Gość gość Napisano Luty 27, 2015 nikt nie wie co ma w tej sytuacji zrobić ja jestem wdową od 2 miesięcy i nadal biję się z myślami dlaczego spotkało to właśnie mnie coraz częściej mam myśli samobójcze chciałabym odejść być blisko niego ale trzymają mnie na tym świecie dzieci, małe dzieci bo kto się nimi zajmie i tak to jest musimy żyć nawet jeśli nie chcemy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Luty 27, 2015 Witajcie dziewczyny! Gosciu powyzej co sie u Was wydarzylo, opowiedz jesli masz sile. Jak duze masz dzieci, bo ja male (3,5 synek i coreczka 1,5) mojego meza nie ma juz prawie rok a bol ten sam, tesknota z kazdym dniem coraz wieksza, zal i bol, pytanie dlaczego .... sciskam Was wszystkie kochane Wdowy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 2, 2015 ja mam 27 lat mąz miał 33 zmarł na zator płucny moje dzieci maja 5 lat syn i 2,5 córka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 2, 2015 masz racje ból jest taki sam jak na pączątku tylko teraz dochodzi jeszcze ogromna tęsknota za ukochana osoba czas nie leczy wcale ran może tylko przyzwaczaja nas do bólu a co się stało u ciebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiolus61 Napisano Marzec 2, 2015 jak dziewczynki się trzymacie bo ja jakoś ostanio coraz słabiej pozdrawiam ściskam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 3, 2015 Witajcie. Kiepsko sie czuje, bo za 4dni rocznica.... a ponoc z czasem mialo byc lzej, nieprawda:( Odpowiedz dla Pani ktorej pytala co sie u mnie stalo: moj maz sie powiesil..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 3, 2015 bardzo mi przykro że tak sie stało taka czy inna śmierć boli tak samo i mnóstwo pytan dlaczego? Mój mąż tak bardzo chciał żyć mieliśmy tyle planów tacy byliśmy szczęśliwy nie chorował miał tylko rok wcześniej złamaną nogę i od tej nieszczęsnej nogi mąż zmarł wszystko trwało ok 20 min nie było szans na jakakolwiek pomoc zator płucny cichy zabojca zmarł w śnie straszny szok i jak się z tym pogodzić jak żyć dalej ?! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowiec i samotny ojciec Napisano Marzec 3, 2015 Ja wdowiec od 2 miesięcy. Sam z corką 10 letnią Przezylem boleśnie odejście zony niespodziewanie z dnia na dzoen, z wielkim zaskoczeniem negatywnym widze ze córke strata w żaden sposób nie dotknela, nie wiem czy to jest spowodowane Nie rozpacza ani teraz, ani wcześniej, zyje dalej normalnie tak jak wcześniej , nie widze po corce jakiegoś smutku, przybicia Każdy się dziwi ze dziecko tak się zachowuje po odejściu matki, ja również , w tym ze corka za wsze miał ze mną lepsze reakcje i powiedziała nawet 2 tyg temu mi ,ze jakbym ja umarl to on by tego nie przezyla i nie dala rady to zniesc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiolus61 0 Napisano Marzec 4, 2015 do wdowca twoja córcia to bardzo mądra dziewczynka ona pokazuje ci jak jest silna i jak potrafi przetrwać ten ciężki stan .będzie brakować jej mamy z czasem tak jak mojej córci taty .UŚCISKI DLA WAS TRZYMAJCIE SIĘ p.s na co zmarła twoja żona Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 4, 2015 Na swoj sposob przezywa napewno Panska coreczka strate mamy, mih trzyletni synek niby duzo o tacie nie mowi, ale od czasu do czasu powie, ze teskni za tata, pyta czy tata widzi go z nieba, oglada zdjecia meza, glaszczac kazde zdjecie na ktorym jest tatus... oczywiscie nie porownuje trzyletniego dziecka do dziesiecioletniej dziewczynki, ale chodzi mi o to, ze mysle iz kazde dziecko na swoj sposob przezywa strate kochanego rodzica. A poza tym witamy w naszym gronie... moge zapytac na co zona zmarla i ile miala lat? Przepraszam jesli to pytanie urazilo Pana. Wiolus61 Jak sie masz Kochana? Jak sie miewa Julenka? Do wszystkim Wdow i Wdowcow: sciskam Was Kochani i piszcie piszcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 4, 2015 Do Gosc z godz 16.41 Bardzo mi przykro, straszna rzecz spotkala zarowno Twojego meza jak i Ciebie..... maz zmarl we snie, tak, wuec zakladam, ze