Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gwiazdor

Beznadziejne teksty na randkach!!!!! Czyli śmiech na sali...

Polecane posty

Gość niescesliwa
hehehe to u mnie gosc gadał ze mieszkania teraz są w cenie i ze czytał ogłoszenie ze ktos zamieni dom na florydzie na mieszkanie w nowej hucie (krakowie). na pytanie :gdzie to przeczytał bo bym sie zamieniła? " zamotał się i to baaaardzzooo:D lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja46545455454875
up ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooola
spotkałam sie kiedyś z kolesiem ,jakis czas to nie był powazny związek ,tylko raczej bez zoobowiazan , zawsze mi mówił ze nie ma nikogo i pewnego dnia , pojechalismy do jego fimy do garazu zeby sie pobzykac ,po seksie koles mi mówi : "a nie mówiłem ci chyba że za 3 dni biore ślub" dostał w pysk ,po czym po dwóch dzwonił żeby się znowu spotkać Inny koleś :w klubie: on: pojedziemy do mnie , mam wygodne łóżko? ja:nie on.To może pójdziemy do kibla ja.pojebało cię chhyba koles on. to co ? ja ci zrobie minetkę a t mi loda ? ja:wez sie odpierdol -i zaczynam isc w stronę moich znajomych on:nie idz wezmiemy ze sobą moją eks i zrobimy trójkącik... żałosne kolejna sytuacja : koles mi opowiadał przez 30 minut o budowie telewizora bo był w technikum elektornicznym , mówiłam kilkakrotnie zeb zmienił temat a jak nie zmienił to powiedziałam mu że przynudza inny koles: Na pierwszej randce : Jesteś kobietą mojego życia ,kocham cię , wjdziesz za mnie ?? -miał pierścionek ze sobą ....ale sorry na pierwszej randce juz miał ułożone nasze życie gdzie będziemy mieszkac ile będziemy miec dzieci itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się naśmiałam
czytając od początku topic. Moja niedawna "randka" : Kiedy już wyjaśniła, że z seksu nici, facet na to: a trzepał się się już ktoś przy tobie? Ja na to ze śmiertelną powagą, że nie. A on: A ty na pewno spałaś już z facetem? Dodam, że mam gruuuuubo po 30-ce i rozwódka, o czym on wiedział :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idoko
Przysiadł się do mnie jakiś koleś w autobusie. Gadka-szmatka gdzie kto jedzie i nagle wyskakuje z tekstem: masz kogoś czy moge Cię pobajerowć? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniała mi się taka historia. Chyba szóste z kolei spotkanie, chemia między nami duża, siedzimy w jego samochodzie, nagle atmosfera narasta, całujemy się, rozbiera mnie, wszystko super, a on nagle z tekstem \"przepraszam ale musimy jechać bo nie mam kluczy od domu, a mama nie będzie długo czekać\". Inny facet, u mnie w domu, też po jakimś czasie. Pierwsze nasze pieszczoty. Rozbiera mnie, dotyka piersi, ściągnęłam biustonosz, a on z tekstem: \"a to ja w ogóle mogę Cię tak dotykać\"? Myślałam że padnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co prawda nie randka
Ale przypomniało mi się, jak przeczytalam poprzednie o autobusie. W pociągu - ładnych kilka godzin do przejechania. W przedziale ja i żołnierzyk :-) Patrzy, patrzy - w końcu zebrał się na odwagę i pyta: pogadamy? Ja na to, że bardzo chętnie. Nie odezwał się już do końca podróży. Ja też nie - bo nie byłam zainteresowana, za to ciekawa, co dalej.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi kiedys moj ex powiedzial : wiesz co zawsze wyrywalem laski sciemnialem mowilem ze kocham ruchalem i rzucalem ... zrobilam mine i nie iwedzialam co mu powiedziec po czym stwierdzil : ale z toba tak chyba nie zrobie ;/ oczywisice wiecej nie mial okazji mi mowic takich rzeczy ::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to był przecież komplement
i to jaki wyszukany! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
akcja jeszcze w liceum - spotykam jakas mloda dupcie z gimnazjum - 2 czy 3cia klasa i cos sie usmicha do mnie dziwnie.... drugie spotkanie tez przypadkowe - no poporstu znalazla mnei gdzies na miescie i poszlismy zapalic.... i zagaduje 'sluchaj XXXX (tu moje imie) ty juz to keidys robiles ?' a potem po mojej odp. 'a nie wpadl bys do mnie dzis do chaty rodzicow nie bedzie?'...... :-D tekst jednej laski co sie szanowala i sprawiala zawsze wrazenie jakby byla nie wiadomo kim - pierwsza randka... 'ej no wiesz co ja niejestem taka jak inne o mnie sie trzeba starac'............ dwa piwa i godzine pozniej juz mi obciaga inna laska dodam ze ex wyskoczyla z czyms podobnym..... wogole zanim sie poznalismy i do czegos doszlo bylo okolo 1 miesiaca 'czajenia' sie..... ktoregos dnia jak cos tam powiedzialem w zartach wyskoczyla z tekstem ze ona nie jest z takich co ida z byle kim i dalej ta paplanina o 'szanowaniu sie' i cos tam nawijala jak to jest 'wyjatkowa i trzeba sobie zasluzyc na jej uwagę'.... okolo 4 godziny pozniej jak poszlismy po zajeciach do baru zrobilem jej palcówe w barze pelnym ludzi... jakby nie to ze miala lekkie odloty i robila dziwaczne miny bylby to kulturalny wieczor.... do dzis czuje siare jak tam ide :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam taki czas, że spotykałam się z trzema kolesiami na raz (to nie było \"chodzenie\", więc w moim mniemaniu ok :) ) A był z innego miasta, P z mojego - młodszy brat mojej koleżanki z klasy, R. z mojego miasta - ale chciał się widywać tylko u niego i oglądać filmy. w każdym razie często ze wszystkimi rozmawiałam przez telefon. któregoś razu dzwoni A (tak mi się wydawało przynajmniej). rozmowa o niczym i nagle zadał pytanie: \"co teraz porabiasz?\" ja: a nic, nudzę się i myślę o Tobie (przekonana, że skoro z innego miasta to nie przyjedzie) on: \"to może wpadnę?\" ja w popłoch, bo nagle uświadomiłam sobie, że gadam z P., a nie z A.: \"eee, nie, mam dużo roboty, nie mogę, nie mam czasu...\" :/ zrobiło mi się głupio, gorąco, na szczęście już więcej się nie odezwał... ale byłam świnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trener mojej kumpeli zabrał nas razem z dwoma innymi facetami na dyskotekę do sąsiedniego miasta (ci dwaj stali tam na bramce). facet spoko, żonaty, dzieciaty, generalnie sympatyczna atmosfera, pełna kultura. przestrzegał nas nawet przed innymi facetami z tej dyskoteki, mówił, żebyśmy nie dały się nabrać nikomu na tekst typ "może się przejdziemy" (poza dyskotekę) bo takie wyjścia mogą skończyć się gwałtem [jakbyśmy były bezwolne i bezrozumne]. tak sobie siedzieliśmy, piliśmy, gadaliśmy, flirtowaliśmy, takie podchody typu wpatrywanie się w oczy itepe - wiadomo. w pewnym momencie wypalił do mnie,bardzo poważnie, z TYM spojrzeniem pełnym pożądania: "chodź, wyjdziemy stąd i się przejdziemy..."... ale był napalony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po wyjściu z jednej z dyskotek z facetem, z którym coś się rozwijało i jego przyjaciółką, która uciekała przed namolnym facetem, wylądowaliśmy u niej [od razu zqznaczam, że znaliśmy się długo]. stwierdził, że możemy się trochę kimnąć, a potem zmaówi mi taksówkę, żeby mnie odwiozła do domu. tak w ogóle jeszcze się nawet nie całowaliśmy. no i się położyliśmy, tak normalnie w ciuchach. nie zaprzeczę,że z lekka pijani. w pewnym momencie rozpiął swoje spodnie, wyjął penisa i zaczął mnienamawiać, żebym go "polizała", takim błagalnym tonem; przybliżał się swoim kroczem do mojej głowy (cała akcja na leżąco). na moje protesty i zdziwienie, prosił jeszcze bardziej. wybaczyłabym sprawę, gdyby się zapiął, przeprosił i nawet zażartował z sytuacji. aleon nic, chyba zasnął w pewnym momencie. przebudziłam go, żeby zamówił mi taksi, ale najwyraźniej był tak nawalony, że nie był w wstanie [nie wydaje mi się, żeby udawał]. więc wy6szłam z tego mieszkania, wpadłam na postój taksówek, ale żadnej nie było, więc z buta przeszłam jakieś 3 km do domu, wróciłam jak już było jasno na dworze,oczywiście z racji tego,że mieszkałam jeszcze z rodzicami - ogromny strach... a facet zadzwonił następnego dnia, czemu uciekłam bez pożegnania! więc zapytałam czy nie pamięta? on - że nie. powiedziałam mu po krótce co się wydarzyło, a on, że był pijany, że nic nie pamięta... nawet nie przeprosił! był generalnie bardzo w porządku i wcześniej chciałam,żeby wyszło z tego coś więcej, ale po tek akcji, BEZ PRZEPROSIN... i jeszcze dopytywał czy się zobaczymy... powiedziałam, że narazie to ja nie mam ochoty go widzieć w dodatku, jeśli nie widzi problemu to tym bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pam_tera
Moja randaka z jednym Panem. On-moja byla miala piekne jasne wlosy, powinnas sobie rozjasnic to bedziesz ladniej wygladac Ja- dziekuje w swoim kolorze wygladam pieknie. On-a ile masz wzrostu bo moja byla miala... Ja-:O o to zyrafa z niej byla:) (a ja mama 167cm) On-nie z ciebie jest karypel Ja- buehehehehehe nie wytrzymalam, chcesz dam Ci zadzwonic po twoja byla to sobie pogadacie a ja musze leciec bo strasznie sie nudze z toba a poziom naszej rozmowy ma sie nijak do mojego intelektu. On- widocznie jestes zazdrosnica i zazdroscisz jej urody (tej bylej ma sie rozumiec ktorej na oczy nie widzialam) Ja- Nie tylko urody ale inteligenci i cudnego chlopaka ktorego miala, widac ze jednak cos jej switalo skoro Cie pogonila. Narazie fajtlapo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wysmiewczyni
