Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

Gość jestem zaaaa
te matki tak mówią na jedynaków, bo jest im wstyd, że one jako rodzic wpakowały swoje dzieci w gorsze warunki życia rodząc ich kilkoro. Dlatego chcą aby nie było jedynaków, ponieważ ich dzieci chcą miec czy taką zabawkę, czy wycieczkę itp. wzorując się na innych bogatszych dzieciach. Mam 12 letnią córkę i jak coś chce, a ja uważam, że nie kupię jej to zaraz słyszę, mamo no a ta czy tamta koleżanka to ma bo rodzice jej kupili. Owszem wiadomo w granicach rozsądku jej kupuję, ale w rodzinach wielodzietnych jak dzieci na każdym kroku słyszą, ze nie kupię ci bo nie wystarczy mi na chleb i z kolei rodzice ciągle słyszą od swoich dzieci, "no ale temu koledze czy tamtej koleżance to rodzice kupili a ja nigdy nie mogę mieć" to jest przykre słuchać dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Dobrze piszecie :-) SGR wcale nie przejmuj się tym co mówią Ci szwagierki! Mówią tak z zazdrosci, bo Wasze dziecko ma i zawsze bedzie miało więcej rzeczy, pojedzie na wakacje, a ich dzieci nie. To specjalnie Cię denerwują, byś pod wpływem tego ich gadania zdecydowała się na drugie, by ten Twój jedynaczek nie miał lepszego życia, niż ich dzieciaki! Mam też kuzynki, koleżanki co też mnie pytają "kiedy drugie", myślą, ze moze im zazdroszcze (HA!HA!) jak mają po dwoje, niektóre to takie dumne, szczyca się, że mają "parkę", myślą., że to "cud świata" jak ma się "parkę", a przecież dziecko to dziecko. Nawet zresztą według mnie to to nie takie rewelacyjne mieć "parkę", bo lepszy kontakt mają dzieci tej samej płci!!! Bo jak np. 15 siostra ma pogadać z bratem np. o pierwszych chłopakach, miesiączce itp. Itak będzie wolała porozmawiać, złapać kontakt z innymi dziewczynami (kuzynka, koleżanka), a nie z własnym rodzonym bratem!!! Więc taka "parka" to coś w stylu "prawie jedynak"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Przepraszam za błąd sdrg :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam koleżanki, kuzynki co mają po 2 lub więcej dzieci, i co z tego, że one mają - to nie znaczy,że ja też mam mieć!!! Każdy żyje jak chce, ma inne poglądy, inną pracę, inne zainteresowania, ma inne plany, marzenia. Mam też sporo koleżanek, znam bardzo dużo pań (z racji swojego zawodu), które też mają po jednym dziecku i nie chcą mieć więcej z róznych przyczyn. Nie należy patrzeć na kogoś, a żyć tak jak samemu się chce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
DIXI A GDZIE PRACUJESZ? Ja też znam duzo kobiet co mają po jednym dziecku, są z tego zadowolone, wcale nie żałują, że nie mają wiecej... Jestem fryzjerką, też często rozmawiam z różnymi paniami, z racji zawodu...Pewnie, że każdy ma inne życie, to BZDURY, jak ktoś myśli, że mu inni zazdroszczą jak ma 2 dzieci, czy np "parkę" (są takie dziewczyny co tak myślą, że my matki jedynaków np może byśmy chciały mieć więcej dzieci, ale np. nie możemy, że moze się "staramy", a nam to "nie wychodzi" to