Ty rano dopiero odkrylas, ze maz nie zyje.... wyobrazam sobie jaki to byl dla Ciebie szok.... ja tez meza znalazlam niezyjacego juz, za pozno bylo na ratunek. Tez bylismy zgranym malzenstwem.... ale maz byl slaby psychicznie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowiec i samotny ojciec Napisano Marzec 4, 2015 Moja zona zmagała się z depresją i stanami nerwicowymi, można by powiedzieć ze świadomie sama pozegnala się z tym swiatem , mimo ze zadych znakow nigdy nie dawala. Nawet nigdy nie była w zakładzie psychiatrycznym,bo jej stabilność i świadomość była w porządku , jedynie brala leki przepisane przez psychiatrę lecz jak pisałem, corka zawsze miała ze mną lepsze relacje, a po tragedii rodzinnej trzyma się w niezachwianej kondycji, ona sama potrafi powiedzieć ,ze dobrze jej razem ze mna. Na pytanie najbliższego otoczenia jak się trzyma odpowiada ze normalnie, dobrze. smutku zero Mi już przez myśl przechodzi ,ze ona chyba z matką więzi nie wytworzyła. stąd jej takie zachowanie beznamiętne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 5, 2015 Szczerze? Moze i lepiej, ze tak to corcia znosi. Moim zdaniem lepiej tak niz by miala wciaz plakac i rozpaczac. Przepraszam jesli to co napisalam urazilo Pana. Ale przynajmniej nie oglada Pan cierpienia ukochanego dziecka. Tez jestem wdowa po samobojcy i prosze mi powiedziec jak Pan sobie radzi, czy tez wciaz pyta sam siebie 'dlaczegox, czy ma Pan zal do Zony za to iz tak zrobila? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 5, 2015 do wdowy 23 mąż zmarł we śnie ale mnie obudziły ostatnie odechy męża tkz.(chrapniecia) , umarł na moich oczach a ja już nic nie mogłam zrobić do dziś mam to przed oczami ,nie życzyłabym tego najgorszemu wrogowi to jest nie do opisania! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula26 Napisano Marzec 5, 2015 Witam ja stracilam mojego ukochanego meza 8 miesiecy temu. I wcale nie czuje sie lepiej. Mam dwie corki 5 lat a druga skonczyla rok. Ta mlodsza nawet go nie bedzie pamietac. Tylko moje dzieci trzymaja mnie przy zyciu bo jak by nie one to by napewno mnie tu nie bylo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wiolus61 0 Napisano Marzec 5, 2015 witam wszystkich do wdowy 23 a dziękuje jakoś leci raz lepiej raz gorzej handra depreha huśtawka nastroju wiesz jak to jest u julci też wszystko ok super wyniki w nauce Miałam piękny sen z mężem związany taki uśmiechnięty zadowolony szkoda że to tylko sen pozdrawiam was serdecznie ściskam gorąco. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 5, 2015 Do Gosc 16.19: to co Kochana przeszlas bylo straszne i ciezkie do wyobrazenia sobie..... ja meza znalazlam juz niezyjacego, nie widzialam jak umiera, ale obraz tego jak go znalazlam nie pozwala mi normalnie funkcjonowac, nie idzie o tym zapomniec, to trauma i niszczy psychike na zawsze ... Do Wiolus61: tez mam depredyjne dni, bo za dwa dni rocznica a ja nadal cierpie i jeszcze bardziej tesknie Do Ula26: witaj Kochana, na wstepie sciskam wirtualnie. Bardzo mi przykro, ze podzielasz los mlodych wdow. Rozumiem Cie doskonale. Moje dzieci maja 3,5roku i 15miesiecy, a siodmego marca minie rok jak moj maz sam odebral sobie zycie. Corka nie wie co to znaczy tata, a synus zapomni z czasem o tacie. Co sie stalo Twojemu mezowi? Dziewczyny zostawiam nr telefonu, jezeli macie potrzebe by sie wyplakac, wyzalic, piszcie, razem jakos przetrwamy! 726030474 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula26 Napisano Marzec 6, 2015 Mój mąż utopił się ponieważ chciał ratować inne zupełnie obce mu osoby a sam zginął. Nie moge w ogóle się z tym pogodzić że to akurat musiało nas spotkać,takie prawie idealne małżeństwo gdzie dookoła ludzie się rozstają i wiążą z innymi nie robiąc sobie z tego nic. Nie wyobrażam sobie dalej życia bez mojego ukochanego,i jak sobie pomyśle że całe życie przede mną mając dopiero 26 lat to ćoś mi się dzieje. Czy w ogóle może być kiedyś lepiej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 6, 2015 współczuję wam bardzo dziewczyny, trzymajcie sie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość młodawdowa Napisano Marzec 8, 2015 Witam kochane... Widze, że niestety coraz wiecej nas tu. U mnie minął już rok, zdjełam czerń ale żałobe i bol w sercu obecny jest na codzień... Tęsknie strasznie razem z naszym synkiem. Pzdrawiam serdecznie i ściskam Was... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 8, 2015 Witajcie. U mnie wczoraj minela rok zaloby w czerni, lecz prawdziwa zaloba nasilila sie. Czuje sie znacznie gorzej niz przez ostatni czas... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa28 Napisano Marzec 14, 2015 Witam Was ponownie bardzo serdecznie, choć wolałabym nie musieć trafić na takie forum. Chciałam kilka słów do wdowiec i samotny ojciec. Też straciłam matkę i na początku nie zmieniłam zbytnio swojego nastawienia do życia, a byłam bardzo związanaz moją mamą. Nie mogłam przezywać żałoby, gdyż mój mózg odpierał wszelkie informacje o odejściu mamy. Gdy w końcu sobie to uświadomiłam dopadło mnie ze wzmożoną siłą. Nie dość że przeżywałam stratę najbliższej mi wtedy osoby to jeszcze miałam ogromne wyrzuty sumienia, że zachowywałam sie nieodpowiednio. Skończyło się długotrwałą psychoterapią i farmakoterapią środkami antydepresyjnymi. Nie wiem jak jest u Was, nie znam Twojej córki, ale chcę Cię uczulić, łatwo przeoczyć ważny moment, a później cholernie trudno z tego wyjść. W jakim wieku zmarła żona? Bardzo mi przykro, składam wyrazy najgłębszego współczucia. Jeśli uraziłam, tym że zwracam się per Ty, to przepraszam. Myślę że nie będziemy sobie tutaj "Panować", tworząc tym niepotrzebną wzajemną barierę. Pozdrawiam i życzę wiele wytrwałości i siły! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 21, 2015 dziewczyny już prawie 3 miesiace minęło od śmierci mojego męża a czuję że nie dam rady już dłużej tak żyć jestem w totalnej rozsypce wszystko wyprowadza mnie z równowagi ciągle placze nie mam na nic siły chciałabym iść tam do niego ale wiem że nie będzie miał kto się zająć moimi dziećmi tylko one trzymają mnie przy życiu bo pewnie już by mnie tu nie było powiedzcie mi u czy wy też się tak czujecie bo ja chyba zwariuje ,tęsknie strasznie za nim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa28 Napisano Marzec 21, 2015 Ja czuję się podobnie, tylko że mnie przy życiu nie ma co trzymać, chyba tylko świadomość, że mój mąż by nie chciał żebym zrobiła coś głupiego. Dziś minęły trzy miesiące jak mój Paweł odszedł, a ból jest ten sam, tylko tęsknota coraz większa... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula26 Napisano Marzec 22, 2015 Ja tez sie tak samo czuje. Moje zycie nie ma juz sensu. Zyje bo musze,a czy kiedys bedzie lepiej to nie wiem! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 22, 2015 Moj maz juz rok nie zyje. Boli jak bolalo, tylko tesknota coraz wieksza... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marcysia1980 Napisano Marzec 30, 2015 Minęło już sporo czasu odkąd mój partner nie żyje. Już myślałam, że ból powoli przechodzi, ale nadchodzące święta (i ten straszny smutek, że go ze mną nie ma) uświadomiły mi, że nic z tego. Wcale nie jest lepiej... Jest coraz gorzej, bo dochodzą kolejne miesiące tęsknoty. Fakt, że nie płaczę już codziennie, ale jak złapie mnie atak tęsknoty, to szlocham, aż czasem myślę, że za chwilę umrę i ja... Pozdrawiam wszystkie wdowy w tym trudnym dla nas okresie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość redwidow Napisano Marzec 30, 2015 już 6 miesięcy minęło od straty męża. Wcale nie jest lżej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marcysia1980 Napisano Marzec 30, 2015 U mnie będzie pięć miesięcy za kilka dni. Czas nie leczy ran, tylko uodparnia na ból... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23 Napisano Marzec 30, 2015 U mnie bedzie 13miesiecy za kilka dni.... i coz z tego jak serce teskni jeszcze bardziej.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach