Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Humiliation

PONIŻYŁAM SIĘ PRZED MĘŻCZYZNĄ I CZUJĘ SIĘ OKROPNIE

Polecane posty

Gość LeticiaCastaaaa
Mam jeszcze jedną historyjkę z mojego życia wziętą.... ze szkoły konkretnie. Był taki chłopak, strasznie ale to strasznie mi się podobał.... gapił się na mnie jak szalony przez wszystkie lekcje, na przerwach, non stop, praktycznie caly czas wodzil za mną oczami. Byłam przekonana, że jest mną zainteresowany... kurcze no taki wzrok że szok.... ale w momencie, kiedy ja chcialam coś do niego zagadać, podchodziłam np. do grupy gdzie on był i coś tam gadałam, to on.... wydukał może jedno słowo i zwiewal, gdzie pieprz rośnie!! W pewnym momencie to zaczelo być smieszne, bo jak tylko ja się pojawialam w towarzystwie to on zwiewal!!! W tempie strusia pędziwiatra. Rany!!! A tak mi się podobał... w pewnym momencie spasowalam, odpuścilam go sobie bo pomyslalam, ze cholera... bez sensu, on chyba jednak nie jest mną zainteresowany skoro ani gadać ze mną nie chce, ani nic... tak minęły 4 lata liceum (!!!!!!), ja w międzyczasie mialam kilku chłopakow, i nagle, pewnego dnia, w Walentynki, dostalam kartke.... od niego!!!! Oczywiscie sie nie podpisal, ale od razu rozpoznałam po piśmie, że to on. Wyznawał mi miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LeticiaCastaaaa
No ale z tym chłopakiem mimo wszystko i tak nic nie wyszlo. Bo kartkę owszem napisal, ale potem... jeszcze szybciej zwiewal na moj widok. Szkola się skonczyla, nasze drogi rozeszly.... i nie wiem co się z nim dzieje. Głupol jeden.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LeticiaCastaaaa
nie martwcie sie dziewczyny faceci są po prostu dziwni i już.. glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja zdawalam 6 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co słychać u Humiliation
Jak skończyła się tamta historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Leticia Casta! widzisz z wami bylo zupelnie inaczej, Twoj chlopak ( a teraz obecny mąż) byl poprostu nieśmialy. Moja sytuacja jest beznadziejna...:( nie wiem czy komus będzie sie chcialo czytac to wszytsko co napisalam, ale chcialam to napisac, bo ja lubie o nim pisac, gadac, myslec, nie wiem mzoe to co robie jest bezsensowne bo pewnie tak uwazacie, moze komus bedzie sie chcialo przeczytac moja historie, bylabym bardzo wdzieczna... :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
nikt tu juz nie zagląda. z co z autorką topku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
chyba zostalam drugą autorką tego topku, bo ona sama juz nie interesuje sie swoim tematem , ja za to podchwycilam ten watek, baa nawet mi sie spodobal, ale szkoda tylko ze sama tu sie rozpisuje a nikt nawet nie zajrzy...:( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humiliation
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za posty :) Powiem szczerze, że przez jakiś czas tu nie zaglądałam bo myślałam że nikt już nie pisze a tu taka miła niespodzianka :) złamane serce22 - Twoja historia jest rzeczywiście trochę podobna do mojej i powiem Ci że przeczytanie jej dodało mi otuchy bo widzę z niej jasno, że to nie jest do końca moja wina (do tej pory obwiniałam się bardzo że tak długo czekałam żeby wreszcie wyartykułować o co mi chodzi ponieważ miałam nadzieję że on ruszy tyłek) i że po prostu niektórzy mężczyźni zachowują się czasami dziwnie i niezrozumiale... Leticia Casta - Twoja historia również