Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Zgadnij kim jestem Jak ogień, skała, powietrze czy woda Tak inna jest każda połowa I część mego ciała i duszy mojej Inna gdy leżę, inna gdy stoję I rację mi przyzna każda kobieta Że nie ma szans dla faceta By poznał raz do końca nas Słońca czasami jesteśmy promieniem Latami waszym pragnieniem Lubicie ciała i włosy pachnące Kobiety są wymagające Zgadnij kim jestem Zgadnij kim Ja wiem i dobrze rozumiem Umiemy też ranić i być nieczułe Jak Dr. Jekyll i Mr. Hyde Za jedną twarzą sto różnych pań I nic tu bracie ci nie pomoże Jak z ostrym nożem jesteśmy zabawa Czarne przegrywa, czerwone wygrywa Które wybierzesz to już twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam W BW👄 Czarly :) http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_3569.jpg http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_3563.jpg Pieski Małe Dwa - Si bon, si bon tralalalala Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę Nie wiedziały jak, znalazły kładeczkę I choć była zła, przeszły po niej pieski dwa Pieski małe dwa poszły więc na łąkę Znalazły tam czerwoną biedronkę A biedronka ta dużo czarnych kropek ma Pieski małe dwa bardzo się zdziwiły O biedronkę tę omal się nie biły Bo każdy z nich chciał, żeby ją dla siebie miał Kiedy weszli w gąszcz, to się okazało, Że to zwykły chrząszcz, dwóch piesków się dało Nabrać na jej wdzięk, z dwóch serc słychać cichy jęk Pieski małe dwa wróciły do domu O przygodzie swej nie mówiąc nikomu Wlazły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodki piesek:-D Zazdroszczę ci tej pięknej maskotki Alisario!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
👄 Ja samotna Sama, sama, zupełnie sama W tym samym miejscu ale w innym czasie Sama, sama, jak drzewo na pustyni Tak wiele się zmieniło od tamtej jesieni Kto odprowadzi cię do domu dzisiejszej nocy? Kto ukołysze cię do snu dzisiejszej nocy? Kto wyzna tobie miłość dzisiejszej nocy? Kto obudził się obok ciebie wczorajszego poranka? Sama, sama, zupełnie sama Czy teraz już wiesz, że przemija sława? Próżny człowieku pamiętaj o próżności Bo najgorszą rzeczą jest umierać w samotności Kto odprowadzi cię do domu dzisiejszej nocy? Kto ukołysze cię do snu dzisiejszej nocy? Kto wyzna tobie miłość dzisiejszej nocy? Kto obudził się obok ciebie wczorajszego poranka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOROTA55
SCENA PIĘTNASTA i ostatnia Nadeszła jesień. Liście pożółkły i poczerwieniały, a wiele opadło już na ziemie. Noce były chłodne. Smoki marzły. Żaba i Chenia spały blisko siebie, przytulone, żeby ogrzewać się wzajemnie. Niewiele to pomagało, tak jak i nauszniki okazywały się niewystarczające. Smoki schudły i straciły humor. We wtorek Wincenty wstał bardzo zły i skierował się w stronę lasu, nie mówiąc ani słowa. - Dokąd idziesz? - zapytała Żaba. - Idę na zer - warknął Wincenty. - Kociołek z zupa ogórkową jest na polanie, a nie w lesie. - Dosyć mam tej zupy ogórkowej! - wybuchnął Wincenty. - Dosyć mam polany! Ciebie tez mam dosyć! Idę na żer do lasu. W lesie jest ciepło i nie ma żab! Żaba spurpurowiała na twarzy. Podciągnęła podkolanówki, a potem pobiegła pod krzak i schowała się w liściach. Chenia spojrzała na Wincentego z niezadowoleniem. - Obraziłeś Żabę zupełnie niepotrzebnie. Bo mnie się wydaje, ze ty masz dość tylko jednej rzeczy, a mianowicie jesieni. Jest ci zimno i ponuro, wiec sam jesteś ponury. - Masz racje - westchnął Wincenty i poszedł do krzaka, wygrzebał z liści Żabę i posadził ja sobie na głowie. Potem usiadł przy ognisku. - Musimy, Cheniu, cos wymyślić. Nie przetrzymamy jesieni i zimy na tej polanie. - Czy smok jest zwierzęciem