Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jak liść

mój mężczyzna i jego dziecko z poprzedniego związku...

Polecane posty

Gość i ja też tak
sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cathie, jak zwykle mądrze powiedziane... 🌻 Nie mam własnych dzieci, ale gdy już będę miała - właśnie tak chciałabym postępować... A póki co, nie ma dla mnie znaczenia, że dziecko mojego kochania, to dziecko innej kobiety. Ważne jest, że to cząstka mojego mężczyzny, coś nierozerwalnie z nim związanego. Mała osóbka, w której płynie jego krew i której nie wyobrażam sobie traktować jako kogoś obcego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewiąteczka
ich dzieci to znaczy dzieci naszych partnerów członkami naszej rodziny czyli moja i mojego partnera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak liśc❤️dziekuję-wierzę,że bedzie tak jak piszesz:))Zajrzyj na nasz drugi topik-pisałysmy wczoraj sobie o dzieciach-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem ....
A ja jestem zazdrosna o te jego byla nawet o to dziecko , i nie bylo tak od poczatku ale moi tesciowie ( przyszli) bardzo sie angazuja w to dziecko , slubu chyba nigdy nie bedzie choc jestesmy razem 4 lata tzn mieszkamy razem i z moja dwojka dzieciakow , traktuja byla zona tak jakby rozwodu nie bylo zadnego dystansu choc ja bardzo nie lubia wkoncu sie puscila i ma dziecko z innym, ciagle o tym mowia jaka jest psychiczna itd , moj facet bardzo kocha to dziecko mieszkamy za granica i oni puszczaja sms jak dziecko jest zeby z nim mogl porozmawiac a jak nie odzwoni bo nas nie ma lub odsypia po pracy to ja tam dzwonie i tlumacze dlaczego i czuje ze ich stosunek do mnie sie zmienia tak jakbym ja utrudniala te kontakty... jego syn jeszcze 4 lata temu mowil do niego po imieniu ja to zmienilam na ..tata...moich dzieci nie zauwazaja ale te dzieci sie do niego przyzwyczaily , ostatnio w rozmowie powiedzialam ze ich syn odwozi mlodszego do szkoly to w telefonie zapadla cisza. jezeli z tej mojej wypowiedzi cos zrozumieliscie to sie wypowiedzcie czy za ta ich uprzejmoscia cos sie kryje czy wszystko jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problem czy nie..
A ja jestem zazdrosna o te jego byla nawet o to dziecko , i nie bylo tak od poczatku ale moi tesciowie ( przyszli) bardzo sie angazuja w to dziecko , slubu chyba nigdy nie bedzie choc jestesmy razem 4 lata tzn mieszkamy razem i z moja dwojka dzieciakow , traktuja byla zona tak jakby rozwodu nie bylo zadnego dystansu choc ja bardzo nie lubia wkoncu sie puscila i ma dziecko z innym, ciagle o tym mowia jaka jest psychiczna itd , moj facet bardzo kocha to dziecko mieszkamy za granica i oni puszczaja sms jak dziecko jest zeby z nim mogl porozmawiac a jak nie odzwoni bo nas nie ma lub odsypia po pracy to ja tam dzwonie i tlumacze dlaczego i czuje ze ich stosunek do mnie sie zmienia tak jakbym ja utrudniala te kontakty... jego syn jeszcze 4 lata temu mowil do niego po imieniu ja to zmienilam na ..tata...moich dzieci nie zauwazaja ale te dzieci sie do niego przyzwyczaily , ostatnio w rozmowie powiedzialam ze ich syn odwozi mlodszego do szkoly to w telefonie zapadla cisza. jezeli z tej mojej wypowiedzi cos zrozumieliscie to sie wypowiedzcie czy za ta ich uprzejmoscia cos sie kryje czy wszystko jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie jest przypadkiem tak,ze jestes przewrażliwiona na punkcie jego ex i dziecka?Przepraszam jesli zle odebralam Twoja wypowiedz.Dopóki nie pogodzisz sie \"wewnętrznie\"z przeszłośćią męża(wiedziałas o jego rodzinie od poczatku) to zawsze będziesz czuła,ze jestes na drugim,piatym czy dalszym miejscu.Odpowiedz sobie na pytanie dlaczego tak jest?co powoduje zazdrosc?czym sie objawia? A jesli chodzi o dziadków...no cóż to JEST ICH PRAWDZIWY WNUK-nie moga go mniej kochac,bo Ty jestes zazdrosna o brak uczuc wobec Twojego dziecka-mam podobną sytuację,wiem,ze moi tesciowie kochaja moja córkę,ale zawsze dziecko mojego męża z pierwszego związku bedzie naj.Moje dziecko znaja od 2 lat,małą od urodzenia.Nie mam żalu,bo o co?o to,ze nie mnie poznał X lat temu?ze nie ze mna mial pierwszy słub?mozna by tak wymieniac bez końca.Nie atakuję Cię w zaden sposób-rozwaz tylko wszystkie swoje watpliwosci i przemyślenia na ten temat.