niby opowiadamy, ze jedynak nam wystarczy! ALE JA SIĘ NIE STARAM, WRĘCZ OBSESYJNIE PAMIĘTAM O ZABEZPIECZENIU, BOJĘ SIĘ WPADKI!!!). Lub myślą np że nie mam bo mnie nie stać (kiedyś jedna pani powiedziała, ze ona ma dwoje, a stać by ją było na troje!!! HA!HA!). Jeśli chodzi o finanse to też mnie STAĆ NA 100 % NA DWOJE, nawet może i trójkę też bym utrzymała, bo nieźle zarabiam, poza tym dorabiam sobie czesaniem wśród znajomych..., mąż też ma pensję nie taką małą... Ale wolimy inwestować w siebie, w dziecko. Ja chcę rozpocząć studia zaoczne (wiadomo, ze kosztują), jeździmy na wakacje za granicę, zimą na narty itp. Ale się rozpisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mgurka, ja jestem nauczycielką. Też zawsze pamietam o zabezpieczeniu, bo nie chcę mieć drugiego dziecka! A duże masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też nekają..szczególnie w pracy..mówią, że jedno dziecko to mało..(ale one mają albo po ok.45lat =więc w ich czasach to normalka była mieć dwoje lub są w moim wieku=ok.30lat mają po dwoje i do pomocy babcie, więc trudu opieki nie odczuwają)... nie rozumiem co kogoś to obchodzi ile mam dzieci. ja nikogo nie krytykuję= czcesz to miej nawet 10ro dzieci...Denerwuje mnie też jak ktoś gada,że skoro jedno się \"wychowało\" to i drugie da się radę itp..I właśnie tym osobom chcę powiedzieć.....skoro da się radę dwoje, to może troje..a właściwie dlaczego nie od razu 6ro=tak jak za czasów naszych prababek..które jakoś dawały radę mając kilkoro lub kilkanaścioro (ale czy znały się na antykncepcji???) MY MATKI CHCĄCE MIEĆ TYLKO PO JEDNYM DZIECKU musimy się wspierać i udowadniać, że jesteśmy normalne...WIĘC POGADAJMY sobie na tym forum od czasu do czasu...UTWIERDZAJĄC się, że nasza decyzja nie jest jedyna na świecie, że więcej jest nas=chcących mieć TYLKO JEDNO DZIECKO z WŁASNEGO WYBORU!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Moje dziecko ma trochę ponad 2 latka. Od niedawna cjodzi do prywatnego przedszkola, aja też niedawno dopiero wróciłam do pracy. Cieszę się z tego, bo dopiero teraz mam trochę czasu dla siebie, mogę gdzieś wyjść, jak dziecko w przedszkolu..., mam kontakt z ludźmi. odkąd pracuję to bardziej cieszę się życiem, mam więcej siły, cierpliwośći do dziecka, bo wracam z pracy "naładoawna akumulatorami", stęskniona za dzieckiem. Wcześniej byłam rozdrażniona, płaczliwa, bo sama cały czas siedziałam w domu z dzieckiem, nie miałam czasem siły, usypiałam ze zmęczenia... Teraz mimo,że muszę iść do pracy to mam wiecej siły na wszystko, mobilizacji. Dlategoteż myślę o studiach, ale chyba dopiero od października, bo teraz nie ma naborów... Trzymajcie się Dixi i inne koleżanki, mamuńki jedynaczków :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając wasze wypowiedzi czuję, że mam dokładnie to samo do powiedzenia co wy..CHCĄCE MIEĆ Z WŁASNEGO WYBORU TYLKO JEDNO DZIECKO, więc chętnie będę zaglądać na to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jednaaa...
