Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mini24

Chciałabym porozmawiać, poradźcie mi proszę..

Polecane posty

Gość mini24

Nie pisze tu po to, żeby zaraz tłum sie na mnie rzucił i wytykał... Moja sytuacja wygląda tak: pracowałam bez umowy, zaszłam w ciążę i zostałam bez pracy. Za moment ślub i szukamy mieszkanka, na razie wynajem lub wygramy w przetargu w mieszkaniówce. Mój M zarabia ok. 2000zł. Zastanawiamy się czy damy radę, same opłaty i czynsz wyliczyliśmy na 900-1000zł. Dojazd do pracy ok 250zł i zostaje nam jakieś 700zł /mniej więcej oczywiście/ na życie. Wiem, że wiele par żyje skromnie i daje radę, dlatego chciałam sie zapytać czy z takich pieniędzy damy sobie radę?? Mnie to wszystko przeraża strasznie się boję co to będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy dużo mniej, a wiem że damy sobie radę...:) Mąż zarabia jakieś 1000-1200 zł na rękę, na dostaję z pracy za L4 ok 300 zł...wynajmujemy mieszkanie co miesięcznie nas kosztuje ok 650 zł...reszta na życie:) Ale damy sobie radę, a dziecko bedzie miało to, czego potrzebuję...wierzę w to i się nie załamuję...mamy cudownych rodziców i znajomych więc się staram nie martwić:) Tobie też radzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówi moj mężczyzna: \"Na dwoje nam starcza to i na trójkę też\":) Powodzenia, nie zamartwiaj się bo nie ma sensu...uwierz że się poukłada i nie martw się na zapas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini24
Cukierkowa pocieszyłaś mnie :) 🌼 życzę powodzenia widzę, że maleństwo tuż tuż będzie z Wami :) Ja "dopiero" 5 miesiąc. Czytałam wypowiedzi, że na życie to potrzeba 2000zł + mieszkanie i koszty z nim związane. Od tamtej pory chodzi mi to po głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacie rade
póki będziesz karmić piersią na dziecko nie idzie dużo pieniędzy.zresztą potem też obiadki i deski mozna samemu przygotowywać.nie martw się może nie będzie kolorowo i nie bedziecie mogli spełniać waszych wszystkich zachcianek ale na niezbędne rzeczy na pewno wam starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacie rade
deserki miało być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczki
myślę, ze dacie radę, na początku dziecko wiele nie wymaga, najwiekszy koszt to pieluszki ( u nas szły 4 paczki huggisów na miesiąc - to 160 zł), zazwyczaj ciuszki są wczesniej kupione na zapas, chusteczki jednorazowe można zastąpić płatkami kosmetycznymi, mydełko, oliwka ... to wystarcza na dłużej. Większe wydatki zaczynają się, gdy maluszek kończy pół roku i zaczyna się rozszerzać jego dieta, ale i tu można zaoszczędzić - zamiast kupować gotowce od początku gotuj maluszkowi sama, strasznie dużo pracy przy tym nia ma, a zupkę możesz na 2 dni spokojnie przygotować. No nie powiem, zycie jest drogie, ale skromnie da się przezyć. My zazwyczaj raz na jakiś czas zrobimy większy zakup mięsa (jak wpadnie lewy grosz), to potem obiady sa z głowy na długo i nie wydaję na to kasy. A wiadomo - codziennie mięcha nie je się. Czasem racuszki, placki ziemniaczane, kopytka ... można taniej coś przygotować. Na kanapki można czasem z tego kupionego miecha samemu upiec szynkę, boczek, czy karkówkę. Ja robię tez konserwy. DOkupuję czasami dla odmiany inne wędliny i nabiał. I jakoś ciągniemy. Chemię tez nie wybieram z górnej półki, wybieram tańsze produkty, ale sprawdzone przeze mnie, które są wydajne. U nas to wychodzi około 400-500 zł na życie plus 200 zł wydatki na dziecko (bez ciuszków - a te kupuję na allegro i w ciucholandach, no i kilka nowych też ma oczywiście, bo przecież nie będzie w samych używanych chodzić). Ale ciuszki to też zakup raz na 2 miesiące czas (wydatek rzędu 30 zł), no czasami 50-60 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Ci powiem...jak ktoś chce i może to żyje nawet i za 5000 tys. na