Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona 25

Jak się wyleczyć z miłości?

Polecane posty

Gość zagubiona 25

chłopak mnie zostawił pół roku temu, było mi bardzo ciężko (3 lata ze sobą), do dzis nie doszłam do siebie, ale płacze już mniej. Było ze mną bardzo źle, nikt tak naprawde nie wiem co we mnie siedzi ile bólu. Nie radze sobie, mam 25 lat i czuje ze jzu jest za późno na wszytko, że ja już nie potrafie pokochac kogoś. Mimo krzywdy cały czas kocham byłego...zasypiam i budze sie z myślą o nim, na wszelkie sposoby staram sie zabic sobie czad-by tylko nie myśleć...ale on zabrał ze sobą cząstke mnie i nie chce jej oddać :( Moje sposoby....albo opisze Wam moje teraźniejsze puste życie w skrócie. Skończyłam studia, pracuje od pon-pt poza domem jestem jakieś 12h gdyż do pracy 50 km dojeżdzam. Jestem na tyle zmęczona, że szybko ide spać, bo rano trzeba wstac o 4. Czas kiedy nie mam się czym zająć spędzam z kolezankami-najcześciej tymi, które teraz też są samotne-moje rówieśniczki-te skrzywdzone-nie mające szczescia w milosci. Inni się zenią, ciagle kolejne pary. A ja czekam byle do pt, w sobote wychodze wieczorem na dyskoteke jak małolata. Tam pije, tancze duzo, ale nigdy nie z chlopakami, nikogo do siebie "nie dopuszczam", bawie sie tez z tymi zranionymi o ktorych pisalam wczesniej. I tak mijaja tygodnie.......miesiące już teraz....nie mam celu i nie potrafie go znalezc.... nie wiem co robic, jak zyc.....o to moje zycie....podobno nie brzydka, nie glupia...nigdy nie zdradziłam, jak kocham to cala soba, calym sercem, nie potrafioe pokochac nikogo innego, trwonie pieniadze, bawie się.....wcale tak nie chce, ale nie chce siedziec sama w domu i plakac, bo to jescze gorsze :( co robić??? nie mam pasji.... mialam miec meza, dom, rodzine.......mialam inne zycie, teraz czuje sie tak bezradna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdansk 38
Od dwuch miesiecy mam ten sam problem i tez nie mam na to reccpty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz. Mnie zostawil po 2 latach, minal miesiac od rozstania, a on juz ma nowa. Wybaczylam mu klamstwa i zdrade, ale niczego nie docenil;( A moje zycie wyglada teraz tak: mieszkam na wsi, nie mam pracy, nie mam wolnych kolezanek, calymi dniami siedze na necie, czasem cos czytam. o jest dopiero dol:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym miec prace, to przynajmniej bym zajela swoje mysli, a tak siedze w domu ciagle i nawet nie mam z kims pogadac, wiec caly czas o nim mysle. Ale dzis czuje, ze to koniec. Ze juz sie nie zlamie i nie odezwe. Ze juz nigdy nie bedziemy razem, bo on to same klopoty. Pyanie czy wytrwam z takim nastawieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze dobry sposob na obrzydzenie sobie faceta, to skupianie sie na jego wadach i wizualizowanie sobie jego zlych zachowan (jesli zdradzil, to wyobrazanie sobie go sobie z inna kobieta). Najlepiej przywolywac te wizualizacje za kazdym razem, gdy tylko zatesknimy. No i myslenie perspektywiczne - czy chcialybysmy byc z takim facetem cale zycie? Z takim ktory nas oklamywal, zdradzal czy robil inne swinstwa? Czy chcemy zyc w ciaglym stresie?Zwiazanie sie z kims na stale to powazna decyzja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdansk 38
I tak trzeba myslec bo to on Cie zranil,a nie Ty jego.Wyciagnij z tego pozytywne wnioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jest jeszcze za wcześnie, podobno musi minąć przynajmniej rok, by rozstanie z kimś ważnym dla Ciebie przestało tak boleć. Najlepszym sposobem jest poznać kogoś nowego, co Ci szkodzi zatańczyć czasem z chłopakiem? może tracisz okazję poznania kogoś, kto zajmie miejsce byłego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
