Skocz do zawarto艣ci
Szukaj w
  • Wi臋cej opcji...
Znajd藕 wyniki, kt贸re zawieraj膮...
Szukaj wynik贸w w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie mo偶na dodawa膰 nowych odpowiedzi.

reno1965

Lato 80

Polecane posty

Najpi臋kniejsze lato w moim 偶yciu.. Szko艂a posz艂a w k膮t. Luz bluz. Mia艂em w tedy 15 lat, pary zdobycz na moim koncie, kole偶anki w moim wieku czy ciut starsze. Poca艂unki, dotyk, pozna艂em smak wargi, sk贸r臋 w szeje, miedzy piersi, 偶ar tych sutki rosn膮c膮 pod j臋zykiem, pozna艂em kobiece j臋ki kiedy ich rozpala艂em, ale tam, ni偶ej, za magiczn膮 lini膮 tej gumki od majtek, nici z tego. Nie raz, rozpalony, licz膮c na chwil臋 zapomnienie, odwa偶y艂em si臋 odpi膮膰 ten guzik, rozchyla膰 ten zamek, poczu膰 ten wg贸rzek Wenus pod palcami, mi臋kko艣膰 tych wargi, jedwab tych w艂osy. No tak, w艂a艣nie, tylko i wy艂膮cznie nad majteczki, wystarczy艂o 偶e palec m贸j wy艣lizgn膮艂 pod 偶eby … „Nie, Nie r贸b, nie jestem gotowa.. Poczekaj…” Raz dwa, guzik zapia艂 si臋, moje r臋ce bezpiecznie miedzy ich, klapa, z艂o艣膰, frustracja. I jaki b贸l w mnie tam, mi臋dzy nogami, spodnie napr臋偶ony na maxa, a偶 tych skurcze doprowadza艂y mnie do sza艂. Hmmm zd膮偶y艂em posmakowa膰 zapach kobieco艣膰, zapach zostawione przez tych wilgotny majtki na moje palce, pami臋tam ile razy wali艂em konia w膮chaj膮c ich. No tak, mia艂em 15 lat. Wieczn膮 wiosn膮. W tym mentlikiem w g艂owie, moja ciocia Michelle mia艂a mnie zabra膰 do siebie na wakacji. Stara, oj.. jak stara by艂a, przynajmniej 30 lat, pe艂na energia, oczy wiecznie 艣miej膮ce si臋, ich g艂臋bia, tych ma艂e zmarczki w k膮cie, od 艣miechu, , jej d艂ugi blond w艂osy zawsze w nie艂adzie, ukrywaj膮c p贸艂 twarz. Jej s艂odki podbr贸dek gdzie stara艂em si臋 utrzymywa膰 m贸j wzrok kt贸ry mimo woli zawsze pada艂 na jej piersi napr臋偶ony pod jej ca rusz za ma艂y bluzki, kszta艂tny, jak pociski, o sutki t艂oczone w materia艂u. Jakiekolwiek materia艂u. Piersi na kt贸ry nie mog艂em patrzy膰, wyobra偶a艂em ich pal膮cy, j臋drny, na sam my艣l robi艂em si臋 twardy. I po艣ladki!!!! Taki po艣ladki, skr臋powany w ciasny jeansach lub szorty tak kr贸tki! Nie raz nawiedzi艂a moje my艣li, zostawiaj膮c posmak tabu, jej cia艂o pod oczami, moj膮 r臋k膮 roz艂aduj膮 napi臋cia. Wyl膮dowa艂a u babci, ubrana w spodni z lnu, pod kt贸ry by艂 wida膰 jej bia艂e gacie, w T-shircie z g艂臋boki dekoltem, piersi dyndaj膮c si臋 lu藕nie, u艣miech od ucha do ucha. -Jestemmmm! Ale ju偶 zapakuj si臋, jeste艣my sp贸藕nieni! Drzwi pasa偶era od jej Mini Austin si臋 otworzy艂y, zobaczy艂em para d艂ugi nogi wyskakiwa膰, zako艅czony 偶贸艂temi szortami, mn贸stwo d艂ugi ciemno rudy w艂osy maskuj膮c reszt膮. -No tak, poznaj Marie. -Dddziendobry, uda艂o mi si臋 wykruszy膰 z siebie. Tych oczy… ten ziele艅.. patrz膮c prosto na mnie, by艂em zauroczony. Czu艂em 偶e pod ten spojrzenia uszy mi si臋 rozpala艂y, czu艂em 偶e si臋 czerwieni艂em. Zauwa偶y艂a, pointowa艂a to u艣miechem, taki lekki, niez艂o艣liwe, uroczy 艣miech. Czy bra艂a to jako komplement? Trudno w tym wieku ukry膰 swoje uczucia. Ten cholerny w膮偶 w spodnia kt贸ry sam z siebie pe艂za艂. Aby ukry膰 swoje emocji, podnios艂em plecak ma wysoko艣ci biodra. Zamiast ukry膰 tego, tylko uwidoczni艂em. -Cze艣c m贸wi艂a, Ty jeste艣 ten s艂ynne Renaud, tyle na twoim tematu zas艂ysza艂em si臋!... By艂a ma艂a na tle moje 1,75m w tej epoka, patrzy艂em na ni膮 z g贸ry, czu艂em jej perfum unosi膰 si臋, zapach jej w艂osy, jej oczy na mnie… Poda艂a mi policzek… -Poca艂owa艂em j膮, czerwony jak burak. -Siadasz do ty艂u, tr膮ci艂a Michelle, idziemy! Da艂em buzi babci i jazda, kierunek mo偶a. S艂odka droga w towarzystwo tych dwie cudowny kobiety, za kobiece dla mnie, za pesz膮cy… By膰 na tyln膮 kanap膮 ma swoje zalety. Pozwoli艂o mi topi膰 wzrok 艣mia艂o w jej dekolt, pozna cjej zapach uchylaj膮c si臋, nie czu膰 si臋 skr臋powany naciskiem spodnie. Mia艂em czas patrzy膰 na Marie kt贸ra gada艂a z Michelle. Jej ma艂y podwini臋ty nosek, ci臋kki wargi kt贸ry jakby d膮sa艂y si臋, tych prawie niezauwa偶alny piegi, i uszy.. taki uszy.. niesamowity, idealny rysowany, malutkie, cudowny, z delikatnymi kolczyki.. pierwsze raz w moim zyciu patrzy艂em na t膮 cz臋艣膰 cia艂a zauroczony. Nie my艣la艂em 偶e uszy mog膮 by膰 tak pi臋kne. Droga min臋艂a bez problemu, dotarli艣my na reszcie do Biarritz, gdzie dom cioci ukrywa si臋 w gaju pinii. Uderzy艂a mnie zapach igie艂, cie偶ki ale kusz膮ce, ch贸d pod drzewami, ha艂as cykady, mi臋kko艣膰 warstwa igie艂 pod stopami. No tak, dawno tutaj nie by艂em, zapomnia艂em jaki to raj.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
hehehe no ja tez fajnie to lato wspominam , moje 3 urodziny :D:D tych 2 poprzednich nie pamietam ;)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 stary dra艅
Bo ty siusiomajt jeste艣 jeszcze i ma艂o wiesz:P

