Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama mnie wykończy

Moja mama bardzo wtrąca się do tego, jak zajmuje się dzieckiem.

Polecane posty

Gość mama mnie wykończy

Wszystko robię źle, wszystko robię nie tak.:( Mieszkamy z moimi rodzicami, bo nie stać nas na własne mieszkanie ani tym bardziej na wynajęcie mieszkania. Możemy co prawda zamieszkać z mamą męża, ale podejrzewam, że będzie tak samo. Tutaj żyje nam się dobrze, bo daje mamie pewną kwotę, a resztę mamy dla siebie i dla dziecka. Wynajęte mieszkanie pochłonęłoby całą pensję i na życie, na przyjemności nic by nie zostało. Kredyt nie wchodzi w grę, bo nie dość, że nie stać nas na spłatę, to mieszkanie dodatkowo trzeba urządzić. Rodzice mają fajny dom z ogrodem, blisko lasu, więc atmosfera dla dziecka jest bajeczna, ale niestety moja mama jest coraz gorsza. Bardzo mnie kocha, lubią z nią rozmawiać, ale to jak ona wtrąca się do tego, jak zajmuję się dzieckiem nie jest normalne. Wychodzę z małą na spacer- ciepło ją ubieram, to mama uważa, że powinnam założyć małej jeszcze jedną kurtkę. Leci za nami z kocykami i poduszką. Kładę małą płasko, bo słyszałam, że dzieci nie powinny mieć poduszki pod głową, to znosi codziennie inne poduszki i podkłada je małej pod głowę. Uważam, że dziecko nie powinno jeść słodyczy, to mama notorycznie karmi nimi moje dziecko. Gotuję córce osobno zupkę, bo uważam, że mięso powinno być delikatniejsze i zupa nie może być tak doprawiona, jak nasza i jest źle, bo mama uważa, że dziecko powinno jeść wszystko. Mama kupuje słodzone napoje, Kubusie, a ja wolę ugotować małej kompot. Nie chcę, żeby mała weszła mi na głowę i stosuję wobec niej kary typu karny jeż, mama słyszy ryk, krzyki, leci na górę, podnosi dziecko i tuli, mała oczywiście trzepie mnie potem po twarzy. Sadzanie na nocnik jest złe, Pampersy są złe, codzienna kąpiel jest zła. Postanowiłam nie dawać córce danonków i monte, bo to sama chemia, więc mieszam jogurt naturalny z owocami. Mamie się to nie podoba, bo to podobno niesmaczne. Idę z córką na spacer do lasu, mam dzwoni do mnie po godzinie i się pyta czy oszalałam, bo zachowuję się jak wariatka, jak tak można wyjść z małym dzieckiem na tak długi spacer.:( Ja już jestem wyczerpana. Mała ząbkuje daje mi w kość, więc kładę się czasami w ciągu dnia, budzę się po 2 h i mama oczywiście wyciągnęła małą z łóżeczka i w kuchni futruje ją chemię.:( Uważa, że moja córka wygląda jak anorektyczka. jak z nią rozmawiać, jak przetłumaczyć, co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fg
sprobuj porozmawiac z mama, opisz jej swoje uczucia, jestes mloda mama? imoze dlatego mysli, ze ona wie wszytko lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy mummy
ah,widzisz ja mam podobny problem,mama nie ingeruje az tak bardzo we wszystko,ale lubi miec reke na pulsie,jestem samotna matka(z wyboru),pracuje na pelnym etacie,do tego robie kurs online,wiec mama pomaga mi w wychowywaniu malej.jestem jej bardzo wdzieczna za pomoc,ale ona kontroluje prawie kazdy aspekt mojego zycia.kiedys jak jej powiedzialam,ze tak byc nie moze,to powiedziala,ze jej nie doceniam.bardzo ja kocham i szanuje,ale nie walcze,bo to jak walka z wiatrakami.teraz jak przekracza granice,mowie jej o tym,mamy sprzeczke,ale nie zaluje,bo inaczej wejdzie mi na glowe.innymi slowy,staram sie byc sprytniejsza niz ona i pozwalam jej wierzyc,ze to ona o wszystkim decyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja sie nawet nie wtraca tak bardzo tylko czasem dzwoni i slysze ze mala znow pewnie bez skarpetek ( ma śpiochy i grzejemy w domu wiec uwazam ze skarpety sa zupelnie zbedne) jak idziemy na spacer to ja okrywa 5 kocykami a jak ja odkrywam to sie obraza i mówi \"masz racje to twoje dziecko rob co chcesz\" :P ale ja juz sie nie daje z tym ubieraniem. wiem jakie moga byc skutki przegrzewania! no a tesciowa ma bzika w 2 strone wiecznie by mala rozbierała - po co jej te spiochy starczy sam kaftanik a na polu w podkoszulce ( w pazdzierniku w podkoszulce?!) mówie wam jak to zabawnie wyglada jak idziemy cala rodzina do parku- jedna ja przykrywa a druga jej buty sciaga- biedne dziecko :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarinna555
to Twoje dziecko i Ty powinnas decydować co dla niego dobre co nie- nie mówię, że nie warto słuchać rad starszych- często są bardzo pomocne , szczególnie dla młodych mam, ale czasem rodzice, szczególnie wtedy kiedy nie mają nic innego do roboty- po prostu chcą być bardzo potrzebni i niezastapieni- i stąd ich wtrącanie sie we wszystko- tupnij czasem nogą i powiedz jasno- że Ty wiesz co dla Twojej córci najlepsze i na pewno nie chcesz jej skrzywdzić. Najgorsze, co Twoja mama robi to nieegzekwowanie Twoich kar- tak było z moją siostrą jak była mała- a teraz wchodzi wszystkim na głowę , bo wie, że jak mama zakaże to babcia i tak pozwoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh a moja
