Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość 60 siatka
Z przyjemnością:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
Moze posłuchamy muzyczki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
naprawdę nie wiem ! posmakuj:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ma jakiś malutki procencik, ale przy sobocie wypić szklaneczkę można:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
Na zdrówko SARKO :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliiss...
o Tobie Bóg stworzył już niebo, gwiazdy, zwierzęta, ludzi i widział, że wszystko co stworzył było dobre. I wtedy Bóg pomyślał : " Dlaczego nigdy nie stworzyłem nic dla siebie? Stworzę istotę, która będzie doskonała pod każdym względem", po czym wypowiedział tylko sobie znane słowa. Spojrzał na swoje dzieło i przeraził się. Istota była piękna i doskonała, jej blask rozświetlał jeszcze mocniej boskie oczy. W sercu Boga zaczęła kwitnąć miłość. Bóg się zakochał. NIe potrafił już myśleć o ziemi, ludziach i wszystkim co stworzył dotychczas. Myślał tylko o niej i ta myśl przerażała go.Nigdy wcześniej w swoim wiecznym życiu nie odczuwał przerażenia, strachu. Wieść rozeszła się po niebie. Każdy z aniołów chciał zobaczeć stworzenie doskonałe. Bóg zamyślił sie i postanowił pokazać swoje dzieło całemu niebu. Wtedy nastąpiła rzecz, której doskonały Bóg nie potrafił przewidzieć. W sercu każdego anioła zaczęła kwitnąć miłość, taka sama jak w jego własnym po ujrzeniu swojego dzieła. Od tej chwili niebo zmieniło się. Wszyscy starali się o względy owej istoty. Każdy anioł układał dla niej wiersze, zrywał najświeższe kwiaty z niebiańskich ogrodów i śnił tylko o niej.Nawet Bóg przyłapał siebie na zazdrości - był zazdrosny o swoje anioły. Bóg wiedział, że natychmiast trzeba to zmienić. Udał się do swojego świetlistego pałacu, gdzie rozmyślał przez wiele niebiańskich dni i nocy. Po wyjściu ze swojej największej i najstarszej komnaty spojrzał na całe niebo. Wszyscy wiedzieli, że Bóg podjął już decyzję. Rozległy się słowa: "Ześlijmy ja na ziemię pod ludzką postacią. Niech zapomni kim jest i skąd pochodzi. Będzie żyła jak każdy inny człowiek - czując złość, ból, miłość i nienawiść. Kiedyś pewien człowiek opowie jej tę całą historię, ale ona i tak w nią nie uwierzy" Jak powiedział tak się stało, a wtedy aniołowie zobaczyli w jego oczach coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli. To były łzy - Bóg płakał. Nastała noc i to był już ostatni dzień stworzenia świata. P.S. Dlaczego ta właśnie ja byłem tym człowiekiem? Adam Kanak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alliiss...
o Tobie Bóg stworzył już niebo, gwiazdy, zwierzęta, ludzi i widział, że wszystko co stworzył było dobre. I wtedy Bóg pomyślał : " Dlaczego nigdy nie stworzyłem nic dla siebie? Stworzę istotę, która będzie doskonała pod każdym względem", po czym wypowiedział tylko sobie znane słowa. Spojrzał na swoje dzieło i przeraził się. Istota była piękna i doskonała, jej blask rozświetlał jeszcze mocniej boskie oczy. W sercu Boga zaczęła kwitnąć miłość. Bóg się zakochał. NIe potrafił już myśleć o ziemi, ludziach i wszystkim co stworzył dotychczas. Myślał tylko o niej i ta myśl przerażała go.Nigdy wcześniej w swoim wiecznym życiu nie odczuwał przerażenia, strachu. Wieść rozeszła się po niebie. Każdy z aniołów chciał zobaczeć stworzenie doskonałe. Bóg zamyślił sie i postanowił pokazać swoje dzieło całemu niebu. Wtedy nastąpiła rzecz, której