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 stary dra艅
Muzyki nie lubisz?Jestem zdegustowany.To by艂 najbardziej ciekawy i rozwojowy okres muzyki.Generalnie plastik i szmira w ubiorach-braki towaru w sklepach, ale-ale te r贸偶e na policzkach i zw臋偶ane spodnie hahahahaha.Ciekawie by艂o na pewno.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 stary dra艅
呕ela藕niaki,puszki po piwie,opakowania po papierosach-i wieczna t臋sknota za lepszym 艣wiatem:)).Mi tak 藕le nie by艂o,babcia kupowa艂a mi nrd-owsk膮 czekolad臋 i czeskie tenis贸wki.Za to spodnie trzeba by艂o szy膰 u krawca, bo w sklepach nie mo偶na by艂o nic kupi膰:).Acha i dla ma艂olat贸w-nie by艂o gier,pc,video i wog贸le zadnej techniki poza zk 140t i radiem stereo z radmoru.By艂o za to zajebi艣cie.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 dobra nudo stara
przemawia艂 dziad do kredensu. nie rozumiesz czym jest etyka. ja jako wege bazuj臋 na etyce Singera, czyli 偶yj tak 偶eby nie krzywdzi膰 innych. prosta rzecz. poczytaj se, mo偶e zrozumiesz, bo tak to z miejsca nie ruszysz.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 radmor
stary dra艅, radmor dalej mi s艂u偶y, kupiony dok艂adnie w 1980 roku, 艣wieci w艂a艣nie do mnie zielonymi wska藕nikami, pozdrawiam

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
nie wiem :) ale mam do tego kawalka sentyment , z tym kawalkiem kojarzy mi sie wolnosc i swoboda w domu ;)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Marie wyskoczy艂a, prezentuj膮 mi swoje 艣liczne po艣ladki, ciasno zapi臋ty w szortach. Acentuowany przez jej w膮sk膮 tali膮, jej delikatny opalony nogi, ten cudowny rowek dziel膮c jej plecy… Nie!!!! Zmie艅 temat my艣la艂em, trzeba wysia膰! Uspok贸j si臋! Trudno dojrzewa膰… Gentleme艅ski, nosi艂em torby, chodz膮c za nich, s艂ysza艂em jak m贸wi膮 c偶e padnie, Coranne, Jaki艣 Magalie, Joelle na jaki艣 czas. Jaki艣 Jean-Mac, B贸stwo na ziemi.. Ja, mia艂em moje bogini, przede mn膮. Ciocia otwiera艂a drzwi, nigdy nie zakluczony, nawet kiedy wyjecha艂a na pary dni, ch贸d hallu by艂o przyjemnie po upa艂u w samochodzie. Za okna w salonu, ten basen, jego b艂臋kit zapraszaj膮ce. Na tle, miasto, ska艂y, morza, jej twardy granat. Zapach wakacji. Od razu, Michelle rozda艂a nam pokoje na pi臋trze. Marie obok moja, moj膮 pierwsz膮 my艣l, wsp贸lne 艂azienki… gdyby pad艂a na pomys艂 zostawi膰 drzwi otwarty… He..he.. Zboczony pomy艣licie, nie, m艂ody rz膮dny nowo艣ci.. drobna zmiana wiatru i maszt napr臋偶one. Nie do opanowania w tym wieku. Rzuci艂em plecak, ubra艂em k膮piel贸wki i jazda, do basenu. Ciepa woda, jak mi艂o by艂o. Pary razy p艂ywa艂em tam i powrotem, kiedy wynurzy艂em g艂ow臋, zobaczy艂em Marie na pierwsze stopni. Mia艂a na sobie malutki bikini, czerwone, ledwo zakrywaj膮c jej wdzi臋ki. Umoczy艂a stopa, usiad艂a na brzeg. Moje uwagi przeku艂o ten zgrubienie mi臋dzy jej uda, materia艂 uformowa艂 si臋 wed艂ug kszta艂t jej wargi, nawet by艂 zauwa偶alne linii tego magicznego rowka. Po prostu cudo, bobrze 偶e siedzia艂em w wodzi! Skoczy艂a do wody, pop艂ywa艂a delfinem, jej ty艂em raz po raz wynurzy艂o si臋, ja, by艂em za ni膮 艣ledz膮c t膮 aparycj膮. Odwr贸ci艂a si臋, u艣miecha艂a si臋 do mnie, co艣 powiedzia艂a, ale nie rozumia艂em, maj膮c wody w uszach, z艂apa艂a drabin膮, i wysz艂a. Zatrzyma艂a si臋 na ostatni stopi, tych j臋drny po艣ladki, jedna noga na bregu, w rozkroku.. materia艂 by艂 wci艣ni臋ty miedzy jej wargi, po艣ladki, tam sk膮d patrzy艂em, mog艂em do woli patrzy膰, na t膮 ciemn膮 kresk膮, t膮 wypuk艂o艣膰 jak brzoskwinia… No… tak .. d艂ugo nie wychodz臋 z tej wody…

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 cz艂owieku nade mn膮
Reno, fajnie piszesz. :) A tak w og贸le to sk膮d jeste艣? Bo masz dziwny akcent. :classic_cool:

