Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajnyzakochany

pojechałem do niej po ponad 2 latach znajomości internetowej

Polecane posty

Akurat to ja pół polski przejechałem dla niej. Ja chciałem płacić, tylko Ona ciągle "ja ja ja". Możliwe też, że skusiło ją moje dość ciekawe i obiecujące dobre pieniądze na przyszłość. Ja jej tego nie pokazałem, bo niby co miałem pokazywać. Oferowałem jej moją miłość, nawet Ona pierwsza powiedziała Kocham. Przypomnę też, że nie widząc mnie jeszcze, chciała już ze mną "mieszkać". Do araba też poszła po tygodniu, i do tego jest jej szefem. Był po drodze też inny arab, w którym się podobno kochała, ale nie wyszło, bo on wyjechał. Też był jej szefem, a na posadzie zastąpił go ten drugi, ale ten nie wyjechał. Widać, że imponują jej faceci z pozycją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj smutku
widac, ze slowo kocham nie ma dla niej zbyt duzego znaczenia... ciagle sie w kims kocha... ale tak naprawde nigdy nie kochala i kiedys sobie to uswiadomi... kocha tylko pieniadze...zapomnij o niej, bo bedziesz sponsorem, a nie partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. Boli mnie to, że wtedy pokazała się z kochanej strony. Tak jak Ona potrafi się wtulić do snu to chyba tylko Anioły potrafią :) Coś niesamowitego! Posądzam ją o dysonans kognitywny. Dla nie wiedzących co to oznacza. Jeśli postępujemy wbrew naszym przekonaniom, to pojawia się zjawisko dysonansu kognitywnego, czyli rozdźwięku między naszymi przekonaniami a zachowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj smutku
co tu duzo gadac... świetnie gra swoja role przed wszystkimi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj smutku
niestety ja musze uciekac lulu, ale zycze ci powodzenia i sciskam cieplutko. pamietaj po kazdej burzy wychodzi slonce. pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wygląda to dobrze. Z mojego punktu Ty jestes chory obsesyjnie na jej punkcie. Idz sie leczyc - byle szybko to jeszcze Ci pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KurczaczekMaly
ja tez korespondowalam 3 lata z kolega poznanym przez internet,bylismy przez ten czas dwiema bratnimi duszami,znalismy swoje sekrety,mielismy te same wartosci,to samo poczucie humoru... kazde z nas zylo swoim zyciem,ja poznawalam mezczyzn,on kobiety.. zwiazki rozpadaly nam sie na przemian,raz jemu,raz mi,gdy ja bylam zajeta,on byl wolny...doradzalam mu jak ratowac zwiazek,co robic,swietnie sie dogadywalismy,spotkalismy sie dwa razy na kawie jako przyjaciele i poczulam,ze wpadlismy sobie w oko,ale zadne z nas do tego sie nie przynalo,tylko maile byly inne,nie potrafilsmy sobie juz doradzac odnosnie partnerow,zaczynalismy byc zazdrosni o siebie,ale niechcielismy tworzyc pary,bo stwierdzilismy,ze to co nas laczy jest niepowtarzalne i jak nam nie wyjdzie to zniszczymy wspaniala przyjazn, po dwoch latach cos do siebie poczulismy,tylko czekalismy az znajdziemy czas na kolejne spotkanie,ale balismy sie spotkac,wiec przeciagalismy to jeszcze rok... pisal mi,ze sie zakochal,itd kiedy spotkalismy sie okazal sie draniem,ktory nie ma dla mnie szacunku,myslal tylko o jednym jak mnie zobaczyl,niechcial nawet rozmawiac,a ja sie za nim tak stesknilam,ze chcialam o tym wszystkim porozmawiac,a on chcial tylko jednego,niestety nic miedzy nami nie zaszlo i gdy wrocilam do domu nie odezwal sie wogole tez to przezylam,bo do tej pory mysle o co mu chodzilo przez te 3 lata,bierz poprawke na ludzi poznawanych przez internet ja oprocz internetu zylam rowniez realnym zyciem,ale brakowalo mi go,bo znajomosc uciela sie w ciagu jednego dnia Nie angazuj sie zanim nie poznasz kogos na zywo,to moja rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tą radę oczywiście mógłbym odnieść do pierwszej damy. Nie mogę teraz powiedzieć, że była jakaś wyjątkowa, bo była zwyczajną kobietą, która szuka seksu i faceta, najlepiej gdyby był nadziany lub na wysokim stanowisku. Drugą oczywiście szybko spotkałem, ale nie wyszło tak jak w sumie chcieliśmy obydwoje. Ona też szuka kasy, a ja szukam miłości. Niestety obecnie kobiety są tak wyrachowane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KurczaczekMaly
Powodzenia zycze Nam obojgu:)co nam przeznaczone to na drodze rokraczone heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowieku, jestes chory - zdajesz sobie z tego sprawę? To nie miłosc a obsesja. Do lekarza - szybko. Bo sam sobie nie poradzisz. Potrzebujesz pomocy specjalisty i to jak najszybciej. I nie piszę tego by w jakis sposob Ci dopiec. Poprostu chcę pomóc ( choć może wydac sie to dziwne) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Żyję.Prawdę mówić nadal żyje Nią.\" i to nie jest miłośc - wmawiasz to sobie. Nie mozna kochac kogoś z kim spędzilo się zaledwie kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzisz, jednak można. Takim myśleniem, można obciążać obsesją duży procent osób. Ale Ty chyba nigdy się nie zakochałaś-eś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Takim myśleniem, można obciążać obsesją duży procent osób.\" Zgadza się ale nie po tym wszystkim co ona zrobiła. mam na mysli: Do araba też poszła po tygodniu, i do tego jest jej szefem. Był po drodze też inny arab, w którym się podobno kochała, ale nie wyszło, bo on wyjechał. Dam Ci radę. Przeczytaj swój topik od początku do końca. Spojrzyj na niego obiektywnie, tak jakbys czytał wypowiedź obcego Ci człowieka. I zastanów się, co bys mu poradził w takiej sytuacji. No chyba, ze Ty lubisz trwać w takim zawieszeniu, uwielbiasz cierpieć i użalać się nad sobą. Jesli tak własnie jest - to tym bardziej mi Ciebie żal i przykro, że istanieją tacy ludzie i guzik robią. Jedynie co potrafią to użalać się nad sobą i jaki to ich los spotkał . aaaaaaaaa w Twoim przypadku to lobiety są winne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to siedząc z boku, rodziłbym "uciekaj człowieku od niej". Tylko łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Żyję w zawieszeniu, fakt. Najpewniej czas pozwoli mi wytłumić to uczucie, tak jak to było z pierwszą. Przypuszczam, że i tak Ona się odezwie wcześniej czy później. Czy ją "przyjmę" jeśli będzie chciała? Tak, bo chce ją zobaczyć. Wiem, że dla niej to co było, ma znaczenie, a ponadto nadal nie wykreśliła mnie ze swojego życia. Może to naiwne, ale gdyby chciała o mnie zapomnieć, nie pisałaby, wykasowałaby moje stare wpisy pod jej zdjęciami na NK (dziwne, że obok jest zdjęcie z jej arabem), czy też na YT. Jak dla mnie to Ona powinna być nazwana chorą, pogubioną osobą, nie ja. Ja po prostu darzę ją uczuciem, siedzę z boku i obserwuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponadto ludzie w stanie zakochania, postępują dziwnie i nieracjonalnie. Jestem tego świadom, ale nie potrafię tego pokonać. Pewnie z biegiem czasu zacznę się z tego śmiać, tak jak zacząłem się śmiać po pierwszej Damie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moich oczach ( i zapewne nie tylko moich) i tak jestes chory a rozmowa z psychologiem nie zaszkodziłaby Ci. Dla mnie nie jestes facetem z jajami i tyle. Laska sie puszcza a Ty na nią czekasz. Nie masz swojej godności. Uczepiłes się jej jak pchła psiego ogona:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnij sie fajniezakochany
przeczytalam pare ostatnich stron i wspolczuje jak sie miewasz autorze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczuwam, ze Ona strasznie mnie "nienawidzi". Podobny stosunek miała do swojego "szefa" jak pracowała w innym kraju. Ciągle pisała mi "jak ja go nienawidzę, jaki on głupi", to samo pisała o facecie, który jej załatwił prace w tym drugim kraju. Ode mnie też chyba nie dostała to czego oczekiwała, że jej po prostu nie wyrwałem z tamtego kraju, gdy zaczęła mieć tam kłopoty. Kilka razy dawała mi znać, żeby ją stamtąd zabrał. Ona przecież też ma rozum, mogła sama podjąć taką decyzję. Była bliska wyjazdu, ale w końcu wybrała araba. Ja jej niańczył nie będę. Była u innych na utrzymaniu, ale nie ze mną takie numery. A u mnie coraz lepiej. Byłem kilka dni u znajomych, to sobie poopowiadałem. Trzeba tez wziąć się za pracę - pomysłów dużo, chęci 2% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach i trafiłem na smsa od niej, którego napisała mi w trakcie naszego poznawania się smsowo-telefonicznego, w którym napisała, że bardzo żałuje, płacze i w ogóle, że poznała mnie przed jej wyjazdem, bo jest pewna, że ten wyjazd wszystko zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze podziwiam cię ja bym nigdy nie jechał taki kawal na spotkanie z dziewczyną poznaną w necie bo to totalna głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FajnieZakochany .... jak chcesz kogoś poznac to tylko w realu czaty są do dypy tak samo jak portale randkowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnij sie fajniezakochany
smutne to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×