miesiąc... U nas się nie pzrelewa ale bez przesady, mamy (wprawdzie nie swój) dach nad głową...mamy co zjeść...czasem chciałoby się gdzieś pójść, albo kupić sobie coś fajnego, ale nie można...smutno się robi, ale zaraz potem myślę sobie, że nie mamy tak zle...mamy siebie, mamy wsparcie w rodzinie i przyjaciołach...no i mamy teraz nasze Maleństwo w brzuszku:) Ktoś tu kiedyś na kafe powiedział bardzo mądre słowa, że dziecko bardzo mobilizuje i często jest motorem napędowym:) Nie masz co się zrażać i czytać takich rzeczy, bo potem się człowiek naczyta i do głowy dostaje:)Nie zawsze sobie można na wszystko pozwolić, fakt...ale grunt to dobre nastawienie i umiejętność czasem zrezygnowania z czegoś na rzecz czegoś innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacie rade
nam faktycznie na życie idzie troche więcej ale jakoś specjalnie nie oszczędzamy bo na szczęście nie musimy wiem jeddnak że gdyby zaszła taka potrzeba to trzeba było by jakos ograniczyc zakupy wielu niepotrzebnych rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini24
Mamo córeczki - czy możesz mi zdradzic o jakiej chemii piszesz, chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia i rad, bardzo Cię proszę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z mamą córeczki:) Ja też kupuję tańszą chemię, czasem wcale nie jest gorsza od markowych produktów...kupuję sporo w Lidlu bo mam go pod nosem, a poza tym są tam niemieckie produkty i większość naprawdę dobrej jakości...a jak coś się nie sprawdza to drugi raz już tego nie kupuję:) Mięsko jest drogie owszem, ale kupując np. całego kurczaka mamy kilka obiadów w jednym: kurczak ok 15 zł, większy...starcza nam na obiadków: 1. udka, 2. piersi z kurczaka-kotleciki (2 obiadki bo jedna pierś to 2 kotlety), 3. porcja rosołowa (2 dni, zupka), skrzydełka no i to co obiorę z porcji rosołowej skapnie zawsze dla psiaka:) Często robię np. makaron z sosem, placuszki itp:) Wszystko da się zrobić jak się chce:) A to że żyjemy skromnie to nic...najważniejsze że szczęśliwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini24
Aż się ciepło na serduszku robi czytając te wypowiedzi! Szuka mieszkania do wynajęcia ale mieszkam w niewielkiej miejscowości więc cieżko coś znaleźć. Wygrywajac przetarg - musimy sie liczyć z remontem i urządzeniem, bo to puste ściany.. Mam nadzieję, że pieniądze z wesela wystarczą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie by było jakbyście wygrali przetarg...ale remont i urządzenie mieszkania wcale nie muszą być takie drogie...na początek zróbcie to co absolutnie konieczne, zróbcie sobie kosztorys itp:)Pochodzcie po sklepach, popatrzcie gdzie co i za ile, bo często okazuje się że róznice w sklepach tych samych produktów są ogromne:/ Ja kupując lodówkę za 1200 zł taką samą oferowali mi w innym sklepie za 1600 zł !!!!MASAKRA!!!! Nachodzić się trzeba, ale potem to skutkuje...no i wybiera się razem:) Teraz pewnie wydaje Ci się, że bedzie cięzko, że możecie nie dać rady, ale zobaczysz później...sama się bedziesz z tego śmiała i zobaczysz jak wiele człowiek jest w stanie zrobić...my wszystko robimy sami i to jest dla nas najważniejsze, taka satysfakcja że coś ma się swojego i tylko swojego:) O pieniążki się nie martw...nie od razu musicie całe mieszkanie mieć wyremontowane i urządzone, my mamy stare meble od znajomych ale cóż...wszystko jest nasze i narazie póki co nowego nie bedzie...da się w tym żyć i dla mnie najważniejsze jest to że mamy siebie i że wszystko co robimy i mamy zawdzęczamy własnej pracy, wysiłkowi a często też rezygnacji z niektórych przyjemności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będziesz rozsądnie wydawać te pieniądze to powinno starczyć :) nam niestety potzrebne jest dużo więcej, ponieważ nie mogę karmić piersią, samo mleko to wydatek ok 120 