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Nad ramionom, patrzy艂a na mnie, p艂on膮艂em, trafi艂a na m贸j wzrok.. U艣miech jej. Posz艂a. Ustawi艂a sobie le偶aczek ku s艂once, jej zgrabny r臋ce fruwa艂y do ty艂u, jej piersi uwolni艂y si臋. Rzuci艂a stanik na stoliki, powiedzia艂a: Przepuszczam 偶e nie raz i tego widzia艂e艣, drwi膮c.. - No co! Oczywi艣cie! B膮ka艂em. Moje oczy bezczelnie gapi艂y, mimo woli, nic wsp贸lnego z tym co do tych czas widzia艂em. Ma艂y piersi z ciemn膮 aureol膮, ciemne r贸偶, dumnie stercz膮c膮 ko艅c贸wki.. Suszy艂a si臋, w艂osy, twarz, jej piersi rusza艂y si臋, 艂adny osadzony, wyda膰 by艂o 偶e j臋drny, twardy.. -Oj.. zgubi艂em kolczyk, powiedzia艂a, dotykaj膮c ucho. Zbli偶y艂a si臋, sta艂a tu偶 nade mn膮, paluszki nad wod膮, uchyli艂a si臋 gapi膮c si臋 dnie basenu. Widok… panoramiczne! Kszta艂t jej wargi, ten malutki V nad jej rozpocz臋cia, naci膮gany materia艂 wtopione w jej pipce. -Oh.. tam jest.. mo偶esz si臋ga膰? -Co? Co?... wyci膮gn臋艂a mnie z 艣wiat marze艅.. Widzia艂a na co patrz臋.. na pewno… zanurkowa艂em, ogie艅 w g艂owie.. macaj膮c dno, znalaz艂em ten b艂yszcz膮ce klejnot, uderzaj膮c z stop膮 wr贸ci艂em na brzeg. By艂a tu, w kucu, nade mn膮, czekaj膮c. Poda艂em jej to, zahacza膰 jej uda, z艂apa艂a moj膮 twarz, uca艂owa艂a moje wargi, „dzi臋kuj臋 „ mrucza艂a. Jak pr膮d mnie to porazi艂o! Czerwony, opuszcza艂em wzrok! Jaki b艂膮d! Pad艂 na gumk臋 matki os艂aniaj膮c 艂uk wargi, pary w艂osy, linia jej skarby idealnie odrywaj膮c od ska艂y w tle. U艂amek tajemnica odkryta… a偶 wdech mi zabrak艂o.. Zauwa偶y艂a mojego zmieszane, pad艂o 艣miech.. Czysty, melodyjne 艣miech. -S艂odki jeste艣, chod藕 do mnie, pogadamy. -Ppprzeejd偶???.. nono… za chwil臋.. -Nie b膮d藕 taki nie艣mia艂e, chod藕, czekam na ciebie. Chc膮c nie chc膮c, kierowa艂em si臋 ku drabin膮. Wychodz膮c sprawdzi艂em k膮piel贸wki. No tak wiadomo! Aby to ukry膰 chodzi艂em bokiem.. -My艣la艂em 偶e woda robie odwrotnie efekt.. m贸wi艂a, z iskierk膮 w oczy.. Skoczy艂em p艂asko na le偶ak aby ukry膰 garb w majtkach. -Jak idzie u Ciebie? Pyta艂a.. 艁adny ch艂opak jeste艣, przepuszczam 偶e laski lec膮.. - Tak sobie… jestem w zak艂adzie zamkni臋ty , nie tutaj, nie w Francji, mieszkam w RSA.. Moje rodzic贸w tam mieszkali… _wiem, Michelle mi odpowiedzia艂a. Wiem o Twoje rodzic贸w, o wypadek, smutno, nie wiem co powiedzie膰. -To nic, ju偶 min臋艂o.. Cisza… -Jeste艣 na pewno przyzwyczajone do s艂o艅ce, nie ja.. Pom贸偶 mi, je艣li nie posmaruj臋 si臋 kremu to b臋d臋 wy膰… Sk贸ra mi si臋 tak 艂atwo pali.. -Oczywi艣cie! Si臋gn膮艂em po tub臋. Ciut za mocno ciska艂em, pe艂no kremu wysz艂o, Ona si臋 u艂o偶y艂a na brzuch. Kiedy po艂o偶y艂em r臋ka na jej bark dreszcz j膮 przeszy艂. Smarowa艂em kark, plecy, nerki, boki, mrucza艂a. Ba艂em si臋 dotyka膰 jej po艣ladki.. -Tam te偶 m贸wi艂a jakby odganiaj膮c moje my艣li, i uda.. Sk贸ra mia艂a mi臋kka, ciep艂o, jedwabna.. po艣ladki gra艂y pod naciskiem d艂oni, opuszcza艂em o milimetr brzeg majtki aby tez tam posmarowa膰. Nogi mia艂a cudowny, lekko ich rozszerzy艂a aby mi pozwoli膰 g艂aska膰 wewn臋trzn膮 cze艣膰.. jaka mi臋kka! Schylaj膮c si臋 ca艂a przedrami臋 chodzi艂a po sk贸r臋, 艂okcia uderzaj膮c delikatnie w jej ty艂ek, dotykaj膮c jej wargi.. bosko! Niby przepadkiem.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
z RSA..z Francji.. trudno powiedzi膰... wybaczy moje b艂edy Was j臋zyk jest tak... zamachtwany! Zw艂aszcza gramatyki! Nie wiem czy ten temat jest w tonie forumu.. ale specjalnie lekko pisz臋 aby tutaj da膰 subtelno艣ci.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 stary dra艅
Radmor mo偶e s艂u偶y膰 Ci do dzisiaj pod warunkiem....偶e go przestroi艂e艣.Mam sentyment do takiego odbiornika z zielonym pod艣wietleniem:). Europe to prekursor cukierkowego stylu kt贸ry kr贸luje dzisiaj:))).Kto pami臋ta "Chcemy by膰 sob膮" Perfectu?Vincea Clarca i Alison Moyet z Yazoo?Ja uderzam w te klimaty. Przypomn臋 jeszcze pobudki o 5.30 w sobot臋 by by膰 pierwszym pod kioskiem i kupi膰 "Now膮 Wie艣" lub "Dziennik Demokratyczny" z plakatami gwiazd muzyki:))))))).