doskonały Bóg nie potrafił przewidzieć. W sercu każdego anioła zaczęła kwitnąć miłość, taka sama jak w jego własnym po ujrzeniu swojego dzieła. Od tej chwili niebo zmieniło się. Wszyscy starali się o względy owej istoty. Każdy anioł układał dla niej wiersze, zrywał najświeższe kwiaty z niebiańskich ogrodów i śnił tylko o niej.Nawet Bóg przyłapał siebie na zazdrości - był zazdrosny o swoje anioły. Bóg wiedział, że natychmiast trzeba to zmienić. Udał się do swojego świetlistego pałacu, gdzie rozmyślał przez wiele niebiańskich dni i nocy. Po wyjściu ze swojej największej i najstarszej komnaty spojrzał na całe niebo. Wszyscy wiedzieli, że Bóg podjął już decyzję. Rozległy się słowa: "Ześlijmy ja na ziemię pod ludzką postacią. Niech zapomni kim jest i skąd pochodzi. Będzie żyła jak każdy inny człowiek - czując złość, ból, miłość i nienawiść. Kiedyś pewien człowiek opowie jej tę całą historię, ale ona i tak w nią nie uwierzy" Jak powiedział tak się stało, a wtedy aniołowie zobaczyli w jego oczach coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli. To były łzy - Bóg płakał. Nastała noc i to był już ostatni dzień stworzenia świata. P.S. Dlaczego ta własnie ja byłem tym człowiekiem? Adam Kanak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLIISS...
o Tobie Bóg stworzył już niebo, gwiazdy, zwierzęta, ludzi i widział, że wszystko co stworzył było dobre. I wtedy Bóg pomyślał : " Dlaczego nigdy nie stworzyłem nic dla siebie? Stworzę istotę, która będzie doskonała pod każdym względem", po czym wypowiedział tylko sobie znane słowa. Spojrzał na swoje dzieło i przeraził się. Istota była piękna i doskonała, jej blask rozświetlał jeszcze mocniej boskie oczy. W sercu Boga zaczęła kwitnąć miłość. Bóg się zakochał. NIe potrafił już myśleć o ziemi, ludziach i wszystkim co stworzył dotychczas. Myślał tylko o niej i ta myśl przerażała go.Nigdy wcześniej w swoim wiecznym życiu nie odczuwał przerażenia, strachu. Wieść rozeszła się po niebie. Każdy z aniołów chciał zobaczeć stworzenie doskonałe. Bóg zamyślił sie i postanowił pokazać swoje dzieło całemu niebu. Wtedy nastąpiła rzecz, której doskonały Bóg nie potrafił przewidzieć. W sercu każdego anioła zaczęła kwitnąć miłość, taka sama jak w jego własnym po ujrzeniu swojego dzieła. Od tej chwili niebo zmieniło się. Wszyscy starali się o względy owej istoty. Każdy anioł układał dla niej wiersze, zrywał najświeższe kwiaty z niebiańskich ogrodów i śnił tylko o niej.Nawet Bóg przyłapał siebie na zazdrości - był zazdrosny o swoje anioły. Bóg wiedział, że natychmiast trzeba to zmienić. Udał się do swojego świetlistego pałacu, gdzie rozmyślał przez wiele niebiańskich dni i nocy. Po wyjściu ze swojej największej i najstarszej komnaty spojrzał na całe niebo. Wszyscy wiedzieli, że Bóg podjął już decyzję. Rozległy się słowa: "Ześlijmy ja na ziemię pod ludzką postacią. Niech zapomni kim jest i skąd pochodzi. Będzie żyła jak każdy inny człowiek - czując złość, ból, miłość i nienawiść. Kiedyś pewien człowiek opowie jej tę całą historię, ale ona i tak w nią nie uwierzy" Jak powiedział tak się stało, a wtedy aniołowie zobaczyli w jego oczach coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli. To były łzy - Bóg płakał. Nastała noc i to był już ostatni dzień stworzenia świata. P.S. Dlaczego ta własnie ja byłem tym człowiekiem? Adam Kanak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piękne to opowiadanie Alliiss❤️ Dobranoc:) Adam Ziemianin Łaziki Przez świat o