Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

Gość jedynaczka nieszczesliwa
o troche sytuacja podobna jak u moich rodzicow... ojciec mieszka daleko od swojego rodzenstwa a rodzina mamy zawsze u nas przebywala i z dziecinstwa pamietam, jak mama mowila, ze ojciec to ma dobrze, bo rodzina mu glowy nie zawraca... a ja tam bym chciala, by mi zawracali :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA MAM..
DWOJEK DZIECI PRZEZ 10 LAT MOJA CORCIA BYLA JEDYNACZKA NIE PLANOWALAM WIECEJ DZIECI BO STWIERDZILAM ZE ZA DUZA ROZNICA WIEKU BEDZIE . JEDNAK JAK OKAZALO SIE ZE BEDE MIALA DRUGIE DZIECKO BYLAM BARDZO SZCZESLIWA MIMO ZE ZDAWALAM SOBIE SPRAWE ZE MIEDZY RODZENSTEM BEDZIE AZ TAK DUZA ROZNICA WIEKU . I RACJA JEDNAKI TO WIELCY EGOISCI - TAK BYLO DOPOKI MOJA CORKA NIE MIALA RODZENSTWA . W KONCU NAUCZYLA SIE DZIELIC . A MOJA KOLEZANKA JEDYNACZKA MIMO ZE ZAWSZE BYLA SZCZERA TO ZAWSZE NIESZCZESLIWA . TERAZ MA 30 LAT I JEST SAMOTNA KOBIETA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stanę na głowie a moja córka nie będzie jedynaczkąsama byłam jedynaczką i do tej pory mam o to al do rodzicielikoniec i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I prosze nie generalizować, jako jedynaczka zawsze się wszystkim dzieliłam a to widzę wokół pazerność osób posiadających rodzeństwo, niejednokrotnie to taki sam krzywdzący stereotyp jak "rude jest fałszywe"to, czy dziecko będzie umiało się dzielić zależy od wychowania a nie od tego, czy ma rodzeństwo, ja byłam wychowywana w rodzinie, w której jest dużo dzieci a gdy coś dostawałam to zawsze tyle samo, co rodzice brali sobie (niekoniecznie musieli jeśc ale pokazywali, że nie wszystko jest dla mnie) i jako nie mam odruchu chowania niczego przed nikim, zawsze wyciągam do ludzi pomocną dłoń, którą niejeden "nie jedynak" chciał zabrać w całości, bo "się należy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na manowcach
JA tez jestem jedynaczka i nie wiem, czasami, po co zyje.... czuje sie jakbym dryfowala na wielkiej wodzie, tak postrzegam swiat.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczka nieszczesliwa
jestem i ja :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka 78
Ja mam jedno dziecko i wiecej nie planuję mieć.Lepiej mieć jedno dziecko i mu wszystko zapewnić. Wychowywać w przyjaźni z kuzynostwem, dziećmi znajomych itp. Rodzeństwo itak nie daje gwarancji, że dzieci bedą miały ze sobą dobry kontakt.Z jednym dzieckiem jest w życiu dużo łatwiej, można mu więcej zapewnić (różne zajęcia dodatkowe, rozwój zainteresowań, wykształcenie), z jednym zawsze prędzej gdzieś się pojedzie, zwiedzi jakieś ciekawe miejsca, pozna kraj, świat. Jak jest jedno to nie ma w domu kłótni między rodzeństwem, jest spokój (wesoło też jest jak przyjdą koleżanki, koledzy, kuzynostwo). Z jednym dzieckiem łatwiej jest też pod względem organizacyjnym (pomóc odrobić lekcje, bo jak dopilnować wszystkich jak ma się np. 3 dzieci???, jak odbierać ze szkoły dzieci, jak konczą lekcje o różnych godzinach??? Dziadkowie też nie zawsze są dyspozycyjni, poza tym łatwiej im popilnować jedno dziecko, niż kiloro wnucząt naraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jedynaczka i nie czuje sie z tego powodu pokrzywdzona. Oczywiscie kiedy bylam dzieckiem, to zawsze marzylam o siostrze lub bracie i meczylam rodzicow. Na szczescie nasz dom, byl domem otwartym i zawsze przychodzilo sporo znajomych rodzicow z dziecmi. Moja mama miala przyjaciolki z dziecmi w podobnym do mnie wieku, wiec dorastalam w kregu innych dzieci, nie bylam dziwaczka, spedzajaca czas jedynie z doroslymi. Na pewno fajnie jest miec rodzentwo, ale tez fajnie jest byc samemu. Moje kolezanki dzielily swoje pokoje z rodzenstwem, ja mialam swoj wlasny azyl, bylam oczkiem w glowie :) Rodzice poswiecali mi max czasu, nie musialam opiekowac sie mlodszym rodzentwem, bylam tylko ja :) Mysle ze moje dziecko rowniez rostanie jedynakiem. Zawsze chcialam miec 2 dzieci, ale teraz kiedy mam juz jedno, to chyba tak juz zostanie, tym bardziej, ze nie chce siedziec tylko w domu i opiekowac sie dziecmi. Teraz moja cala uwaga skupiona jest na poim 1,5rocznym synku i nie potrafie sobie wyobrazic, ze mam