Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mopssss

ILE MIALYSCIE PARTNEROW W SWYM ZYCIU I CZY ZALUJECIE ICH ILOSCI?

Polecane posty

Gość Siódmy
czyli szcześliwa 7-mka i ostatni, jednego żałuję, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam 0
i żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
powiem szczerze mam jednego i nie chce miec wiecej problem w tym ze ja mu nic nie moge zaoferowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siódmy
jak to nie możesz dużo zaoferować? więcej szczegółów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
no wiadomo facet oczekuje od kobiety zycia seksualnego ja tak nie moge moja psychika jest zdecydowanie inna i u mnie skakanie z kwiatka na kwiatek nie ma miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam tylko jednego od 18 roku życia,byliśmy razem 5 lat.I żałuje tylko tego,że za długo z nim bylam,powinno to się chyba już wcześniej konczyc ale byłam chyb ślepo zakochana. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
a jak poznalyscie waszych partnerow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ma 1 jeśli tak to można
nazwać, i żałuję jak cholera, ze mu pozwoliłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siódmy
zaczeło sie niewinnie na fotka.pl, chwila rozmowy i od razu w ten sam wieczor sie spotkalismy, strzał w dziesiątkę :) to własciwie w realu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
fajnie siodmy masz szczescie mnie faceci sie boja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milalalala
dwóch - chyba trochę żałuję że tak mało, ale do trzech razy sztuka, może teraz będzie ten właściwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy się boją
jak się boją to tchórze, a nie prawdziwi mężczyźni na pewno nie poznaje się mężczyzn w necie, w necie są same podróbki mi jeden powiedział, żeby do niego nie zwracać się per "facet" bo on nie jest żadnym facetem, on jest mężczyzną... i sprawa załatwiona w necie siedzą same pojeby, większe niż w realu serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to znaczy sie boją---> ja osobiście uwazam,ze i w necie i w realu można spotkać takich idiotów.Tu raczej nie ma róznicy:)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczarowana * eh szkoda gadac,mielismy kryzys w zeszłym roku,noi się rostaliasmy potem okazalo sie ze ma kolezanke ktora go ruzumie. :O I tak to sie skonczylo,nie ma co pisac,szkoda słów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
no boja bo to zauwazylam.napisze pare slow ktore sa prawda i prosze nie atakujcie mnie po nich .jak kazda kobieta dbam o siebie nie jestem zadna metalowa czy dzieckiem kwiatem nie reprezentuje zadnej specjalnej popkultury jestem zwyczajna zadbana dziewczyna moge sie wam opisac mam 178 wzrostu 62kg dlugie brazowe wlosy i zielone oczy mam jasna cere.robie sobie makijaz i dbam o wlosy ale bez przesady.na ulicach faceci sie bardzo czesto ogladaja albo trabia na ulicy a ja nie nosze praktycznie zadnych mini czy wyzywajacych ubran gdy jestem np.w klubie to spotykam sie z wzrokiem mezczyzn jednak oni w poplochu odwracaja wzrok jeszcze niegy nie spotkalam takiego ktoryby podszedl na luzie i cos zaproponowal jak do tad sami pijaczki ale to spotyka kazda z nas. z tych doswiadczen wyciagnelam wniosek ze bede sie na mnie patrzyc ale nic wiecej mam naprawde wrazenie ze zostane sama na lodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zastanawiam sie jak to jest...znam taki przypadek,ze para była ze sobą około 10lat,mieli wziąc slub,mieli plany,wspólne marzenia,a tu nagle sie rozstają i te 10 lat wspólnego zycia wydaje sie stracone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
zaczarowana ja nie naleze do tych odwaznych nawet nie wiem co dokladnie mam zrobic podejsc i co?co powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
no ale o czym latwo tak powiedziec zagadac ja przyznam sie jestem tradycjonalistka i wedlug mnie to facet powinien o kobiete sie ubiegac a nie odwrotnie.a ty podchodzisz do facetow?jesli tak to jak zagadujesz o czym rozmawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczorawana*---> no widzisz tak bywa. :) U nas też były plany na przyslosc,noi co???Mysle,ze mo eks poprostu spękal bo się przestraszyl tej doroslosci,choc ma 27 na karku.Dzieciak,niedojrzaly gowniarz jeszcze.On sobe pewnie znajdzie teraz albo rozwodke z dzieckiem albo panne z dzieckiem,ktora bedzie chciala zyc na kocią lape. :O mopps--->na to wychodzi,że jestes naturalną dziewczyną,a jak fceci zerkają na ciebie to ty możesz się do nich zalotnie uśmiechnąc,moze podziała i wtedy którys podejdzie do ciebie??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znaczy mam już faceta...trudno jest mi doradzić,bo raczej jestem kontaktowa i rozmowa nie stanowi dla mnie duzego problemu. Ale jesli jestes w klubie,to nawet nie musisz za bardzo rozmawiac.wystarczy,ze podejdziesz i zapytasz ,,tanczysz??\'\'Ladny usmiech,a potem,to juz sie samo kręci.Zapytasz czym sie zajmuje,ale wszystko delikatnie by nie myslał,ze jestes ciekawska.Po tancu wydaje mi sie,ze sie przełamiesz i nawiązesz rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
kurcze a wam dziewczyny nie jest glupio np gdy siedzicie przy stoliku i nagle ni z gruch ni z pietruchy zaczac usmiechac sie do faceta?mi jakos tak wiem ze to moze glupie ale tak mam jak jeszcze by nie podszedl to juz kompletna klapa.a powiedzcie do klubow chodzicie raczej same czy z kolezankami?bo ja raczej zawsze z jedna moja najlepsza kumpela ale czy to moze w czyms przeszkadzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carinio--->ja tego boje sie najbardziej...ufam swojemu facetowi,ale mam takie obawy,ze choć cały czas mówi,ze bedzie mnie zawsze kochał i nigdy sie to nie skonczy nie mam pewności,ze to może sie wypalić.Miłośc to jednak wielkie ryzyko.A ja nie wiem czy poradziłabym sobie gdyby mnie zostawił.Pewnie bym sie załamałabo psyche,to ja mam słaba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mopsss--->przeciez nic sie nie stanie,jesli skonczy sie tylko na usmiechu.facet pomysli po prostu,ze jestes miła.Tak uwazam.I mysle tez,ze problem tkwi w tym,ze nie potrafisz sie przełamać.Wiem,ze łatwo mi jest mówic,ale próbować warto.Chocby dla samej siebie,aby byc bardziej smiała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopssss
zaczarowana no niestety masz racje janie potrafie sie przelamac czasem patrze jak inne dziewczetarozmawiaja z chlopakami na luzie i o wszystkim ja znajac siebie bym myslala co by powiedziec zeby gafy nie palnac a i w mojej glowie siedzi cos takiego "zrobisz ..... i co on o tobie wtedy pomysli?jak bedziesz odebrana?moze zrobisz z siebie idiotke?"to tak mi ciazy no naprawde mialam ju plany troche podpic na rozluznienie ale tez nie naleze do osob pijacych alkohol w nadmiarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×