jest niezwykle ciekawa - dziękuję że chciałaś się z nami nią podzielić. Wiesz - mnie zawsze wszyscy powtarzali -' Mężczyźni są zdobywcami, nie wolno im się narzucać bo to przynosi odwrotny skutek, można ewentualnie wysyłać jakieś sygnały że jest się zainteresowanym ale broń Boże nie robić pierwszego kroku, jak mężczyźnie zależy to nawet najbardziej nieśmiały potrafi się zmobilizować i coś zrobić (zresztą historie moich znajomych rzeczywiście to potwierdzają...) - i w związku z powyżej wymienionymi powodami - kobieta nie powinna absolutnie występować w roli agresora i zdobywcy bo to po prostu jest nienaturalne...powiem Ci że ja tak właśnie byłam zaprogramowana ale też i z natury jestem kobietą raczej nieśmiałą w kontaktach z mężczyznami a oprócz tego jednak stanowczo bardziej odpowiada mi model w którym to mężczyzna mnie zdobywa-rzeczywiście to wydaje się być o wiele bardziej naturalne. Uważam że kobieta powinna wiedzieć czy podoba się mężczyźnie, czy mu na niej zależy i a on powinien w jakiś sposób jej to okazać. Jednak zarówno Twoja jak i moja historia pokazują że tak nie jest do końca...Powiem Wam że ja przeżywam teraz straszny koszmar ponieważ wiem, że tą próbą zmuszenia tego mężczyzny do spotkania oraz jego odpowiedzią NIE zamknęłam sobie wszystkie możliwe drogi dalszej subtelnej walki o niego. Gdybym tego nie zrobiła i nie usłyszała tego NIE to nadal byłaby jeszcze jakaś szansa -życie przecież nie jest takie czarno-białe i czasami chociaż wydaje się że małe szanse to jednak potem okoliczności mogą się tak ułożyć że te szanse wzrastają. Ja jednak przez to że 'przyparłam go do muru' i domagałam się tego spotkania spowodowałam że wszystkie sposoby dotarcia do niego zostały zamknięte. Teraz bowiem unikam go jak ognia, zresztą on mnie też - tak jakbyśmy w ogóle nie istnieli...no i o luźnej rozmowie w przerwie na papierosa nie ma już mowy...Najgorsze jest że ja czuję coś do niego cały czas a wiecie zapewne jak to cholernie boli...Boję się że nie dam sobie rady i pewnego pięknego dnia kiedy po raz kolejny zobaczę jego w towarzystwie tej laski co za nim tak lata - pęknie mi po prostu serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Witajcie!! Humiliation, cieszę sie że jeszcze tu zaglądasz:) Wiecie że dziś jest dzień chlopaka... tak sobie pomyślalam ze moglabym napisac do niego cos w stylu- wszystkiego najlepszego:) moze miło by mu było że ktos o nim pamięta, ale nie zrobię tego bo to by mnie kompletnie skompromitowało, pomyślał by jeszcze że znowu robię jakieś podchody, nie chcialbym tego. Humiliation nie martw się przeczytałam Twoją historię i już w pierwszym poście widzę same podobieństwa do mojej sytuacji: "mogę zrozumieć że ktoś może nie mieć ochoty na bliższe poznanie mnie" jakbym slyszala siebie jak napisalam do tego mojego (ok miesiac temu jak napisal mi ze woli zebysmy zostali na stopie kolega-koleżanka) jak napisalm mu doslownie: czy jest jeszcze szansa na bliższe poznanie Ciebie... i napisalamDoNiego-a dlaczego Ty chcesz zostac na stopniu koleżenskim?? doslownie tez czulam sie jakidiotka, Widzisz ja Cie doskonale tak rozumiem, nie mozesz zrozumiec, pogodzic sie z tym, że sie mu na początku podobałaś (bo podobałaś mu sie na sto procent, był Tobą zainteresowany) a teraz on jednak nie chce bliższego kontaktu, obwiniasz siebie, tak samo jak ja obwiniam siebie, moze gdybym pozwolila jemu to rozkrecać to cos by z tego wyszło, Ale to nie nasza wina - tylko Tych