Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tahiti

macochy - laczmy sie

Polecane posty

Gość helooooooo
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfyudi
Mojej pasierbicy nie znam, matka trzyma siebie i ją z dala od nas. Dotąd żałowałam ale zastanawiam się czy słusznie. :/ Ten topik odbieram jak... ostrzeżenie. Niemniej uważam że ma prawo poznać w przyszłości półrodzeństwo i nie wiem jak do niej dotrzeć. ... Tak sobie tutaj snuję przemyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tahiti
Z moj ego doswiadczenia moge ci napisac ze nie masz czego zalowac. Ja tez myslalam tak jak ty jak przez lata nie znalam corki meza ale pozniej okazalo sie ze wtedy wlasnie byl spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po jaka cholere
spadaj z tym polrodzenstwem..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfyudi
sama spadaj! a po taką choćby cholerę, żebym wiedziała jak wygląda dziecko po nim i czy jest zdrowe, w tym na umyśle (bo na przykład może być jak ty), żeby był jakiś dawca szpiku w obie strony an wszelki wypadek, żeby przypadkiem ich dzieciaki nie pohajtały się ze sobą nie wiedząc że są spokrewnione, debilko to są dane niezależne od konfliktów między ludźmi czy emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
hehe, spokojnie babki nie kłóćta sie. u mnie będzie hardcore po rozprawie o obniżenie alimentów. pewnie wiecie, jak to bywa w życiu - obniżanie, podwyższanie...i tak co najmniej 25 lat...Eh. to się oczywiście zawsze odbija na rlacjach ojciec - dziecko - macocha....i eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfyudi
trzymaj się.. żeby wyszło wam wszystkim z klasą i dla wszystkich jak najbardziej pomyślnie (kto wie, może da się to jakoś pogodzić)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
zobaczymy. pracy nie ma, więc jest ciężko. a matki jakie bywają, wiadomo. jak nie obniżą, będzie chodzić wściekły on, a wtedy z pewnością z dzieckiem się nie spotka i do dziecka nie zatęskni, tak to już jest. ja zresztą też. sądy są niezawisłe i mogą co chcą. prawda jest taka, że gdyby mógł to by zarabiał i płacił dużo. ale skąd ma wziąć teraz ? już się boję co to będzie. zaraz polecą bluzgi w moją stronę... tak jakbym to ja była odpowiedzialna za ich dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfyudi
Mojemu mężowi była wytoczyła kiedyś sprawę o podwyższenie alimentów. Jak wyliczył sądowi ile ma co miesiąc pieniędzy to zapadł wyrok... obniżający te alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifuioycug
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
dfyudi niezłe. zobaczymy jak będzie...sama jestem ciekawa, nic mnie nie zdziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatek
Tu chyba zaszło jakieś nieporozumienie :O dlaczego nazywacie się macochami ? przecież nie wychowujecie dzieci swojego męża... Czy wiecie chociaż co to znaczy MACOCHA ?... To kobieta która zastępuje rodzoną matkę a nie ta która jest tylko następną żoną swojego męża ... pasierbica czy pasierb to dziecko WYCHOWYWANE przez macochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie coś się wam
pochrzaniła , przecież was nikt nie chce w życiu tych dzieci, one was nie chcą i nie potrzebują bo mają swoje mamy, jesteście kolejnymi zonami ich ojców i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
ee, no nie do końca. przecież weekendy, wakacje - jesteśmy macochami. a jak mamusi się coś stanie, to też obowiązek spada na nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatek
No chyba też nie do końca... jakby się coś mamusi stało to obowiązek opieki spada na ojca a nie na jego nową żonę...na wakacjach czy w weekendy to też nie jest się macochą tylko nową żoną ojca... Macocha to inaczej matka tylko nie rodzona... więc musi ona pełnić rolę matki. A jak pełnić rolę matki przez weekend ? albo przez wakacje ? Jeżeli prawdziwa matka nie żyje albo odda dziecko ojcu i nowa żona je wychowuje to wtedy przejmuje rolę matki i może być tzw. macochą... A tak osobiście to strasznie nie podoba mi się to określenie... macocha - pasierb... Sama jestem w takiej roli niby macochy... wychowuję dziecko mojego męża mimo że matka dziecka żyje... ono nazywa mnie mamą ale ja mimo to mam skrupóły czy mogę się nazwać macochą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatek
To nie ma już żadnych macoch ? Odezwijcie się :) może któraś ma ciekawsze doświadczenia z pasierbami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza-matka-najlepsza
Hej BROKATEK!Ty tutaj jestes jedyna NORMALNA!!!Cala reszta to jakies dziwolagi chytre forsy i nienawidzace w gruncie rzeczy dzieci swoich partnerow!!!!!A za co,mile panie, te dzieci maja Was kochac????Za rozbicie ich rodzin????Za to,ze probujecie wyrolowac ich matki i zajac ich miejsce????Az tu kipi od nienawisci,kochaniutkie!!!Jedna z Was tez probuje grac taka kochajaca,a moj syn jej nie cierpi!!!!I dzieki Wam teraz wiem dlaczego!!!Wiecej klasy,panienki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umbrella 123
pierwsza-matka-najlepsza wiesz co idz po rozum do glowy bo az szkoda ciebie czytac. czemu myslisz ze jestes najlepsza bo co. Pozatym sama piszesz jaka szmata z ciebie bo zona twojego bylego stara sie byc mila i pokazac dziecku ze nie jest do niego zle nastawiona to zle. A ze syn jej nie cierpi to tylko twoja wina ze nie umialas go wychowac i nastaiwasz negatywnie do ludzi. Ze tobie sie nie udalo i maz od Ciebie odszedl bo mial ciebie dosc to nie win o to calego swiata bo smieszna jestes. I nie pisz ze pierwsza matka jest najlepsza bo to smierdzi stereotypem. A tak dla wiadomosci to ja tez jestem "macocha" a moj maz rozstal sie ze swoja ex bo to ona latala po dyskotekach i go zdradzala. A jego corka tez mnie nienawidzila. A pozniej jak sie poznalysmy podstepem aby ex nie wiedziala to mamy bardzo dobry kontakt ale po kryjomu przed ex bo tamta by szlag trafil .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
'Ze tobie sie nie udalo i maz od Ciebie odszedl bo mial ciebie dosc to nie win o to calego swiata bo smieszna jestes.' racja Umbrella pierwsza matko, co Ty myślisz, że będziemy kochać mamusie naszych pasierbiątek ? jeśli o mnie chodzi, to skoro na wstępie usłyszałam wyzwiska oraz nakaz niezbliżania się (od pierdolniętej mamuśki, no a jak inaczej ją nazwać), to co poradzić ? kobieta mnie nawet nie zna. mój mąż natomiast za nic na świecie by do niej nie wrócił, nawet gdyby mnie zabrakło, no to się zastanów, kto rozbił małżeństwo, bo raczej nie ja....dziwne masz podejście, ale ROZUMIEM CIĘ , sama jestem rozwódką i też podchodziłam do tego stereotypowo tzn. że to niby ona rozbiła mój związek itp.. nadal to gdzieś we mnie siedzi...tak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
pierwsza - matka -najlepsza i jeszcze jedno, nigdy nie próbowałam wyrolować nikogo, ani zając miejsca matki...co ja poradzę, że Wy, pierwsze matki macie takie lęki i obawy, i karmicie nimi swoje pociechy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
Brokatku "No chyba też nie do końca... jakby się coś mamusi stało to obowiązek opieki spada na ojca a nie na jego nową żonę..." tak, ale przecież logiczne, że jak ojciec ma żonę, to ona też będzie z nim ten obowiązek dzielić. ja bym nie miała nic przeciwko. za to pierwsza-matka by miała, oj tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza-matka-najlepsza
Oj,Wy,smieszne ludki!!!Maz mnie nie zostawil-WYWALILAM GO!!!Wnioslam pozew rozwodowy i puscilam w skarpetkach przy podziale majatku!!!A tych marnych alimentow nie potrzebuje bo zarabiam dobrze,nawet bardzo dobrze.Byly mezus przysyla kwiatki(bo tej "drugiej"juz sie najadl???),a jak laduja w smietniku,to dawaj:panienka wystepuje jako druga mamusia mojego syna i bardzo go kocha!!!!A tak serio:czy Wy czasami nie walczycie o wzgledy dzieci Waszych facetow bo tak naprawde boicie sie ich stracic na rzecz"bylych"i ich wspolnych dzieci?????A tak przy okazji:przez jakis czas bylam "macocha"(choc to brzydkie okreslenie),nie spotykalam sie z dzieckiem mego "bylego"(przeciez dzieciak ma matke),kupowalam mu drobne prezenty(bo tatus zapominal),choc dzieciak o tym nie wiedzial(mam nadzieje!!!) i zmuszalam "bylego"do placenia alimentow(biedak nie mial kasy na czas!!!).Wiec mnie nie rozsmieszajcie...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
