Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyreczka

anoreksja....

Polecane posty

Gość pyreczka
witam,dzisiaj zjadlam pozadne sniadanie!!!az chyba za pozadne!! zjadlam jablko.potem bardzo duzo platkow kukurydzianych z mlekiem,,,ale bardzo duzo ich zjadlam ,,,,,,,,,ale ja przepadam za tymi platkami z mlekiem,to takie pyszne i nie moge ich zjesc malo,bo wtedy chce mi sie jeszcze wiecej i wiecej,,,,,a czy mleko jest niezdrowe?bo juz tyle roznych opini o tym slyszalma,ze sama nie wiem jak to w koncu jest??? a mam jeszcze pytanko:czy jest ktoras z Was na diecie bezglutenowej,?bo ja na niej jestem juz chyba 14 lat :( i nie wiem jak sie ona ma do diety odchudzajacej??? bo jak bylam w domu to jadlam bezglutenowo,ale tez mialm czeste wpadki (oj bardzo czeste),,, a po przyjezdzie bardzo sobie pofolgowalam ze wszystkim ,ze slodyczami fast fodami i tez niestety z produktami zaiwerajacymi gluten,nie zwracalam uwagi na to co jem,,,,,,,,,,,,,,,,,,,i moze to jest przyczyna tycia w pewnym stopniu??? bo spotkalam sie tez kiedys z wypowiedzia dziewczyny,ktora powiedziala ze przytyla od glutenu(a jak nie wiecie to gluten jest w zycie,owsie,pszenicy i jeczmieniu,wiec nie mozna jesc produkto,ktore sa zrobione wlasnie z tych 4 zboz!ale kukurydze,ryz ,gryke juz mozna smialo jesc,wiec ja mam chclebi zrobione na bazie kukurydzy ryzu itp) jakbyscie wiedzialy cos na ten tema tp napiszcie :) bo nie wierze ze ja jestem sama na tym forum z ta dieta?choc podobno ta choroba jest bardzoooooooooooooooo rzadka!!!!! moj chlopak i ja sie smiejemy,ze ja to jestem JEDNA NA MILION,,,,tak jak to bylo w tej piosence,,,,,,,,a tutaj chodzi o mnie i niestety o moja chorobe tez........."Ty jedna na milion,na cale zycie..................." no to jest piosenka o mnie i o mojej dietce! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
pisze chyba sama do siebie,ale to nic,,,,,,,,mam taki podly nastroj ze hej :( problemy w pracu,znowu,,,,,,ogromniaste,,,,cos mi sie wydaje ze wylece dzisiaj z pracy z hukime, zwolni mnie jak nic,,,,,,a znalezc dobra prace wsclae nie tak latwo wbrew pozorom!!!! z chcialabym juz miec jakas fajna prace,spokojna zeby sie niczym nie przejmowac,,najlepiej to siedziec za biurkiem,a nie uzerac sie z klientami ktorzy chca kupowac bizuterie! do tego doszla moja szkola,wczoraj pierwszy dziem ,,,,,,,,,,,,,,,,,nawet nie wiecie w jakim ja bylam steresie i moje obawy byy sluszne,,,,,oj ciezko bedzie,bardzo ciezko,,,,,,,,a na dodatej ja sama jak ta sierotka,,,,,,taka zagubiona,zamotana i zestresowana..................aj ciezko mi jest,ale jakos musze to skonczyc co zaczelam, sorki ze tak marudze i nie pisze o odchudzaniu tylko calkowicie co inego,ale ja nie mam zwyczajnie z ki gadac i do kogo geby otworzyc wiec tutaj znalazlam sobie ujscie moich emocji,,,,,moze komus to przeszkadza,jesli tak to niech tutaj nie zaglada i nie komentuje tego,,i tyle A Wy kochane mam nadziej ze sie jakos tzrymacie i dzielnie walczycie o lepsze jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glowa do Gory Pyreczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
