Wylejcie na mnie kubeł zimnej wody!!!!

Zwariowałam!!!jestem mężatką,mam dwoje dzieci i 32 lata :).Poznałam kogoś i....no właśnie...jestem zauroczona...Dzieli nas 400 km,ale chcemy się spotkać.Wariactwo!!!Nie brakuje mi niczego w małżeństwie,więc po co mi takie atrakcje???Wybijcie mi z głowy to spotaknie,bo sama przestałam racjonalnie myśleć...

Chlust!!

dzięki cyniczko :D

Odetnij net. Wyjedź gdzies choć na chwole z mężem od razu głupie pomysły przejdą.

poznalas zapewne przez net, wiec wykasuj jego nr GG, zmien swoj, wykasuj jego maila, zmien swojego, etc... CHLUST!!!!

diabel cie kusi , bo masz widocznie za dobrze :

Wykasuj, zmien, zapomnij!!!!!

pomysl co Ci to spotkanie da? postaw na szali: to co mozesz zyskac i to co mozesz stracic:) i pomysl czy Ci sie oplaca pozdrawiam

Droga imienniczko. Rozumiem cię doskonale. Mnie tez niczego nie brakowało a mimo to szukałam wrażeń. Mnie otrzeźwiło to, że mąz się dowiedział zanim doszło do zacieśnienia znajomości- po prostu zainstalował program na kompie, dzięki któremu sprawdził moją pocztę,maile, rozmowy na czacie, które prowadziłam, wpisy na kafeterii. Ciekawe, czy o tym wpisie do Ciebie tez się dowie. Jestem w podobnym wieku, 1 dziecko. Nie wiem, dlaczego tak robimy- szukamy urozmaicenia,adrenaliny, za dobrze mamy, nudno nam a może się starzejemy i jeszcze szukamy potwierdzenia swojej atrakcyjności? Odezwij się jeszcze. Pozdrawiam.

niech on przyjedzie do ciebie i niech sie martwi o cala reszte, i zeby jeszcze znalazl miejce do spania dla siebie, jesli nie bedzie mial powrotnego pociagu. potem niech wraca do domu i popiszcie o wrazeniach i zobaczymy jaki jest wytrwaly,

Kiedy jest nam za dobrze zaczynamy się nudzić i szukać nowych wrażeń-pytanie po co? Ten \"znajmomy\" jest zapewne oderwaniem się od codzienności, od poukładanego życia. Słyszysz komplementy, czułości,widzisz w nim to, co pragniesz widzieć u swojego męża a czego zapewne nie dostrzegasz. Zastanów się czy chcesz żyć z kłamstwie, czy chcesz płakać po nocach, później unikać rozmów z mężem, bliskości bo będziesz się czuła fatalnie, on wyczuje twoją zmianę, tego nie da się ukryć. A dzieci?-myślisz czasami o nich, chcesz im rozbić rodzinę, chcesz aby winą za każdą małżeńską sprzeczkę obarczały ciebie-znienawidzą cię... Po spotkaniu będziesz czuła jeszcze większą ochotę na kolejne spotkanie i kolejne a później...poznasz bliżej faceta, stwierdzisz że jednak kochasz męża ale dla was będzie już za późno bo on poprostu więcej ci nie zaufa. Dzieci zaczną się buntować, nie będą szanowały twojego zdania, tata będzie tym ukochanym rodzicem a ty?-kim będziesz, kim jesteś.... Nie marnuj tego co masz, doceń męża, spróbuj zauważyć z nim to, w czym się zakochałaś kilka lat temu. Odejdź od kompa, nie klikaj, nie flirtuj, poświęć czas rodzinie. Nie niszcz swojego szczęścia...szczęścia całej twojej rodziny...nie warto tego robić dla chwilowych słobości.

Jezu Madzia,ale pieknie to napisałaś :) Macie rację-mam za dobrze :).Ale zgadzam się też z Anną777....urozmaicenie,adrenalina...

nie rozumierm... skoro jest dobrze w związku, niczego Ci nie brakuje to po co chcesz to zniszczyć? Być moze dla tego faceta nic nie znaczysz, będzie chciał przelecieć, raz, kilka razy więc PO CO??? Dla mnie to jest głupota i totalny brak szacunku dla tego co się ma. Jest tyle ludzi ktorzy nie mają szczęścia w miłości a Ty tak po prostu niszczysz to....

anna masz kubeł wody i gumowy młotek haha by puknąć się w głowę...przeżyłam ,nie radzę wchodzić bo jak bagno wciąga.pisz sobie kobieto z kim chcesz ale się nie spotykaj...

młotkiem walnąć też można :D wariuję na stare lata czy co????

Cieszę się, jeśli choć troszeczkę cię przekonałam :-) PS. W ramach mojej ciekawości... poznałaś tego faceta przez net prawda? Ja już przeżyłam jedną taką fascynację, która po 2 latach okazała się porażką...Jedyna różnica między nami to nie miałam \"męża\"

tylko idź na calosooooooooooooooość

ja teraz wylewam na Ciebie autorko galon lodowatej wody! opamiętaj się.

anna takie historie to ani przyszłości nie mają ani dobrego zakończenia ,więc przemyśl...pozdrawiam

tak,przez net.... Nienormalna jestem...za dużo siedzę przy kompie :P

wszyscy siedzimy dużo ;-)

lepiej zalowac za grzecgy niz zalowac, ze sie nie zgrzeszylo

przysłał mi swoją fotkę z córką(jest rozwiedziony--tak pisze)

weź dziewczynko droga nic już więcej nie rób ,foty to już dużo,potem są telefony i godzinne rozmowy .A NA KOŃCU TAKICH ZWIĄZKÓW - KONSPIRACJI NIE MA NIC ,albo łzy i ból i tęsknota i żal za grzechy i pukanie się w czoło -why mi to było...(autopsja)

żenująca jestem...zachowuję się jak 17-latka.Mam fajnego męża,zdrowe dzieci,a przeżywam jak idiotka...

cipka mnie swedzi.. a moj maz woli pornole..

też taka byłam ,a potem jak ładnie sygnałki puszczałam jak zamilkł...ehhh wariowanie i próba dowartościowania się

dokładnie--potrzeba dowartościowania jest u mnie duża :(.Kurde,pociąga mnie ten facet....

no rozumiem ale rzeczywistość jest prosta -rodzina ,dzieci.nawet nie wiesz jak męczy okłamywanie ,żey wyrwać się na kawę.trzeba być cholernie silnym na takie gierki i konspiracje...

tacomanadzieję--dzięki kochana pisz mi tak jeszcze...