, koledzy, piwko, dzien w dzien, bez przerwy, ja zaczelam byc zazdrosna i wkurwiona, kazdego dnia coraz bardziej, klotnia gonila klotnie, staralam mu sie tlumaczyc na spokojnie dlaczego mi to przeszkadza, on mowil, ze rozumie, a potem robil swoje, jakby cos w niego wstapilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czemu sie zmienil az tak... ale czasami kazdy potrzebuje odetchnac... ja czasami tez musze odreagowac... nie da sie ciagle przebywac z jedna osoba i nie miec w koncu dosyc... moze on zobaczyl co traci... moze stwierdzil, ze dluzej tak sie nie da... a do tego robiac mu awantury tylko go utwierdzilas w przekonaniu, ze nie bedzie mogl miec zadnego zycia poza Toba... a takiej swiadomosci to nawet swiety nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mial zycie poza mna, na niektore imprezy chodzil sam, z kumplami tez czasami sam wychodzil, to ja nie mialam zycia poza nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to byl blad... powinnas tak jak on sie bawic... wtedy by to bylo zdrowe... inaczej powoduje to tylko irytacje, zlosc a w koncu chorobliwa zazdrosc, ktorej juz sie nie da zniesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdrosna bylam tylko przez ostatni miesiac, bo dawal powody do zazdrosci, zycze mu powodzenia w znalezieniu wloszki, ktora bedzie tolerowac to co ja tolerowalam, zaloze sie o wszystko, ze takiej nie znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy mi nie przeszkadzalo, ze zauwazal inne ladne dziewczyny, kiedy wychodzil z domu z kumplami nie kontrolowalam, nie mowilam nie idz, prawie wszystkie swieta spedzalismy osobno, jezdzil z przyjacioleczkami na tygodniowe, albo kilkudniowe wypady, nigdy nie bylam zazdrosna, ale co dzienne wychodzenie do baru i zostawanie w nim do 3,4 w nocy i tak przez miesiac, to chyba przesada, albo ja jakas inna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sensie, ze i z tymi gowniarami z ktorymi pojechalismy na ostatnie wakacje, ale nie tylko z nimi, ale i z innymi przyjaciolmi. on zawsze sie z nich smial, bo na te imprezy cialgnal je jeden z jego przyjaciol, co myslal, ze choc jedna uda mu sie poderwac. moj eks mowil jaki to on glupi, ze sie daje wykorzystywac przez te idiotki, to jego slowa, nie wiele czasu minelo i zaczal sie zachowywac, no moze nie az tak przesadnie, ale bardzo podobnie, jak kumpel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojego faceta nie poscilabym dobrowolnie samego na wypad z mlodymi laskami chetnymi na sex... ale to jest moje podejscie... bo wtedy dajesz wolna reke do zdrady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×