zimującym? - spytała Chenia. - Pewnie - odparł Wincenty. - Przeżyłem już tyle zim. - Nie, nie, nie o to mi chodzi. Czy smok chowa się na zimę w jakiejś cieplej norze i śpi aż do wiosny? - To można tak zrobić? - zdziwił się Wincenty. - Można. Jest to bardzo miłe zajęcie dla osoby zimującej, ale jeszcze milsze dla wszystkich pozostałych, bo nie musza być narażone na zły humor kogoś takiego. Żaba, siedząca na głowie Wincentego, przysłuchiwała się z uwaga ich rozmowie. Pomyślała, ze takie zimowanie musi być naprawdę czymś wspaniałym. Och - pomyślała - nic tylko jeść i spać przez cala zimę. Na miękkich liściach. Po obiedzie wszystkie smoki oraz motyle wzięły udział w rozmowie. Dyskusja była długa i zażarta. - Nie ma takich dużych nor - denerwował się Smok Zygmunta. - Wprawdzie schudliśmy, ale i tak nigdzie nie pomieścimy się wszyscy razem. - Każdy może mieć swoja norę - powiedział Zdzisław. - E, tam. Nudno będzie - sprzeciwił się Smok Zygmunta. - Komu bym grał na saksofonie? Koncert bez publiczności jest nudny. - My się zmieścimy - powiedział Rysio w imieniu motyli. - Wy się nie liczycie. Każdy liść to dla was namiot. Ale co my mamy robić? - niepokoił się Antoni. - Wiecie co? - odezwała się Chenia w zamyśleniu. - Ja wprawdzie bardzo nie lubię jaskiń, ale wydaje mi się, ze w waszym towarzystwie mogłabym spędzić w jakiejś jaskini jedna zimę. - Cheniu! Jesteś genialna! - krzyknął Zdzisław. - Dopiero teraz to zauważyłeś? - I zarozumiała - dodał Zdzisław. - Cóż - odparła Chenia - mogę chyba mieć jedną wadę. Następnego dnia rano wszyscy rzucili się na poszukiwanie jaskini, oczywiście bez skutku. Dopiero po tygodniu szukania znaleźli średniej wielkości jaskinie, która jednak była na tyle obszerna, aby pomieścić ich wszystkich. - Mam nadzieje, ze tu nie ma pająków - grymasiła Żaba rozglądając się wkoło. - A co ci pająk przeszkadza? - wzruszył ramionami Nowy Średni. - Wyobraź sobie po prostu, ze to jest taki motyl bez skrzydeł. - Wypraszam sobie podobne porównania - powiedział z oburzeniem Rysio Kapustnik. - Chi, chi - przerwała Chenia - musimy jaskinie porządnie wysprzątać, wstawić do kata balie z woda dla Krokodyla i Żaby, i nazbierać dużo suchych liści dla nas na posłania. Wiec zamiast mleć ozorami, bierzcie się do roboty - rozkazała. Powiedziawszy to, Chenia usiadła w kacie jaskini i oparła się wygodnie o skale. - A ty?! - oburzyły się smoki. - Ja jestem za stara do takich ciężkich prac. I tak już od dawna powinnam być na emeryturze. Mogę wam natomiast śpiewać, żeby wam nie było nudno przy pracy. - Daruj sobie. Tego byśmy chyba nie znieśli - przygadał jej Nowy Średni i smoki wzięły się do pracy. Pracowały bardzo ciężko przez cały dzień, a Chenia spala w kacie jaskini. Ale za to pod wieczór jaskinia wyglądała jak pałac. Podłoga, wysprzątana z kamieni, posypana była drobnym, białym pisakiem. Na nim leżało osiem posłań z suchych liści, mchu i igliwia. Z prawej strony stała balia wypełniona czysta woda. Na polkach skalnych smoki poustawiały termosy i pozapalały świece. Saksofon miał osobna półkę, o wiele szersza i dłuższą od innych, bo Łysy Pies i Fioletowy Kocur zbuntowali się jednocześnie i oświadczyli, ze w saksofonie spać nie będą. Leżeli teraz obok saksofonu z wyciągniętymi łapami, a Krokodyl siedział w kącie i robił im na szydełku wełniana kołderkę. Z lewej strony, wbita w szczelinę skalna, sterczała gałąź, na której pozawieszane były hamaki. W hamakach leżały motyle. Hamaki, oczywiście, zrobił im Krokodyl na szydełku. Późnym wieczorem Krokodyl skończył robić kołderkę i nakrył nią Psa i Kocura. Obaj westchnęli z rozkoszą i natychmiast zapadli w głęboki, jaskiniowy sen. Krokodyl wskoczył