Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czemuja

dlaczego ciagle mi tak zle i smutno?

Polecane posty

Gość czemuja

dlaczego? nie potrafie znalezc radosci zycia, czasami tylko jak musniecie motyla mnie dotyka, dlaczego tak rzadko? dlaczegu nie potrafie sie cieszyc z zycia takim jakie jest? ze mna jest cos nie tak, a z kazdym dniem, tygodniem, rokiem coraz gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo psycholog CI potrzebny. albo dramatyzujesz. albo zbyt wiele wymagasz od zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego? Dlaczego? Czasem tak bywa i już. Dam Ci radę. Rzuć pracę, szkołę, nawet faceta. Wyjedź w góry albo nad może. Poszukaj Siebie, schlej się, poczytaj coś i cały czas zastanawiaj się czego chcesz od życia i czy coś daje Ci radość? Jeśli to odkryjesz czy odnajdziesz - rób tego jak najwięcej. Możesz wtedy wrócić do faceta i do pracy szczęśliwsza, bo już będziesz wiedziała czego chcesz. Piszę zupełnie serio - ja jestem szczęśliwy, mimo problemów, rozterek i chwilowych załamań. Ostatnio rzuciłem pracę za 72 tys euro rocznie i dobrze mi z tym, mimo iż żona, ojciec i matka są załamani. Ja się cieszę. Jeśli potrzebujesz więcej rad lub po prostu chcesz się wyżalić - pisz śmiało - nawet na priva. Głowa do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkakaka
bo pielegnujesz w sobie pesymizm, szczescie samo nie przyjdzie, trzeba o nie dbac i starac sie myslec o wszystkim i wszystkich dobrze i z nadzieje. pocwicz a wejdzie Ci w nawyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
bardzo ciekawe to co napisaliscie, niemalze wszystko pasuje do mej osoby... Zastanawiam sie nad psychollogiem chociaz nie wiem czy cokolwiek by zdzialal, byc moze czasem i dramatyzuje, a czasem i nie... zdarza sie, ze naprawde niewiele, a jednak.. cieszy mnie.. lecz strasznie rzadko! :o procthor- moze to jest wlasnie to.. - brak pracy.. znajomych, ino wlasnie teraz? wg. Ciebie mam super okazje? gdyz przebywam na wakacjach.. (wiecznych).. wiec nie wiem jak moge nadal sie cieszyc... calkiem sama.. a zarazem nie mam ochoty na nieznajomych z czata.. Do pubu? fakt z mila checia bym sie wybrala lecz znowu napotykam kolejny i ten sam problem.. sama? troche jednak to niebezpieczne? czy tylko tak mi sie wydaje? mimo pieknego scenariusza jaki bym mogla sobie zalozyc... zapewne odbiegalby troszke? od realiow... Hmm patrzac wstecz, a nawet i troszke wybiegajac na przod.. nie potrafie myslec calkiem optymistycznie! Moze tego juz sie nie da zmienic? Moze jedni rodza sie by smutac, a inni cieszyc, nie sadzicie? Sprawiedliwosci nigdy nie bylo i nie bedzie niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik
tez tak mam uczepilam sie tego pesymizmu i tak sie trzymam hee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo się zagłębiasz w swoim pesymistycznym nastawieniu do życia.. za duzo rozmyślasz nad tym co jest.. smutne i złe w Twoim życiu.. a tu trzeba na odwrót.. szukać pozytywów i się z nich cieszyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
a ponoc nawet najlepszy klej potrafi kiedys puscic... nie? szkoda tylko, ze recepty na to nie moze znalezc tak latwo.. \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
deko masz racje, lecz coz zrobic, gdy tego szczecia tak malo... wlasciwie prawie wcale:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego i nawiększy optymista ma swoje tzw. dołki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
deko optymista tym sie rozni od drugiego, ze potrafi te swoje dolki w wyzyny zamienic.... a je nietety nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik
ja ostatno zauwalylam ze ztym pesymizmem jest mi dobrze malo mam szczescia w zyciu i moze nie wiem jak ono wyglada za to pesymizm mi towatzyszy od zawsze..............nawet teraz sobie wlaczylam dolujace posenki tak jakos .zeby sie pouzalac nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to jest taka zależność jakby.. że jak z człowieka bije radość.. to i ludzie do niego lgną i generalnie jakoś mu lżej przechodzić przez ten łez padoł, a jak ktoś jest smutny ciągle to ludzie się od niego odsuwają.. wydaje mi się że robią tak dlatego żeby się nie zarazić tym pesymizmem.. Zawsze są jakies radość .. każdy je ma.. i trzeba z nich czerpać siłę.. i usmiech.. nawet jeśli by była tylko jedna taka rzecz ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
nalesnik nie rob tego! nie ma nic gorszego! wiem... znam to.. tez mam swoja j muzyke , tez potrafie sie tak nakrecic, ze tylko ryczec sie chce ... lecz po co? hmm staram sie coraz mniej sluchac takich kawalkow, w koncu do niczego dobrego to nie prowadzi, ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie wyżyny, ale potrafi właśnie znaleść coś co pomoże mu odbić się od tego dna.. moze jakiś pozytyw tej sytuacji, lub wogóle coś innego jakiś inny pozytyw który będzie go trzymał.. i pomoże mu się wydostać z tego dołka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