zł na miesiąć, 150 zł to pieluchy, do tego ubranka, chemia, jedzenie dla nas, wydatki za bilety, na samochód, mieszkanie, telefony - sporo kasy, która rozchodzi się niewiadomo gdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monisia prześliczną masz córeczkę:) Ja też czekam na córeczkę no i z tego co widziałam, to Twoja ma na imię Zuzia...moja też tak bedzie miała...:)Przesliczne imię jak dla mnie...:) Pieniądze się rozchodzą jakoś za szybko, ale tak to już jest...do tego czekają nas podwyżki cen żywności, słuchałam dziś w wiadomościach:/ Ale wszystko da radę się przebrnąć, prawda kobietki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakichane podwyzki chleba, mleka i innych podstawowych artykułów juz to odczułam w portfelu a podwyżki pensji to kiedy? (pytanie retoryczne oczywiście :o ) wiecie co kobietki, podziwiam was, ze decydujecie się na dzieci wbrew wszystkiemu jako ciekawostkę powiem wam, ze mam znajoma której dochód gospodarstwa domowego wynosi 7000 netto (ona i mąz po równo) i ona twierdzi, ze \"dziecko nie mieści sie w ich budżecie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toż to chyba kpina...!!!! Ale wiecie co...tak to jest, że jak się nauczyło żyć \"na wyżynach finansowych\" to potem nie wyobrażalne jest nie mieć tego czy tamtego... Prawda jest taka że z wielu rzeczy można i da się zrezygnować...wcale nie muszę chodzić w ciuchach z markowych sklepów, buty to samo... A dlaczego zdecydowaliśmy się na dziecko mimo cienkich finansów??Bo to było nasze marzenie...bo to już czas...bo nie ma na co czekać...sytuacja w kraju z pewnością się nie zmieni, a dlaczego My mamy rezygnować z tego o czym marzymy...bedzie jak bedzie, ale jako rodzice będziemy się starali, żeby nasze Maleństwo miało to co potrzeba... Jak ktoś chce to dziecko może żyć w luksusach, mieć wszystko z oryginalnych sklepów...ale po co?? Dziecko i tak nie wie czy chodzi w ubrankach Adidasa czy nie...owszem, czasem warto dołożyć do czegoś lepszego ale nie zawsze...ja od zawsze byłam uczona szacunku do pieniądza:) A podwyżki płac...hmmm...podobno w budzecie na 2008 rok zakładane są podwyżki płacy minimalnej od stycznia 2008...ale to pewnie pic na wodę...jak mówią najwięcej zyskają ci, co zarabiają najwięcej, bo wszystrko bedzie liczone od pensji...ehhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Promocja
ja tam żyję na promocjach.jesli mieszka sie w dużym mieście gdzie jest pełno super czy hiper marketów trzeba czatować na promocje.ja zawsze szukam pieluch z promocji,chusteczek z promocji,kosmetyków z promocji,ubranek również.za 50 zł przyniosłam ostatnio siatę nowych ciuszków dla małej,nawet w ciucholandzie bym drożej zapłaciła.a jeść też mozna skromnie nie musze rarytasów wyjadać także głowa do góry na pewno dacie radę.wystarczy chcieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję cukierkowa :) haris, my się nie zdecydowaliśmy, przytrafiło się nam :) i dzisija Ci powiem, że nic piękneijszego w zyciu nie mogło mi się przytrafić i choćbym miała sama chodzić w dziurawych butach i jeść chleb ze smalcem to mojej Córce zapewnię wszystko, jesli tylko będę w stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczki
pytasz o chemię ... cukierkowa własnie napisała jedną z ewentualności; dokładnie tak jest, że z reguły: mydło, pastę do zębów, płatki kosmetyczne ( nie tylko dla mnie, ale i malutkiej do mycia pupy), wkłądki higieniczne - kupuję w Plusie, Biedronce, czy makro. W tym ostatnim to wiadomo, ze trzeba cała pakę brać, ale wydasz raz teraz, no i dwa miesiące masz z bani, więc koszt na pół. W każdym razie zawsze wybieram opcję "taniej". Np. papier toaletowy staram się wybierać ten tańszy, "alfa" zdaje się. Albo wręcz dosłownie szary (bez barwników i zapachów jest naprawdę najlepszy, zwłaszcza dla kobiet, które mają tendencje do