do balii, rozchlapując wodę. - Ojej - pisnęła Żaba - zmoczysz mi piżamę! Leżała już na swoim posłaniu w niebieskiej, flanelowej piżamie w żółte groszki. Smoki również poukładały się na swoich posłaniach. Były bardzo zmęczone. - Ojej, jak wspaniale - przeciągnął się z rozkoszą Wincenty. Zdzisław chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, bo zaczął ziewać. Z hamaków dochodziło chrapanie. Chenia spala na lewym boku, ryjkiem do ściany i nic nie słyszała. Smoki zasypiały. - Zgaście już świece - powiedziała sennym głosem Żaba. Antoni puścił nosem kłębek czarnego dymu i świeca zgasła. Rozpoczęło się smocze zimowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich wieczorkiem:-D Po wyprawie po sklepach zasnęłam:-D To już nie te lata na takie latanie, ale zakupy zrobiłam ... Sobie kopiłam nowy sweterek na babiniec jak znalazł... Jaskowi pod choinkę sweterek w serek:-D on taki lubi... Wnukowi, grę komputerowa... Synowej JASIA, perfum Gabriela Sabatini ... Wiem, ze taki używa... A dla Jaska syna markowa wodę po goleniu... A niech tam Jasiu płaci...:-D Parę kosmetyków dla kobiet dojrzalszych i kasy niet... Ale to przecież raz w roku ... zresztą my w domu tez zawsze robiliśmy dla całej rodziny podarki podarki:-D Zegnam , bo Jaś teraz zasiada na moje cieple miejsce:...hi hi ! Zimowa przygoda Śnieżek prószy już od rana, prószy prosto na bałwana. Zbielał długi nos marchwiowy, przyszła kryska na bałwany. Oczka z węgli też zaprószył, wybielały z kory uszy. Przykrył stary kask blaszany, przyszła kryska na bałwany. Drogą dzieci szła gromada, na bałwanka śnieżek pada. Całkiem biedak zasypany, przyszła kryska na bałwany. Taki śnieżek to nie żarty, chodźże z nami, choć na narty. Idzie bałwan roześmiany, koniec z kryską na bałwany. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich wieczorkiem:-D Po wyprawie po sklepach zasnęłam:-D To już nie te lata na takie latanie, ale zakupy zrobiłam ... Sobie kopiłam nowy sweterek na babiniec jak znalazł... Jaskowi pod choinkę sweterek w serek:-D on taki lubi... Wnukowi, grę komputerowa... Synowej JASIA, perfum Gabriela Sabatini ... Wiem, ze taki używa... A dla Jaska syna markowa wodę po goleniu... A niech tam Jasiu płaci...:-D Parę kosmetyków dla kobiet dojrzalszych i kasy niet... Ale to przecież raz w roku ... zresztą my w domu tez zawsze robiliśmy dla całej rodziny podarki podarki:-D Zegnam , bo Jaś teraz zasiada na moje cieple miejsce:...hi hi ! Zimowa przygoda Śnieżek prószy już od rana, prószy prosto na bałwana. Zbielał długi nos marchwiowy, przyszła kryska na bałwany. Oczka z węgli też zaprószył, wybielały z kory uszy. Przykrył stary kask blaszany, przyszła kryska na bałwany. Drogą dzieci szła gromada, na bałwanka śnieżek pada. Całkiem biedak zasypany, przyszła kryska na bałwany. Taki śnieżek to nie żarty, chodźże z nami, choć na narty. Idzie bałwan roześmiany, koniec z kryską na bałwany. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich wieczorkiem:-D Po wyprawie po sklepach zasnęłam:-D To już nie te lata na takie latanie, ale zakupy zrobiłam ... Sobie kopiłam nowy sweterek na babiniec jak znalazł... Jaskowi pod choinkę sweterek w serek:-D on taki lubi... Wnukowi, grę komputerowa... Synowej JASIA, perfum Gabriela Sabatini ... Wiem, ze taki używa... A dla Jaska syna markowa wodę po goleniu... A niech tam Jasiu płaci...:-D Parę kosmetyków dla kobiet dojrzalszych i kasy niet... Ale to przecież raz w roku ... zresztą my w domu tez zawsze robiliśmy dla całej rodziny podarki podarki:-D Zegnam , bo Jaś teraz zasiada na moje cieple miejsce:...hi hi ! Zimowa przygoda Śnieżek prószy już od rana, prószy prosto na bałwana. Zbielał długi nos marchwiowy, przyszła kryska na bałwany. Oczka z węgli też zaprószył, wybielały z kory uszy. Przykrył stary kask blaszany, przyszła kryska na bałwany. Drogą dzieci szła gromada, na bałwanka śnieżek pada. Całkiem biedak zasypany, przyszła kryska na bałwany. Taki śnieżek to nie żarty, chodźże z nami, choć na narty. Idzie bałwan roześmiany, koniec z kryską na bałwany. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich wieczorkiem:-D Po wyprawie po sklepach zasnęłam:-D To już nie te lata na takie latanie, ale zakupy zrobiłam ... Sobie kopiłam nowy sweterek na babiniec jak znalazł... Jaskowi pod choinkę sweterek w serek:-D on taki lubi... Wnukowi, grę komputerowa... Synowej JASIA, perfum Gabriela Sabatini ... Wiem, ze taki używa... A dla Jaska syna markowa wodę po goleniu... A niech tam Jasiu płaci...:-D Parę kosmetyków dla kobiet dojrzalszych i kasy niet... Ale to przecież raz w roku ... zresztą my w domu tez zawsze robiliśmy dla całej rodziny podarki podarki:-D Zegnam , bo Jaś teraz zasiada na moje cieple miejsce:...hi hi ! Zimowa przygoda Śnieżek prószy już od rana, prószy prosto na bałwana. Zbielał długi nos marchwiowy, przyszła kryska na bałwany. Oczka z węgli też zaprószył, wybielały z kory uszy. Przykrył stary kask blaszany, przyszła kryska na bałwany. Drogą dzieci szła gromada, na bałwanka śnieżek pada. Całkiem biedak zasypany, przyszła kryska na bałwany. Taki śnieżek to nie żarty, chodźże z nami, choć na narty. Idzie bałwan roześmiany, koniec z kryską na bałwany. Dobranoc Mul nie net:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak będzie net mulasto wchodzić to wybaczcie mi, ale nie będzie się chciało do oazy wchodzić :(😠 całuje Was mocno👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor: Tor Przychodzę do domu, wkraczam do mego pałacu. Kładę się na łóżku, składam głowę na aksamitach. Gaszę światło, zapada ciemność. Przenoszę się w sen, wkraczam przez złotą bramę. Moja kraina, złote sady. Wysokie wodospady, biały jednorożec. Niebieskie niebo, zielona trawa. Nie ma zakończenia podróży, zostaje u jej celu... A teraz już pa , pa:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Dobranoc! Nasz zalatany świat z siedemdziesiątych lat niewiele czasu sam dla siebie ma. A po zamknięciu bram po dyskotekach gra. Bo młody rytm, beat, nie beat, porywa go. Skąd on to zna? Co wieczór to przynosi z dnia. Staruszek świat nie wygląda na tyle lat Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat. Staruszek świat lubi wspomnieć niemodny czas, choć spieszno mu, choć mu pilno do gwiazd. Nasz zwariowany świat z siedemdziesiątych lat zatańczy walca raz na jakiś czas. l pójdzie z rąk do rak za neonowy krąg. I raz, dwa, trzy, raz, dwa. trzy, pomiesza dni, pomyli sny. Staruszek świat nie taki zły. Staruszek świat nie wygląda na tyle lat Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat. Staruszek świat, z nim na dobre i z nim na złe, z nim za pan brat, z nim na noce i dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Dobranoc! Nasz zalatany świat z siedemdziesiątych lat niewiele czasu sam dla siebie ma. A po zamknięciu bram po dyskotekach gra. Bo młody rytm, beat, nie beat, porywa go. Skąd on to zna? Co wieczór to przynosi z dnia. Staruszek świat nie wygląda na tyle lat Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat. Staruszek świat lubi wspomnieć niemodny czas, choć spieszno mu, choć mu pilno do gwiazd. Nasz zwariowany świat z siedemdziesiątych lat zatańczy walca raz na jakiś czas. l pójdzie z rąk do rak za neonowy krąg. I raz, dwa, trzy, raz, dwa. trzy, pomiesza dni, pomyli sny. Staruszek świat nie taki zły. Staruszek świat nie wygląda na tyle