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cathie masz racje ale.... ja np jestem moze nie tyle zazdrosna co... no wlasnie co? bo juz nie wiem, poprostu nie rozumiem jak moja tesciowa moze miec hopla na punkcie tego dziecka, skoro to nie jest jego dziecko i gdyby nie tesciowa topewnie nie mialabym teraz tego problemu. Ona nawet mala stawia ponad swoje prawdziwe wnuki.... A mnie poprostu to rozwala... i nie powiem odbija sie to na malej coraz bardziej, bo moze mnie uznacie za su*e teraz ale kurcze roczne dziecko nie wie co i jak, i jakby odrazu jak sie dowiedzial, odszedl i nie mial kontaktu z \"nie swoim dzieckiem\" to ona by nawet nie pamietala.... a tak to patologia.... najgorzej jak jej jeszcze tesciowa malo mnie nie zamordowala za to ze jak mnie mala spytala to delikatnie jej wytlumaczylam ze moj maz nie jest jej tata ze ona ma jednego tate z ktorym mieszka.... ale sorry prawie 6 latka juz troche kumata jest. Boszzzzz jak ja bym chciala byc taka jak wy i przyjac to wszytko na spokojnie i akceptowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo na czyims
Masarenka nie mowi sie dzieciom takich rzeczy zwariowalas ta tesciowa ma racje ze cie objechala!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak liśc 🌼czekam na@:)) Masarenka hmmm...nie wiem co bym zrobiła w takiej sytaucji-to tak,jabys urodziła dziecko,wychowywała jej ,a po roku by się okzało,ze to nie Twoje,ze np zamienili w szpitalu.Wiem,abstrakuję teraz,ale próbuje dowiedziec się co bys czuła?Oddałabys dziecko?zamienila na te\"prawdziwe\"?Ilu ludzi tyle sytuacji,decyzji(nie zawsze słusznych).Nie dziwie sie Twojemu mężowi(?)-przez rok to był JEGO SYN!!!!Do niego wyciągał ręce,powiedział\"tata\" itp itdDla niego to tez ciężka sytaucja-moze gdyby po urodzeniu dziecka zrobił badania wiedziałby od razu,a tak...jak nie postapi skrzywdzi albo Ciebie,albo dziecko.Tylko,ze dziecko nie pojmuje tej sytuacji.Dla niego to TATA.A co z biologicznym ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowi sie mowi, tak sie sklada, ze mam w rodzinie psychologa i stwierdzil ze dobrze zrobilam..., a nie przyszlam do niej i tak poprostu walnelam - on nie jest Twoim tata! BYla rozmowa ze ona przyszla do mnie i pyta kim dla niej jestem, ja sie jej spytalam kim jest dla niej moj maz a ona ze on to papa, to ja tylko delikatnie jak tylko sie dalo powiedzialam, ze nie on jest jej wujkiem i najlepszym przyjacielem a tatus jest z mamusia. i ona zrozumiala bez problemu..... a oni w panice nic jej nie moili bo bali sie ze nie bedzie chciala przyjezdzac itp. wogole boja sie wszytkiego, zebytylko jej matka nie przestala nam jej \"wypozyczac\" ta pinda im na glowe wchodzi... szantazuje ile wlezie, i chociaz od 2 lat ma meza nie przeszkadza jej to co jakis czas prosic o kase na \"mala\" bo np samochod im sie zepsol i chca kupic nowy bo mala trzeba do przedszkola wozic i czy by moj maz i jego matka rat polowy nie splacili................ to jez poprostu bezczelnosc i mi juz wszytkie nerwy siadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cathie tu nie chodzi o to ze ona jest, bo to rozumiem i zaakceptowalam ze przyzwyczail sie przez ten rok i ok, ale chodzi o te chore relacje jakie sie wytworzyly... ona moze po nich jezdzic a oni nic jej nie powiedza bo niby zabroni malej przywozic. Tylko ze tylko ja to widze ze ona nigdy nie przestanie bo jest jej tak wygodnie..... Powiedz mi tylko jedno... ktora matka by na wszytkie swieta swoje dziecko oddawala do ludzi badz co badz ktorzy sa obcy???? wiesz jak sie narobilo ich trojke to jej naprawde na reke ze moj maz jezdzi te prawie 180km w dwie strony i ja bierze... a ona czasem potrafi sobie wyjsc gdzies zeby po zlosliwosci zrobic - bo co tam mamy od cholery czasu zeby stac pod blokiem i czekac az jasniepani wroci :/ Zeby ona je czasem podrzucaöla, albo poprostu jedziemy zabieramy wracamy to ok ale zawsze, zawsze jak jedziemy to sa klotnie miedzy nami. Aja gdzies tam w srodku obwiniam to dziecko i budzi sie niechec... I mam jeszcze jeden problem - moj maz mnie ciagnie zebym z nim jezdzila i do tej pory zawsze jezdzilam, zagryzalam zeby i jechalam, bo on bezemnie nie chce. Tylko ja juz powoli nerwowo siadam i nie dam rady... ufam mu i moglby sam jezdzic, ale z drugiej strony boje sie co ona nowego wymysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam ci sie,ze troszke inaczej zrozumiałam Twoj wczesniejszy wpis:-ORozumiem,ze ojciec biologiczny mieszka z matką dziecka-tak?No to nie rozumiem dlaczego matka wyciąga ręce po cokolwiek do Twojego partnera i jego rodziców?? Chyba,ze znowu cos zle przeczytałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, przypadkowo trafiłam na wasz topic i po pierwsze cieszę się że nie jestem osamotniona w swoich rozterkach i problemach ;). Ja jestem w związku z rozwodnikiem od 3 lat i z perspektywy czasu stwierdzam że to za razem najpiękniejszy i najtrudniejszy okres w moim życiu :( Ja zakochałam sie w moim facecie nie wiedząc o jego żonie (wtedy jeszcze nie byłej) i dziecku. Problem w tym że ja mam trochę......... mało elastyczne podejście do takiego związku z facetem z \\\"przeszłością\\\", bo chciałabym żeby mój przyszły mąż miał czyste konto ;) Ech no i taka huśtawka nastrojów trwa już 3 lata, wielka miłość, wielkie kłótnie i moja walka z samą sobą. Dziewczyny nie zakochujcie się w rozwodnikach!!! Znajdźdźcie sobie facetów bez zpobowiązań, bo w takich związkach jest łatwiej. Ja mam dosyć szarpaniny :( Chcę odejść ale to nie takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,jak pisałam wczesniej:ilu ludzi-tyle sytuacji.Ja jestem bardzo szczęśliwa(pomimo trudnych początków)w swoim związku. Nie uważam,ze jest on gorszy,cięższy,moze jest ...poważniejszy,bogatszy o naszą przeszłośc,ale nigdy nie żałowałam ,ze spotkałam mojego męża:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cathie Tobie życzę powodzenia i cieszę się że jesteś szczęśliwa. Może gdybym ja miała własne dzieci albo rozwód za sobą, było by mi łatwiej zaakceptować przeszłość mojego partnera :( Ciężko mi bo próbowałam nie raz jakoś sie przemóc ale nic z tego nie wychodzi... tak więc męczę się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jest inaczej,gdy kobieta bez zobowiązań(przeszłość,dzieci ex męża)poznaje takiego mężczyznę,a inaczej,gdy np tak jak ja juz mam dziecko... Dlaczego więc tkwisz w tym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tkwię bo jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałam :( Poza tym gdy go pokochałam nie wiedziałam o jego przeszłości i tym bardziej jest mi ciężko. Gdybym była w pewni świadoma sytuacji od razu, na pewno nie pakowałabym się w coś co jest sprzeczne z moim światopoglądem... ale stało się, pomyślałam że miłość jest najważniejsza i jakoś to wsyzstko przełknę:( Szybko razem zamieszkaliśmy, myślałam że jakoś się wszystko ułoży... ale jednak nie mogę, gryzę się sama z sobą, jestem ambitna, wymagająca wobec siebie i otoczenia i niestety to wszystko razem do kupy jest bardzo toksyczne :( Pewnie gdyby nie postawa mojego partnera, który wiem, że bardzo mnie kocha już dawno było by po wszystkim. Teraz czuję że już za późno na szukanie kogoś innego, mam 27 lat i czuję się już za stara na takie sprawy. Bardzo chciałabym założyć rodzinę, mięc męża, dzieci... myśle że to normalne dla kobiety w moim wieku. Pomimo, że jestem bardzo samodzielna i niezależna to