i wlasnie staram sie staram... az w koncu o takl nie wytrzymuje... i gdy mnie mysli czarne ogarna .. placze bez powodu? :o :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co \"czemuja\"? Ja byłem kiedyś pesymistą, może trochę na siłę. Starałem się sprawiać wrażenie osoby mrocznej, cynicznej i złej. Przeszło mi. Zrozumiałem, że żyję ten jeden jedyny raz i odkryłem, że nie ma większej radości niż komuś pomóc - tak bezinteresownie. Nadal jestem cyniczny i nadal mam mroczne myśli, jednak jestem optymistą, niektórzy mówią mi, że aż za bardzo... Przede wszystkim się nie łam, nie roztrząsaj problemów. Może masz jakieś kompleksy, może idź do tego psychologa i się wygadaj, ale staraj się rozmawiać z ludźmi i bądź sobą. Spróbuj podać rękę beznogiemu, pijanemu, bezdomnemu na ulicy, Pomóż komuś kogo nikt nie lubi i nie szanuje. Nie ufaj innym za bardzo ale staraj się dostrzec dusze innych ludzi. Teraz rada tak zupełnie ode mnie: znajdź gdzieś w necie kawałek zespołu Manowar pod tytułem Heart of steel. Może jak posłuchasz i wsłuchasz się to pomoże. Mi pomaga od jakichś 15 lat zawsze. Jak chcesz to napisz na priva i wyślę Ci go. Na youtube też jest. Nie łam się, wstań i walcz. Uśmiech na usta i do przodu. Życie jest piękne, pomimo niepięknych momentów. Proszę Cię posłuchaj sobie tego utworu i powiedz czy pomógł. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik
no wim ale ja jakos tak automatycznie robie.slucham czegos wesolego a potem czuje ze czegos mi brakuje,,,,,,,, wiem ze od smutasow sie ludzie odsuwaja.ja ostanio mialam zly humor to nawet moi znajomi ali sie z emna rozmawia zeby mnie nie urazic...nie wiem co o tym sadzic zawsze sobie obiecuje ze bede nad tym pracowac ale jakos nigdy mi sie nieudajeeeeeeeeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że jeśli jest jakiś problem.. to należy starać się go rozwiązać.. a nie od razu się poddawać.. trzeba szukać rozwiązania.. wiadomo że są rzeczy które nas dołują bardziej.. i można mieć dość wszystkiego.. ale to też jest dobrze.. dobrze jest popłakac pomilczeć.. przemyślec tym samym sytuację.. oczyścić się.. wyrzucić flustracje.. wtedy od razu lżej.. i można iść i dalej zdobywać świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
deko tak.. to mnie opisales :( ode mnie ludzie odchodza, bo wiem, ze ich zrazam, no coz jestem takim smutasem.. ;( zle mi z tym cholernia, lecz zmienic sie tez nie porafie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim pesymistom powiem tak: optymista to niedoinformowany pesymista. Wiem to, mój ojciec to straszny pesymista, moja siostra lekki pesymista, ja niepoprawny optymista. Gdyby jutro umarł mój syn (tfu,tfu) to pewnie bliżej by mi było do pesymisty. Ale on żyje. Dziś byli pierwszy dzień w szkole (bliźniacy). Jak tu się nie cieszyć. Sorki, musiałem się pochwalić. Uważam, że bycie optymistą polega na byciu mądrym egoistą - tzn. pomagam komuś i sam czuję się lepiej. Potrzeba też wiary. Duuużo wiary i dużo woli. Każdy je ma na dnie duszy. Nie wolno się poddawać. Co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi. Nikt nie obiecywał, że w życiu będzie łatwo. Wierzmy w siebie, w innych ludzi, w dobro, nawet w Boga (jak ktoś tego potrzebuje), bądźmy zawsze sobą i nie dajmy się zdołować. Róbmy głupie i szalone rzeczy, ale tak aby innych nie krzywdzić. Żyjmy pełnią życia. Jak ktoś się od nas odsuwa to kij mu w oko, jak nas nie lubi to srał go pies.Być sobą, wierzyć w siebie, nie krzywdzić innych i pomagać komu się da - to moja recepta na szczęście. Pozdrawiam wszystkich pesymistów. Czy któryś pesymista / istka ma ochotę na piwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik
ja swoja skwaszona mina sama rzazam ludzi do siebie.............zawsze cos mi musi popsuc humor nigdy nie moze byc dobrze .jak wychodze z domu to jest dobrze jak jestem juz na miescie to chyjnia sie zaczyna...taka hustawka mnie me=czy bo sie wyzywam na przyjaciolach a wtedy to nie jest ulga tylko wyrzuty sumienia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
Manowar? heheh:).. mam na dysku, hmm i fakt ma cos w sobie ten kawalek, jakas sile! lecz samemu nie mozna wiele zdzialac... najlepiej cala armia jest potrzebna, albo przynajmniej jakies malenskie wsparcie.. wtedy zyje sie lepiej, razniej, wtedy nawet i przeszkody mozna pokonywac, cos nowego zdobywac... A ja ? czasami nie moge siebie zniesc.. samej siebie..! wiec co myslec o innych... Kilkanascie lat temu tak nie mialam, nie wiem co sie ze mna stalo, no nic, moze kiedys znowu na lepsze sie odmieni. Dzieki za rady i dobrej nocki wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik
a ile masz lat ????????? mi tyz sie kiedys łatwiej zyło wszystko sie zmienia... hhehehe no iskierka by sie przydała tak malutka chociaż...może sie tak dzieje bo jestem samotna!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samemu można zdziałać wszystko co tylko się zechce. Trzeba tylko wiary i odrobinę szaleństwa bądź ryzyka. Zachęcam do eksperymentów. Trzeba być samemu dla siebie taką jednoosobową armią gotową na wszystko. Niezależnie od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemuja
aaa a a tego piwka z mila checia! bym sie napila zwlaszcza za Twoje zdrowko procthor!;) tak wiec przy nastepnej okazji napewno masz u mnie toast;) nalesnik blizej 30dziestki niz 20dziestki... trzymaj sie cieplo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik
no ja ledwo 20 przekroczylam ale tak leci ten jebany czas ze hej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×