Jego koleżanka ze studiów ciagle prosi go o pomoc i zasypuje telefonami...

jak zaczelam czytac temat to na poczatku myslaam ze nie ma powodu do zazdrosci bo przeciez ja tez mam kolegow oni mi pomagaja. No ale sa pewne granice, ona zcazela sie narzucac dzwonic do mamy nachodzic go a to juz jeste niesympatyczne i nie dziwie sie autorce bo sama bym sie wkurzala.Mam tez jednego koelge ktory ma dziewczyne i ta dziewczyna byla o mnie zazdrosna. Zaprosilam ich kiedys razem do mnie na impreze i od tego czasu sie kumplujemy. I ona tak tez powinna zrobic.Ale z tego co widze to ona chyba do niego smoli cholewki:o Moze dopiero to zrozumiala jak juz on mial kogos ze cos do niego czuje:P

współczuje autorce topicu, bo panna pewnie tak szybko nie da za wygraną, chociaż mozliwe , że on też nie powiedział wszystkiego, możliwel że robił jej jakieś nadzieje przez ten czas a teraz ona czuje się oszukana.