lat Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat. Staruszek świat, z nim na dobre i z nim na złe, z nim za pan brat, z nim na noce i dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Dobranoc! Nasz zalatany świat z siedemdziesiątych lat niewiele czasu sam dla siebie ma. A po zamknięciu bram po dyskotekach gra. Bo młody rytm, beat, nie beat, porywa go. Skąd on to zna? Co wieczór to przynosi z dnia. Staruszek świat nie wygląda na tyle lat Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat. Staruszek świat lubi wspomnieć niemodny czas, choć spieszno mu, choć mu pilno do gwiazd. Nasz zwariowany świat z siedemdziesiątych lat zatańczy walca raz na jakiś czas. l pójdzie z rąk do rak za neonowy krąg. I raz, dwa, trzy, raz, dwa. trzy, pomiesza dni, pomyli sny. Staruszek świat nie taki zły. Staruszek świat nie wygląda na tyle lat Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat. Staruszek świat, z nim na dobre i z nim na złe, z nim za pan brat, z nim na noce i dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
A dla pieska 2👄:-D cudowne maleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Jak po torach pędzi pociąg, Tak my szukamy swych dróg. Może na stacji PRZYJAŹŃ kiedyś spotkamy się znów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dobranoc :-D BAJKA MAŁEGO BAJARZA:-D Niestrawność zawistnego kota Dawno temu, za górami i lasami mieszkał sobie zawistny kot. Zazdrościł innym kotom wielu różnych rzeczy. Przy tym chorował na niestrawność. Próbował się leczyć u różnych lekarzy ale żaden mu nie był w stanie pomóc. Ustalali różne diety, ale nic nie pomagało. Pewnego razu trafił do znachora, który na pytanie o dietę, odpowiedział: - Twoją niestrawność powoduje nie to, co ty jesz tylko to, co jedzą inni. Bajarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 👄 Tuuuuju👄 Ty jak zwykle zawsze z czym zaskakującym ...Piękne... Przyznaje bez bicia ja kiedyś tez nie zbyt chętnie czytałam szkolna lekturę:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę dziewczynki , ze to mulenie neta na nas wszystkich działa denerwująco :-D No i dobrze troszkę odpoczniemy od tego mula:-D A może solidarnie zrobimy strajk! hi hi hi ! :-D Szkoda róż Chora i uwielbiana Umrzesz gdy na rozaria dmuchnie dziki huragan Kiedy śnieżne zapasy Okryją sady Biedną jesieni Umieraj w bieli i obfitości Śniegu i dojrzałych owoców Wysoko na niebie Krogulce szybują Nad nikłe niewiastki zielonowłosawe niksy Które nie kochały nigdy Na dalekiej porębie Zabeczały jelenie Lubię jesienna poro lubię twe hałasy Spadające na ziemie nie zrywane owoce I wiatr i rzewne lasy Listek po listku wypłakujące Liście Pod stopą trzeszczące Pociągi Przejeżdżające Życie Upływające (Adam Ważyk)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Ja wczoraj strajkowałem:-D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny 60
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć: - O, mamusia! A mamusia na długo? - Na tak długo synku, aż wam się znudzę. - To mamusia nawet nie wejdzie? ************************************************************* Jadą 2 blondynki rowerem. Nagle jedna zsiada i spuszcza powietrze z tylnego koła. - Co ty robisz? - pyta ta druga - No wiesz ja muszę mieć trochę niżej siodełko... Więc ta 2 też zsiada, odkręca siodełko oraz kierownice i zamienia je miejscami. - A ty co robisz? - Zawracam, z taką Idiotką nie jadę! ******************************************************************************** siedzi sobie baca obok leży wielka kłoda drzewa idzie turysta i sie pyta bacy - baco co z tego będzie?? - czółno sobie wystrugom następnego dnia idzie turysta patrzy baca dalej siedzi obok sterta wiurów i