Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ihaha

****Czy bierzecie od swoich facetów pieniądze?****

Polecane posty

Gość ihaha

Tak ogólnie np. na nowy ciuch, na kosmetyki. Ja nigdy o nie nie prosiłam, ale mój facet dosyć często daje mi pieniadze, a to na solarium, a to na jakąś nową rzecz do pokoju itd. Kiedyś usłyszłam, ze branie kasy od "nie- męża" jest nie w porządku. A jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez daje
i to kilka dobrych lat, praktycznie na wszystko, nigdy sie sama nie musialam prosic, bo kupuje mi ciuchy, kosmetyki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jestem no coz
na szczescie nie musze brac i nigdy bym nie chciala, zarabiam na siebie lepiej sie z tym czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha
Ja też zarabiam na siebie, ale nie widze nic zlego w tym, ze czasem daje mi pieniądze. Ja też przecież kupuję mu różne rzeczy bez okazji, więc to prawie na jedno wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo często zgadzam się na stawianie kolacji w knajpie a tak poza tym to bardzo rzadko jakiś drobny zakup dla mnie nie przekraczający 10 zł. A tak na marginesie, branie nagminnie kasy od męża i wydawanie na własne zachcianki tysiące zł miesięcznie dopiero przesada. A są takie panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha
Słoneczniczek ja nie mówię o takich kwotach. Mój raz na jakiś czas da mi np. 200 zł, zebym sobie coś kupiła, czy nawet 50 na solarium, cyz kosmetyk. przecież nie nagminnie i nie takie sumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie bralam i brac nie bede tylko by mi brakowalo, zeby mi pozniej wypominal w klotni, albo co mam swoje pieniadze, chce mi zrobic prezent, to fajnie, ja tez mu robie prezenty, ale zadnych pieniedzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no i nie wzięłabym nawet małej kwoty, zwłaszcza na kosmetyki czy ciuchy, bo to są rzeczy bez których się spokojnie można obyć. Czasami pożyczałam kasę, jak było mi coś potrzebne, a akurat nie miałam lub nie wzięłam większej kwoty, ale po max. tygodniu oddawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrobatka
ja nigdy nie brałam pieniędzy od mojego faceta i to daje mi poczucie niezależności.Nawet jak mnie gdzies zaprosi i zapłaci to ja następnym razem zapraszam go w jakieś fajne miejsce i wtedy to ja reguluje rachunek-to jest najlepsze wyjście--gdybyśmy sie kiedyś rozstali przynajmniej nie będzie opowiadał kumplom ile to kasy wydał na moje zachcianki...Trzeba umieć szanować samą siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak biorę, ale i daję gdy on czegos potrzebuje, albo dokladam gdy jemu brakuje gdybym tylko brala a nic od siebie, nie najlepiej bym sie z tym czula, a znam i znalam takie dziewczyny, ktorym absolutnie to nie przeszkadzalo, a wręcz gdy np. jedna z nich mowila do mnie i wtedy jeszcze innego chlopaka: chodzcie do kina, a potem na jakąs pizze albo piwo, a my na to ze oboje nie mamy teraz pieniędzy, ona z wielkim zdziwiweniem \" no nie przesadzajcie, nie macie paru groszy?\" :O dodam tylko ze jej zawsze stawial chlopak, czy to taksi, czy kino, czy pizza, czy nowe spodnie, szminka, bluzka itd...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z drugiej strony uwazam to za mile i romantyczne gdy np. facet zaprasza cie na kolacje itd. ;) nie musisz przeciez od razu wyciagac portfela i dzielic siue po polowie :O facet tez musi sie czasami poczuc jak męzczyzna, pan i wladca, ochroniarz swojej kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze kolacja lub kino to cos milego i nie robilabym problemu z tego, ze facet za to zapłaci, ale nigdy w zyciu nie chciałabym by facet kupował mi dzinsy czy dawal kieszonkowe 200 zł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i tyle
Bardzo często to facet stawiał kino, lody, obiad w restauracji, a nawet wakacje, ale on nigdy nie dał i 200 zł i nie powiedział: "kup coś sobie". Dlatego ciężko jest mi się odnieść. Kiedy byliśmy np. w sklepie z ciuchami, przymierzałam różne rzeczy, pokazywałam mu się w nich, potem brałam sobie jakąś rzecz i szłam do kasy. Zawsze to ja płaciłam, bo on przy kasie nie proponował, że to on zapłaci. Pewnie byłoby mu głupio powiedzieć: "to ja zapłacę". Kompletnie nie wyobrażam sobie, że facet miałby mi dać 100 zł i powiedzieć: "kup sobie tusz". Raz zdarzyło się, że na urodziny dał mi 500 zł, bo stwierdził, że chciał mi kupić perfumy, ale nie wie jaki zapach przypadłby mi do gustu i miałam sobie sama kupić kosmetyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie i nie uznaję czegoś takiego. Jeżeli idziemy do knajpy, raz płaci on, a raz ja, nie na zmianę, ale jednakowo często. Kosmetyki czy ciuchy kupujemy każde za swoją kasę. Nigdy nie proszę go żeby po mnie przyjeżdżał, gdy mogę wrócić do domu w inny sposób. Jestem dorosła, zarabiam i radzę sobie sama. Nie wyobrażam sobie że np widzę jakiś fajny ciuch i mówię: misiu, daj mi kasę na (...). Nigdy nie pojawiały się między nami niezgodności z tego tytułu, nigdy się nie obrażałam jak mówił np \"możemy iść na obiad, ale ty stawiasz bo ja nie mam kasy\". Zapłacę bo wiem że następnym razem będzie stawiał on. Jak gdzieś jeździmy autem to też się dorzucam do paliwa. Przecież to chyba logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co sądzicie o tym! Ja nie biore kasy od mojego chłopaka kasy, może że mi da na coś konkretnego żebym mu kupiła ale zawsze reszte mi oddaje. Denerwuje mnie on jednak czasami gdyż wie że jestem na stażu i zarabiam niecałe 500 zł, a mimo to mówi mi kup to czy tamto, wkońcu to tylko stówe kosztuje. Ale dla mnie to naprawede dużo jest. On dużo zarabia.Wczoraj naprzykład dał mi stówe żebym coś sobie kupiła, ale ja mu później ją oddałam, a on wziął,więc po co mi dawał.Wkurza mnie jak mi mówi żebym rzuciła ten staż bo te głupie 500 zł to on mi da. Mimo wszystko ja zawsze mu coś kupie na urodziny, imieninny itd....a już nie pamiętam kiedy on kupił mi choć mały drobiazg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Moim zdaniem nie ma nic złego w tym ,że facet daje komuś kase,chce pomóc,troszczy sie,może sobie na to pozwolić-ok nic w tym złego.Problemem jest jak para się kłóci o kase czy jak ktoś czuje się wykorzystywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha
Dlatago, tak jak pisałam ja nigdy nie prosiłam go o te pieniądze. Skoro sam chciał to dał. Pisałam, ze nie robi tego nagminnie- raz na kilka miesięcy. Płącenie za kolacje itd. to zupełnie inna sprawa, oczywiście, ze czasem płacę ja, a czasem on. Dokładam też mu się do różnych rzeczy, do droższych ciuchów zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×