jednak chciałabym tego wszystkiego... jestem tradycjonalistką i ślub cywilny dla mnie w ogóle nie wchodzi w grę. Ech dobrze, że przynajmniej się \"wygadałam\" tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jutro...ja zaczęlam nowe zycie(jak to nazywam)w Twoim wieku-nie byłam za stara;-))Nie wiem dlaczego nie wiedziałas o jego przeszłosci od początku,ale jesli naprawde go kochasz i on Ciebie to myslę,ze znajdziecie rozwiązanie problemu.Jeszcze pewnie nie raz pomyslisz\"na co mi to było\",ale kurcze!!!tak widocznie miało byc:)) Pozdrawiam:)) Jak liśc🌼 Masarenka jak tam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny :) No wlasnie Cathie nie mozesz zrozumiec tak i jak ja nie moge :) A ona nie mieszka z bilogicznym ojcem malej bo ona sama nie wie kto nim jest.... ma teraz od prawie 3 lat obecnego partnera i z nim ma tez kolejne dziecko.... 3 dzieci i kazdy innego ojca ma.... Ale widzisz nie przeszkadza jej to kasy ciagnac typu \"na spodnie dla malej, na slodycze, na learzy itp\" a i tak wszytko do jej kieszeni idzie. I tak powinna sie cieszyc, bo moja tesciowa i siostra tesciowej na wszetkie swieta i nawet bez okazji robi calej trojce jej dzieci prezenty.... naprawde dla mnie to chore troche... i w sumie za cala ta sytuacje mam zal do tesciowej...... a ze mieszkamy razem w jednym domu, oni pietro my parter, i cholera jest mi przykro i zlosc mnie bierze jak widze zdjecia na scianach juz nie tyle tej malej co jej drugiego dziecka co wogole nie ma nic wspolnego, tylko tyle ze moj maz jak ja poznal o ona juz byla z dzieckiem i 5miesiecy u nich w domu mieszkala..... Marze o tym zeby sie wyprowadzic daleko z tego domu daleko, ale nie mozemy bo jeszcze 3 lata kredyt moj maz musi splacac czyli maaaaaaaaaaaase kasy ktora ona wyciagnela (kurcze drugi dobry samochod mozna by bylo za to kupic:) no ale jak glupi byl to jego problem a i moj teraz tez. Ale wiesz co Cathie jest lepiej, bo brzydko to zabrzmi ale juz go wychowalam troche. Nauczylam go, ze ma nie brac dziecka kiedy ona ma ochote pobyc sama i dzwoni, tylko wtedy jak on chce. Dwa - zadnej kasy nawet nie warzy sie jej dac a ona w sumie od jakiegos czasu chyba zrozmiala ze ze mna nie pojdzie jej latwo i nawet dzwonila do mojego meza za co ja jej nienawidze :) ale spoko jest. Tylko kurcze nie wiem co zrobic z tym fantem jeżdżenia po małą..... jeździć z nim jak prosi, czy odpuscic i mu zaufac? Naprawde glowie sie nad tym juz od dlugiego czasu i nie wiem nic :( Do jutro bedzie lepiej --- ja tez dowiedzialam sie dopiero ja pokochalam........ tez to nie bylo w moich marzeniach byc z facetem z przeszloscia.... mamy tylko o tyle dobrze ze to ze mna byl pierwszy slb i to ze mna kiedys bedzie miec swoje WLASNEGO dzidziusia.Wiec chociaz to mnie podbudowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny :) No wlasnie Cathie nie mozesz zrozumiec tak i jak ja nie moge :) A ona nie mieszka z bilogicznym ojcem malej bo ona sama nie wie kto nim jest.... ma teraz od prawie 3 lat obecnego partnera i z nim ma tez kolejne dziecko.... 3 dzieci i kazdy innego ojca ma.... Ale widzisz nie przeszkadza jej to kasy ciagnac typu \"na spodnie dla malej, na slodycze, na learzy itp\" a i tak wszytko do jej kieszeni idzie. I tak powinna sie cieszyc, bo moja tesciowa i siostra tesciowej na wszetkie swieta i nawet bez okazji robi calej trojce jej dzieci prezenty.... naprawde dla mnie to chore troche... i w sumie za cala ta sytuacje mam zal do tesciowej...... a ze mieszkamy razem w jednym domu, oni pietro my parter, i cholera jest mi przykro i zlosc mnie bierze jak widze zdjecia na scianach juz nie tyle tej malej co jej drugiego dziecka co wogole nie ma nic wspolnego, tylko tyle ze moj maz jak ja poznal o ona juz byla z dzieckiem i 5miesiecy u nich w domu mieszkala..... Marze o tym zeby sie wyprowadzic daleko z tego domu daleko, ale nie mozemy bo jeszcze 3 lata kredyt moj