aj chcialabym sie niczym juz wiecej w zyciu nie przejmowac,ale nie z moim charakterem :( niestety,,juz taka jestem sklonna do placzu i zalamywania sie :( zadroszcze tym osobom ktore niczym sie nie przejmuja i wsztsko maja gdzies! :) im to sie wszystko udaje :) i dobrze,,,,,,,tak powino byc zawsze,to co chcemy zeby sie spelnilo.a nie na odwrot! a ja nie potzrebuje znowu tak wielu rzeczy,niewiele mi potzreba do szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pier.dole jacy ludzie sa beznadziejni! tak, chwale sie sukcesami, bo chce wreszcie wyjsc z tego gówna! nie wiesz jak to jest, wiec sie nie odzywaj! a jakbys nie zauwazyl/a to na wielu topikach pisze,ze mam problemy z odzywianiem! wiec sie odpie.rdol. zaraz sobie ide krupnik zjesc:D moze dzieki temu ominie mnie wieczorny napad;/ wczoraj zaliczylam 2, wiec porazka. chcialabym teraz schudnac te 0,5kg ktore mi przybyly po napadach... pyreczko nie mam narazie czasu,zeby czytac twoj post. wybaczzz. nauka goni, po prostu koszmar. ale wieczorem wejde i na pewno nadrobie zaleglosci ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okk przeczytalam:D nie moglam tak odejsc od komputera :D wiec tak. ja uwazam, ze generalnie produkty zawierajace biala mąke tucza. nie jem wiec bialego pieczywa [sporadycznie zdazy mi sie zjesc bulke swieza], nie jem makaronu. za to jem chleb razowy, ma duzo magnezu no i jest pyszny :) a co do pracy. mysle, ze mimo wszystko gdybys zmienila prace, twoje problemy moglyby sie zmniejszyc. widac,ze ta praca cie stresuje! a po co niepotrzebnie sie stresowac? wiem,ze to tak latwo mowic \"zmien prace\" ale pomysl,ze nawet jak cie wyleją, to wszystko ma swoje dobre strony:) moze akurat trafisz na nowych, swietnych ludzi, i nie bedziesz miala nawet czasu myslec o jedzeniu. takze glowa do gory i moze poprzeglądaj ogloszenia? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Etc. - - - > nic sie nie przjmUj takim pieprzeniem kogoś kto wyraża swoje zdanie pozostając anonimowym. forum już takie jest ze czasem ktoś wejdzie i skrykla cie za nic. ja tu tez pare razy musialam sie tlumaczyc czemu sie odchudzam - \"przeciez twoja waga jest prawidlowa\" itp. ja tam lubię czytać twoje posty - uwazam ze wiesz co mowisz. pozdrawiam cie serdecznie. a pyreczka niech w koncu zrobi sobie rachunek sumienia! albo rybki albo akwarium! ;) jemy normalnie i zdrowo i studiujemy oraz pracujemy albo rzucamy to wszystko wracamy do polski i tu układamy sobie życie - niestety dzis musze trochę Pokrzyczec po tych paru postach! przepraszam jesli cie uraze - ALE MUSISZ W KONCU COS POSTANOWIC I TRZYMAC SIE TEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FatCat--> dzięki ❤️ taaa madrze powiedzane. Pyreczko rusz sie w koncu i pracuj na soba! oo!:P koniec uzalania! koniec smutkow! zycie jest za krotkie na takie pierdoly. trzeba brac sie w garsc i robic wszystko, by kazdy dzien przynosil nam szczescie! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
aj ale mi dalyscie kopa :) ale za to tez dziekuje !!! nawet ne wiecie jak ja bym sie chiciala nie przejmowac niczym,moze to dla was sa blahostki,ale dla mnie to jak na razie zaly swiat!tym zyje kazdego dnia i niestety to wszystko przedklada sie noj humor,ale postaram sie to zmienic,,,,,,,,,,wszystko chccialabym w sobie zmienic:) doslownie wszystko :) wiec powiedzcie mi jak to \robic???? :) moze znacie jakis prosty bezbolesny sposob?????? bo mi jak na razie nic nie przychodzi do glowy............ ale powiem zWam ze nie zawsze mam takie doly,czasami jest dobrze i wtedy sie ciesze,ciesze sie ze tutaj jestem,,,,ale czasami to mam wieliego dola i wtedy sie zaczyna wielkie uzalanie nad soba,,,a ja nie mam tutaj sie omu wygadac,wiec pisze wszystko tutaj na forum,pozniej (mozecie wierzyc lub nie) jest mi na prawde troszeczke lzej :) moze to glupo brzmi,ale cos w tym jest...................... i nie obarzama sie na nikogo :) mozecie na mnie kryczec ,krytykowac mnie i wogole,ale tez czasami i pochalic jak sobie zasluze...........okay? a musze sie pochwalic,ze dzisiaj nie mialam napadu :) hihihihji jak dla mnie to ogromny sukces, :) i wierze ze uda mi sie wyjsc chocuiaz z jednego bagna :) ale nie mowie juz nic na ten tema zeby nic nie zapeszyc!!!! a ine sprawy mam nadzieje ze sie poukladaj,same lub z moja pomoca,ale mussi byc wszystko dobrze i teraz w to wierze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