mniejszy kawałek drewna - baco co z tego będzie? - narty sobie robie trzeciego dnia turysta idzie patrzy obok bacy ogromna sterta wiurów leży a baca trzyma mały kawałek drewna i struga - baco a z tego co będzie? - Jak sie nie spiernicy to wykałacka ***************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-D Jak strajk to strajk:-D Ja tez mam dość mulastego neta:-D Tralala jedziemy z Jasiem jutro rano do Krakowa... Ciesze się bardzo, ze moja kuzynka przekonała Jasia by ich odwiedził... Nie widem ile tam zabawimy , ale na pewno po niedzieli wrócimy, bo tam się szykuje w sobotę 40 rocznica ślubu:) Ciesze się na ten wyjazd.... Pozdrawiam wpadnę wieczorem:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOROTA55
🖐️ Depcze niebo, które odbija się w błyszczącym kałużami asfalcie. Nade mną niebo i pode mną także niebo, sama już nie wiem, do którego łatwiej jest dojść. Dolinami klatek schodowych i zatęchłych piwnic spływa zimna mgła, biała magia. Chodzę po gwiazdach, a jesień u moich stop łasi się do nóg rudością kasztanów. Wyrodziły się już ze swoich kolczastych pancerzyków i przyszły na świat dawać radość dzieciom. Chodzę boso po gwiazdach, choć woda w kałużach brudna i zimna, ale chodzę, pod koniec listopada, bo jesień to moja ulubiona pora roku. Metalowe, zimne drabinki stoją opustoszale, wbite w asfalt, unieruchomione i szare. Przypominają ogromne szkielety dinozaurów. Z ich przerdzewiałych kości obłazi kolejna warstwa brudnozielonej farby. Nocą dinozaury są smutne i dziś - mokre od deszczu, zwieszają smętnie pyski. Melancholijne dinozaury, bezkarnie zapatrzone w przeszłość, odwrócone zadami do świata, oskubują żywopłoty z ostatnich liści. Deszcz spływa także po brudnych karoseriach stojących wszędzie samochodów, pod którymi zziębnięte i mokre koty. Neony reklam krzyczą jaskrawymi kolorami, siłą wdzierają się do świadomości przechodniów, którzy osłonięci tarczami parasoli przepływają ulicami i uliczkami. Ciągły ruch wszystkiego. Zwaliste bryły domów suną powoli. Nie przestaje padać. Krople deszczu są drobne i trochę jakby szczypiące, wwiercają się w ciało, nasycone woda do nieskończoności. Brama. Brudne podwórko. Tapicer. Rzeźnik. Znowu brama. I zaraz potem moja paniczna ucieczka. Stukot obcasów o mokre płyty chodnika, o błyszczące niebem asfalt. Bezgłośnie uderzam piętami o ziemie. Chropowatość maleńkich kamyków, zatopionych w zgęstniałej brei. Noc i asfalt to to samo, tak jak niebo i ziemia. Szukam drogi do domu. Zgubiłam się w mieście. W zasadzie cisza. Tylko szum ostatnich liści na drzewach jak łopot anielskich skrzydeł. Katarzyna Maria Waligóra 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XL
DEZYDA (Muzyka: Tomasz Lubert. Słowa: Doda) Cha, Cha, Cha, Cha Wiedząc że życie jedno masz Wiedząc że szybko skończy sie Czy Ci nie szkoda biernie trwać? Czy Ci jest nie żal trwonić dni? Dam Ci receptę na to byś Mógł kiedyś usiąść i jak ja Zapiewać o tym że Ty też Nie przgapiłeś swego dnia Ludzie widzą to co jest I pytają: "czemu tak?" Ja choć śniłam wciąż pytałam: "czemu nie?" Bo los jest zawsze w moich rękach a Bóg zawsze po mej stronie wiernie trwa Tak czynię by nie krzywdzić nic innych Nie krzywdzę też siebie mam swój świat Znalazłam drogę i nie skracam jej Kierunek zawsze miłość wskaże mi Pamiętam życie skarbem jest wielkim Więc mam tą odwagę by odkryć go Cha, Cha, Cha, Cha, Nie bój sie stawiać czoła tym Którymi rządzi pieniądz zła On sie nie liczy wtedy gdy Swój bilans duszy zrobić masz Ludzie widzą to co jest I pytają: "czemu tak?" Ja choć śniłam wciąż pytałam: "czemu nie?" Bo los jest zawsze w moich rękach a... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×