Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gwiazdor

Beznadziejne teksty na randkach!!!!! Czyli śmiech na sali...

Polecane posty

Gość sałatka grecka
mysle, ze tak, ale nie ma co gdybac... wychodze z zalozenia, ze to chlopak ma zainicjowac rozmowe, temat, pytac o cos, chocia udawac zainteresowanego nie mowie, ze caly czas, ale praktycznie to ja ciagle zaczynalam.. bardzo milo wspominam tamto spotkanie, nawet razem spiewalismy jak mnie odprowadzil :) lubimy ten sam kabaret ale sama nie wiem czemu tak zareagowalam, widzialam sie z nim tydzien przed jego studniowka, urwalam konakt szybko, wyjasnialam, ze to nie chodzi o niego, chcial, zebym to udowodnila pod koniec tygodnia (domyslalam sie ze chodzilo o studniowke) nie wiem czemu tak zrobilam, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim 🌼 Świetny temat:) Ale się obśmiałam Mi najbardziej się podoba jak panowie opowiadają jakąś historie o swoim koledze (często niby koledze a w rzeczywistośći to ich \"przygoda\") po czym szybko dodają , takich facetów jest wielu, \"ALE, ALE JA JESTEM INNY\" :)) Aż mi się smutnawo zrobiło jak pomyślałam kiedy to ostatnio na randce byłam Ale oj tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście trochę czepialskie dziewczęta :P czytałam kilka postów, w których nie kapuję waszego zażenowania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W większości przypadków po prostu ja bym parskneła śmiechem na niektóre teksty, na przykład ten z naleśnikiem....kurde, wppadłabym do niego na chatę na te naleśniki, a wy tu narzekacie. Mało który facet robi naleśniki! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedys umówiłam sie na spotkanie z chłopakiem i .......a ze przyszedł po mnie prosto ze szkoły...a poszlismy na miasto to był głodny w koncu stwierdził ze chce cos zjesc ale nie miał kasy .wiec wpadł na pomysł zebysmy poszli na pizze...wiedział ze ja mam 10 zł bo została mi rezta z ksiazki...nie bardzo chciałam bo pieniadze nie były moje.ale marudził strasznie wiec poszlismy na margatite.dołozyl 2 zł bo tyle miał:D..przy czym był tak głodny ze zaczał mi wyjadac moje rogi od pizzy...oj ale miałam ubaw juz sie wiecej nie umawialismy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damn...
troche z innej beczki. Poznalam spoko kolesia, mial na nazwisko Grzanka. pewnego dnia, tzn.wieczoru, bylam u kolezanki i troche wypilam...a G.zadzwonil: a ja, halo, grzanka, tu toster. smial sie z tego ale mi do dzisiaj wstyd :o blagam, nie ukamienujcie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damn...
heh no tak, mial poczucie humoru:) ale trzeba przyznac ze to byla gafa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na studiach, rok nizej byl swietny facet. Ekstra kontakt mial z dziewczynami...przystojny strasznie. Wiele dziewczyn przymilalo sie do niego, celowo do pokoju na noc przychodzily. On wolny strzelec wiec probowaly. Gdy pewnego dnia przyszedl do mnie i powiedzial mojej kolezance zeby go nie smyrala po wlosach , ja powiedzialam: a jednak jestes gejem. Moze to nie smieszne ale ten tekst ciagnal sie za mna do konca studiow i wszyscy sie z niego smiali;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytyt
Muszę ożywić nieco to forum. A zatem jadę: Tekst pewnego kolesia- "Taniej iść na dziwki do burdelu, niż do klubu poderwać pannę na szybki numerek. Musisz jej postawić parę drinów, zapłacić za wjazd do klubu i jeszcze nie wiadomo, co będzie się z tego mieć". A byliśmy na randce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona pelargonia