dzisiaj ugotowalas sobie pyszny kapusnaczek :) moze nie jest ona za bardzo dietetyczny,bo dodalam troszeczke kielbaski i grochu,ale ujdzie,,, :) jest smaczny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowalijka22222
jeżeli tylko takie masz problemy - ZASTANAWIAC SIE JAK TO JEST.... byc anorektyczką otoz odpowiem Ci ( mimo iz nią nie jestem) moim zdaniem anorektyczki to osoby dazace do perfekcji, perfekcyjnego wygladu az w koncu popadaja w skrajność do przesady,,, obecnie ja propaguje anoreksje, ale nie jestem na etapie wstretu do jedzenia, tylko sama je sobioe obrzydzam , bo wpychalam w siebie zarcire jak smietnik pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowalijka2222---> widac, że jeszcze strasznie dziecinna jesteś. wybacz, ale to moje pierwsze odczucie po przeczytaniu twojego wpisu. pyreczko--> ja tez jestem dzis z siebie dumna dumna bardzo dumna! rowniez nie mialam napadu! [chociaz jeszcze caly wieczor przedemna] ale czuje, ze nie bede go miec. rano zjadlam jak zwykle pol duzego jogurtu naturalnego zmieszanego z platkami owsianymi. w szkole batona [moglam sobie go darowac;/] i kanapke z razowego pieczywa z szynka i zoltym serem. wrocilam do domu, na obiad krupnik a na kolacje znow pol duzego jogurtu z platkami owsianymi, otrebami i rodzynkami. mysle, ze rozsadnie jadlam :) zachowalam dobre odstępy, pozatym to chyba zdrowe jedzonko?:D masa nauki ;/ nauczyciele szaleją po prostu. 3majcie sie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o boże co za laska- \"propaguje anoreksje\" - gratuluje ci pomysłu. a ja dziś pochwale etc.:) fajny jadłospisik:) nie za dużo nie za mało a jak pożywnie!:) ja dziś zjadłam zupę z kapusty (taki kapuśniaczek na wodzie - mojej produkcji - czyli bez tluszczu:) oraz pierś z kurki,ryz z brokułami,jabłuszko,chrupka ryżowego:) - tez jestem zadowolona z siebie za to wczoraj pojechałam do mamy a tam ups :/ ciacha i ciasteczka no i zjadłam dwie mufinki,kawalek torta i kawalek jablecznika :P ale wiecie co? ciesze sie bo to nie był kompuls - poprostu zjadłam te ciacha i resztę dnia już sobie darowałam cokolwiek. nie ze wróciłam do domu i zaczęłam wsuwać jak odkurzacz. tylko tak normalnie - zjadłam i nic sie złego nie stało. ciesze sie ze tak potrafię. i milo mi widzieć ze etc tez potrafi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FatCat--> dziękuję 🌼 hehe ajjj torcik...jeju jak ja dawno nie jadlam takich rzeczy.... dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe?! niektore laski jedzą na potęge a są chude. niektore chcą przytyc a nie moga. dlaczego ja nie moge sie do nich zaliczać?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc. :) nie ryc! ja tez wiele razy zadawałam sobie to pytanie! boże ja tak kocham jedzenie. zwłaszcza włoską kuchnie - mozzarelle,oliwki,pasta!!. kocham tosty,pieczywko,paróweczki,frytki,placki ziemniaczane:) nie jestem nawet typem slodyczowym (ciesze sie z tego -wiem ze takim osoba jest bardzo trudno sie odchudzac) ale kocham ciasta - wole je od jakis czekolad i sztucznych słodyczy.mm takie ciacho drożdżowe................... ale, ale, ale BOŻE ALE SIE ROZMARZYłAM HEHE:) ale ja juz sie pogodziłam z tym. po prostu wiem ze nie mogę i tyle.no trudno.life is brutal:/ trochę sobie nadrabiam gotując dla mojego tomka. on jest bezczelnie chudy i może jeść ile chce:) a tak na marginesie etc. ile znasz kobiet które mogą jeść ile chcą i wygladaja dobrze? hmmm? bo ja znam jedną - jest naturalnie chuda i jest modelką. no może dwie. na setki dziewczyn które w życiu znałam. kobity to kobity - muszą tyć żeby moc donosic dziecko. prawa biologii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