łapania stanów zapalnych). I uwierzcie mi - wydajniejszy niż te kolorowe markowe, a dla tyłka nie ma róznicy - służy do tego samego, a szary też bywa miękki. Np. proszki do prania - dla dziecka kupuję Dzidziuś, Cypisek lub Bobas. Uwierz mi Lovella, czy Yelp - tak samo nie dopierają trudnych plam (sprawdziłam). A róznica w cenie spora. A jak dziecko kończy pół roku, to mozna zacząć próbować prać niektóre rzeczy w normalnym proszku i obserwować skórę dziecka. Jeśli nic się nie dzieje - to już w ogóle super. Dla nas wcale nie kupuję tych najdroższych, jak mam więcej kasy to Percil czy Vizir kupię, a jak jej nie mam - to i Rex jest dobry i ładnie pachnie. Płyny do płukania - jak wcześniej - przy przypływie gotówki Silan (wydajny i mi na 2 miechy, czasem na 3 wystarczy), a jak nie kupię tańszy za 4-5 zł i też mam na 2 miechy (zapach nie gorszy). Do czyszczenia i mycia - upodobałam sobie serię Giguś (płyny do podłóg - około 4 zł litrowa butla, na miesiąc wystarczy; czyściki i mleczka - od 2-4 zł w zależności od pojemności); do wc - WC Sansed - butla za 7 zł żelu, naprawdę skutecznego wystarcza mi na 1,5 miesiąca (żel gęsty i wydajny). Żele do wc kupuję w zależności od zasobności portfela, ale zazwyczaj większe opakowanie, przy dozowaniu co około 4-5 dni na ponad miesiąc wystarczy. A do mycia naczyń najlepszy jest dla mnie E, duża butla za 4 zł wystarcza mi na 2 tygodnie i jest naprawdę dobry, niedużo wychodzi i nie niszczy tak rąk. No rozpisałam się, ale tak to wygląda. A co do wydatków na dzieko - takie ponad pół roku. Jesli chodzi o mleko w proszku, herbatki, soki (o ile mamy podają) i deserki - najtaniej jest w Biedronce i makro. Ja sama ostatnio gały zrobiłam, bo u nas Bebiko 2 kosztuje w sklepie 12,50 zł/paczka, a w Biedronce kupiłam za 9,49 zł !!!! Herbatka Hippa w sklepie 11,50, w biedronce 8,49 zł !!! Szok. Ale mozna załapać, gdzie taniej i jakoś idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Promocja
no w biedronce naprawdę jest dużo taniej.pamiętam jak się wkurwiłam jak zobaczyłam w niej proszek lovela po 10,50 a ja dzień wczesniej zaplaciłam za niego w innym sklepie 18 zl.jest różnica.deserki obiadki,kaszki,mleko wszystko jest tańsze.zresztą żarełko dla dorosłych również:)nie ma to jak robić reklamę biedronce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam powodzi sie ok, mamy 1 dziecko 8 lat ale i tak duże zakupy, takie tygodniowe, robimy w Tesco, bo są dobre ceny, chemię kupujemy z dolnej półki, żywnośc róznie - zdarza nam sie kupowac produkty luksusowe, ale jak mam do wyboru podstawowe artykuły typu mleko, pieczywo, masło, herbata, ryz to wolę kupić tańsze niż droższe, bo cena naprawde nie stanowi o jakości jestem Poznanianka i pewnie dlatego jestem z natury bardzo oszczedna jesli chodzi o odziez stawiam na lepsza jakosc ale to procentuje bo dłuzej się nosi, nie rozpadnie się po pierwszym praniu jesli moge coś doradzić to nigdy nie oszczędzajcie na butach dla dziecka buciki np. firmy bartek są drogie, szczegolnie jak spojrzymy jak malenkie sa i jak mało materiału się zuzywa, ale sa z oddychających materiałów i mają dobrze wyprofilowane podeszwy, co zapobiega wadom postawy np. płaskostopiu teraz remontujemy mieszkanie, bo 3 lata zyliśmy w prowizorce i jeździmy do upadłego, porównujemy, ogladamy ja chyba tak mama- ze obejżę 3 razy kady grosz zanim go wydam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo córeczki...