Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamis1982

nie cierpie wyjazdów integracyjnych męża...

Polecane posty

Szlag mnie trafia jak dowiaduje się o kolejnym wyjezdzie albo spotkaniu \"na piwo\".... jestem smutna , przygaszona - zła , zazdrosna , zirytowana... nie potratrafię nad tym panować. własnie teraz jest na jakimś wyjezdzie w cudownym zamku ze Spa , łaźniami rzymskimi, pysznym żarciem itd... nie wiem czy jestem jedyna tak powalona - ale po prostu zazdroszczę mu że się świetnie bawi w dodatku bezemnie... czy to normalne... jak nad tym zapanować?? ja nie mam takich wyjazdów... niestety i nie zapowiada się ze będa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pod Poznania
jak moj jedzie jestem w pelni szczescia, wreszcie mam spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pod Poznania
ciesz sie, ze z takiej zazdrosci sie wsciekasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylaaaaaa
ja też tak mam, szlak mnie po prostu tarfia, jeszcze wczesniej jak pracowałam w innej firmie to też miałam wyjazdy to on się wściekał,a teraz on non stop targi a ja w nowej pracy (prowadzimy firmę razem)nie wyjadźdzam a on ylko wymyśla expo nawet nie zwiazane z naszą działalnością, bo cos tam i cos tam (przyszłość), szlak mnie trafia... Ale wpadłam na pomysł wyjazdu z koleżanką na weekend właśnie w tym czasie jak on na kolejnych targach będzie, jeszcze mu nie powiedziałam, ale zobaczymy jak to na niego wpłynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonka38
rozumiem cię doskonale! Dlatego jak miałam taki wyjazd integracyjny to po prostu nie pojechałam. Uważam, że to nie fer. Jestem za wyjazdami integracyjnymi ewentualnie rodzinnymi. Znam firmy, które właśnie tylko takie rodzinne organizują. Mój mężulek wprawdzie nie wyjeżdża na integrację, ale mogę sobie wyobrazić co przeżywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma się co cieszyć irytuje mnie to - i jakbym mogła wziac na to jakies lekarstwo zeby mi przeszło i żebym wszystko olała i sama sie dobrze zabawiła to z wielką checia tak własnie bym zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pod Poznania
w sumie ..taka zazdrosc ( o to ze on tam sie fajnie bawi) jest ok, gorzej jakbys sie wsciekala jak polowa piszacych tu kretynek - bo przeciez one sadza, ze kazdy potencjalny maz na wyjezdzie rucha inne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonka38
zbierz paczkę znajomych i idź np. do Pubu, napij się piwka, pośmiej ze znajomymi, poflirtuj z kimś. Od razu będzie ci lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie umówiłam sie z koleżanką do pubu - nie chce siedzieć drugi dzień sama przed TV.. , ale nie lubie sama wychodzić (tzn. bez męża..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylaaaaaa
ja tez tak sobie mówie, że powinnam w tym czasie gdzieś wyjść, wyjechać, ale ja mam potem wyrzuty sumienia i wcale sie dobrze nie bawię :( i smutno mi, ze on np w domu (ze względu na 2 firmy, mieszkamy czasami w dwóch baaaaaarrrrdzoooo oddalonych miejscach) a ja ide do kina czy na drinka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylaaaaaa
kamis1982 - my chyba mamy ten sam problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonka38
ok rozumiem, że nie lubisz nigdzie chodzić bez niego, ale jak go nie ma to lepsze wyjście z koleżanką niż samotne siedzenie w domu i zadręczanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie żonka38 - juz umowiłam spotkanie - teraz nastawiam się pozytywnie żeby nie wejsc do klubu z taka mina :( tylko taka :) i będzie dobrze... mam nadzieje.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonka38
brawo Kamis, tak trzymaj dziewczyno :D A jak mąż wróci pokaż mu na co cię stać... no wiesz o czym mówie (pończochy, szpilki w łóżku itp...) niech zobaczy czego nie miał przez ten cholerny wyjazd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×