Czemu nie ma odważnych kobiet ?

mi to obojetne, bo i tak nigdy nie bede mial dziewczyny.

Ale skąd taka biedaczka ma wiedzieć, co o niej myślisz???hm???A co za tym idzie, co ona ma zrobić?

oczywiscie podrywanie kazdej kobiety na ulicy byłoby dziwne .Najlepiej probowac z takimi ktore daja jakies sygnały.

Ale skąd taka biedaczka ma wiedzieć, co o niej myślisz???hm???A co za tym idzie, co ona ma zrobić? Wy chyba teraz jaja robicie ? A skad taki biedak ma wiedziec co o nim dziewczyna mysli ? potrafimy zawalczyc-ale pierwszy krok zostawiamy Panom To tak jakbyscie nic nie zrobily...

Najlepiej probowac z takimi ktore daja jakies sygnały.----to może byc dobry pomysł :)

o sygnala tez tu bylo... wam sie wydaje ze wy dajecie sygnaly........

niektorym samotnosc jest pisana .JA juz sie dawno z nia pogodzilem.

Wy chyba teraz jaja robicie ? A skad taki biedak ma wiedziec co o nim dziewczyna mysli ? -----ha, no to widzisz, że koło się zamyka. To działa w obie strony. Ona nie wie co on o niej myśli a on nie wie co ona myśli o nim.

-----ha, no to widzisz, że koło się zamyka. To działa w obie strony. Ona nie wie co on o niej myśli a on nie wie co ona myśli o nim. I jak to sie konczy ? ze facet i tak musi zrobic ten krok bo wam by korona spadla...

tak Ci sie tylko wydaje, myslisz jak facet :D

to o co Ci chodzi? Jemu też nie spadnie jak się zapyta pierwszy :/

Edmondo, a czemu tak strasznie i to nie odpowiada????

no i w 99% pyta pierwszy.....

A tak z ciekawości, to jakbyś się zachował, jakby to Ona zrobiła pierwszy krok? nie byłoby to trochę nietypowe? a co jeżeli dziewczyna, która Ci się nie podoba zaczepi Cię pierwsza?Co jej odpowiesz?--------to do Edmundo.

Edmondo---miało być :)

Edmondo, a czemu tak strasznie i to nie odpowiada???? Skoro to nie jest straszne to czemu tego nie robicie ? Miej odwage i sie przyznaj ze chyba bys spocila ze strachu gdybys miala podejsc do faceta i to jeszcze przy jego kumplach... Chodzi mi o to ze kobiety ktora mialy za soba taka probe sa bardziej wyrozumiale jesli chodzi o te sprawy...bo u nas niestety kobietki juz taktu nie maja i do adoratorow potrafia byc bardzo niemile i niekulturalne...zwlaszcza przy kolezankach W Szkocji bylem strasznie milo zaskoczony...nawet jak mi sie dziewczyna niepodobala to dalem jej numer i sie umowilem...zrobilem to bo wiedzialem ze wyjade i dziewczyna nie poczuje sie odrzucona

.zrobilem to bo wiedzialem ze wyjade i dziewczyna nie poczuje sie odrzucona-----to się nie liczy. Spróbowałbyś tak [postąpić w stosunku do dziewczyny, którą później widywałbyś w pracy/szkole/na ulicy.To duża różnica.

otórz mam odwage sie przzac i powiedzieć, ze zrobiłam tak co prawda raz.....i wem ze nie powinam

i wem ze nie powinam a dlaczego nie powinnas ? chinka danie zludnych szans jest okrutne a kobiety tak czesto robia bo sie nudza ...Znacie faceta ktory nigdy nie dostal kosza? Dla nas to chleb powszedni

To która Cię tak zezłośicła, że tak piszesz?

a czy musze do kogos miec uraz aby tak pisac?

Nie musisz, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Coś Ci chodzi po głowie.

nigdy nie robiłam nadziei facetom, którzy mnie nie interesowali, jasne ? jak sie przystawiał a mnie nie interesował to nie flirtowałam z nim tylko z góry mówiłam że jestem zajęta

dlaczego nie powinnam??? bo dawal złudne nadzieje a dał kosza.....odechcialo mi sie

a jak z kolei mnie facet interesuję to z nim flirtuję, rozmawiam i oceniam z jego reakcji czy jest zainteresowany.... no i kurde wytłumacz mi dlaczego koleś który ze mną flirtował, gadał godzinami na gg, wysyłał esy nie chciał sie po prostu umówic ? miał po prostu do mnie wpaśc bo wiedział gdzie mieszkam a on udawał że zapomniał ze sie umówiliśmy, potem umówił sie drugi raz i oczywiscie też sie nie zjawił.... jak sie wkurzyłam i spytałam czemu to mówił że wyjechał....i takie tam a przedtem wysyłał mi jakieś listy miłosne na maile mimo że mineło kupe czasu od tamtej imprezy i rozmów na gg, jakiś dziwny ten facet, jak się odezwałam pierwsza to ze mną gadał, a jak nie pisałam do niego to sam milczał czułam jakby tylko udawał zainteresowanie albo był zbyt dumny by sam pierwszy do mnie napisac...

zmęczyły mnie te podchody, bo nie wiem w końcu czy mu zależało czy nie, bo mówił jedno a jego zachowania mówiły co innego znudziło mnie polowania na niego i prośby o spotkania i rozmowy, teraz\ oboje milczymy, ale i tak cały czas o nim myślę...tylko skoro ja się nie odezwię raczej nie mam co liczyc na to że on to zrobi....pierwszy (może też dba o swoje ego i dlatego sie nie odzywa)

tak bywa :(