pierwsza-matko Przyznam, że się pogubiłam zupełnie w Twej ostatniej wypowiedzi. Znaczy Ty go puściłaś w skarpetkach, czyli z ciebie wyrachowana materialistka, bo masz wystarczająco, ale chciałaś więcej, i to w ramach czyżby zemsty (?) tak to wygląda. Oj zazdrośnica. Co do Twojego eks, no cóż, ma prawo sobie układać życie z inną, skoro go wywaliłaś...czego się go czepiasz ? Odpuść, a nie wypisujesz tutaj na forum, jakieś dziwne rzeczy. Sfrustrowanym pierwszym matkom mówimy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
pierwsza matko 'czy Wy czasami nie walczycie o wzgledy dzieci Waszych facetow ' czasami nie, a gdzie to wyczytałaś ? chyba nie z moich postów... drugiej części nie komentuje, skotro pierwsza nie prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
pierwsza matko ,akis czas bylam "macocha"(choc to brzydkie okreslenie),nie spotykalam sie z dzieckiem mego "bylego"(przeciez dzieciak ma matke),kupowalam mu drobne prezenty(bo tatus zapominal),choc dzieciak o tym nie wiedzial(mam nadzieje!!!) i zmuszalam "bylego"do placenia alimentow(biedak nie mial kasy na czas!!!).Wiec mnie nie rozsmieszajcie...!' Acha, czyli idąc tokiem Twojego rozumowania, zapewne podświadomie walczyłaś o względy dziecka byłego, tak na pokaz przed byłym, kupując dziecku prezenty, i przypominając o alimentach...zapewne bałaś się stracić byłego na rzecz dziecka i jego eks... I co nie udało się ? :D A tak na serio, weź Ty mnie nie rozśmieszaj i czepiaj się już nas, bo To od Ciebie aż zieje jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
* nie czepiaj oczywiście miało być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwolę sobie zauważyć
że nie ma czegoś takiego, jak pierwsza matka, druga matka, trzecia... itd. Matka jest jedna. Nowa zona ojca matką jego dziecka nigdy nie będzie, a jeśli akceptuje dziecko, lubi je, dba o nie, gdy jest ono z nimi i stara się byc miła, to chwała jej za to i matka (jedyna) powinna się z tego tylko cieszyć. Też jestem ex, ale Ciebie pierwsza matko, nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
"Cala reszta to jakies dziwolagi chytre forsy i nienawidzace w gruncie rzeczy dzieci swoich partnerow!!!!!A za co,mile panie, te dzieci maja Was kochac????Za rozbicie ich rodzin????" Pierwsza-matko, wiesz co, powyżej, jest cytat z Twojej pierwszej wypowiedzi i myślę, że to Ty masz problem i to dużo poważniejszy niż my... Raz, że prawdopodobnie jednak winisz panienkę eks za rozbicie związku, a na dodatek przenosisz ten gniew na nas, z tego forum, dwa - to nie my nienawidzimy dzieci, to Ty ewidentnie nienawidzisz tej panienki. Nie wiem co ona zrobiła Twojemu synkowi, ale może na spokojnie podziel się swoimi przemyśleniami, napisz co się dzieje a nie z góry oceniaj kim są kobiety z tego forum. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza-matka-najlepsza
Zadnej z Was nie oceniam, bo zadnej z Was nie znam-komentuje to co czytam...Jakis parasol123 pisze, ze jestem szmata...Sama wystawia sobie cenzurke!!!Zaczelyscie dyskusje niby o dzieciach a czepiacie sie pierwszych zon i ich dzieci piszac o nich "bachory".To gdzie tu miejsce na pozytywne relacje???Wcale nie jestem odosobniona w niecheci tych "pierwszych" do tych "drugich".I nie zieje jadem...Probuje Wam uswiadomic racje tej drugiej strony...A jak w tym wszystkim ma sie odnalezc dziecko, ktoremu zawalil sie swiat????Dziecko potrzebuje oparcia i bezpieczenstwa.Myslicie, ze to dostaje majac inna mamusie w poniedzialek,piatek,ostatni weekend miesiaca i tydzien wakacji???Zaloze sie, ze oddychacie z ulga kiedy pociecha Waszego partnera znika z horyzontu i macie swojego faceta tylko dla siebie!!!I tu jest pies pogrzebany, dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
pierwsza-matko Dobrze, ale ja Cię nie wyzywam i nie wyzywam dzieci, więc nie uogólniaj dobra ? Ja nie mam za bardzo jak odetchnąć, bo mi dano jasno do zrozumienia (telefonicznie, mojemu mężowi), że do dziecka mam się nie zbliżać (plus przecinki typu dupa). Wybacz, ale ja sobie tego nie wymyśliłam. Dziecko taki klimat wyczuwa. A po co to ? Pierwsza mamusia - jak to nazywasz - powiedziała dziecku "widzisz tatuś odchodzi, bo już nas nie kocha". Bez komentarza, rozwalają mnie takie kobiety. Nie pamiętam kto na topiku pisał "bachory", chyba nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×