Randka z mezczyzna poznanym na imprezie u znajomych. ON:slyszalem plotki ze ty taka suka jestes. JA: o to ciekawe a ja slyszalam ze ty pies na baby jestes ON: tylko na suki i to takie zimne jak ty. JA: ja za to za psami nie przepadam:O , narazie burek szukaj dalej swojej suki. I zaloz kaganiec bo za duzo szczekasz.... A ten nr. telefonu wykasuj ze swojej listy znajomych. No jakas taka nerwowa gadka sie wywiazala i musialam spadac. A swoja droga to nie wiem o jaka suke mu chodzilo. Nie wnikalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyskoteka, spotkałam na niej kumpla, nagle oboje poczuliśmy di siebie "coś" :) , takie małe podchody i po jakims czasie całowaliśmy się i tak dalej. [od razu wyjaśniam, że jestem porządna i nigdy tak hop siup nie bzyknęłam się z nikim] odprowadził mnie do domu, wszedł ze mną na klatkę, gdzie nadal namiętnie się całowaliśmy (jak to nastolatki), po czym on chwyta za klamkę od drzwi do piwnicy i mnie tam ciągnie, pytam po co, na co on: "żeby jęków nie było słychać".... próbował mi ściągnąć spodnie, niemal mi je rozerwał, ponieważ walczyłam jak lwica to mu się nie udało... w końcu sobie poszedł, nie muszę chyba dodawać, że już więcej się z nim nie zobaczyłam.... tak mi się smutno potem zrobiło, bo zatęskniłam za czasami, kiedy takie zwykłe całowanie z małym macaniem wystarczyło chłopakom.... ach, te czasy liceum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pierwszej randce z obecnym mężem paplałam - żeby nie pomyślał, że łatwa jestem - głupoty o tym na jakiś głupków trafiałam i jak to się wybraniałam przez szybkim seksem... po kilku tygodniach przyznał, że się przeraził, bo pomyślał, że jestem dziewicą żelazną i pewnie nigdy do mnie nie trafi emocjonalnie... :) fajny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszee
piszcie piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh topic umarl
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxdasdasd
szkoda ze nic sie juz tutaj nie dzieje ,fajnie sie czytalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambinika
w wakacje pracowalam w knajpie w hotelu jako kelnerka,trafila mi sie grupa mlodych ludzi na wyjezdzie firmowym,samy faci i jedna dziewczyna dzieki ktorej nie lezeli jeszcze pod stolem:) jeden z nich(bardzo przystojny) probowal mnie caly wieczor poderwac,jak juz zamykalismy, on mi mowil zebym po pracy przyszla do nich do pokoju na impreze, bo beda sie bawaic, ja mowie ,ze nie bo od rana znow pracuje i mialabym tylko godzine jakbym chciala przyjsc,ogolnie sie wykrecalam na co on spojrzal mi gleboko w oczy i powiedzial 'nie martw sie mala, godzina mi w zupelnosi wystarczy..' ja parsknelam smiechem i sobie poszlam...faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
on: jak cię zobaczyłem, to postanowiłem, że musze cię przelecieć ale okazałaś sie też mądrą kobietą.. rozmowa przez tel. on: co robisz? ja: pranie on: to może podrzucę ci też swoje inna rozmowa on: co robisz? ja: nic, co tam u ciebie? on: no właściwie dzwonię tylko po to, że chce teraz przyjechac i cie wykorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambinika
jeszcze jedno mi sie przypomnialo mialam wtedy 18 lat, moj 'chlopak' (widzielismy sie raz na 3 miesiace bo mieszkalismy kawalek od siebie, ja bylam zakochana i myslalam ze to jest cos i naiwna bylam strasznie wtedy), ja bylam z kolezankami na wakacjach niedaleko miasta w ktorym mieszkal, umowilismy sie na dydkotece, spoznil sie 3 godziny, dzwoniac co 30 min ze juz sa przed wejsciem i wchodza, po czym przyszedl z obrzydliwym misiem i dajac mi go mowi ' masz na stacji benzynowej ci kupilem, ale w sumie tylko dlatego ze Marek(kolega z ktorym przyszedl) mi kazal'. a ja nie widzialam w tym nic chamskiego i prostackiego, az sama sie sobie nadziwic nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
Byliśmy w knajpie w gronie znajomych i mój towarzysz nieżle się zalał. Cała paczka poszła pózniej do klubu potańczyć, my też ale bramkarz przy wejściu mówi do mnie: tylko prosze go pilnować, żeby więcej juz nie pił. A on na to: pan to ma rentgen w oczach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×