hej to ja :) ale ostatnio stresy przezywam!nawet sobie nie wyobrazacie:szkola,praca i zycie osobiste!no chyba wsztstko co mozna to mnie meczy!juz mam tego dosc!!!! jaki jest najlepszy sposob na rozwiazanie problemow?? a to wszystko odbija mi sie na jedzeniu:mialam wczoraj i dziiaj straszliwy napad :( a juz sie cieszylam ze to koniec!juz chyba nigdy z tym nie wygram!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
he,he mamy swieto na naszym topiku :) okragly wpis 200-tny!!! oby tak dalej,,,,,bardzo lubie wchodzic na ten topik i czytac wasze wypowiedxi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FatCat--> ja osobiscie znam 3 :D ale coraz czesciej widze szczuple dziewczyny, objadające sie batonikami...brrrr... pyreczko--> ja codziennie wieczorem zaliczam napad, zakonczony kiblem. nie chce! nie chce;( naprawde. postaram sie.nie wiem, zajme sie dzisiaj czyms czy pierun wie co.byleby tylko nie miec napadu. wlasnie sobie zjadlam kotleta schabowego pieczonego w szybkowarze i góre kapusty \"na krotko\". szkola mnie wykancza. bez kitu. buziaki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksana
heh ja od pon-pt nie mam czasu na napady (dużo nauki) i nie myślę o żarciu,najgorzej w weekend albo jak jade gdzies z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
do etc,,, oj ale my jestesmy zalosne (nie obrazajac nikogo) ,bo ja to n a pewno jestem,,ile mozna sie zklianc ze to juz na prawe koniec a pozniej napady,obarstwo,az sie zygac chce!!!! a ja tez mam problemy w szkole,ale ogromne!!a Co z Twoja jest nie tak??nie dajesz rady,czy cos inego? bo ja wlasnie zaczelam szokole w trybie wieczorowym i mam za soba juz pierwszy tydzien,,,wczoraj jeszcze sie jakos tzrymalam a dzisiaj ja wysiadam psychicznie i sie zamartwiam :( doszla do mnie jedna rzecz,ze przeliczylam chyba swoje mozliwosci!!!! chcialam cos w zyciu osiagnac.byc nie kims wlielkim ,ale normalnym czlowiekiem i zarabiac tyle zby moc godnie zayc!!!dlatego wyjechalam za granice by studiowac i odciazyc odzine od kosztow utrzymanie mnie na studiach::::: dlatego m,in tutaj jestem.....i porwlaalm sie chyba z motyka na slonce :( niestety! po pierwzym tygodniu w szole,widze ze jest juz ciezko!przyznam sie Wam ze choc studiuje za granica to nie znam za dobrze jezyka ang,,,,,,,,,,,smieszne:9 moze zaraz ktos mnie wysmieje,ze po co szlam na studia skoro nie znam dobrze ang,powiem Wam ze samam nie wiem,,,ale pewnie dlatego ze mij kuzyn studiuje i kuzynka tez!wiec skoro oni moga to moze mi tez sie uda!!!wiec sprobowalam i ,,,,,,,,,,,,,,,no wlasnie sama nie wiem co ztego wyniknie???zobacze :) mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze,,,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
hej ale wstalam dzisiiaj z negatywnym nastawieniem do zycia :( a to wszystko przez te moje pieprzone problemy ze wszystkim!doslownie nic mi sie nie uklada tak jakby chcciala!!!!! juz myslalam ze problem z kompulsamai si eskonczy a tu on jeszcze bardziej sie zaostrzyl!!!kurcze ja juz nie wiem jak sie tego pozbyc,,,co jest dobrze jeden dzie to na drugi rzucam asie na jedzenie jak swinia!!!!nie umiem sie kontrolowac!!!!!juz teraz zjadlam ^6 kanapek z wedlina,majonezem i ketchupem poprawilam paltkami i jogurtem i juz czuje ze jestem pelan ,ale i tak ciagle mysle o jedzeniu i zjadlabym sobie cos,a najlepiej jakby to bylo cos slodkiego!!!!!!!!!!!!!!!!! dziewczyny