Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Humiliation

PONIŻYŁAM SIĘ PRZED MĘŻCZYZNĄ I CZUJĘ SIĘ OKROPNIE

Polecane posty

Gość zlamane serce 22
wydaje mi sie ze , nie nie chcę tego pisac, ale do tego dążę. Wydaje mi się ze może istnieć jeszcze iskra nadziei że kiedyś on zmieni zdanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
bylam z chlopakiem 3 lata a zauroczylam sie w tamtym, myslalam że coś z tego będzie, dosłownie zostawilam mojego chłopaka, a głównym motywem mojego działania było naiwne łudzenie sie że zwiążę się z tamtym o ktorym pisalam. Teraz mój były chce do mnie wrócić, nalega, ale ja już nie chce z nim być. koszmar. wierzycie trochę w horoskopy? boja nie, ale ostatnio czytam sobie trochę o mężczyznach spod znaku bliźniąt(ten który mnie zwiódł) i dosłownie wypisz wymaluj jakbym czytała o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale historia
Skoro nie wierzysz w horoskopy, to po co je czytasz ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Humiliation - widzialas go w pracy? jak sie czujesz ogolnie? Jutro ja moge spotkac "swojego" i z jednej strony nie chcę tego a z drugiej to powoduje ze widze sens dnia. moze to banalne co pisze, ale tak poprostu czuje Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humiliation
Witam Wszystkich Hej złamaneserce22 - oczywiście że widziałam 'swojego' - widzę go codziennie i dzisiaj akurat myślałam że pęknie mi serce...Staram się go unikać jak tylko mogę a i on wyraźnie unika mnie. Jest bardzo nieciekawie ponieważ czuję z jego strony totalną obojętność i to uczucie z każdym dniem się nasila...Zastanawiam się co on myśli i nie mogę uwierzyć w to że on zupełnie nie przejmuje się tym jak bardzo to przeżywam i jak bardzo cierpię...Jeszcze parę miesięcy temu reagował na każdą moją minę, na każdy gest...porozumiewaliśmy się bez słów...a teraz jakby wyrósł między nami mur który jest nie do przebicia...mur nie tyle wyrósł - co on go po prostu postawił...oczywiście baba o której pisałam cały czas się kręci koło niego i zaznacza swoje terytorium upewniając się czy ja to widzę...wygląda to przekomicznie !!!Jednak najbardziej przykry jest fakt że on sam lgnie do niej...wychodzą razem na fajkę, chociaż ona nie pali...nie mam pojęcia co ich łączy bo naprawdę trudno mi uwierzyć że to coś więcej niż przyjaźń...przynajmniej z jego strony to nie wygląda na nic więcej...nie wiem zupełnie co mam robić...dzisiaj tak bardzo bolało mnie serce że myślałam że dostanę zawał...ścierpło mi lewe ramię i czułam niesamowite kłucie w okolicy serca...dobrze że było to przed wyjściem z pracy, ale jak doszłam do domu to musiałam się aż położyć bo ból był nie do zniesienia...nie wiem jak to wytrzymam...boże daj mi siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humiliation
Acha i jeszcze jedno ! złamane serce22 - wyobraź sobie że on też jest spod znaku bliźniąt!!!urodził się 1 czerwca !!! chyba jednak tych mężczyzn spod znaku bliźniąt coś łączy. Wiesz ja też się interesuję trochę horoskopami ale najbardziej wierzę w te indywidualne, sporządzane u astrologa które uwzględniają datę, miejsce i dokładną godzinę urodzenia... ja jestem ryba i wszystkie horoskopy mówią że bliźnię i ryba raczej do siebie nie pasują...no cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra, przeczytalam Twoj post i bardzo Ci wspolczuje, bo ja tez siee kiedys ponizyclam i do dzis nie moge sobie wybaczyc :O ponizylam sie przed wlasnym facetem, aaa, bylo tu juz kilka takich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Humiliation, ja tego o ktorym, mysle nie widzialam juz od prawie tygodnia:( a ost spotkanie bylo 12 dni temu:( i wogole po tym weselu sie do mnie nie odezwal:( tak ciezko mi sie z tym pogodzic, ciagle o nim mysle, nawet w tej chwili i w kazdej innej, nawet jak na chwile zapominam to zaraz przypomina sie, ale pamietam tylko te dobre chwile, zlych nie chce wspominac, Za pol godziny jade dopracy i dzis mam nadzieje ze zobacze go chociaz.. to jest dla mnie sensem tygodnia... Tyle bym dala z jeden jego usmiech za jedno spojrzenie.. chociaz wiem ze nigdy ze mna nie będzie, tak dobrze jest mi marzyć... poprostu dobrze sie z tym czuje.. ale sa chwile kiedy jest mi źle, boje sie ze pewnego dnia zrozumiem wszytsko i przestane to czuć - to moje uczucie wygaśnie, ale jak narazie to zdaje mi sie ze ono jest coraz to silniejsze... :( poprostu ciężko jest określlić to co teraz czuje... moze ktos wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta nadzieja jest najgorsza