facetów, oboje sie wahali, oboje powiedzieli nam nie i wiesz co założę sie że oboje będą jeszcze tego żałowali, kiedys przypomnimy im sie i będą chcieli jeszcze się z nami spotykać ale wtedy może będzie juz za późno. "tutaj chciałam od razu zaznaczyć, że sobie tego nie wymyśliłam i nie wmówiłam. Widziałam jak on na mnie patrzy i że on również jest mną bardzo zainteresowany..." Oczywiscie że byl Toba zainteresowany, oczywiscie że mu sie podobalas, takie rzeczy poprstu sie czuje. To najpierw jest tak że nawet jak Tobie ktos sie podoba to nie myslisz o nim powaznie, realnie, że moze cos miedzy wami byc, dopoki ta osoba tez nie zacznie wykazywac przejawów zainteresowania, więc napewno sobie tego nie wymyśliłaś. Myślę w taki sposób: dlaczego dwoje osob ktore sie sobie podoba nie moga być razem, dlaczego w pewnym momencie to pęka, ktos sie zaczyna wycofywać? no właśniie dlaczego? Bo jest ktos trzeci. W Twoim przypadku to ta dziewczyna która za nim chodzi krok w krok,a w moim to ta tajemnicza osoba do ktorej ten "mój" pisał na weselu(rzekoma kolezanka z ktora nigdy nie bedzie bo ona mu powiedziala że on nie ma u niej szans, zresztą kolezanka jest zajęta) I to ich trzyma z dala od nas. Widzisz moglabys sprobowac wygryżć tą rywalkę, tylko nie wiem w jaki sposob, ale teoretycznie jest to możliwe. Humiliation ale jak to bylo z wami dokaldnie, bo nie napisalas czy spotkaliscie sie kiedys na innym gruncie, bardziej neutralnym, nie tylko w pracy.. czy oprocz tego ze patrzyl, mowil Ci jakies rzeczy ktore mogky by dawac Ci nadzieje? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatork
ja tez napisze ale chyba sie nie ucieszysz z tresci przeczytalam twoje opisy i z nich JEDNOZNACZNIE wniooskuje ze od poczatku kolezanka, z ktora wychodzil mu sie podobala a ty nie ale wolalas sie sama oszukiwac i zabrnelas w takie upokorzenie dziwie sie, ze ono ie nie otrzezwilo i dotad sobie wmawiasz ze miedzy wami byla chemia nie bylo facet zawsze mial cie w dupie albo przejrzysz na oczy albo nie zrobisz z tej sytuacji zadnego uzytku, bo cie nic nie nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humiliation
Hej lokatorka... tamta kobieta nie podoba mu się bardziej niż ja i mogę Cię o tym zapewnić choć z pewnością mi nie uwierzysz. Oni znają się już ponad 3 lata a tam pracuje niecały rok. Przez te 3 lata ona miała naprawdę dużo czasu żeby go lepiej poznać i zbliżyć się do niego - po prostu stworzyła między nimi nić bliższej znajomości choć głównie to ona i tylko ona była stroną aktywną.Przez te 3 lata on jednak nie zdecydował się że chce z nią być i nigdy nie byli parą - łączyła ich tylko relacja kolega-koleżanka.On czasami przychylnie się do tych jej zalotów ustosunkowywał a czasami oddalał się od niej bardzo bo miał jej po prostu dość. Od razu chciałam powiedzieć że kolesiówa jak tylko wyczuła że on się mną zainteresował ruszyła do boju i ze zdwojoną siłą zaczęła o niego walczyć. Kiedy wszyscy wychodzili już z pracy a on nadal siedział jeszcze przed komputerem - ona zaraz go dopadała i siedziała przy nim gadając jak najęta. Ona dobrze go znała, miała jego numer telefonu i wyciągała go razem z jego kolegą na kręgle, do klubu i tak dalej. To ona była zawsze stroną aktywną i nigdy się nie poddawała nawet wtedy kiedy wiedziała że on się od niej odsuwa. Wtedy brała na przeczekanie aż znowu będzie jakiś dobry moment żeby ruszyć do ataku. On zawsze tylko biernie przyjmował lub nie to co ona proponowała. Nie wiem co teraz ich łączy i co jest między nimi ale uważam że jak mężczyźnie kobieta się podoba to nie czeka 3 lata na to żeby z nią być...Między nami to coś pojawiło się od razu i oboje wiedzieliśmy że to właśnie jest to...Szkoda tylko że to właśnie tak się potoczyło a nie inaczej, no i szkoda że on był taki bierny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