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Nic nie powiedzia艂a, jakby nie zauwa偶y艂a. Nie zauwa偶alnie, zag艂臋bi艂a 艂uk plecy swoje, nakre艣laj膮c dotyk… Chyba juz nie masz kremu.. powiedzia艂a twarz zatopione w r臋cznika.. No… zrozumia艂em aluzji, i przykro艣ci膮 da艂em spok贸j. Dobrze 偶e mia艂em mojego r臋cznika narzucony na l臋d藕wie! Odwr贸ci艂a si臋 na bok, u艣miechn臋艂a si臋 do mnie, dzi臋kowa艂a. Jej oczy, b艂yszcz膮cy, prowokacyjne… Nie mog艂em.. za du偶o… skoczy艂em do wody. -Chodzisz sobie my艣li? Strzela艂a kiedy wynurzy艂em si臋. Gdyby nie taki m艂ody.. - Nie jestem dzieckiem, wyprostowa艂em. - ale meszczyzn膮…? Urazi艂a mnie, wiedz膮c o co chodzi… poszed艂em pod wod膮. Kiedy zagl膮da艂em ju偶 le偶a艂a sobie powrotem. Zd膮偶y艂em uspokoi膰 si臋, wyszed艂em z wod膮, poszed艂em do cioci, w kuchni. By艂a w trakcie przegotowania kanapki na ciep艂o, z kozi serem topione i anchois… Pyta艂a jak mi idzie, jak zyje, czy nic nie potrzebuj臋.. by艂a smutna. Jak tam jest w internacie, jak mnie traktuj膮.. je babci wszystko zrobi艂a aby mnie ci膮gn膮c do Francji powrotem.. m贸wi艂a o nieko艅cz膮c膮 walk膮 z prawnikami od 艣mierci moje rodzic贸w, o fakt 偶e rz膮d Po艂udniowo-afrykancki nie chcia艂 mnie odda膰.. ze Ona te si臋 艂膮czy艂a do tego, nic nie da艂o si臋 zrobi膰.. ze jej 偶al.. Wiem, powiedzia艂em, dzi臋kuj臋. Bra艂em j膮 w moje r臋ce, przytuli艂em j膮.. Powiedzia艂a 偶e dla niej te偶 ci臋偶ko, 偶e.. Po艂o偶y艂em palek na jej usta, zamkn膮膰 wargi.. wtopi艂a si臋 w mnie, jej w艂osy gilgaj膮c mojego ramiona. Dotkn臋艂a moj膮 blizn膮 na pier艣, oczy pytaj膮ce.. N贸z.. bijatyka w Kapsztadu.. w zak艂adzie.. Tam l膮dowa艂em tymczasowo po wypadku moje rodzic贸w. Jedyny bia艂e w艣r贸d murzyn贸w. Do rozpraw臋 o poddzia艂y maj膮tku. 5 miesi臋cy piek艂o.. zostawiono samo sobie.. pozna艂em nienawi艣膰.. w艣ciek艂o艣膰, brutalno艣膰.. 5 miesi臋cy strachu, ledwo 艣pi膮c, b贸l, uderze艅 pogard膮, katorgi.. -Nic… pad艂em na butelk臋 powiedzia艂em. Nie uwierzy艂a, widzia艂a cie艅 w moje oczy ale nic nie powiedzia艂a. 艁ez zakr臋ci艂a si臋 na jej policzek, jej wzrok da艂 mi ciep艂o w sercu, mi,.. ja kt贸ry tak tego potrzebowa艂bym, sam czuj膮c si臋 zagubionego.. Poczu艂em jej ciep艂o, jej piersi na moj膮 klatk膮, zapach w艂osy, m贸j mozg zareagowa艂, musia艂em j膮 oddali膰. Korzysta艂a z okazji aby si臋gnie prze偶y膰, patrzy艂a na moje cia艂o, warzy艂a mnie. -Jeste艣 facetem teras.. nie ten ch艂opak kt贸ry pojecha艂 dwa lata temu.. twardy masz mi臋snie, twierdzi艂a palcami 艣ledz膮c zarys torsu, dojrza艂e艣.. No tak… aby zy膰 musia艂em.. ile godzin sp臋dzi艂em robi膮c pompki, sk艂ony, biegaj膮c aby si臋 uwolni膰 od nienawi艣膰, od 偶alu, od stresu.. Ale za to nie jestem ten dzieciak beztroski gadaj膮c na lewo i prawo, zamkn膮艂em si臋 w sobie.. -Jaki pi臋kny widok! Rzuci艂a Marie, gdyby nie skoligowani.. pi臋kna para z Wami! Koligacji, no tak.. ciocia.. w sumie niewiadomo jak to nazwa膰 , zdumieli艣my jaki艣 czas nad nazw膮, Michelle c贸rka siostra moje babci.. nie doszli艣my do 艂adu, ka偶dy mia艂 inne zdanie. -Ech tam powiedzia艂a Michelle.. ale nie wiem jak zaj膮c Ci czas, b臋de艣 si臋 nudzi膰 z nami, powiedzia艂a. Samy stary baby. -Nie taki stary! Odpar艂em. -Co tam gadasz, w Twoim wieku, faceci po 30-ki beli ju偶 dziadkami dla mnie.. -Czy ja wygl膮dam na star膮, powiedzia艂a Marie, prowokuj膮c mnie poza.. Jej piersi patrzy艂y na mnie.. czerwieni艂em si臋. -Przesta艅 kusi膰, biedny ch艂opie膰, suka jeste艣! Ostro rzuci艂a Michelle. Nie dobieraj Siudo niego! -A my艣lisz 偶e taki niewinne? Patrzy na mnie jakby.. Michelle 艣mia艂a si臋, -nie chc臋 nic us艂ysze膰! -No.. no.. polityka strusia tak? Kiedy oczy nie widza.. -Ale daj spok贸j, ma dopiero 15 lat! Przesadzasz! -No.. a widzia艂a艣 jak wygl膮da? Gada艂y na m贸j temat jakby mi nie by艂o, czu艂em si臋 nieswojo.. -A Twoje sumienie? -Oczywi艣cie, sumienie.. a Twoje… -hola, hola dziewczyny.. jestem Tutaj! Paln膮艂em -W艂a艣nie, Twoja ciocia mi zarzuci ch臋膰 rozdziewici膰 Ci臋.. jakby.. Dawno cnota pad艂a przepuszczam! - Nie widzia艂em gdzie wtopi膰 si臋, a偶 w艂osy mi zaczerwieni艂y! -Ho..ho.. zdoby艂o si臋z ust Michelle.. -Jeszcze bardziej kusz膮co.. dobi艂a Marie. Patrz膮c na mnie dziwnym wzrokiem.. -Ty jeste艣 tak膮 suk膮.. -A kto m贸wi? Ty zaliczasz co rusz inne facet, ile masz wok贸艂 na ten moment? -To nie jest Jego problem, nie rozpakowuj temat moje dupy! -Noooo tak mog艂abym du偶o powiedzie膰 o tego 艣licznego.. nie raz tak z bliska widzia艂em go! Bardzo apetyczne.. i smaczne! -Zamknij si臋, irytowa艂a si臋 Michelle, nie przed Renaud taki teksty! Id藕 do wody to Ci臋 uspokoi! W 10 sekund, dowiedzia艂em si臋 wi臋cej o cioci ni偶 przez lata.. O co by艂o?.. Spa艂y razem?.. Obraz tych cia艂 spl膮tany przelecia艂 przed oczami.. Zmieszany, nie wiedz膮c co robi膰, przeprosi艂em i uciek艂em na g贸r臋.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 radmor
stary dra艅!, a pami臋tasz "Muzyczn膮 Poczt臋 UKF", 17.05 na programie trzecim?, poniedzia艂ek muzyka francuska, w pewnym czasie elektroniczna, wtorek demoludy, 艣roda 艣wi臋to, longpleye, czwartek polska, pi膮tek zachodnia zbieranka, sobota powt贸rki z tygodnia, 17.05 by艂a najwa偶niejsz膮 godzin膮 w moim, 贸wczesnym 偶yciu