głodzie Szły dwa łaziki Jeden nic nigdy nie robił A drugi był nikim Ten pierwszy zawsze Mierzył zbyt wysoko Ten drugi mniejszy W stronę życia puszczał oko Nie udali się Bogu Więc bardzo się martwili I żyli wciąż żyli Od chwili do chwili Czasem znaleźli piwo W przydrożnej gospodzie Pili je by zapomnieć I znowu szli dalej Nie umieli nic robić Tylko trwać z dnia na dzień Więc żyli po swojemu Jak świata zakalec Jest taka ulica Jest taka ulica której prawie nie ma a domki przy niej parterowe Jak stara księga czasem się otwiera i ludzie patrzą zza firanek Tu można w oknie dojrzeć szklaną kulę lub słój z ogórkami kiszonymi Czasem też się trafi stary jak świat kalendarz albo obrazek ze świętymi Lecz drzwi nie zawsze dla wszystkich otwarte szczególnie w okolicach zimy Tu ludzie chcą mieć błogi święty spokój nawet za wszelką cenę Po to by czasem zapaść w dłuższy sen i śnić że wkrótce będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adam Ziemianin Jest rybim okiem Kochajcie czasem poetę On jest rybim okiem Śladem po locie motyla I wężową łuską między ziołami Gdy zechce - ognisko rozpali Na środku pokoju I firanki ogniem tańczą W porywach miłości Najczęściej jednak bywa Pasażerem smutnego tramwaju I bez biletu - nawet ulgowego Patrzy ludziom w oczy Tam zapisane są wiersze Alfabetem zmarszczek Kreskami uśmiechów Strumykami żyłek podskórnych Kochajcie czasem poetę On musi być rybim okiem Białym śladem odrzutowca I zielem dziurawca gdy już wszystko boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy pierwszą gwiazdkę ujrzysz na niebie, przypomnij sobie, że lubię Ciebie, a kiedy ona w oczko Twe błyśnie, niech Cię ode mnie mocno uściśnie! DOBRANOC🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
Witam👄 W kominku rozpaliłam... I zaraz rosolek ugotuje :-D ZBW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
A jeśli ktoś tu zaraz wpadnie zostawiam BAJECZKĘ:) Bajeczka "BAJECZKA" ...DLA ANIKA...bez ciebie nie wróciłabym tam... Powoli przechadzalam sie uliczkami miasteczka. Przyjechalam dzis rano.Na poczatku chcialam tylko znalezc miejsce zeby sie wykapac i przebrac, ale z kazda chwila podobalo mi sie tu coraz bardziej....Postanowilam zostac na kilka dni,i tak nie wiedzialam gdzie udac sie potem...Szlam bez celu, otaczaly mnie ladne zadbane domy, usmiechnieci ludzie wszystko ozlocone majowym sloncem...Siedzial z zamknietymi oczami oparty o drzewo...Kiedy przechodzilam obok niego usmiechnal sie lekko, nie otwierajac oczu powiedzial-Witaj Kami. Zdziwilam sie. Skad znal moje imie? W tych stronach bylam pierwszy raz w zyciu....-Dlugo kazalas na siebie czekac...-Czy my sie znamy?...Zachichotal...-Od zawsze...Bylam troche zirytowana, nigdy nie lubilam glupich gierek...-Tonie gra...Brrr. Czy to mozliwe zeby potrafil czytac...Nie, nie swiruj...Nikt nie umie...-Czasami mi sie zdarza, ale tylko wtedy, kiedy nie mam wyboru....Zaczynalam sie bac chcialam szybko odejsc, byc jak najdalej od tego dziwadla...Chcialam....Ale przyciagal jak magnes....-Usiadz przy mnie...Spedzilismy tak kilka godzin, w milczeniu..I...Sama sie zdziwilam...Dobrze mi bylo...W koncu wstal wzial mnie za reke...Wtedy po raz pierwszy zobaczylam jego oczy...Najpiekniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widzialam jak dwa górskie jeziora...-Dokad idziemy?