lokatork!! nikt lepiej niz Humiliation nie zna tej sytuacji i zaufaj mi ze gdyby bylo inaczej to ona by sie z w nim tak nie zakochala, nie jest jakas zwariowana nastolatką, tylko kobietą ktora wie czego chce, i nie musisz tu wyzywać się na nas, i pisac tekstow w stylu mial cie w dupie, bo tak wcale nie bylo, poprostu sprawy troche sie pokomplikowały, skad mozesz wiedziec że on od początku wolał tą drugą? nie sadze, wydaje mi sie ze z nia tez sie nie zwiąże, moze łączy ich tylko seks,i to ona za nim chodzi z tego co napisala Humiliation lokatork: A moją historię przeczytałaś? Mnie tez powiesz ze chlopak od poczatku nie byl mna zainteresowany? A moze Ty wogole nie czytalas zadnej z opisanych tu historii tylko pierwsze kilka zdan z jednego posta i po tym wnioskujesz i mówisz do nas takie mocne słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatork
nie rozsmieszaj mnie facet jak jest zainteresowany kobieta to naprawde jest w stanie sobie poradzic z podrywem jezeli jest bierny to nie jest zainteresowany zrozum - to jest prosta prawda lepiej ja pojmij teraz a nie po kolejnych takich odswiadczeniach kiedy juz calkowicie stracisz szacunek do siebie mi sie to nie miesci w glowie, jak mozna latac za facetem nawet jak sobie taki zwiazek wywalczysz to co - spodziewasz sie ze nagle on zacznie szalec na twoim punkcie? cuda to w fatimie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatork
twojej nie czytalam matko ja mialam pare takich kolezanek jak wy i po takich historiach - IDENTYCZNYCH jak te wasze - zerwalam z nimi kontakt, bo nie moglam juz wytrzymac dorabiania teorii do kazdego, neutralnego spojrzenia facet musialby sobie chyba oczy wydlubac, zebyscie przestaly dorabiac te teorie to jest juz tak zenujace ze juz bardziej zenujace nie moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Lokatork, autorka topiku wcale nielatala za tym facetem, jakbys uwaznie czytala to bys zrozumiala ze ona jest raczej niesamiala jak ktos jej sie podoba, nie zrobi sama kroku, w koncu na ten krok sie zdecydowala i smutne jest to ze on pwiedział-nie. Jakbys mogla, miala czas i ochote, moze chociaz żeby sie pośmiać, jak wolisz... to przeczytaj moją historię, wiem że strasznie sie rozpisalam, ale tego sie nie da strescic tak w kilku zdaniach, tu licza sie wlasnie te detale, bo on dawaly mi nadzieje że chlopak będzie kiedys ze mna, że mnie nie skreślil. Lokatork przeczytaj moja historię bardzo Cie proszę i osądź czy wdg Ciebie tez jestem beznadziejna i głupia. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatork
przebrnelam prawie przez calosc ty trafilas na psychopate i bajeranta jego zainteresowanie toba bylo wylacznie z tasmy bo interesuja go tylko niedostepne dziewczyny, na ktore nie ma szans twoj byly musi cos wiedziec o nim na twoim miejscu trzymalabym sie od niego z daleka bo moim zdnaiem to niebezpieczny typ fakt, ze psychopaci sa uweilbiani na weselu sie toba zainteresowal, bo choc juz wiedzial, ze ty sama z siebie jestes dostepna to nagle znowu stalas sie niedostepna dzieki twojemu ex ex jest w porzadku a ten facet to ohydny typ dziekuj Bogu, ze sie odczepil twoje zachowanie oceniam natomiast rowniez jako zenujace narzucanie sie nie rob tego nigdy wiecej kzdy facet, ktoremu zalezy sam soebie poradzi z podrywem, nie wymaga osmielania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak to jest z kobietami ze nie potrafia cieszyc sie chwila tylko od razu mysla o przyszlosci. Kolega zaprosil na spacer/impreze/kawe? to ciesz sie jego towarzystwem, rozmowa, muzyką zamiast wybierania (w myślach) modelu sukni slubnej i wymyslania imion Waszych dzieci. Idiotyzm do potęgi n-tej i tyle, no ale nawet z tego mozna wyrosnąc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatork
lucy tu kawa to by byly himalaje zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
lokatork, on nie jest zadnym psychopatą, nie jest też narcyzem, ani bajerantem, przypuszczam, że nie przeczytałaś końca mojej historii a on to naprawdę bardzo ładnie zakończył, w bardzo ładny sposób sie ze mną pożegnał... Lokatork jesli sadzisz ze on jest takim typem to uwazasz ze moze jeszcze chciec sie do mnie zblizyc za jakis czas, czy to raczej juz zakonczone? Bo mnie wydaje sie ze to juz smutny koniec tej historii, ale według niektorych osob to chlopak jeszcze nie raz zepsuje mi humor, nawet matka powiedziala mi ze jeszcze nie raz będę przez niego płakała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale historia
Ale historia! Dwie kobiety walczą zajadle o mężczyznę. Możliwości są dwie- albo jest narcyzem i ma z Was niezły ubaw, naprawdę nieźle się bawi, albo jest gejem. Gdyby przystojny i pewny siebie mężczyzna był Tobą zainteresowany, z pewnością dałby Ci to jaśniej do zrozumienia. Wierz mi, każdy mężczyzna Ci to powie. Być może miło mu się z Tobą rozmawiało, łechtało go to, że jesteś nim zainteresowana, ale nie myślał o Tobie poważnie. Najlepszym dowodem na to jest to, że gdy dałaś mu jasno do zrozumienia, że oczekujesz czegoś więcej niż pogaduchy w pracy, spłoszył sie, dosłownie poczuł się zagrożony. Może jednak gej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humiliation
Dziękuję wszystkim za posty. Rzeczywiście 'Ale historia' - bardzo możliwe że jest narcyzem i bawi go to wszystko i z pewnością jest w tym trochę racji. Jednak niestety zdanie 'Gdyby przystojny i pewny siebie mężczyzna był Tobą zainteresowany, z pewnością dałby Ci to jaśniej do zrozumienia' nie w tej sytuacji zastosowania...Jest to mężczyzna bardzo przystojny ale niestety BARDZO NIEPEWNY SIEBIE...oprócz tego szalenie nieśmiały i BARDZO WRAŻLIWY...rzeczywiście czasami gdy go obserwowałam niektóre jego zachowania kojarzyły mi się z gejowskimi...jednak były one tylko i wyłącznie efektem jego niesamowitej wręcz wrażliwości...co do tego że nie jest gejem przekonałam się wielokrotnie ale może nie będę wdawać się w szczegóły, bo to zbyt intymne...W każdym razie właśnie to że nie jest taki jak typowy facet również mnie w nim urzekło...tak więc sytuacja nie jest ani typowa ani łatwa do rozpoznania i zdiagnozowania. Ja sama próbowałam ją analizować na wiele różnych sposobów i doszłam do wniosku że jest to po prostu mężczyzna niedojrzały emocjonalnie, być może po jakichś przejściach, bojący się zaangażowania i poważnego, stałego związku. Jednak wnioski te mogą być zupełnie błędne i fałszywe także nie pozostaje mi nic jak się z tą sytuacją pogodzić. Dziękuję wszystkim forumowiczom którzy dodawali mi otuchy i próbowali zrozumieć. Jednak tematu oczywiście nie zamykam ponieważ za bardzo to wszystko jeszcze świeże. Będzie mnie to prawdopodobnie dręczyło jeszcze jakiś czas, nie wiem jak długo ale mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzę. Jutro idę do pracy i oczywiście umieram ze strachu przed spotkaniem go...ale oczywiście nie ma siły żebym go nie spotkała...trochę nie chce już mi się udawać olewającą i obojętną...nie mam już siły za bardzo.Będę po prostu naturalna i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