heh:) to ja od tych naleśników:P ciekawe czy dobre chociaż wyszły... ale opowiadał jak je zrobił, to przestalam być ciekawa...serio:P potem opowiedział o budowie bardzo dokladnej Mostu Świętokrzyskiego... a więc naleśniki i most rządzą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaahhhhhhhhh
a mnie kiedys koles powiedział na spotkaniu randka to nie była bo ylismy w 4 ale sam zaprosił........nie pal bo ci sie łechtaczka powiekszy i jak to pozniej ssać :O:O zatkał o mnie nawet nie dałam rady walnac w morde......a sie nalezało!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzizas,,, to nawet bierną palaczką nie bede..jakby mi sie jeszcze powiekszyc cos mialo :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiczkaa
Ja ostatnio po 20 miutach pierwszeg spotkania usłyszałam - Mamuśka Kocham Cię! już Cię kocham! do 30 minut nie doczekałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porki
umówiłam się z chłopakiem znałam go z widzenia i dużo gadaliśmy na gg w końcu doszło do spotkania i... poszliśmy na piwo a on do mnie no po piwku to będziesz miała jutro ładne sranie (!) a na drugi dzień zaklikał czy zrobiłam już kupkę (!) był w ogóle obleśny bał się myszy a tak to gadał co by nie zrobił gdyby mnie jakoś koleś obraził hehe co to obleśności to jak jadł miał kawałki jedzenia w kącikach ust, jak mówił ślina mu się ciągnęła bleeeee nie wiem sama jak się z nim umówiłam parę razy chyba jakaś desperacja była a teraz mi wstyd, że mnie jego kumple (fajni mniam) z nim kojarzą://///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahah
zrobiłaś kupkę? hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to dobry pomysł na niby-randkę (spotkanie przyjaciół): pospacerować po mieście, zaprosić na lody, czy cuś, podarować prezent (kalendarz)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forget me not
ja podczas takiego jednego dodam ze pierwszego spotkania uslyszalam ze moze przyjade zobaczyc jego trzypokojowe mieszkanie w sopocie.. sie go spytalam co bedziemy robic? gonic sie po pokojach czy jak..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sama ja
...któregoś dnia siedzę sobie z potencjalnym chłopakiem na ławce i rozmawiamy - podchodzi Jego brat - na co ja rozentuzjazmowana "cześc, pla pla pla... " nakręciłam się jak katarynka... a On milczy i tylko patrzy na mnie... na co ja do mojego "partnera" - Co On taki niewygadany...? Chłopak zrobił się purpurowy - okazało się, że jest głucho-niemy... nie wiedziałam... ale plama na całego... nie wiedziałam gdzie schować oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gander ------> Myślę, że pomysł dobry tylko dodaj do tego męskie zdecydowanie, musisz wiedzieć czego chcesz! Miej oczy otwarte i słuchaj jej podczas gdy będziesz z nią rozmawiał tzn. ( gdy będzie jej wzrok latał po całym świecie, zmień temat, bo to znaczy, że to co mówisz jest mało \'fascynujące\'. Powodzenia. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moze nie z randki, ale z rozmowy w pociagu podczas siedzenia w jedym przedziale. On : wiesz, ja sie nie umawiam ze studentkami, wole strasze kobiety ja: a dlaczego? czyzby doswiadczenie wieksze mialy? on: nie, po prostu studentki nie maja kasy, a ja jak ide na impreze sie bawic to tak z 500 zl na noc przewale... a ja na to (bo akurat mialam wysiadke): JESTEM STUDENKTA, i szybko wysiadlam z pociagu ;) Boze jak mu rura zmiekla! bylo to kilka lat temu a ja do dzis sie z tego smieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona pelargonia