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Cholera.. Marie ma ochot臋 na mnie! Unios艂em si臋, pe艂en nadziej. Aby si臋 uspokoi膰, zdecydowa艂em bra膰 prysznic. Pad艂em do 艂azienki.. a tu.. Sajgon! Wida膰 by艂o 偶e Marie zawadnia艂a miejsca, samy kosmetyki, tubki, rzecze jej, osobisty, na umywalk膮 majtki zwini臋ty.. No..nie.. Nie mog艂em si臋 oprze膰, bra艂em ich do r臋ki, mi臋ciutki, 艣witaj膮ce, pow膮cha艂em.. s艂odki zapach.. od razy moja m臋sko艣膰 reagowa艂a, twarda stercz膮ca.. a偶 kiedy bra艂em j膮 do r臋ki j臋k mi si臋 wyrwa艂.. Ne trwa艂o d艂ugo.. wybuchn膮艂em, oplataj膮c umywalki, lustro, majtki.. Idiota z mnie pomy艣la艂em wracaj膮c do 艂adu.. jak to ukry膰? Jak mog艂em, sprz膮ta艂em.. i sio pod wod膮. W samy gacie, wyszed艂em od tego pomieszczenia zaparowanego, wsi膮k艂em do swojego pokoju, ulokowa艂em si臋 na 艂贸偶ko, wygodnie, r臋ce za kark, marzy艂em. -Puc,Puc!.. -Tak? Marie wysz艂a do mojego pokoju, u艣miecha艂a si臋 do mnie, usiad艂a na l贸偶ko ko艂o mnie. To ja… przepraszam za.. to co powiedzia艂em w kuchni.. nie chcia艂em Ci臋 zmiesza膰.. nie wiem co si臋 dzieje.. lubi臋 Ci臋, poci膮gasz mnie ale.. co艣.. mam 26 lat.. Ty.. du偶o m艂odsze.. przeszkadza mnie.. -Te偶 mnie poci膮gasz powiedzia艂em nie pewnie.. aby doda膰 sobie odwagi moja r臋ka wyl膮dowa艂a na jej biodro.. -Wiem.. masz problem aby to ukry膰.. szepta艂a schylaj膮c si臋 na mnie.., jej r臋ce na m贸j tors, pazury ledwo d藕gaj膮c.. wiem… tych oczy figlarny zas艂ysza艂y.. a.. kiedy zalejesz moej majtki nast臋pnym razem.. ukryj to.. A偶 mi… tak g艂upio! Ale tak g艂upio mi si臋 zrobi艂o.. gdyby nie pi臋tra dawno przez okno wyskoczy艂bym! -Ach..i Idiotka z mnie, nie chcia艂em Ci dowali膰.. specjalnie ich tam zostawi艂em.. widzia艂em.. po艂o偶y艂a swoje wargi na moje.. mi臋kki, s艂odki.. ledwo rozchylone.. bawi艂a si臋 z moj膮 g贸rn膮 warg膮.. 艂api膮c miedzy swoje.. czu艂em jej oddech na moj膮 twarz, w艂osy gilgaj膮c szeje, policzki.. 艣wiat艂o z jej oczy.. 艢wiat zawirowa艂! -Czy.. zrobi艂e艣 to.. ? -noooo.. Oczy moje ucieka艂y lewo, prawo.. wyba艂uszony.. -Shuuuu.. szepta艂a.. pakuj膮c palca na moje wargi.. wida膰 偶e nie.. Moje r臋ce obj臋艂y jej tali膮, ciska艂em.. poci膮gn膮艂em do siebie.. -Jeste艣 taka pi臋kna.. chc臋 Ciebie.. -Uspok贸j si臋.. po woli.. Nie wiem.. to nie maja rola.. mam wyrzuty sumienia.. powinienesz tego przejy膰 z ukochan膮.. -Jeste艣.. -Nie, po偶膮dasz mnie, ale nie kocha膰, za m艂ody jeste艣 aby rozumie膰 tego.. -I co to zmieni?.. -du偶o.. i nic.. Do sto艂u!!! Krzykn臋艂a Michelle z do艂u.. Urok upad艂.. -Chod藕, idziemy, mo偶e lepiej.. powiedzia艂a staj膮c. Jej wzrok g艂aska艂 ten nie do ukrycia zw贸d starczaj膮c w moje spodnie, nic nie powiedzia艂a, nie komentowa艂a, odwr贸ci艂a si臋, posz艂a. Na dole, jakby nic. Rozmowa kr膮偶y艂a ku mnie, 偶e dwa lata tutaj nie by艂em, 偶e Michelle wiedzia艂a o mojego procesu , o b贸jka, aresztu, wi臋cej ni偶 my艣la艂em. Tyle trudu aby Ci臋 ci膮gn膮c, a na sam my艣l 偶e musisz wr贸ci膰 tam, dreszcz mi leci po plecy! Wiem 偶e du偶o z babci膮 robili艣cie, dzi臋kuj臋 Wam za to.. Prawdopodobnie Marie te偶 du偶o pozna艂a.. nie zadawa艂a pyta艅, s艂ucha艂a.. upi艂y mnie, nie sprzewyczajone do wina, musia艂em opowiada膰, o zak艂adzie, o b贸jki, o noce niesprzedany boj膮c si臋 偶e kto艣 mnie zad藕ga w 艣nie. O brutalno艣ci, klawisze, 偶e ju偶 lepiej bo szkole teras jestem, internat, ale nie bij膮, nie ma tych rozrachunki, nie jestem sam bia艂e teras.. Smutno si臋 zrobi艂o, z moje winne.. Ca艂y czas mieli oczy k艂uty w mnie, W ko艅cu Michelle przytuli艂a mnie, r臋ka g艂aska艂a moje w艂osy, biedny dzieciak.. ju偶 nie dzieciak, szkoda Twoj膮 m艂odo艣膰.. kiedy pomy艣l臋 偶e za miesi膮c musimy Ci臋 odes艂a膰.. Twardy si臋 robisz.. ale jaki to koszt! Nie masz poj臋cia jak babcia si臋 z tym dr臋czy.. -Wiem, pisze do mnie co tydzie艅.. Tych g艂upki nie znaj膮c francuskiego i ca艂a tre艣膰 jest zamazana.. ale wiem 偶e my艣li o mnie. -Mi艂o na Was patrzy膰, traci艂a Marie, jestem zm臋czon膮, id臋 spa膰, macie du偶o do debatowania.. zostawiam Was sami. Dobranoc -Dobranoc, odpowiedzieli艣my.-Oj, moment.. jutro musz臋 skoczy膰 do Toulouse na pary dni, ciocia zapowiada艂a, je艣li chcesz zabior臋 Ci臋 i odbierzesz samoch贸d po drodze.. -Dobra to nie g艂upi. Zabior臋si臋, dobranoc. -A Ty, mam dobr膮 nowin膮, mam Twoj膮 plansz膮.. -Moja plansza do surfingu? Prawda? -Tak, jest w gara偶u! Nawet dogada艂em si臋 z Christianem, mo偶esz j膮 zostawi膰 w barze, nie b臋dziesz musia艂 j膮 targa膰 tutaj co rusz. -Super.. a jak Genevieve? -Aha.. pami臋tasz.. by艂a tak zakochana w Tobie.. jest w艂a艣nie, wr贸ci艂a z Pary偶a na wakacje, zobaczysz j膮.. zmieni艂a si臋.. jest.. sexy! -Jutro je艣li chcesz za艂adujemy j膮 na dach i porzuc臋 Ci臋 na pla偶臋. -Whooo super, tak dawno nie surfowa艂em, tam nie wolno ni.. -No..no.. ale bez szale艅stwo.. -No.. zy膰 sam mog臋 ale surfowa膰 nie.. buntowa艂em si臋.. Michelle zasmuci艂a