Ja uważam, że jedynacy nie są w życiu szczęśliwi ale wszystko też zależy od tego w jakim otoczeniu się obraca. Ja mam siostrę 9 lat młodszą (jest chrzestną dla mojej 2,5 letniej córeczki) ale nasz kontakt ze sobą jest praktycznie zerowy. Dzieli nas raptem 15 km odległości a ona ostatni raz była u mnie w sierpniu. jesteśmy tak jakby 2 jedynaczkami, każda ma swój świat, swoje otoczenie. Kuzynów, kuzynek też zbyt wielu nie mamy bo z rodziną ojca nie utrzymujemy kontaktów natomiast z rodziny mamy dzieli nas spora różnica wieku, ponieważ jak moja mama się urodziła to babcia miała 42 lata a bracia mojej mamy byli od niej o 14 i 17 lat starsi. Znajomych też zbyt wielu nie mam :( Natomiast mój mąż jest jedynakiem i moja teściowa jest jedynaczką, więc kuzynki/kuzynów ma tylko ze strony ojca i tylko z 1 utrzymujemy kontakt (mój maż jest chrzestnym dla jej dziecka, jej mąż jest chrzestnym dla naszej córki), inny kuzyn jest w wieku mojej siostry a jego siostra jeszcze 2 lata młodsza, więc też zupełnie inny świat. Mój mąż też nie ma znajomych bo rodzice tak go wychowali, że nie mógł nigdzie z domu wychodzić tylko ciągle musiał się uczyć. Obecnie mieszkamy w domu rodzinnym mojego męża, gdzie sąsiedzi to sami starsi ludzie i żadnych dzieci w pobliżu nie ma. Moja córka w sierpniu skończy 3 latka i od września idzie do przedszkola żeby mieć kontakt z dziećmi bo widzę, że strasznie do nich ciągnie. W tym roku zaczynamy też starania o drugie dziecko, gdzyż jednogłośnie z mężem stwierdziliśmy, że nie skażemy małej na jedynactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od początku czytam ten temat i bardzo się cieszę, że jest więcej kobiet myślących podobnie jak ja:) Również jestem jedynaczką i mój syn będzie jedynakiem . Taka jednaaa... > piszesz , że jedynacy nie są w życiu szczęśliwi a Ty masz siostę z którą nie masz kontaktu i w takim razie czy posiadanie rodzeństwa zagwarantowało Ci szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez jedynaczka niestety
Ja jestem jedynaczka. Jako dziecko baaardzo chcialam miec rodzenstwo. Moze dlatego, ze moja najblizsza przyjaciolka miala 4 lata mlodsza siostre. W dziecinstwie mialam bardzo dobry kontakt z moja rok starsza siostra cioteczna, wspolne wakacje, ferie, imprezy rodzinne. Gdy ona byla u nas, czulam sie przeszczesliwa, gdy wyjezdzala, zostawala mi PUSTKA ogromna. Teraz sama jestem mama, dziecko ma prawie 2 latka i nastepne malenstwo w drodze. Chociaz czeka nas znowu wiele trudnych chwil - nieprzespane noce, kolki, kupki, kaszki... to jednak bardzo sie ciesze, gdyz nie chcialabym skazywac dziecka na jedynactwo. uwazam, ze nie jest dobre. chce by moje dziecko mialo rodzenstwo i oparcie w nim. a jezeli dzieci nie beda sie rozumialy (w co watpie) to trudno. wole by darly ze soba koty, niz gdybym miala patrzec na samotnego jedynaka w pokoju pelnym zabawek lub gdyby kiedys mial do nas pretensje, ze jest sam. jedynactwo to nic dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie- masz siostrę,a itak kontakt z nią nieduży... Może myślisz, że jak między Twoimi dziećmi będzie mniejsza różnica wieku to kontakt będą miały lepszy, ale to też takiej gwarancji Ci nie daje. Mam przyjaciółkę, która ma siostrę tylko 2 lata różnicy wieku, a też kontakt mają one dwie sporadyczny (mieszkają w tym samym mieście, blisko siebie), nie mają \"o czym rozmawiać\" itp. Rodzeństwo też nie daje gwarancji, że nie będzie się samotnym, czego nawet przykładem jesteś TY sama!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było do TAKIEJ JEDNEJ co pisała, ze ma siostrę i dużą różnicę wieku. Nie krytykuję Was, jak chcecie mieć więcej dzieci, Wasza sprawa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez jedynaczka niestety
