Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZałAmanA 00

Zylam nadzieja tyle czasu sam ja dawal.a teraz sie wyparl

Polecane posty

Gość ZałAmanA 00

skonczylo sie prawie 9 miesiecy temu bylam z nim ponad 3 lata...sam chcial utrzymywac kontakt..z tym ze byl to dziwny kontakt bo tylko na gg ale dzien w dzien..i smsy czasem nie chcial spotkan wogole..bal sie podobno ze bede go trula plakala mu i wracala do tematu... ja nie moglam pojac jak moze mu mnie nie brakowac... wczesniej kazdy dzien razem kazda chwile a nagle taki cios...mialam go tylko na gg i wszkole bo zaocznie razem studiujemy...od samego poczatku mialo byc tak, ze to nie koniec na zawsze..dawal straszne nadzieje pisal ze wierzy w nas ze chce wlasnie od takiego pisania zaczac itd...ciagle bylo ze chcialby kiedys...itd...do tego sam zawsze zaczynal rozmowy odzywal sie rano przed praca w ciagu dnia pisal wieczorem na dobranoc..zylam tylko tym gg..kazde jego zdanie analizowalam 1000razy wszytsko bralam do siebie...sprawilao mi to bol ale tak z nim chcialam byc ze wierzyla w te jego slowa w to pisal..zloscil sie nie raz byl hamski jak zaczynalam\"nasz\" temat ale zawsze po klotni odzywal sie i tak lagodzil itd i od nowa wszystko..wiele razy zrywalam z nim kontakt pisal ze ja to kresle itd zebym tego nie robila...ze pewnie juz kogos mam i dlatego..ciagle mnie o to obwinial..raz byl np mega hamski a pozniej jak gdyby nigdy nic...na poczatku lipca postawnowilam ze urywam z nim to pisanie skoro tyle miesiecy bylo i nic sie nie zmienilo...napisalam mu o tym wyjasnilam co jak i dlaczego.ze sprawi ami to bol...on oczywiscie ze ja wszytsko kresle teraz ze on sie boji wrocic bo nie wie czy ja mowie prawde czy to jest tylko chwilowe....pisal ze od stosunkow kolezenckich trzeba zaczac...zapietal sie wogole caly czas ze z nikim innym nie moglby byc i nie bedzie..ze z nikim sobie zycia nie bedzie ukladal....itd ze chcialby mnie kocjhac jak kiedys...zerwalismy kontak definitywnie..tzn ja zerwalam..powiedzialam ze nie bede jego kolezanka ze to niemozliwe..dzownilam tez potraktowal mnie strasznie..pozniej lagodzil...ponad miesiac byla cisza..on nawet wiedzial ze bylam w szpitalu ale sie nie zainteresowal nie zadzwonil nie zapytal NIC!!zadzwonilam do niego 3 dni temu...po takim czasie milczenia..zapytalam sie czy chce sie spotkac powiedzial ze nie..pytalam sie czy nie chce zeby nam sie kiedys udalo powiedzial tez ze juz nie...zalamalam sie..zaczelam mu plakac prosic..powiedzial ze nie kocha:(zwalil cala wine na mnie....ze to moja wina wszystko ze on mi nie ufal od dawna.....ze swoimi wyjazdami do tego doprowadzilam. i wgoole...kiedy mowilam ze on swiety nie byl ze mnie zaniedbywal itd mowil ze to nie byl podow zebym wyjezdzala na weekend..i robila si eniedostepna....dodam ze on potarfil mnie w klotni wyzwac obrazic strasznie...ale stwierdzil ze zle robil ale stal sie taki przez to wszytsko bo ja tak zrobilam do tego doprowadzilam....czuje sie sytarsznie winna ze tak sie stalo ze on juz nie wytrzymal i skonczyl to:( zaniedbywal mnie nawet w lozku...i to tez moja wina podobno:(czuje sie jak zero teraz...dawal nadzieje a powiedzial ze wcale nie dawal...ze zaluje ze tak pisal zebym nie brala tego do siebie..itd..wyparl sie wszytskiego....co ja mam o tym myslec:(walczylam o niego te 9 miesiecy...prosilam o szanse.pisalam ze sie zmienilam..i ze mam nadzieje ze on tez..ale nie zmienil sie wcale:(nadal potrafi byl okropny dla mnie....nie moge pojac czemu nie chcial sprobowac...powiedzial ze ten zwiazek byl wogle chory i ze dop teraz widzi jakie inne dziewczyny moga byc \"normalne\" czuje sie podle jak smiec..winna wszystkiemu:(nie rozumiem czemu pisal ze mna na gg chcial kontakt interesowal siemoim zyciem..i nagle taki cios...czuje ze to wszystko moja wina ze on ma racje ze sama zepsulam to:(i ze nawet jego wyzwiska byly dlatego ze ja nauczylam go zlosci:(nie chce mi sie zyc...tyle czasu zylam nadzieja i nagle.....wrocilam do punktu wyjscia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też zerwaliśmy w stosunkach przyjacielskich, i bylismy przyjaciólmi...mowił że możemy to wszytsko naprawić, że było mu ze mną wspaniale, że tęski, spotykaliśmy sie, rozmawialiśmy, przytulaliśmy sie, wszystko układało sie dobrze..to trawało 3 miesiace.w piątek oznajmił mi że kogoś znalazł...że jest taka śliczna i że już mnie nie kocha. teraz siedze i płacze że bylam taka głupia że wierzyłam we wszystko...eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddałam mu następnego dnia wszystko co wiązało z nim jakieś wspomnienia..postanowiłam zacząc wszystko od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