si臋, b艂膮d pope艂ni艂em.. przytuli艂em j膮. Ziewa艂a.. -Dobra, pomog臋 sprz膮ta膰 z sto艂u i idziemy spa膰.. -Masz racje, ju偶 czas.. Ci臋偶ko, smutno, drapa艂em si臋 na g贸ry… drzwi pokoju Marie by艂a otwarta.. zajrza艂em, spa艂a, tak mi wydawa艂o.. Go艂a, na bok, odwr贸cona. Zakryta tylko z prze艣cierad艂em, nogi na wiesz, t膮 doln膮 wyci膮gni臋t膮 drug膮 zgi臋t膮, poza nabrzmia艂a szkrzta艂t jej pup膮. By艂o pe艂nia, troche 艣wiat艂o pada艂o w pokoju, taki biel, mleczne, sk贸ra jej plec贸w 艣wieci艂a.., cie艅 wzd艂u偶 ten rowek mi臋dzy 艂opatami, gubi膮c si臋 ni偶ej, pod tkanin膮. Dwie ma艂e do艂ki na linii nerki, ten 艂uk przed po艣ladkami. Nie mog艂em wytrzyma膰.. szed艂em do przodu, poci膮gn膮艂em za satyna, pad艂a, okrywaj膮c j膮. Tych po艣ladki.. ten rowek mi臋dzy, ciemne tajemnicze, 艣wiat艂o pada艂a na jej wargi, brzoskwinia, tych zakamarki na oko艂o, poca艂owa艂em jej po艣ladki, ledwo dotykaj膮c aby czar nie prys艂.. ciep艂o, mi臋kko ale za razem j臋drna sk贸ra ta.. nowe do艣wiadczenia.. zapach.. obezw艂adniaj膮ce zapach.. kobiece.. poci膮gaj膮ce.. oszalej臋! Moje usta 艣liga艂y si臋 ku do艂u, na z艂膮czenie pupa z noga, tam.. w tym zgi臋ciu.. mi艂a sk贸ra.., jej cia艂o uruchomi艂 si臋, obr贸ci艂a si臋.. da艂a mi pozna膰 szkrzta艂ty swe, piersi, brzuch, ciemny p臋pek, cipka zagnie偶d偶ona w w艂osach.. otworzy艂a oczy. -Czeka艂em na Ciebie.. szepta艂a. -Chcia艂em co艣 powiedzie膰 ale poci膮gn臋艂a mnie za r臋ce, poca艂owa艂a, jej j臋zyk odby艂 si臋 na moje z臋by.. rozchyli艂em usta, zaw艂adnia艂a mnie.. Po chwili, 艂膮czy艂em si臋 do gry.. nasz膮 艣lin臋 si臋 miesza艂y, bra艂em inicjatyw臋, oszo艂omione. Dreszcz.. adrenalina. Jej wargi bawi膮c si臋 z mn膮.. j臋k .. taki.. dok艂adnie jak w moj膮 wyobra藕ni膮.. czu艂em jej cia艂o pode mn膮, piersi.. brzuch.. ciep艂o.. Ona , jeden po drugi, odpina艂a guziki od koszule, moje r臋ce pad艂y na jej piersi, ugniata艂em ich.. brutalnie.. -Uspok贸j si臋 szepta艂a.. daj si臋 wodzi膰.. po艂o偶y艂a r臋ce na moje, da艂a mi rytm, masowa艂a si臋 jakby u偶ywaj膮c moje, pokaza艂a mi jak.. co lubi.. co robi膰, pozna艂em gest, zrozumia艂em uwolni艂a mnie.. czu艂em jej paznokci na plecy.. dreszcz …jak pr膮d… by艂o tak niezno艣nie kiedy 艣lizga艂y wzd艂u偶.. drapa艂y w do艂ku nad nerki.. Zd膮偶y艂em pozby膰 si臋 koszul臋, posz艂a w k膮t, moje r臋ce wyprostowa艂y, unios艂em si臋 na nich, rozgl膮da艂em si臋 nad tym cia艂em, korzysta艂a z tego, r臋ce 艣lizga艂y na brzuch, guzik od spodni odskoczy艂, czu艂em si臋 uwolnione. Na kolana po艣lign臋艂em si臋 na ni膮, topi膮c twarz moje w brzuchu, nie wiedz膮 c gdzie.. za du偶o.. piersi.. nie ni偶ej.. wracam.. jeszcze ni偶ej.. m臋tlik w g艂owie.. taka g艂adka sk贸ra.. mi臋kka.. gor膮ca.. smak.. zniewalaj膮ce smak… zapach…. Tyle nowego.. moje wargi 艣ledzi艂y ten rowek wzd艂u偶 ko艣膰 biodrow膮, kt贸ry mnie zaprowadzi艂 do 艂ona jej, m贸j nos utopi艂 si臋 w w艂osach.. waha艂em ten zapach.. ciep艂e.. nowe.. ale tak po偶膮dany.. Czu艂em jej paznokci w w艂osach.. nie chcia艂a mnie zmusza膰 do niczego.. oczekiwa艂a m贸j ruch.. tak mi臋kka futerka pod brod膮.. S艂adka sk贸ra gdzie warga moja 艣lizga艂a, z nosem wdar艂em mi臋dzy jej wargi, czu艂em jak najszersze rozstawi艂a nogi, otwarta. Po艂o偶y艂a r臋ce na moj膮 g艂ow膮 tym razem, jakby kierowa艂a mnie, ssa艂em t膮 delikatn膮 sk贸r膮, cienk膮, mi臋kk膮 rozpalona.. j臋k jej! Da艂a mi znak, z biodrami jak post臋powa膰, 艣ledzi艂em jej wskaz贸wki, twarz przeklejony do niej, jej r臋ce daj膮c nacisk, jej wargi turla艂y si臋 pod moje, pod nosem, pod brod膮.. Czu艂em jej podniecenia kt贸ry rozpala艂 moje, rozprostowa艂em si臋, poci膮gn臋艂a mnie do niej, poca艂owa艂a. M臋sko艣膰 moj膮 szuka艂a doj艣cia do niej, niezdarna, , uderzaj膮c raz tu raz tam, nie trafia膰 w jej szczelin膮. Czu艂em jej ciep艂o, 艣lizg, jej wilgo膰, ale nie mog艂em doj艣c do sedna, pad艂a na pomoc czu艂em jej palce na mnie, napr臋偶y艂a mnie, kierowa艂a, rozpozna艂em wej艣cia, tez 偶ar, mi臋kko艣膰 cia艂o ciskaj膮c 偶o艂膮d藕, pcha艂em, na raz tyle ile mog艂em, niezdolny kontrolowa膰 swoje ruchy. By艂a rozpalona.. jedwabna.. ten 艣lizg.. raj!!! O niebo lepiej ni偶 wszelkie wyobra偶enia! Cofn膮艂em si臋 o w艂os i do dna tym razem, jej wargi wita艂y moje j膮dra, nasze w艂osy si臋 miesza艂y, t艂oczy艂em si臋 mocno, g艂臋boko.. ale bardzo kr贸tko. Wybuch艂em, gwiazdy w g艂owie, zawirowa艂o, jej wargi ucich艂y m贸j krzyk, pad艂em na ni膮 zabity.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Ciska艂a mnie mocno, r臋kami plecione za mn膮, uda.. jej pi臋ty ma moje 艂ydki pcha艂y, by艂em jak najg艂臋biej w ni膮. To by艂o cudowne. G艂owa mi kr臋ci艂a, rado艣膰 zalewa艂a, ten u艣miech.. tych bia艂e z臋by b艂yska艂y, kontrastuj膮c z jej ciemn膮 sk贸r膮 w ksi臋偶yce 艣wietle, by艂em.. zauroczony. Patrzy艂em na ni膮, by艂a pi臋kna, jej nos, usta, moja! Ciep艂o z jej cia艂o, jej wilgoci mnie ciskaj膮c, zabra艂em si臋 za jej usta, ca艂owa艂em, nos, policzka, oko, szej膮, da艂a mnie si臋 nacieszy膰, spokojna. Szed艂em w d贸l, ca艂owa艂em tych mokre w艂osy, mokre od jej soki.. od moje, pozna艂em m贸j zapach, tych wargi tak 艣liskie 偶e moje palce nie zdo艂a艂y ich trzyma膰 rozchylone, 偶a艂owa艂em 偶e nie ma 艣wiat艂a.. 