-Do domu...Dawno nie slyszalam tego slowa...dawno przestalo byc czyms wiecej niz ciagiem liter...Poddasze starego domu, wsród drzew przez okna widac bylo strzeliste wieze kosciola, w dole na rynku obok ratusza krecili sie ludzie jak male mrówki...Pomieszczenie bylo jasne i duze...Stal tam stól, dwa krzesla bujany fotel i sztalugi...a w rogu duze lózko z rzezbionym oparciem...zupelnie nie pasowalo do skromnego wystroju....Obrazy,byly wszedzie...wisialy na scianach stosy oparte o sciane,szkice rozrzucone na stole i po calej podlodze...-Musze na chwile wyjsc, jesli chcesz obejrzyj niektóre z nich powinny cie zainteresowac...Ostroznie przegladalam szkice uwaznie wpatrywalam sie w obrazy...Znowu nie wiedzialam, co myslec...Na skrawkach papieru zamknal obrazy z mojej glowy dokladnie takie same jak zapamietalam,moje sny...marzenia...byl nawet "mój" domek szczesliwych mysli...To przepelnilo miare...Zaraz po jego powrocie zazadam wyjasnien...czas najwyzszy...Uslyszalam jego kroki...Skad wiedzialam, ze to on? Nie wiem...Po prostu wiedzialam, ze brzmia wlasnie tak...-Musimy porozmawiac -Wiem - Wyjasnisz mi to wszystko? -Nie musze...wystarczy, ze zajrzysz wglab siebie...tam schowane sa odpowiedzi na wszystkie pytania...Pozwolilam mu sie przytulic...ufalam...pierwszy raz w zyciu...Nie chcialam juz nic wiedziec..Noc spedzilam w pieknym lozu w zóltej poscieli. Rano budzilo mnie slonce, pocalunek i cieply glos...A górskie jeziora smialy sie do mnie przez caly dzien...Musze przyznac, ze bylam szczesliwa...chociaz ciagle kielkowala we mnie tesknota do samotnej wedrówki...byla coraz wieksza i wieksza, az zmienila sie w dorosla rosline...A górskie jeziora przestaly sie usmiechac...Nadeszla noc,czulam,ze ostatnia...a on...on juz wiedzial, chociaz nie odezwal sie slowem...Ksiezyc zagladal do nas przez okno...on gladzil mnie po wlosach i nucil kolysanke a potem swoim cieplym glosem opowiadal piekne historie- Kocham cie -Wiem...Dlaczego ni umialam mu powiedziec z ja tez go kocham? ze jest wazny...przeciez od dawna wiedzialam, wiedzialam jeszcze przed naszym spotkaniem...ale nie moglam...poprostu nie moglam...Wstalam pózniej niz zwykle, juz wyszedl..obok mnie lezal obraz...mój portret...spiaca ja na poslaniu z zonkili i list...Jesli sie kocha nie trzeba przepraszac. Nawet, jesli sie odchodzi...Bo czasami nie mozna inaczej...A ja pojawie sie zawsze, kiedy zatesknisz...znajdziesz mnie w jeziorach i w kroplach deszczu...A kiedy nadejdzie wlasciwa chwila spotkamy sie znowu...Dwoje ludzi, których laczy lsniaca nic przeznaczenia musi sie spotkac...Z oczami wilgotnymi od lez spakowalam sie i wskoczylam na konia...Wiatr rozwiewal wlosy...osuszyl lzy...oddychalam wolnoscia...wiedzialam ze postapilam wlasciwie...przeciez przede mna jeszcze tyle dróg... Kamyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mile koleżanki!!! Pochmurnie i brzydko na dworze :( Ale jesienią aura palta figle:) Dziś idziemy ny obiad do szwagierki, widzieliśmy się w kościele i nas serdecznie na zrazy zaprosiła, oj pewno zatęskniła się za braciszkiem ,ale nie powiem my tez rozumiemy się dobrze... Pewnie i sernik jego ulubiony tez upiekła bo uśmiechnęła się szeroko jak , przystojniak ja o niego zagadnął... Niedługo wyjeżdżamy bo o 1czternastej obiad:-D Przyznam , ze ciesze się na ten obiad , bo ja zamierzałam podać dziś tylko gołąbki... Jutro już do pracy, ale ciesze się ,ze wyjdę już do ludzi bo w domu same nudy ,gdyby nie oaza to zanudzałabym się na Maksa... Pozdrawiam WBW 👄 Nieśmiała , szkoda ze rosołek , przejdzie mi kolo nosa:-D Bajke przeczytam jak wrócę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×