nie ufal mi...bo wyjezdzalam do rodziny..-jechalam bo czulam sie zle...nie potrafil dla mnie nic zreobic zaniedbywal mnie..wiecznie zmeczony byl....nie bylam idealna...nie chcialam mu czasem pokazac jakiegos smsa od kolegi bo wiedzalam ze sie wkurzy...mowil ze starcil do mnie zaufanie juz dawno.ale to zawsze ja po awanturze bieglam do niego plakalam blagalama wtedy on wyzywal mowil straszne slowa...ale zawsze sie godzilismy..mialam zal o to ze siedzimy w domu ze nie ma na nic ochoty....ze nawet w lozku wszytsko ja musialam zaczynac....powiedzal ze byl stal sie taki przezemnie:( ze ja do tego swoim zachowaniem doprowadzilam i ze mam miec pretensje tylko do siebie...:(nie bylam idealna....tym bardziej on...ale kocham go ponad wszystko..i nie rozumiem czemu nie dal nam szansy :( nigdy sie nie rozstalismy jeszcze:(nawet jego mama mowila ze pewnie sie zejdziemy.. nie potrafie pojac czemu nie chcial od nowa wszystkiego odbudowac..inni nie takie rzeczy wybaczaja:( a on powiedzial ze nie wybaczy ...ze go inni nie obchodza....:(mowil ze kiedys swiata poza mna nie widzial...i ze ja do wszystkiego doprowadzilam..bozeeeeeeeeeeee nie chce mi sie zyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
qwertyy przykro mi:( wiem jak sie czujesz:( przytulam mocno...byc moze on sie opamieta jak minie pierwsza fascynacja ta dziewczyna....ale kawal huja z niego!!!!!!!nie mam slow:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miałabym do niego pretensji ani żadnych roszczeń gdyby mi nie wpierdalał jazd że naprawimy to wszystko tylko powolutku bo przeciez sie rozstalismy...teraz już nie chce z nim być, to postanowione. W sumie jestesmy w tej samej sytuacji...podobno najlepsza jest nowa miłośc żeby zapomnieć o tej starej...tylko że na to pewnie bedziemy potrzebowały sporoooo czasu :* buzi kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
qwertyy ty go juz nie chcesz:(a ja chce nadal...do tego czuje sie taka winna:( ile byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1,5 roku, ale wiesz nie chce z nim być bo mnie niesamowicie zranił...jak mu sie nawet odmieni to i tak serduszko zostaje zranione, chce żeby mu sie ułożyło jak najlepiej skoro tak zadecydował...ale ja juz go nie chce w moim życiu, nie chce żeby był mi bliski...to by za bardzo bolało i wracało ciągle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz sobie myśle że spotykał sie ze mną, żeby w razie czego mieć jakies zabezpieczenie, gdyby nie znalazł sie nikt inny...bo ja go zawsze przygarnęłam, zawsze pomogłam, zawsze wysluchałam...a teraz juz jestem mu niepotrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
chcialabym czuc jak ty ja czuje sie winna i kocham tesknie chce znim byc nadal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
a o co sie rozsta;liscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam troszke odpocząć, wreszcie pomyśleć o sobie, bo on zaczał pracować nie widywaliśmy sie wcale...poprosiłam go o troszke czasu, on stwierdził że po co odpoczywać, że rozstaniemy sie narazaie, bo on i tak nie znajdzie tego czasu dla mnie bo musi pracować, ale że zostaniemy przyjaciólmi. Ale za kazdym razem jak miał wolne, dzwonił, prosił o spotkanie, to wszytsko było z jego inicjatywy...a tutaj taki psikus :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli on nie chce tego naprawić to musisz zmienic swoje nastawienie bo bedziesz sie non stop zadręczać . Musisz wyjsc do ludzi, pomyśleć że napewno znajdzie sie ktoś kto bedzie cie na łapsiach nosił :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
hmmm w sumie to bylo tak jakbys z nim byla nadal.....moze sie opamieta a mi tak zle....czuje sie jak smiec..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mi powiedział że juz mnie nie kocha! tak z dnia na dzień... a ty nie możęsz czuc sie winna...jeśli on nie potrafił ciebie zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie...
i znowu cvs zawitala :D no i cie wyrolowal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie...
Zapamietaj sobie Piotrki sa do bani :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie...
to do autorki bylo :D wyczuje ja wszedzie, biadolila sporo na kafe long time ago :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
kto???? moj to tez nie piotrek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, może dziewczyna bardzo to przeżywa...jeśli mowi prawde to potrafie ją zrozumiec..niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie...
ja tez rozumiem.... ;) faceci to chamy trzeba sie z tym pogodzic i nie byc naiwna bo sie zawsze najgorzej na tym wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
napisze ktos cos sensownego? czy to wszystko moja wina???zdolowal mnie totalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi sie...
wmawiaj sobie dalej a skonczysz w pokoju bez klamek :o naiwnosc i dobre serce cie zgubila. To facet jakies idiotyczne problemy robil i zwalil wine na ciebie. nie jestes winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałAmanA 00
czuje sie winna wszystkiemu nie potrafie pojac jak on mogl tak....:(zyje sobie zadowlony ma moje uczucia gdzies.. ile on mi przykrych slow powiedzial:( po co pisal ??wiedzial ze nie bede jego koleznka:( chyba sie nigdy nie wylecze z tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale widze że i tka bedziesz sie zadręczać, więc chyba nikt ci nie pomoże dopóki sama tego nie zrouzmiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×