jednak wieksze jest prawdopodobienstwo, ze samotny bedzie jedynak niz niejedynak. A juz najbardziej dziwie sie jedynakom, ktorzy tez decyduja sie tylko na jedno dziecko. ja jestem jedynaczka, ale zarowno moja mama, jak i tata maja po kilkoro rodzenstwa. I dzieki temu mam duzo ciotecznego rodzenstwa, ciotek, wujkow. a dziecko jedynakow tak nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanieee
tutaj wypowiadają się mamy jedynaków i mamy chcące mieć więcej dzieci ale to są mamy, które mają pieniądze i to ich decyzja. Ale jeżeli matka rodzi kolejne dziecko nie mając pieniędzy to mówcie mi co chcecie ale dla mnie to jest matka idiotka, bo jak można własne dziecko skazywać już od poczęcia na biedę, a znam niejedną taką matkę, gdzie żeby nie opieka społeczna itp. instytucje to nie miałaby na chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie , nie mam nic przeciwko by inni mieli po dwoje i więcej dzieci każdy ma swoje życie , marzenia, wyobrażenia o rodzinie. Jednak irytują mnie teksty typu jedynacy są nieszczęśliwi , egoiści itp Jestem przykładem szczęśliwej jedynaczki więc osoby które nie posiadają rodzeństwa również bywają zadowoleni z życia i ze swojego jedynactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest piękne
a ja mam jedno i wystarczy, nie po to żyje na tym świecie, żeby odejmować sobie od ust, nigdzie nie wychodzic, wyjeżdżać dlatego, że jestem kobietą i mam rodzic dziecko za dzieckiem tj. co rok to prorok tak jak to robią niektóre kobiety. Żyje się raz, nie po to aby zapierdzielac przy dzieciach 24 godzin na dobę przez całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zycie jest piekne
no to nie trzeba bylo w ogole miec dzieci. Jedynacy moze nie sa egoistami, ale ich rodzice na pewno tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest piękne
szkoda, że będziesz mi dyktowała ile mam mieć dzieci. Jak chcesz jak kukła, niedomyta, nieubrana siedziec w domu z gromadą głodnych dzieci to proszę bardzo, to będzie twój problem.A ja nie mam zamiaru męczyc się na tym świecie z głodną gromadką dzieci. Jedno mam, bo na taką ilość mam ochotę i na tyle mnie stać, mnie twoje nie przeszkadzają ale chyba teraz zacznę dzieci z rodzin wielodzietnych biednych traktować z pogarda, bo same ich matki tego się domagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
" do zycie jest piekne no to nie trzeba bylo w ogole miec dzieci. Jedynacy moze nie sa egoistami, ale ich rodzice na pewno tak...." trafniej bym tego nie ujela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
zycie jest piekne, przestan histeryzowac - dwoje dzieci to nie gromada a drugie dziecko to wcale nie znowu dwa razy wiekszy wydatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest piękne
no nie. drugie dziecko żyje powietrzem. Chyba nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za matkiiii
do tego kolejna matka decyduje się na drugie dziecko, które będzie pokrzywdzone bo chyba miałaś na myśli, ze mniejszy wydatek bo ubrania po pierwszym. A jak są różnej płci, to co dziewczynkę ubierzesz w chłopięce ciuchy albo odwrotne. Nakarmisz drugie tym co pierwsze niezjadło itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zycie jest piekne
widze, ze strasznie generalizujesz... a ja NIKOGO nie zamierzam miec w pogardzie, wiesz? nawet narkomana, alkoholika lezacego w fekaliach, nawte ciebie :-P zanim zdecydowalam sie na urodzenie dziecka, bardzo duzo podrozowalam, spotykalam sie ze znajomymi, imprezowalam, wiodlam baaardzo wygodny tryb zycia, bardzo. dziecko bylo przemyslane i zaplanowane. i jednoczesnie planujac pierwsze dziecko, mielismy swiadomosc, ze bedzie dla niego rodzenstwo. inaczej sobie nie wyobrazalismy. i ze bedzie nieduza roznica wieku. zeby byly zzyte, zeby mialy wspolne