moj narcyzem nie jest, no to gej??????? :D:D :D .. dlaczego na podstawie tego ze chlopak mnie odrzucil, mam sadzic ze jest gejem? To okrutne ..ale przyznam ze takie podejrzenie było... choć ja w to nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Humiliation "Ja sama próbowałam ją analizować na wiele różnych sposobów i doszłam do wniosku że jest to po prostu mężczyzna niedojrzały emocjonalnie, być może po jakichś przejściach, bojący się zaangażowania i poważnego, stałego związku." ja tak samo analizowalam cala sytuację na wiele roznych sposobów, jak sie tylko dalo, myslalam o nim non stop, chyba o nikim tyle nie myslałam, wiele osob powiedzialo mi że moja sytuacja jest dziwna a wlasciwie dziwne jest zachowanie tego chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
Humaliation wspolczuje Ci ze nie unikniesz jutrzejszego spotkania z nim w pracy, wpsolczuje bo wiem dobrze co to znaczy, ale jednoczesnie wiem co czujesz, wiem ze w duchu cieszy Cie to ze go zobaczysz, znam to doskonale, bedzie Ci sie wydawalo że popatrzyl na Ciebie jakos tak"wymownie". Sama to przerabialam i ciagle przerabiam. Jak zobaczylam "mojego" w piatek w pracy to doslownie nogi mi sie ugięły, zaczelam sie cala trząść, powiedzial cześc popatrzyl na mnie i poszedł... ALe powiedz czy chcialabys aby zniknął z Twojego życia, przykładowo zmienil pracę? Nie nie chcialabys tego, ja tak samo nie wyobrazam sobie jakbym miala "mojego" juz nie zobaczyć, chyba odechcialo by mi sie pracowac.... Ah, Ci faceci, My tak za nimi szalejemy, stroimy sie dla nich, wylewamy na siebie litry perfum, a wszytsko to po to aby im sie podobać!! A jak taki juz wejdzie w głowę to koniec:):) myslimy o nich, wyobrazamy sobie niewiadomo co, a niech jeszcze rzuci kilka powłóczystych spojrzen za nami, to dopiero nasze serca rwą sie do przodu :D:D:D a oni sie z nas tylko pozniej smieją!! Mial ktos jeszcze podobna sytuacje jak nasze??, zapraszamy do wspolnej dyskusji o facetach narczyach, rzekomych gejach, niepewnych, niech kazdy ich nazywa jak sobie chce, My i tak wiemy o co chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale historia
A ja napiszę inaczej niż powyżej. Humiliation, w ogóle się nie przejmuj ewentualnym spotkaniem w pracy. Jeśli na własnej skórze przekonałaś się, że facet nie jest gejem, a w momencie Twojej propozycji był zaskoczony, czego Ty możesz od niego chcieć, to facet musi być szurnięty. Wrażliwa, z tego co czytam, to jesteś Ty, a on może być co najwyżej przewrażliwiony na swoim punkcie. Moja rada: śmiej mu się prosto w nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
a co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale historia
Zrób podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamane serce 22
ale on na to nie zasluzyl! bardzo ladnie mnie pozegnal, nie mam do niego żalu. od poczatku mowil tylko przyjaciele to moja wina ze tak sie tym przejęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×