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
no i sie doczekalam, zobaczylam go dzisiaj, bylo mi ciezko, ledwie co powiedzial mi czesc... a jeszcze kilkanascie dni temu bawilismy sie razem na weselu... ladna mi przyjazn, kolezenstwo, jeszcze nawet bezczelni spojrzal na mnie ale ja szyko odwrocilam wzrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Tak w piatek rowniez go zobaczylam, powiedzielismy sobie czesc, a potem przechodzil kolo mnie pomyslalam sobie ze specjalnie to robi, dziwne, ale patrzyl na mnie i smial sie do mnie, okropnie sie poczulam. Po co to robi? Moze sie wam to wydac dziwne ale w jakis sposob dal mi tym nadzieje... Czemu ja jestem taka naiwna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaca
Przeżyłam kiedyś podobną sprawę .Z tym ,że trwało to około 3 lat.Myślę że wmawiałam sobie uczucie ,którego nie było.Miłe spojrzenia,flirtowanie-a ja zbudowałam sobie miłość .Cierpiałam bardzo.Facet miał rodzinę ,ja również.Mało nie rozbiliśmy sobie rodzin..Cierpiałam ,marzyłam.Musiało upłynąć dużo czasu zanim zrozumiałam .DZiEWCZYNY CZY NAPRAWDĘ KTOŚ WAM MUSI NAPLUĆ W TWARZ ŻEBYŚCIE ZROZUMIAŁY.? Byłam taka naiwna jak Wy.To nie ważne ,że.mężatka Uczucia przychodzą nieproszone mężatka.Warto utrzymać przyjażń ,ale nie kiedy nie da rady.Trzeba uszanować siebie.żebyście się nigdy nie czuły źle w swoim ciele.jak to mówią --ktoś pluje ,a on myśli że deszcz pada.Trzeba poznać innych i od takiej miłości uciekać jak najdalej -wiem co mówię.I chociaż w moim małżeństwie nie jest zbyt dobrze,to nie żąłuję ze tamto się skończyło.Nie zabiegajcie o iluzje.Nie żyjcie marzeniami .Bawcie się ,poznawajcie ludzi a ten wybrany i jedyny sam się znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaca
Przeżyłam kiedyś podobną sprawę .Z tym ,że trwało to około 3 lat.Myślę że wmawiałam sobie uczucie ,którego nie było.Miłe spojrzenia,flirtowanie-a ja zbudowałam sobie miłość .Cierpiałam bardzo.Facet miał rodzinę ,ja również.Mało nie rozbiliśmy sobie rodzin..Cierpiałam ,marzyłam.Musiało upłynąć dużo czasu zanim zrozumiałam .DZiEWCZYNY CZY NAPRAWDĘ KTOŚ WAM MUSI NAPLUĆ W TWARZ ŻEBYŚCIE ZROZUMIAŁY.? Byłam taka naiwna jak Wy.To nie ważne ,że.mężatka Uczucia przychodzą nieproszone mężatka.Warto utrzymać przyjażń ,ale nie kiedy nie da rady.Trzeba uszanować siebie.żebyście się nigdy nie czuły źle w swoim ciele.jak to mówią --ktoś pluje ,a on myśli że deszcz pada.Trzeba poznać innych i od takiej miłości uciekać jak najdalej -wiem co mówię.I chociaż w moim małżeństwie nie jest zbyt dobrze,to nie żąłuję ze tamto się skończyło.Nie zabiegajcie o iluzje.Nie żyjcie marzeniami .Bawcie się ,poznawajcie ludzi a ten wybrany i jedyny sam się znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem...
że tak jak ja sie PONIZYLAM to nie widzialam, zeby ktos jeszcze... najpierw byl romans, pozniej byl kryzys w romansie, oczywiscie w pierwszej fazie myslalam, ze to milosc, pozniej dostalam kubel zimnej wody i juz czulam, ze on sie bawi... probowalam jakos naprostowac sytuacje, bylam milutka, robilam obiadki, kanapeczki, dawalam dobry przyklad, a on widzac to jeszcze bardziej schamial! Pozniej mnie wyzwal i powiedzial, ze wiedzial od poczatku co robi, chcial sie pobawic to sie pobawil i zebym zniknela, bo on mnie nie chce znac. I wiecie co? Mam nauczke... Bardzo to przezylam, nie bylo mojej winy, to on mnie oszukiwal, to mozna by jeszcze przezyc, ale dlaczego po wszystkim zostalam wyzwana? Jak tak sie ze mna meczyl, to po co ze mna byl? Nie rozumiem tego typa do dzis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×