偶e nie widz臋, ani koloru ani detali ani.. ale c贸偶, ba艂em si臋 prosi膰, 艂ama膰 nastr贸j. Moje wargi gra艂y z tymi s艂odki p艂atki r贸偶, mi臋ciutki, trafi艂y na ten p膮czek, ju偶 kwiat, rozchylone rz膮dny wra偶e艅, liza艂em go jak.. kot, pij膮c mleko, us艂ysza艂em jej westwche艅, , j臋ki, mruczenia, zgad艂em 偶e daj臋 jej rozkosz, to mnie cieszy艂o. Nie maj膮c 偶adne do艣wiadcze艅, nie widzia艂em co robi膰, sam odruch kaza艂 mi przyspieszy膰 tempo, naciska膰 ciut wi臋cej, straci艂em rachub臋 czasu, jak w trans, czu艂em jej 艂ydki zamkn膮膰 si臋 na m贸j twarz,, m贸j nos uderzy膰 o jej tward膮 wzg贸rza Wenus kiedy podnios艂a gwa艂townie biodro, nabra艂em 艂echtaczk膮 miedzy wargami, ssa艂em jak dziecko.. jak cukierek, raz nabior膮 do buzi raz wypluj膮 prawie, czu艂em jak brod膮 moj膮 rozdziela jej wargi ni偶ej, jak si臋 zag艂臋bia, jak ca艂uj臋 j膮 ca艂ym sob膮. Wy艂a… czu艂em jej nogi skaka膰, plecy si臋 wygina膰, jej palce urywa膰 moje w艂osy, m贸j kark trzasn膮膰 pod naciskiem jej nogi tak mocno zaciskany na mnie, pad艂a. Jak nie zywa, moja g艂owa uderzy艂a na jej brzuch. Tylko spazmy brzucha na mojego polika.. jej usta szukaj膮c g艂o艣no powietrza.. czu艂em si臋 cudownie tak, twarz ca艂e mokre, jej uda wok贸艂 Szeja, moja r臋ka pod jej po艣ladki, palec wbity w ni膮.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Wr贸ci艂a do siebie z wielkim u艣miechem, by艂a pi臋kna, mia艂em ochot臋 j膮 bra膰 na nowo, zag艂臋bia膰 si臋 mocno, otworzy艂em ucisk z jej uda, rozchyli艂em ich i na czworaka po艂o偶y艂em si臋 na ni膮.. Tym razem, od razu trafi艂em, czu艂em jej ciep艂o, dopasowania, ucisk, mokro, by艂o rewelacyjnie. Tylko czubek mia艂em w ni膮, delikatnie, czu艂em tych wargi 艣lizgaj膮c, jak tr膮 na mojego cz艂onka, tyle nowe sensacji. Ona uciska艂a mnie, nie wiem jak ale czu艂em jakby.. si臋 zamyka si臋 robi niedost臋pna.. kiedy pcha艂em na prz贸d, cofn臋艂a biodro, daj膮c mi tylko wej艣cia do dyspozycji, prowokowa艂a mnie, bawi艂a si臋, drwi艂a z mnie. Nabra艂em rozp臋d, pewien 偶e zn贸w to zrobi, ale tym razem nasze biodra klaskali, Ona przysz艂o na moj膮 stron膮. Czu艂em jak rozchylam jaj cia艂o, jak dociskam intymne miejsc by艂o to dobre, oj jak dobre! Moja r臋ka wyl膮dowa艂a pod jej po艣ladki, bawi艂a si臋 z wargami, dotyka艂a, sprawdza艂a, nawet schylaj膮c si臋 dotkn膮艂em jej 艂echtaczk膮, nadgarstka tak zgi臋ta bola艂a, ale to.. nie wa偶ne. Ale g艂aska艂em nie udolnie, widzia艂em o tym. To z tego rezygnowa艂em, zamiast palce moje zaczepi艂y si臋 po艣ladki, drug膮 r臋k膮 to samo, ci膮gn膮艂em j膮 jak najmocniej ku mnie, jak najg艂臋biej. Palec m贸j natrafi艂 na jej tyln膮 wej艣cia, mi臋kka, mokr膮 od jej kapi膮ce soki, wy艣ligna艂 wyrodku bez problemu, czu艂em moj膮 m臋sko艣膰 przed t膮 b艂on膮, jak chodz臋 w ni膮, to by艂o bardzo ekscytuj膮co.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Ale by艂em za m艂odym szczeniakiem aby posmakowa膰 wszystkie kolory… Jej nogi mnie ciska艂y, pi臋ta na uda, uruchomi艂a mnie. - Mojego m臋偶czyzna mog臋 teras powiedzie膰, u艣miecha艂a si臋.. ale kt贸ry ma mn贸stwo do poznania! Tak m贸wi膮, odbijaj膮c z nerkami, przewr贸ci艂a nas. By艂a teras na mnie, wci膮偶 na pal, rozszerzy艂a nogi, szeroko r臋ka po艂o偶y艂a mnie powrotem kiedy spr贸bowa艂em wyprostowa膰 si臋. -Moja kolej powiedzia艂a. I zacz臋艂a uje偶d偶a膰 na mnie. Biodro prz贸d ty艂, w bok, drugi, ca艂kiem inne do艣wiadczenia, uczucia, czu艂em jak 偶o艂膮d藕 艣lizga raz tam raz tu w jej pochwa, wype艂ni艂a j膮, jak k膮t zmieni艂a, ucisk jak nawet ugi臋艂a mnie 艂ami膮 plecy.. patrzy艂em na jej wargi, w cie艅, jak rozchylaj膮c si臋 kiedy si臋 puszcza艂a w d贸艂, jak klei艂y si臋 kiedy odchodzi艂a. Pi臋knie, cudownie! Raj, Czu艂em jak jej kwiat p艂aszcza si臋 na mnie, wtapia si臋 w moje w艂osy, jej soki kropi膰 j膮dra, 艂ono moje. Bardzo ci臋偶ko wytrzyma膰, chcia艂em ale nie mog艂em, ugryz艂em sobie wagi, 艣wiadom 偶e znowu wybuchn臋. Poczu艂a m贸j dreszcz, zastopowa艂a. Pochylaj膮c twarz do mnie, oddali艂a cipk膮 i ledwo podtrzyma艂a mnie czubkiem, czu艂em tych mi臋kki wargi ciep艂e, powiedzia艂a mi aby oddycha膰 g艂臋boko z ustami.. Da艂a mi buzi, czu艂e, nawet.. niewinne powiedzia艂bym i u艣miechn膮膰 si臋 pad艂a na mnie do cna! Tym razem wisia艂o jej co czuj臋, ta艅czy艂a na mnie frenetycznie, jej w艂osy lata艂y, piersi dynda艂y, biodro tan powrotem skaka艂y a偶 odbija艂a si臋 na mnie! Tak dobre by艂o 偶e ugryz艂em sobie wargi do krwi! Czy krzykn膮艂em? Przepuszczam 偶e tak nie pami臋tam pad艂em w zapomnieniu. 艢wiat by艂 czarne, tylko 艣wietliki fruwa艂y, szybowa艂em mi臋dzy dwoma 艣wiatami. Tak jakby pad艂em w g艂臋boki studni. Pad艂a na mnie, czu艂em jej z臋by wbi膰 si臋 w raniona, jej wargi bez ruchu, jej szybki oddech, jej w艂osy na twarz m贸j. D艂ugo trwa艂o powr贸t z nieba, i dla mnie i dla niej.