maz musi splacac czyli maaaaaaaaaaaase kasy ktora ona wyciagnela (kurcze drugi dobry samochod mozna by bylo za to kupic:) no ale jak glupi byl to jego problem a i moj teraz tez. Ale wiesz co Cathie jest lepiej, bo brzydko to zabrzmi ale juz go wychowalam troche. Nauczylam go, ze ma nie brac dziecka kiedy ona ma ochote pobyc sama i dzwoni, tylko wtedy jak on chce. Dwa - zadnej kasy nawet nie warzy sie jej dac a ona w sumie od jakiegos czasu chyba zrozmiala ze ze mna nie pojdzie jej latwo i nawet dzwonila do mojego meza za co ja jej nienawidze :) ale spoko jest. Tylko kurcze nie wiem co zrobic z tym fantem jeżdżenia po małą..... jeździć z nim jak prosi, czy odpuscic i mu zaufac? Naprawde glowie sie nad tym juz od dlugiego czasu i nie wiem nic :( Do jutro bedzie lepiej --- ja tez dowiedzialam sie dopiero ja pokochalam........ tez to nie bylo w moich marzeniach byc z facetem z przeszloscia.... mamy tylko o tyle dobrze ze to ze mna byl pierwszy slb i to ze mna kiedys bedzie miec swoje WLASNEGO dzidziusia.Wiec chociaz to mnie podbudowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masarenka jak widzisz nie wszystko stracone:))Jeszce mozecie miec wiele pieknych przezyc jak np dziecko:)).Co do jeżdżenia po małą-moze czasem sobie odpuść?niech i tamta widzi,ze ciebie nie ma,niech pogłówkuje troszkę.A tak swoją droga niezła lisica z niej:-OKurcze jak tak można???!!!!Wiem:))pytalam juz:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ladnie to ujelas Cathie ;) Nawet sie ostatnio zastanawialam jaka to sprawiedliwosc, ze czasem kobiety ktore bylyby wspanialymi matkami dzieci miec nie moga a taka pinda parzy sie jak kroliki ;) Co do jazdy - Tez tak myslalam, zeby odpuscic jednak, bo w sumie jakby nie patrzec wszytkie klotnie powstawaly w samochodzie w drodze do niej :) Tylko ze, jak mowie ze nie pojade to on robi oczy zbitego psa ze on nie chce sam jechac bo jak jedzie ze mna to tamta pinda nic prawie sie nie odzywa (ze strachu? ;) no i szybko sprawe zalatwia. A o finanse jesli chodzi to mnie zapewnial ze moge mu ufac bo czasy kiedy byl glupi i dawal sie nabrac minely i teraz nic od niego nie wyciagnie. Z reszta chyba wie co by go czekalo jakby jej kase dal :D reka noga mozg na scianie :) nie zebym materialistka byla, ale marzy mi sie jak najszybciej splacic ten kredyt i wyprowadzic sie na swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masarenka niech robi te smutne oczy,ale bądz twarda-czasem tak trzeba!!!Wierze w Wasza milość-bedzie wspaniale-zobaczysz:))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra bede twarda! sprawdzien z twardosci bede miala w nastepny weekend :) trzymaj kciuki :) a jak chce z kims jechac to ojca swojego moze wziac :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co sie wlascie dowiedzialam, ze jak on z nia zerwal bo mial przeczucia ze ona go robila po bokach to..... ona dopiero miesiac po tym jak urodzila poinformowala go ze ma \"dziecko\" to poprostu padlam jak to teraz uslyszalam..... Pewnie przez 10 miesiecy szukala \"ojca\" a jak sie nie udalo to stwierdzila ze moze jego sie uda w bambuko zrobic... no i troche sie jej udalo. Czesem Bogu dziekuje ze on ten test po roku zrobil.... :) A dowiedzialam sie bo zeszlismy na temat ze on by chcial byc ze mna jak bym rodzila :) bo to by bylo wielkie wydazenie itp.. to zapytalam z ciekawosci czy wczesniej tez mial przyjemnosc uczestniczyc i tu taki tekst. Poprostu nie wiem czy smiac sie czy plakac ze takie kobiety pelzaja po swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie dowiedzialam,ze ex mojego meza tydzien przed slubem paradowala po miescie z jakims fagasem-moj obecny tesc ich spotkal wtedy-ku***rewelkja!!juz nie wiem czemu ten slub sie wogole odbyl???żałuje,ze to nie nie ze mną ...to jedynma rzecz jaka mnie boli,slub i...dziecko...wspolne Dobranoc💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×