świetnie to opisałaś... Ja z płynów do naczyć nie polecam tych tanich...lepiej dołożyć, bo jest wydajneijszy...ja używam PUR-a (za litr ok 5-6 zł), starcza mi na jakieś 2 miesiące:)Bardzo gęsty i wydajny, ja kupuję taki niebieski:) Proszek jeśli kupuje to BRYZĘ bo jest dobra a niedroga...nie lubię Dosi bo niedopiera no i kiedyś miałam po niej uczulenie, tak samo jak po IXI:/ REX też jest dobry:)Często moja Mama kupuje duże pudło proszku, niemieckiego...ok 10 kg, więc jak do nas przyjezdza to nam trochę przywiezie:) Płyn do prania czarnego też mam, bo to lepiej no a po proszku często zostają białe plamki, jak się zle wypłucze:) Płyn do płukania kupuję w LIDLu: 4 litry za niecałe 4 zł...a pachnie super po praniu, rewelacja, naprawdę:) To prawda z tym mlekiem dla dzieci, też się orientowałam w cenach i w marketach najtaniej wychodzi:) Ja mam nadzieje karmić p[iersią:) Tym bardziej, że jak się kupuje chemię to starcza już na dłużej, nie na miesiąc...a podłogi narazie myję z dodatkiem płynu do naczyń...kiedyś spróbowałam, kupiłam taki tani, beznadziejny więc chcę go do końca wykorzystać:) To samo z pieluchami, pochodziłam popatrzyłam, poprzeliczałam na sztuki i okazuje się, że te marketowe wcale nie zawsze są tańsze niż z Pampersa...w marketach często są mega promocje:)Trzeba liczyć i liczyć:P No to chyba tyle ode mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Promocja
ja też nie kupuję nigdy tych tańszych pieluch bo wcale nie są dużo tańsze,a biorąc pod uwagę że zawsze znajdę jakieś lepsze w promocji to tyle samo za nie zapłacę,a pampersy czy huggisy są zdecydowanie najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczki
No co do pieluch to ja kupuję huggisy, dla nas sprawdziły się lepiej niż pampersy, no i jak pojeździłam ostatnio po róznych sklepach, to akurat te najtańsze (0,60/szt po przeliczeniu - rozmiar 4, a 0,53/szt) wyszły u nas w miasteczku. No ale jak ktoś mieszka blisko Tesco to i taniej można kupić, jak się trafi na promocję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini24
My też na pewno będziemy liczyć i korzystać z promocji :) szczególnie, że ja bym miała tesco pod nosem, co prawda nie taki hipermarkety tylko mini tesco, ale zawsze to jakiś markecik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja własnie chyba wybiorę Huggiessy bo wychodzą troszkę taniej, a z tego co czytam to lepsze są niż same Pampersy:) Ale te pieluszki z Biedronki DADA też są super, nie wiem jak cenowo wychodzą, bo mam spory kawałek do Biedronki, ale policzę to z ciekawości:) Tych pieluszek używa moja przyjaciółka w pogotowiu opiekunczym i jeszcze żadne dziecko nie miało na nie uczulenia i odparzeń:) A proszek do prania dla dzieci wcale nie musi byc najdroższy Jelp...może być przecież Bobas albo ta większa Lovella, starczy na 2 miesiące a kosztuje jakieś 18-19 zł:) Chusteczki nawilżane (do dupki jak to ja nazywam) fajne są te biedronkowe DADA (wiem, bo sama wypróbowuje różne, bo używam tych chusteczek do demakijażu, polecam świetna sprawa, no i nie trzeba mleczka i wacików)...teraz mam HAPPY z Belli ale nie są fajne, są jakieś takie szorstkie mimo że ładnie pachną...nie lubię też Pampersowych - jak dla mnie drażni mnie zapach po dłuższym stosowaniu...a dla Małej jak narazie kupiłam w promocji chusteczki z pudełkiem z NIVEA...ładnie pachną, mam nadzieje, ze będą oki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Promocja
ja też mam mini tesco pod nosem ale nigdy nic w nim nie ma,świeci pustkami,a do tego promocje z dużego tesco zazwyczaj tego mini tesco nie dotyczą:(dobrze że pod nosem a dokładniej pod blokiem mam również biedronkę:)no a poza ty zawsze po wypłacie męża jedziemy gdzieś dalej do hipermarketu na wielkie zakupyi staramy się kupić dla małej wszystko na cały miesiąc.wydamy sporo pieniędzy naraz ale później caly miesiąc mamy już spokój z większymi wydatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Promocja
ja słyszałam że te pieluchy biedronkowe są dobre,ale taniej wcale nie wychodzą.a chusteczki zawsze kupuję w promocjach teraz np kupiłam za 10 zl z dzidziusia 2 paczki+1 gratis.więc za 20 zl mam w sumie 6 paczek:)taki mały zapasik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×