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 mokraodrana
...podniecajace opowaiadanko... pisz dalej!!!

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 Katusia_1991
co艣 w tym jest, Reno jaki艣 autentyzm

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Widz臋 偶e moja erotyka nie pad艂a w gustu tutaj... mo偶e za soft? Spr贸bowa艂em odda膰 niewinno艣膰 momentu, mojego totalnego brak do艣wiadczenia w tych czasach, moj膮 rado艣膰, dum膮, na reszcie bycia m臋偶czyzn膮.. Mam dalej odpowiada膰?

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 African in Paris
no jak, wszyscy Ci臋 chwal膮 a Ty piszesz 偶e nie przypad艂a do gustu? pisz i nie marud藕 :-D

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 hermenegilda aaa
lato 80...jeszcze 9mcy i by艂am na 艣wiecie. ehhh, pieknie, pieknie... dzieki tato ze juz cwiczyles tego lata

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 stary dra艅
radmor jasne 偶e pami臋tam.To by艂y czasy.呕adnego pitolenia o piractwie.Z III pr nagrywa艂em lp nagminnie:))).Pami臋tam, 偶e na ulubione kawa艂ki wysy艂a艂em kartki do listy Nied藕wiedzia.Tak po 10 na raz, 偶eby d艂u偶ej by艂y na szczycie. A odnosz膮c si臋 do tekst贸w za艂o偶yciela topiku-cz艂owieku takie stare ciotki to ja wtedy uznawa艂em za niezjadliwe,fajne to by艂y 16 latki, kt贸re mo偶na by艂o co najwy偶ej poca艂owa膰.Rury po 20 to by艂y "stare baby" :)))).

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach

×