juz nie che mi sie tak zyc!ilez mozna !ciagle teraz mysle o jedzeniu!zaczelam szkole i jest bardzo duzo nauki a ja nie moge sie na iej skupic bo mysle ciagle o tym pieprzonym zarciu!!!!!!!!!!!!!!!!!!a tyje i tyje ,,juz nie wczodze na wage bo sie ostatnio przerazila co zobaczylam!!!!!!!!!!!! to byl szok,przytylam bardzo duzo!teraz juz nawet moje ostanie jedyne spodnie na mnie nie wczodza az musialam kupic sobie nowe! to jest tragedia! a ostatnio mysle ze moje zycie to jedna wielka tragedia!nic mi sie nie udaje:problemy w szkole i w pracy i jeszcze ze zdrowiem!no chyba wszysko sie wali na calego! juz nie wiem co ja mam robic!!! a podziwiam niektore dziewczyny co pisza na forum ze maja zamiar cos srobic ze swoim cialem i przechodza na diete!i im sie udaje maja bardzo silna wle i udaje im sie wiele schudnac!!!! a ja nawet nie potrafie schudna na stale 1 kg!nawet 0,5 kg mi sie nie udalio! oj kochane juz nie wiem jak ja dlaje mam zyc>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pyreczki
Kompulsy to okropna rzecz, sama wiem o tym najlepiej. Wszystko zaczeło się już w podstawówce, przy badaniach lekarskich okazało się ze mam nadwage. Jako jedna z trzech. Byłam tym bardzo mocno zdziwiona bo przecież rodzice „od zawsze” wpychali we mnie jedzenie bo byłam „niejadkiem”. Bo wakacjach okazało się że jestem najgrubsza. Nie przytyłam, inne pochudły. Wtedy postanowiłam, że ja też. No i zaczeła się karuzela z dietami, głodówkami i Bóg wie czym jeszcze. Efekt: ostani rok liceum, 165 cm wzrosty i 75kg wagi, i okropne kompulsy. Zamiast jednej bułek to pięć, pół kg frytek, cały gar sałatki. Dostałam pracę na wakacje przy roznoszeniu ulotek, dużo ruchu i spadło mi 5 kg nie wiem kiedy. Człowiek zakochany ma niewiele problemów i kompulsy odeszły na jakiś czas. Kończyłam studia postanowiliśmy wziąć ślub i tu zaczął się mój problem. Nie można było dostać w żadnym salonie ślubnym sukni w moim rozmiarze.. tylko krawcowa. Załamałam się totalnie. Znajoma sprzedała mi tabletki Lida. Miały hamować apetyt i rzeczywiście. W miesiąć schudłam 10 kg.. ale… poszlismy raz do sklepu wybrać robota kuchennego jaki mielismy dostać na prezent ślubny, S poszedł poszukać sprzedawcy a ja zostałam przy półkach. Nagle zrobiło mi się okropnie słabo, zlana potem, czarno przed oczami, w sklepie… kucnełam sobie i czekałam aż przejdzie. Przyszedł S przeraził się strasznie, wyszlismy na pole… zapytał co dzis jadłam a ja sobie przypomniałam ze nic. I nie mogłam sobie przypomnieć co jadłam wczoraj. Nakrzyczał na mnie okropnie. Postanowiłam nie brac ich wiecej, w koncu nie miałam już nadwagi, ślub lada dzień, w końcu kiedyś będziemy chcieli mieć dzidzia wiec po co się truć… po ślubie dopadła mnie codzienność. Rano śniadanko, w pracy ciągłe podjadanie (hurtowani żywnośći) w domu dwa dania, w koncu dla męża, czasami przy nim jakaś kolacja. Po roku nie mogłam się zmieścić w żadne spodnie, wstyd mi było przed nim okropnie, ze zaprzepaściłam, ze jestem nieatrakcyjna, ze na pewno mnie nie ebdzie chciał. Nie chciałąm mu powiedziec ile waże, kłamałam ze mniej. Postanowiona głodówka, dieta 500 kacl, kopenhaska, SB, cokolwiek… i powróciły okropne kompulsy… potrafiłam zjesc do 6000 kalorii dziennie, płakałam i jadłam. Jadłam to co było w lodowce, nawet nie byłam głodna, nawet mi nie smakowało. Czułam się koszmarnie, marzyłam żeby mieć anoreksje  miałam 165 cm wzrostu i ważyłam 77 kg. Próbowałam nauczyć się wymiotować, kupiłam dużo senesu w razie napadu (skończyło się na przedawkowaniu, po wyjsciu z ubigacji wycieńczona zasłabłam w środku nocy, skonczyło się na potłuczonym siniaku na cały policzek, rozciętą brodę, została mi blizna na prawie 3 centymetry). S mówił ze on tego nie widzi, że mnie kocha, że to nie najważniejsze ale ja sama chciałam cos z tym zrobić, z tym wstydem. Szokiem dla mnie były zdjęcia z tegorocznego urlopu. Nie chciałam ich oglądać. Obejrzałam je sama i płakałam patrząc na siebie w kostiumie kąpielowym. To chyba było to czego potrzebowałam. Po prostu postanowiłam mniej jeść. Nie znaczy to ze chęć na jedzenie zniknęła. O nie. To był codzienny koszmar, codzienna walka, nie raz płakałam z „głodu”. Ale przypominałam sobie zdjęcia z nad morza, przypominałam sobie wycieczki w góry które mój mąż uwielbia a ja nie bo zawsze czerwona spocona i na końcu. Dziś waże 63 kg. Nie oznacza to że kompulsów już nie ma… są ale jest z nimi coraz łatwiej walczyć… złamiesz się nie raz ale najważniejsze żeby się nie poddawać, żęby nie tracić tego co się już wypracowało w takim wielkim bólu i poświęceniu. Dziś wstałam rano, otwarłam zamrażalnik i wyjełam z niego olbrzymi zamrożony kawał lasagne. Włozyłam do naczynia żaroodpornego i myk do kuchenki. Włączyłam komputer, zastanowiłam się co robie i wyrzuciłam lasagne do śmieci. Myśle żę kompulsy nigdy nie znikną, ale zaufaj mi, coraz łatwiej z nimi walczyć. Nie poddawaj się pyreczko, nikt kto tego nie przeżył to nie zrozumie. Nawet jak masz chwile załamania, poddałaś się im to pomyśl że dziś już nic z tym nie możesz zrobić ale jutro będziesz silniejsza. Ja w chwile załamania proszę kogoś kto jest w domu, nie pozół mi dziś już nic zjeść. To pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pyreczki
A co robie jak czuje napad? Myśle sobie ile kalorii ma to coś na co mam ochote, Oglądam swoje grube zdjecia, Robie sobie kawe z łyżeczką cukru, po fusiastej kawie jest mi mdło, Mysle soebie: no dobre to jest, ale zjesz w 5 minut a potem będziesz mieć wyrzuty sumienia do wieczora i na co ci to, Kiedy już naprawde nie mogę wytrzymać, wiem ze robire coś zle przestaje myslec, mówie sobie ubierz buty i idz na spacer nie mysl, po prostu ubierz buty i idz (oczywiście bez portfiela) Kiedy chce czegoś słodkiego mysle sobie: jutro pojdziesz do sklepu i kupisz.. a nastepnego dnia już nie mam ochoty, Myśle sobie wytrzymaj aż (ktoś ) wróci do domu, przy nim nic nie zjesz, tylko poczekaj godzinke… A kiedy wiem ze na obiad jest cos dobrego, co na pewno zjem bo się znam, probuje wliczyc to w dzienne kalorie… np. lubie spagetti to na obiad biore sobie dajmy na to chochelke samego sosu bexz makaronu… jem co mi smakuje a i tak mniej kalorii niż zjadłabym z makaronem a w dziennej ilości kalorii nie jest tak źle. A przede wszystkim zdałam sobie sprawe że wszystkie wspomagacze, herbatki, tabletki jeśli zmienią to zmienią to na chwilke.. po jak je odstawisz waga szybko wroci, ze wszystkie diety prowadzą tylko do apetytu na cos czego absolutnie jesc na diecie nie wolno.. że jeśli chce schudnąć to musze zmienic sposób mojego jedzenia na zawsze, do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pyreczki
A co robie jak czuje napad? Myśle sobie ile kalorii ma to coś na co mam ochote, Oglądam swoje grube zdjecia, Robie sobie kawe z łyżeczką cukru, po fusiastej kawie jest mi mdło, Mysle soebie: no dobre to jest, ale zjesz w 5 minut a potem będziesz mieć wyrzuty sumienia do wieczora i na co ci to, Kiedy już naprawde nie mogę wytrzymać, wiem ze robire coś zle przestaje myslec, mówie sobie ubierz buty i idz na spacer nie mysl, po prostu ubierz buty i idz (oczywiście bez portfiela) Kiedy chce czegoś słodkiego mysle sobie: jutro pojdziesz do sklepu i kupisz.. a nastepnego dnia już nie mam ochoty, Myśle sobie wytrzymaj aż (ktoś ) wróci do domu, przy nim nic nie zjesz, tylko poczekaj godzinke… A kiedy wiem ze na obiad jest cos dobrego, co na pewno zjem bo się znam, probuje wliczyc to w dzienne kalorie… np. lubie spagetti to na obiad biore sobie dajmy na to chochelke samego sosu bexz makaronu… jem co mi smakuje a i tak mniej kalorii niż zjadłabym z makaronem a w dziennej ilości kalorii nie jest tak źle. A przede wszystkim zdałam sobie sprawe że wszystkie wspomagacze, herbatki, tabletki jeśli zmienią to zmienią to na chwilke.. po jak je odstawisz waga szybko wroci, ze wszystkie diety prowadzą tylko do apetytu na cos czego absolutnie jesc na diecie nie wolno.. że jeśli chce schudnąć to musze zmienic sposób mojego jedzenia na zawsze, do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pyreczki
A co robie jak czuje napad? Myśle sobie ile kalorii ma to coś na co mam ochote, Oglądam swoje grube zdjecia, Robie sobie kawe z łyżeczką cukru, po fusiastej kawie jest mi mdło, Mysle soebie: no dobre to jest, ale zjesz w 5 minut a potem będziesz mieć wyrzuty sumienia do wieczora i na co ci to, Kiedy już naprawde nie mogę wytrzymać, wiem ze robire coś zle przestaje myslec, mówie sobie ubierz buty i idz na spacer nie mysl, po prostu ubierz buty i idz (oczywiście bez portfiela) Kiedy chce czegoś słodkiego mysle sobie: jutro pojdziesz do sklepu i kupisz.. a nastepnego dnia już nie mam ochoty, Myśle sobie wytrzymaj aż (ktoś ) wróci do domu, przy nim nic nie zjesz, tylko poczekaj godzinke… A kiedy wiem ze na obiad jest cos dobrego, co na pewno zjem bo się znam, probuje wliczyc to w dzienne kalorie… np. lubie spagetti to na obiad biore sobie dajmy na to chochelke samego sosu bexz makaronu… jem co mi smakuje a i tak mniej kalorii niż zjadłabym z makaronem a w dziennej ilości kalorii nie jest tak źle. A przede wszystkim zdałam sobie sprawe że wszystkie wspomagacze, herbatki, tabletki jeśli zmienią to zmienią to na chwilke.. po jak je odstawisz waga szybko wroci, ze wszystkie diety prowadzą tylko do apetytu na cos czego absolutnie jesc na diecie nie wolno.. że jeśli chce schudnąć to musze zmienic sposób mojego jedzenia na zawsze, do końca życia. Zdałam sobie sprawe że nie moge mieć do siebie zaufania i musze zdać się na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do pyreczki
A co robie jak czuje napad? Myśle sobie ile kalorii ma to coś na co mam ochote, Oglądam swoje grube zdjecia, Robie sobie kawe z łyżeczką cukru, po fusiastej kawie jest mi mdło, Mysle soebie: no dobre to jest, ale zjesz w 5 minut a potem będziesz mieć wyrzuty sumienia do wieczora i na co ci to, Kiedy już naprawde nie mogę wytrzymać, wiem ze robire coś zle przestaje myslec, mówie sobie ubierz buty i idz na spacer nie mysl, po prostu ubierz buty i idz (oczywiście bez portfiela) Kiedy chce czegoś słodkiego mysle sobie: jutro pojdziesz do sklepu i kupisz.. a nastepnego dnia już nie mam ochoty, Myśle sobie wytrzymaj aż (ktoś ) wróci do domu, przy nim nic nie zjesz, tylko poczekaj godzinke… A kiedy wiem ze na obiad jest cos dobrego, co na pewno zjem bo się znam, probuje wliczyc to w dzienne kalorie… np. lubie spagetti to na obiad biore sobie dajmy na to chochelke samego sosu bexz makaronu… jem co mi smakuje a i tak mniej kalorii niż zjadłabym z makaronem a w dziennej ilości kalorii nie jest tak źle. A przede wszystkim zdałam sobie sprawe że wszystkie wspomagacze, herbatki, tabletki jeśli zmienią to zmienią to na chwilke.. po jak je odstawisz waga szybko wroci, ze wszystkie diety prowadzą tylko do apetytu na cos czego absolutnie jesc na diecie nie wolno.. że jeśli chce schudnąć to musze zmienic sposób mojego jedzenia na zawsze, do końca życia. Zdałam sobie sprawe że nie moge mieć do siebie zaufania i musze zdać się na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugh
pyreczko. pare stron wczesniej pisalam ze tez mam napady obrzarstwa jak ty mowilam ze waze 68kg. po tygodniu odkad to napisalam wazylam juz 70 kg. 5 dni temu cos we mnie pękło. zaistniala taka pewna sytuacja osoba ktorej ufalam oskarrzyla mnie o cos wstfetnego nie sluchajac newet mojej wersji wydazen. pomyslalam sobie STOP. wkurza mnie to ze niemam silneej woji ze niemoge przestac jesc dlaczego ?? zaczelam 4 dni temu od 7 do 16 pilam tylko 1 kefir o 4 zjadlam mala miseczke salatki (duzo salaty ogorek kukurydza pomidor cebula) i koniec. przy tym pije duzo wody. 2 dzien tak samo 3 dzien mniej 4 mniej dzis jest 5 dzien wypilam maly kefir i ... to koniec na dzisiaj. 1 dnia brzuch mnie bolal z glodu 2 mniej 3 wogole. dzisiaj juz nie odczuwam glodu jak malo jem. pije duzo wody. niemoge patrzec na slodycze drozdzowki itd jedyne co jem to kefir i ta salatka oraz mam zamiar od jutra jeszcze wprowadzic warzywa na parze. jak widze kolezanki ktore wpychaja chipsy czekolade drozdzowki batony lizaki to nierusza mnie to niech ce jedza mam to gdzies. juz nie odczuwam glodu nie mam napadow obrzarstwa i po tych 4 dniach juz nie jest 70... jest 64 i ciagla leci w dół. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyreczko--> u mnie w szkole wszystko gra;) z nauka nie jest najgorzej. nigdy nie bylam orłem, ale jesli sie przylozylam to mialam super oceny. z kolezankami tez mam zaje.biste kontakty. po prostu wykancza mnie to, ile zadaja, ile wymagaja.wiem,ze to normalne, liceum to nie gimnazjum czy podstawowka, ale po prostu czasem mam ochote im wszystkim powiedziec : \"ludzie po cholere mi budowa mikroskopu do zycia potrzebna?!\" dzisiaj na sniadanie 120g jogurtu naturalnego zmieszanego z otrebami, platkami owsianymi i rodzynkami. teraz jem to samo, tyle ze jogurtu 220g. mam nadzieej,ze na tym skoncze. pyreczko,domyslam sie, jak bardzo ci ciezko. moja rodzina mieszka za granica.ich poczatki tez byly trudne. bez jezyka, bez pracy.ale z czasem wszystko sie jakos ulozylo. najwazniejsze to sie nie poddawac!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyreczka
do etc, nie przejmuje sie KOchana ta szkola,a liceum nie jest jeszcze takie zle :) ja ten okres najmilej wspominam w w moim zyciu! to byly wspaniale chwile ,przyjaznie ,milosci ,,,,wtedy chcialo mi sie zyc,,,,,,,,,nie to co teraz !!!!wiem latwo mi mowic,a eraz sama narzekam na szkole i wszytsko,ale to jest o wiele trudniejsze niz szkola srednia!!!! a chciialabym zeby tamte czasy wrocily !!!oh chcialabym,:wszystko bylo ine noi oczywiscie szczuplutka bylam bez zadnych diet ! do do pyreczka,dzieki za Twoja wypowiedz,,,,,,,,,,,,,,,,,,,na prawde trudno mi jest sie zmobilizowac tak do konca i powiedziec w koncu stop kompusom:raz jest dobrze tzn staram sie panowac nad tym co jem ,ale zaraz to mija i jedzonko zwycieza!!!! nie mam sily z tym walczyc,,, do ugh:jestem pod wrazeniem jak twoja waga szybko spada :) to przeciez ok 6 kg w 4 dni!nie wiem jak to jest mozliwe,ale lepiej kochana dla ciebie,bo lepiej w do jak w gore!!! :) ja tez tak bym chciala,ale u mnie to w 4 dni waga co najwyzej moze soczyc ale 5 kg w gore!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaliczylam napad. nawet 2. 2 wizyty w kiblu. kiedy to sie skonczy....? ;( przepraszam, nie chce sie uzalac. chce byc silna. od jutra. poradze sobie.musze w to uwierzyc. moja sis zaczyna walke z kilogramami. moze dzieki niej sie jakos zmobilizuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×