ja nie potrafie po nim zapomniec, daty, chwile, momenty, muzyka....zasne z mysla o nim i wsten z mysla o nim :( co robic??? pije w weekendy....wtedy nie mysle....ale to nie ejst zycie, rozrzucam pieniadze, ale to nie daje szczescia, nigdy nie zdradzilam, zawsze kochalam...........czym na to zasluzylam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bylam zawsze fair, 4 miesiace czekalam na niego cierpliwie (byl w Stanach), a on tymczasem pieprzyl sie tam z inna! Podczas pierwszego roku bycia razem tez sie pieprzyl z inna, a moze nawet z dwoma. Sama juz tego nie wiem i juz nie chce dociekac. Czuje sie jak zero:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam rowniez 25 lat, i od mojego rozstania zaraz mijaja 3 mce, moze juz nie placze ale nie widze kolorow, wszytsko jest czarno biale, i metoda klina wcale nie dziala- ja mam powodzenie u facetow ale co z tego skoro chce jego. W dodatku pomyslcie jak ciezko zapomniec o kims kto cie skrzywdzil, zdradzil itp. To co ja mam powiedziec kiedy tak dobrego czlowieka jak on to nie znam. Porabane to wszystko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
:( widac nie byl dobry skoro Cie skrzywdzil, zostawiajac, bo jak sie kocha to chce sie chronic ta druga osobe, krzywde bierze sie na siebie.......i masz odpowiedz...ja tak sobie to tlumacze. Czlowiek nigdy swiadomie nie wybiera cierpienia, czlowiek robi tak by bylo mu jak najlepiej, zostaje tam gdzie ma dobrze. Olencja przebaczalas zdrady, dlatego myslal ze ma ciche "przyzwolenie" wierzylas bo kochalas za mocno, nie potrafilas odejsc.... perla z lamusa ja tez na brak powodzenia nigdyu nie narzekalam, ale coz z tego......nie chce byc z kims na sile,....nie jestem kochliwa osoba, nie potrafie od ponad pol roku nie potrafie sie pozbierac. Emocji wiele, wiele skrajnych....masz racje wszystko jest czarne, albo biale...bez celu...od weekendu do weekendu...zreszta opisalam jak wyglada terza moje zycie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość citttttttttttttttt
a co zrobic, gdy zacztnam sie zakocvhiwac w kims, a wiem,z eto bedzie milosc nieodwzajemniona jak przestac, bo ja coraz bardziej w to wchodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez szukam lekarstwa na milość.... moje rany są jeszcze bardzo świerze i ciągle zadaje mi nowe...:( zostawil mnie jakies 3 tygodnie temu.... wlasciwie to tak do konca nie zostawil.... sama tego nie wiem ale wyglada na to ze tak...:( zerwal na odleglosc przez smsa.... (byl zagranica), stwierdzil ze nie wie czego chce od zycia i co czuje... jak wrocil nawet sie nie odezwal do mnie...ja musialam pierwsza... nie ma czasu sie ze mna spotkac... fakt dochodzi tu sprawa taka ze ma brata w szpitalu ktory byl o krok od smierci, jest przybity, ale czy az do tego stopnia ze ma wszystko gdzies?? W kazdym razie tak mi napisal... I narazie nie ma czasu sie ze mna spotkac... Nawet nie powie mi prosto w oczy ze to koniec.... A ja ciagle sobie tlumacze ze to dlatego ze jest przybity z powodu brata ciagle glupia mam nadzieje, nie potrafie przyjac do wiadomosci ze jest draniem... ze wszystko wskazuje na to ze nie zalatwi nawet tego jak trzeba.... nie potrafie tego przyjac do wiadomosci poprostu... za bardzo kocham nadal...niestety... i nie przestane tak szybko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahha
a ja swego zostawiam srednio raz w miesiacu ... na pól dnia... nie dam rady... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tears and rain
Bye, bye Love Bye, bye Happiness - hello loneliness I think I'm gonna cry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