przezycia, wspomnienia... I mielismy swiadomosc, ze rezygnujemy z wielu rzeczy, z wielu przyjemnosci, na PEWIEN czas... DZieci rosna, teraz nasze dziecko ma 2 lata a my mozemy juz zyc tak jak przed ciaza, przed dzieckiem. Mamy to szczescie, ze bliziutko sa dziadkowie, z ktorymi dziecko jest zzyte, chetnie zostaje, poza tym jest na tyle duze, ze podrozowanie z nim, zwiedzanie nie jest juz meczace, a wrecz satysfakcjonujace. I przez chwile byla pokusa, ze a moze jedno dziecko, bo juz nie bedziemy do pieluch wracac, bo za rok polecimy odwiedzic przyjaciol w naszych ukochanych Stanach... Ale to byla tylko chwila, bo postanowilismy miec jeszcze jedno dziecko, by rodzina byla wieksza, pelniejsza, by dziecko mialo kompana zabaw. Oczywiscie, ze cos poswiecamy ZNOWU. Ale wiem, ze na pewnien czas. BO DZIECI ROSNA. I jak podrosnie drugi maluch, to beda sie ze soba bawic, soba zajmowac, a wtedy my bedziemy mieli wiecej czasu dla siebie..... Ja jestem JEDYNACZKA i nigdy, przenigdy nie chcialabym uczynic jedynakiem swojego dziecka, NIGDY!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zycie jest piekne
Tak, ubiore drugie dziecko w ubrania po pierwszym, mam te ubranka, piekne, niezniszczone, numer 62-80 :-P chyba niemowlakowi jest obojetne, czy nosi ciuchy po bracie, czy nowe?????? A wiekszym dzieciom... nie nie zamierzam dawac do znoszenia ubran po starszym... wole sprzedac i kupic nowe... kurcze... ja mialam nowe ciuchy, po nikim nie nosilam, ale wcale nie bylam z tego powodu szczesliwa...brakowalo mi rodzenstwa, marzylam o tym, by miec np siostre i dzielic sie z nia ciuchami.... Tak robily moje kumpelki-blizniaczki. Myslisz ze byly nieszczesliwe? wrecz przeciwnie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jednaaa...
Do czerwone jabłko... masz rację, w moim przypadku rodzeństwo nie dało mi szczęścia ale uważam że to przez dużą różnicę wieku (nie moja wina że moja mama gdy ja miałam ok. 2 lat usunęła ciążę bo tak jej mama kazała, kolejną poroniła i potem długo nie mogła zajść w ciążę). Gdyby różnica wieku była mniejsza byłoby inaczej. Wspomniana przeze mnie kuzynka mojego męża, do której syna mój mąż jest chrzestnym ma 3 synów w wieku 14 lat, 3 latka i roczek (ostatnie dziecko było zaplanowane by te obecnie 3 letnie nie czuło się samotne) i dzieciaczki mają ze sobą dobry kontakt. Podejrzewam, że moje stosunki z siostrą się zmienią jak założy własną rodzinę bo na razie ma 19 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do taka jedna...........
wiesz, ja mam bratanice mlodsza o 7 lat... i bardzo dobrze sie rozumiemy, bardzo lubimy... przypuszczam, ze gdybysmy byly siostrami, to wiez bylaby jeszcze lepsza... Mam tez m.in. ciotecznego brata, starszego o 15 lat. z nim tez mam bardzo dobre relacje, mimo ze on ma odchowane dzieci... ale mamy wspolny temat, psaje, lubi,y sie i sanujemy, czesto razem wyjezdzamy...... mysle ze to charakter i stosunek do rodziny ma wiekszy wplyw niz roznica wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z opinią,że drugie dziecko nie żyje powietrzem..też np. chce mieć swój pokój, nowe ubrania , zabawki, chce czuć się ważne dla rodziców ...dlatego że po prostu jest, a rodzeństwo często rywalizuje ze sobą o uczucia rodziców...zresztą pisałam o tym wcześniej, więc nie będę się powtarzać...jedynie fragmencik przytoczę..skoro dwoje \"to nic\" i da się radę..to dlaczego nie troje czy pięcioro...bo ubrania zawsze po kimś będą, wody do garnka się doleje, a że dziecko będzie nieszczęśliwe, bo zazdrosne o cukierka itp to nie ważne..nie ważne że koleżanki pojadą na wczasy, będą miały na kino...czy wtedy dziecko będzie wolało biedę i gromadkę rodzeństwa? czy życie gdzie może czerpać garściami...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×