Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość gość
Ja Cie rozumiem...mój mąż zginął w wypadku w marcu zeszłego roku. Zostałam sama z niespełna dwuletnią wtedy córką. Tak naprawdę to ona i Bóg dali mi siłę by żyć. Dziś zaczynam z nadzieją patrzeć w przyszłość i wierzę że jeszcze będę szczęśliwa. Tobie też tego życzę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest jakiś koszmar. Myślałem że z czasem będzie lepiej ale jest coraz gorzej. Coraz bardziej za Nią tęsknię i tak bardzo mi Jej brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mocno go kochałaś to nie sądzę byś jeszcze kiedykolwiek była szczęśliwa...bo to ciągle będzie wracać płacz myślenie. Znam jedną wdowę która ponownie wyszła za mąż. Mąż żyje w innym świecie a ona w innym. To nie będzie już to samo szczęśliwe życie co było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze teraz? To nie mieć z kim zwyczajnie porozmawiać:-( To jest coś strasznego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ktoś chciał pogadać to mój mail piterradka@o2.pl:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest grupa zamknięta na Facebooku "Wdowy - Wdowcy (grupa wsparcia)" Jakby ktoś chciał pogadać to zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ukochany miał 45 lat zmarł na raka minęło 5 mc nie mogę się z tym pogodzić nie wyobrażam sobie jak to będzie za kilka lat bez niego to tak strasznie boli był bardzo dobrym człowiekiem miał tyle pasji codziennie się zastanawiam dlaczego mnie to spotkało mam 35 lat moje życie się skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja żona miała niewiele więcej lat od Ciebie...odeszła rok temu. U mnie nic się nie zmieniło cierpię tęsknię płaczę i nic mnie nie cieszy. Czuję jak moja dusza cierpi bo tęskni za Jej duszą. Nocami leżę i płaczę. Zostałem sam :-( Moje życie skończyło się wraz z Jej odejściem. Rozmowa z kimś kto przeszedł to samo daje najwięcej. Jak będziesz chciała pogadać to pisz śmiało. Mój mail piterradka@o2.pl. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dołączyłam do grona młodych wdów, 37 lat. Jeśli ktoś wchodzi na to forum to chętnie pogadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, bardzo dawno mnie tutaj nie było. Od śmierci męża mineło ponad 2,5 roku Do gość, jak się trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś się trzymam. Raz jest lepiej raz gorzej. Pół roku minęło ale trudno się odnaleźć w nowej sytuacji. Mam dzieci 6 i 9 lat, dwóch chłopaków. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukam chyba już ostatniej pomocy...28 lat. Od diagnozy do domowego hospicjum mieliśmy 5 miesięcy. Mija czas, a ja czuje jakby on nadal lezał w naszej sypialni. Nie mam nikogo, nagle dla rodziny i przyjaciół stałm się ciezarem. Stracilam prace,rodzine,przyjaciół. Próbowałam popełnić samobójstwo. Nawet mówiłam o tym bliskim,nie raz,ale nie wywołało to żadnej reakcji. Mają do mnie żal,że "nie zachowuje się normalnie". Nie wiem czy bardziej mi żal jego czy tego co było przed nami. Tak bardzo chciałam żeby ktoś po prostu był obok, nawet jesli nie rozumie.Ja też nie wiedziałam co robić siedząc przy łóżku i próbując podać kolejną dawkę morfiny, kiedy ciało jest już tak odwodnione i sztywne, że nie mogłam się nawet wkłóć, a on jęczał i płakał z bólu będąc jednoczesnie nieprzytomnym. Myślę o powieszeniu się w piwnicy albo morfinie, fentanylu, bo juz naprawde nie umiem zyc z tym bólem.Próbowałam, ale jak zniknę nikt nawet nie zauważy, wszystko będzie się toczyć jak zwykle.Mam wrazenie,że swiat wysyła mi informacje,ze mam to zrobic. Miało być lepiej, z czasem, ale nie jest . Cały czas widzę te straszne rzeczy, które musiałam robic, dręczą mnie setki pytan i nie ma nikogo z kim moglabym porozmawiac, zeby znalesc jakies ukojenie. Chyba jestem złym człowiekiem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do psychiatry i powiedz mu to co tu napisalas powinien Ci pomoc.Ja mam podobna sytuacje z tym ze ciezko chore mam dziecko i tez nie wiem jak to zniose.Trzymaj sie i nie daj sie .Mimo wszystko warto zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Również jestem młodą wdową. 3 miesiące temu zmarł mój mąż. Ciągle nie mogę w to uwierzyć, że on już nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jak się trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziewczyny, podajcie jakieś namiary do siebie, jestem w takiej samej sytuacji. Jakiś email.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaa79

Witam. Mam prawie 40 lat. Dwa lata temu straciłam męża, dwa dni później poroniłam ciążę bliźniaczą. Mój mąż zginął w wypadku drogowym. Chciałabym jeszcze urodzić dziecko i sama je wychowam. Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji to zapraszam do rozmowy. agnieszkaa79@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goga

przytulam was dziewczyny i panowie (bo są też tu tacy), którzy stracili drugą połówkę. Mnie na szczeście to nie spotkalo, ale moja mama została wdową w wieku 26 lat, była ze mną w 3 miesiącu ciąży, bardzo przeżywała to (wiem z opowiadań). Musiała jednak sie podnieść, ja sie urodziłam  i musiała dla mnie żyć. Dziś jestem dorosłą osobą, a moja mama 80-letnią panią, czas leczy rany...choć do dziś wspomina mojego tatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka

Tytuł brzmi Bardzo młode wdowy ,czyli 18-25 lat.A widzę że piszą osoby dużo starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choraglowa

Moj ból jest swiezy, bo styczniowy. Czuje sie jakbym codziennie wbiegala w sciane i tonela milion razy dziennie. Chcialabym o tym z kims porozmawiac, zostalam z dwojka dzieci i sama z moja chora 26letnia glowa. Jesli chcialby ktos sie podzielic ze mna swoim doswiadczeniem, niezaleznie od tego czy bylo to 5,3, 2 lata czy miesiac temu zapraszam do rozmowy: Choraglowa@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listy do M

Dziewczyny! Po burzy zawsze wychodzi słońce!!!Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedługo kolejna rocznica śmierci mojego męża a ja znów łapie doła. Był miłością mojego życia, mieliśmy tyle wspólne planów. Minęło prawie 12 lat a ja wciąż za nim tak bardzo tesknię, mimo, że mam dzieci i mimo że obecnego męża kocham nad życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×