kolejne dziecko, a on musi sie mna dzielic. Dla wiecej niz 1 dziecka trzeba bardzo duzo poswiecic. Bycie jedynakiem ma plusy i min., tak samo jak posiadanie rodzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze wsrod moich znajomych sa rodziny wielodzietne i jest mi ich po prostu zal. Kobieta robi wszystko zeby jako tako bylo o.k.a i tak nie ma czasu, na nic poza domem i dziecmi. Dzieci zajmuja sie same soba, albo jedno drugim. Efekt jest taki, zepraktycznie nie ma ani bajek na dobranoc, ani wspolnej zabawy, wypadow za miasto, do kina, zoo, itd. Dzieci z calych sil pragna uwagi rodzicow, a oni nie maja na to czasu. Jest praca i obowiazki. Pamietajcie, ze dzieci nie sa zawsze kochanymi bobaskami, one rosna a wraz z tym maja wieksze wymagania. Chca rozwijac swoje zainteresowania, miec fajne ciuchy, gadzety kieszonkowe. Rodzice jedynaka moga mu to znacznie latwiej zapewnic. W rodzinach wielodzietnych, jest ciagle uczucie chceci posiadania tego. A kiedy sa dorosli, to czesto nawet nie spotykaja sie w domu rodzinnym, tylko kazde idzie w swoja strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wolałabym być jedynaczką!!! W szkole często zazdrościłam koleżankom jedynaczkom, że rodzice mają dla nich czas, że co lato jadą nad morze, zimą w góry,mają fajne ciuchy a ja znoszę używane- dzieląc się z siostrą. Że mają swój pokój, jeżdżą na wszystkie szkolne wycieczki, mają na kino itp bo taka jest prawda że mając jedno dziecko można mu więcej zapewnić, a w erze gdzie wszędzie panuje \"wyścig szczurów\" ten kto nie ma firmowych ciuchów, komórki, kasy na pizzę ODSTAJE OD RESZTY. Mam ponad 30 lat, dawniej były inne czasy ale czułam się gorsza, wymyślając wymówki dlaczego to nie idę do kina, nie chcę jechać na koloni (a w środku rozpacz i zazdrość, że nie stać rodziców na takie wydatki). Same powiedzcie czy z dwójką dzieci (lub trójką) pojedziecie co roku na wakacje???Niektórzy zachwalają posiadanie rodzeństwa, piszą że SUPER mieć dwoje dzieci ( a co mają pisać, że nie chcieli i im się trafiło..)Owszem są osoby które od zawsze chcą więcej dzieci niż jedno..choć moje koleżanki, które mają po dwoje dzieci SZCZERZE przyznają że ciężko być matką dwójki dzieci, że ładnie wyglądają z daleka i na chwilę a w rzeczywistości w domu ciągle harmider i kłótnie między dziećmi. Ale się rozpisałam...UWAŻAM ZE NIE NALEŻY NIKOGO KRYTYKOWAĆ niech każdy sam decyduje ile chce mieć dzieci, ja jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest i będzie tylko jedno dziecko, wcale nie tylko ze względów finansowych, bo z kasą u nas nawet bardzo dobrze. Ja i mąż pracujemy (chociaż w dzisiejszych czasach praca też jest niepewna, więc to po części też jakby może być jeden czynnik przemawiający za tym by mieć tylko jedno dziecko, ale nie jest to jedyny czynnik, który wg mnie za tym przemawia), mamy gdzie mieszkać, mamy auto, jeździmy na wakacje oraz na wekendy.Dziecko to obowiązki nie tylko pod względem materialnym. Ważne by zapewnić mu odpowiedni rozwój, wykształcenie, poświęcić czas na rozmowy, zabawę itp, nie żyć w biegu, gdzie na wszystko brakuje czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam sobie trochę te wcześniejsze strony. Wcale to nieprawda, ze jak sie ma rodzeństwo to ma się w kimś oparcie, nie jest się samotnym. Różnie może się życie ułożyć, nieraz rodzeństwo nie może się dogadać między sobą, albo itak los je rozdziela, np. mieszkają daleko od siebie, spotykają się np 2 razy w roku itp. Mam przyjaciółkę, która ma rodzoną siostrę, jest między nimi dwiema róznica 2 lat, niby wspaniała jeśli chodzi o kontakt między rodzeństwem (w dodatku rodzeństwem tej samej płci), a one we dwie nie mają wspólnego języka, tematów. Ta przyjaciólka częściej widzi mnie niż własną siostrę, to mi opowiada o najważniejszych sprawach, to mnie pyta o radę itp, a nie siostrę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że obie mieszkają w tym samym mieście, zaledwie jakieś 10-15 minut na pieszo od siebie...A kontakt mają raczej sporadyczny. Owszem widują się, ale niezbyt często, w dodatku często milczą, nie wiedzą o czym rozmawiać itp. Za to ze mną nigdy nie może się nagadać, tematy same się nam "znajdują"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi też nie chodzi tylko o kasę, bo na razie nie narzekam, mam własne mieszkanie, samochód (bez kredytów),chodzi WYGODĘ spokój w domu, odpoczynek, czas wolny dla samej siebie na realizację hobby itp Mając jedno dziecko mam do niego siłę, cierpliwość,a kontakt ma z dziećmi które mają moje koleżanki, kuzynki- więc moja córka sama na tzw. starość nie zostanie a ja mając ją jedną UŁATWIĘ JEJ START W DOROSŁE ŻYCIE.... Łatwiej inwestować w jedno dziecko (angielski, korepetycje itp.)...........samo przedszkole teraz czesne ok.200zł do tego wyżywienie, dodatkowe opłaty itp to ok 400zł państwowe przedszkole w moim mieście gdzie zarobki nie są wysokie.....Moje koleżanki nie pracują, siedzą w domu i wychowują po dwoje dzieci- do pracy nie opłaca im się iść, bo większą część pensji wydałyby na przedszkole(dwoje dzieci to ok800zł). Oczywiście mam i koleżanki, które tak jak ja mają po jednym dziecku- więcej nie planują, więc się często spotykamy, by nasze dzieci już nawiązywały przyjaźnie..Pozdrawiam wszystkie mamuśki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonargumentos...
A ja jednak uwazam, ze jedynactwo w pewnym sensie uposledza dziecko. Wy dziewczyny piszecie o dziecku jako o ogromnym obowiazku, ktory was ogranicza. To po co w ogole decydowalyscie sie na dziecko? Przeciez strata pracy na tym dziecku tez sie odbije. czasy sa trudne, zgodze sie, wiec moze lepiej w ogole nie miec dzieci... ja jestem jedynaczka, wiec wiem, ze to nic dobrego. Co z tego, ze mialam swoj pokoj? A na kolonie nie chcialam nigdy jezdzic i nie musialam sie z tego powodu przed nikim tlumaczyc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo nie krytykuję jak ktoś chce mieć wiecej dzieci, czy jak ktoś decyduje się na jedno. Każdy ma prawo inaczej uważać, żyć jak chce. Ja zawsze bardzo chciałam mieć dziecko. Nie jest ono dla mnie jakimś przykrym obowiązkiem, ograniczeniem. Jest dla mnie najważniejsze na świecie. Oddałabym życie za moje dziecko. Bardzo lubię bawić się z dzieckiem, spędzamy razem dużo czasu.To, że wolę miec tylko jedno dziecko to moja sprawa. Jak pisałam mam siostrę, która też ma dziecko w wieku mojego dziecka (ta sama płeć), więc moje dziecko nie jest samotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno dziecko mnie nie ogranicza daje mi szczęście , możliwość realizacji samej siebie. Dwoje dzieci by mnie w pewnym sensie ograniczało. jest wtedy więcej obowiązków itp.model 2+2 był modny w latach 70-80, teraz ludzie mają w większości po jednym dziecku- model 2+1. Trzeba zauważyć, że dawniej WSZYSCY ludzie mieli pracę ( ten kto nie pracował był tzw. niebieskim ptakiem,,, ) a teraz są inne czasy. Masz prawo i możliwość własnego wyboru.Możesz mieć i 5 ro dzieci. Twój wybór, Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do nonargumentos - w jakim sensie czułaś sie uposledzona będąc jedynaczką? Nie twierdzę, że bycie jedynakiem to same zalety, bo zawsze wszędzie są i zalety i wady (tak samo jak bycie jedynakiem czy posiadanie rodzeństwa ma plusy i minusy), ale nie uważam, by jedynacy byli "nienormalni, upośledzeni"itp. To dużo zależy od wychowania, od charakteru dziecka, od tego czy odnajduje się w kontaktach z innymi, czy ma oparcie też w jakiejś bliskiej kuzynce, kuzynie itp. Każdy odczuwa wszystko inaczej. Inne dziewczyny, też jedynaczki (pisały na wcześniejszych stronach) były i są szczęśliwe. No ale każdy ma prawo myśleć inaczej... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też jedno dziecko nie ogranicza. Mam jedno bo tak od zawsze chciałam. Ktoś będąc jedynakiem sam może chcieć więcej dzieci.. Zgadzam sie z gosą78 że teraz panuje model 2+1. Ja mam 1dziecko. Więcej nie planuję, bo sama z własnego życia pamiętam jak rywalizowałam z siostrą (jedynak ma poczucie bezpieczeństwa, z nikim nie rywalizuje, nie jest porównywany np. do siostry, która np. jest grzeczniejsza, lepiej się uczy..)więc rywalizowałam o wszystko o uczucia rodziców, o stopnie w szkole, ubrania itp. Ja i tak mialam i nadal mam swoje koleżanki inne niż siostra....i to z nimi mam lepszy kontakt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonargumentos...
Co za bzdury, ze jedynak ma poczucie bezpieczenstwa, ktorego nie maja dzieci z wielodzietnych rodzin. Ja uwazam, ze jest akurat odwrotnie. Jedynak nie ma poczucia bezpieczenstwa, bo ma TYLKO rodzicow, a ci, ktorzy maja brata i siostre wiedza, ze zawsze moga na nich liczyc (mowie o normalnych rodzinach i relacjach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że poczucie bezpieczeństwa ma akurat dziecko posiadajace rodzeństwo, niż jedynak, który jest sam, tymbardziej, gdy nie ma bliskiego kontaktu z jakimś kuzynem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tym poczuciem bezpieczenstwa nie przesadzajmy:) jedynacy też je posiadają, i mysle ze rodzenstwo w tym wzgledzie nie ma tu nic do rzeczy. Do niedawna byłam na 100% przekonana że chce dwójke dzieci. Ale jakoś tak.... jak widze moją Jagode że jest oczkiem w głowie wszystkich to żal mi jej tego zabierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynak też ma poczucie bezpieczeństwa, może mimix chodziło o to bezpieczeństwo w sensie, że jedynak zawsze wie, że rodzice zapewnią mu np wykształcenie, jakieś dodatkowe zajęcia, wsparcie finansowe(w razie potrzeby, gdy będzie dziecko już nawet samodzielne, bo wiadomo, że nie będą utrzymywać jedynaka np 50 lat, ale chodzi mi o pomoc w jakiejś sytuacji życiowej, a jak ktoś ma więcej dzieci to wszystkim finansowo nie pomoże lub nikomu nie pomoże, bo nie będzie mieć takiej mozliwosci.Mimix rozumie to bezpieczeństwo może pod takim też względem, skoro sama np nie miała w czasach szkolnych pieniędzy na bilet do kina, czuła się źle, niebezpiecznie jak koleżanki, czy nauczyciele dopytywali dlaczego znów nie idzie do kina, teatru, dlaczego nie pojedzie na wycieczkę skoro prawie wszyscy jadą... Nonargumentos tego nie doświadczyła. Miała wybór, by np. jechać na kolonie, nie jechała, bo nie chciała, sama podjęła taką decyzję, a Mimix w latach szkolnych chciała iść gdzieś z koleżankami, jechać, a nie mogła, bo nie było na to pieniędzy, czuła się w pewien sposób niebezpiecznie, bo była narażona na te pytania innych dzieci, a wiadomo,że dziecko inaczej wszystko przeżywa niż dorosły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Blanka78. Może faktycznie trochę źle to zostało zrozumiane, ale reasumujęc uważam, że poczucie bezpieczeństwa ma jedynka i osoby mające rodzeństwo, boweiem zależy to od wychowania, od rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PYTANIE DO DZIEWCZYN KTÓRE SĄ JEDYNACZKAMI: po ile wy macie własnych dzieci? nonaerumentos a ty ile masz dzieciaków??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale porąbanematki
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9922,title,Pijani-rodzice-opiekowali-sie-dziesiatka-dzieci,wid,10826116,wiadomosc_prasa.html tak jest naróbcie sobie dzieci ile wlezie, no bo jedynak będzie miał źle i biegajcie po opiece społecznej po chleb dla nich. Ale żeście porąbane. Każdy ma na ile go stac, a jeżeli rodzice nie mają pieniędzy a rodzą kolejne dzieci to uważam takich rodziców za idiotów. A znam niejedną taką rodzinę co korzysta z pomocy opieki społecznej bo nie mają za co ży. To jest według was normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×