przypomniało mi się jeszcze coś, nie była to randka, ale Sylwester 2 lata temu prawie. Nikogo nie znałam, jakiś koleś cały czas za mną łaził i chciał się przytulac, okazując w ten sposob swoje zainteresowanie. Hmm...ja taka bezposrednia nie jestem, to trzymałam go na dystans. On - " ty to wiesz jak postępować z facetami. Lubię takie niedostępne księżniczki"...ja - "eee?". Wyjsniłam krótko, że nie jestem zainteresowana, ale namolny był, to cały czas się czaił w poblizu. Gralismy w butelkę(durna zabawa 17-latków) i zadał mi pytanie "jaki jest twoj ideał? taki jak ja? no powiedz, taki jak ja?"....eh. Inny koleś z tego Sylewstra zaczął mi się chwalić, że on zmienia dziewczyny jak rękawiczki, że jest taki macho itp. Hmm...mógłby najpierw zmienić skarpetki, bo tak śmierdziały! a fu. I spocił się straszliwie.Ble. Potem zdobyl mój nr tel. od mojej byłej przyjaciolki i pisal non stop. Że pragnie, że chce się spotkać itp. Potem był juz naarczywy. Zasugerował, że tylko go zwodziłam, że udaję taką grzeczną dziewczynkę itp. I że go to strasznie kręci. Ja z kolei napisałam mu, że kończę tą znajomość. Ponoć byłam pierwsza, ktora dała mu kosza. A debil jakich mało. Urodą nie grzeszył też. A, oczywiście smsowa historia zaczela się od "zgadnij kim jestem?"... Fajny temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kiedys- za czasow studiow, mieszkalam w akademiku z moja najlepsza przyjaciolka bardzo ladna, umowilam sie na randke z facetem, wiec sie stroje maluje moja przyjaciolka tak smao bo szla do swojego faceta. No i pezyszedl moj wybraniec po mnie wchodzi do pokoju i mowi ale ty slicznie wygladasz, lecz niestety nie do mnie tylko do mojej przyjaciolki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie uczuciowe
no to teraz ja cos napisze: poznalam kiedys na czcie kolesia. Fajnie nam sie gadalo, zartowalo, smialo- niby nadawalismy na tych samych falach! nie chcialam sie spotykac w realu bo to nie w moim stylu, jednak za namowa kumpeli umowilam sie z nim. Wczesniej przed spotkaniem on mniej wiecej opisywal mi sie tak: (nie tylko wyglad) mam problemy z zoladkiem, co jakis czas musze byc na diecie kisielowej; zaczynam lekko lysiec, dorobilem sie juz brzuszka, tzw miesien piwny , no i nie mam juz 8 zebow, przez co nie mowie zbyt wyraznie! Na zalaczonym obrazku niestety nie bylo tego widac!! Ot taki normalny facet. No i doszlo do spotkania :O Na pierwszy rzut oka- ok. Po jakims czasie przygladam mu sie badawczo (ale tak zeby nie zauwazyl) i co widze?? on naprawde ma ubytki w uzebieniu! No nic mysle, posiedze troche, wypije piwo (bylismy w pubie) i sie ulotnie. No ale to takie proste nie bylo niestety... Koles zaczal snuc opowiesci o swoim zyciu, mnie nie dopuszczajac do glosu praktycznie. Co sie odezwalam, to zaraz mi przerywal i cos dalej opowiadal. Po jakims czasie pyta sie mnie : ty zawsze jestes taka spokojna? O matko mysle!! juz ja bym ci pokazala jak ja spokojna jestem, gdybys tylko pozwolil mi cos powiedziec! W koncu dalam mu do zrozumienia, ze czas te "randke" zakonczyc, no i wyszlismy. po chwili koles do mnie: wiesz co? odprowadze cie na przystanek. Oczy zwrocilam ku niebu bo juz mialam go dosc, ale mowie ok. Na co on: w sumie, to moglbym cie odwiezc (byl autem, wypil 2 piwa) ale... i tu chwila ciszy...mieszkasz za daleko! zdebialam normalnie!! Co z pajac!! Na drugi dzien, na gg : on: i jak tam wrazenia po randce? O malo z krzesla nie spadlam i juz mialam mu pisac prawde ale darowalam sobie.... On napisal pierwszy : no wiesz, z tego chyba nic nie bedzie... chemii nie bylo... Wykasowalam go od razu z listy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×