:( pain.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziołszki drogie nie martwcie się! teraz to juz będzie tylko lepiej! mówię z własnego doświadczenia! niedawno płakałam tak jak wy. 1,5 roku nieszczęść, łez. I co? Kiedy odzyskałam \"równowagę\" doszłam do wniosku, że był to wspaniały czas. Imprezy, nowi znajomi, wyjazdy, jedna wielka zabawa. Ale nie tylko. Lepiej poznałam siebie, wiele się nauczyłam, stałam się niezależna. No i spotkałam na swojej drodze wspaniałego faceta. znacznie lepszego niż ten poprzedni. nie martwcie się kochane. was też to czeka! jestem pewna, choć wiem z doświadczenia, że w to nie wierzycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkretnie zalamana
Ja zrobilam cos beznadziejnie glupiego:( Po zerwaniu spotkalam sie z nim- na wlasne zyczeia,a potem zrodzila sie nadzieja i bylo mi co raz gorzej;( I postanowilam walczyc o to a on najzwyczajniej w swiecie mnie olal.. I czuje sie teraz jak smiec, Boze nie daje rady;( Nie potrafie bez niego zyc;( Tak starsznie go kocham;( Moje zycie traci sens. Tez mysle ze moze byc juz ktos inny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkretnie zalamana
i do tego czuje sie ponizona bo wyznalam mu wszystkie moje uczucia;( A on mnie tak olal, po tylu latach;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konkretnie zalamana
i do tego czuje sie ponizona bo wyznalam mu wszystkie moje uczucia;( A on mnie tak olal, po tylu latach;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
usilnie probuje sie zmienic...pierwszy moj post tak wyglada moja codziennosc, mam ja zmienic???zamknac sie w 4 scianach??? masz zloty srodek?? przykrez, ze tyle osob cierpi....nikt nie ejst smieciem, na pewno nie ten ktory kocha prawdziwie........ ale znam to uczucie sama tak sie poczulam "wyrzucona" jak zabawaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubiona 25: ale z drugiej strony jesli ten ktos nas nie kocha to szkoda naszego czasu. Dlaczego my mamy cierpiec jesli to wogole tej osoby nie obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubiona 25 Jakos tego nie widzę :P Ja też pracuje ale nie wierze że nie możesz znaleść troche czasu na tygodniu żeby spotykać sie z przyjaciółmi. Ten post z 18:42 pisałaś już domu, prawda? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
tak pisalam gow domu, do pracyu wstaje dokladnie o 3;45...sypiam najdluzej po 5h, zmeczenie pomaga, bo nie ma sil myslec o tym co bylo-ale i tak mysle. Jak najczesciej potykam sie ze znajomymi, kazdy weekend prawie impreza, ale to sie zalosne zaczyna wydawac...ja tak nie chce nie tak mialo byc:( na sile nie znajde innego, poza tym ciagle kocham hjego, a on mowi ze teskni....po co to robi, ja milcze nie reaguje, to strasznie boli. Nie zmieni sie tego co bylo. Spotykam sie najczesciej z tymi samotnymi, bo inni zajeci...logiczne, sama mialam kiedys znacznie mniej czasu dla znajomych, a teraz ten czas zabijam praca. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
mysle, ze w pierwszym poscie dokladnie wsyztsko opisalm. Dzi ide na pizze..i co z tego?? wyjde na 2 h..dziewczyny szybko beda uciekac do swoich chlopakow...zycie. ale jak juz napisalam nic na sile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem co mi pomaga
Rozwój duchowy. czytam dużo stron na ten temat i to mi naprawdę pomaga. szczęście trzeba znaleźć sobie a nie w drugim człowieku. poza tym jeszcze powiem ci tak: skoro cię zostawił to najwyraźniej cie nie kochał, a po co ci ktoś taki? jeszcze trafisz na swojego, nie ma co płakać, jest takie powiedzenie: ci za ktorymi płaczemy najczęściej nie są tego warci... i taka jest prawda. poczekaj, bądź cierpliwa, módl się o siłę, a na pewno będzie dobrze. znajdziesz swoją połowkę prędzej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 25
:( ja tez staram sie rozwijac, duzo czytam, ale mysli bladza...wracaja do niego...nie bylo jescze dnia bez niego...godziny bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×