moja mama sie wtraca ciagle. pomaga siostrze, czesto zajmuje sie jej dziecmi i chyba uwaza, ze jednak ona wie najlepiej. nawet nie daje mi szansy. zle karmie, nie tak ubieram, spacer nie wtedy kiedy trzeba. niejedna awantura przez to byla i zawsze slyszalam, ze sie madrze :O a ja po prostu chce wychowywac dziecko po swojemu. a ona ciagle daje mi rady. z niektorych korzystam, innych wysluchuje i robie po swojemu, a wtedy ona sie obraza :O nawet jak w jakiejs kwestii jestesmy zgodne i zrobie cos "dobrego" sama, to zamiast mnie pochwalic, ze swietnie sobie radze, ona mowi: "wlasnie mialam ci powiedziec, zebys tak zrobila..., wlasnie myslalam o tym samym itd."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co zrob
posadz ja przed komputerem i daj przeczytac to co napisalas>Lepiej juz tego nie ujmiesz.Jesli jest madra to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh a moja
jak tesciowa okaze sie taka sama madralinska, to zalamka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
no to tylko wam współczuję... Ja całe szczęscie nie bedę miała żadnej z babć pod ręką i nie placzę z tego powodu :) Rodzę juz niedługo i moja mama została uprzedzona, ze po porodzie to mąż bierze urlop i uczymy sie dziecka RAZEM ( moja mama pytała troszke rozczarowana - to co.. nie bedę ci potrzebna...?). Powiedziałam, ze oczywiscie jest mile widziana, ale tylko w odwiedziny, a nie jako pomoc w wychowaniu naszej córki. Szczerze powiem, ze obawiałabym sie podobnej ingerencji w wychowanie małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak was czytam i troszkę sie przeraziłam...bardzo wam współczuje. mam nadzieje, że ja nie będę miec takich problemów:) ja jestem b. młodą mamą na poczatku przez 3 pierwsze miesiące bede mieszkać z mamą, a dopiero po tych 3 miesiącach zamieszkamy razem z chłopakiem ... przez te 3 pierwsze miesiące mam nadzieje, że mama mi pokaze jak wszystko robic przy dziecku itd. ale mysle ze za bardzo wtrącać się nie bedzie bo pracuje i sama ma jeszcze 2 małych dzieci (9 i 4 lata) w ciągu dnia zawsze jest z nami jeszcze babcia... jej rady sa dla mnei ważne, ale ona bardziej by wychowywala tak jak kiedys i pewnei bedzie gadka typu, że dziecko przez pierwsze 3 tygodnie powinno byc w tetrze bo skóra jest za delikatna na pampersy:O, a to na początku w spiochy i pajacyki nei powinno sie ubierać tylko kaftanik, pieluszka i w kocyk zawinąc rączki i nóżki bo później krzywe będą:O hehe boje sie tego troszke... pewnei bede wychodzic na spacer to bedzie ze za długo albo ze za chłodno ubrałam, jestem nie doświadczona i takie rady bedą dla mnei ważne ale boję sie zeby to byly tylko rtady a nei kontrolowanie mnei we wszystkim ... no i zostaje jeszcze przyszła tesciowa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co11
to ja mam na odwrót,Mania co to za imie?????Mania ciodz do krowy!!!No Mania jak z Sami Swoi hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to za kara
karny jez? za cholere nic mi sie nie kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka córka i synowa
Ja z moją mamą nei mam tak cięzko jak z teściową, która własnie ma duuuużo wolnego czasu i od samego początku zalewała mne dobrymi radami ... ale nie było to na zasadzie porady, ale na zasadzie kłocenia się, ze ja bzdury gadam (dieta karmiącej, kąpanie dziecka - tak mi kąpała, ze pępuszek moczyła poprzez nakrywanie pieluchą, tym samym źle się goił, chwała, ze w porę wyłapane itp.). Nie miałam spokoju, bo przychodziła po 2-3 razy w ciągu dnia i tylko by nosiła dziecko, a ja nie pozwalałam, zeby nie przyzwyczajać. Potem jak okazało się, ze dziecko jednak przywykło do noszenia, bujania i śpiewania, to mój M powiedział to swojej matce, że nauczyła, to ta zwaliła winę na nas, głównie na mnie, że ja z nią jestem cały czas :-o bez komentarza, tyle, ze ja w czasie gdy sama bywałam z małą w domu, to mogłam sprzątnąć, ubrać się i umalować, zjeść śniadanie, nastawić pranie, przygotować obiad i jeszcze na spacer wyjść ... nosząc cały czas dziecko nie dałabym rady ... Im dziecko starsze, tym wiecej takich perełek, moja mama jest bardziej reformowalna i jakoś przyjmuje do wiadomości co jej mówię, jak i co robić, czego nie robić itp. A teściowa nie, bo ona jest inteligentna i dzieci tez wychowała. Tylko to były lata 70-te ... echhh szkoda gadać. Niejedna wojna za nami i oczywiscie jestem złą synową, bo nie doceniam rad :-o (tyle, ze większość z nich jest nieżyciowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karny jeż to metoda z programu Superniania który leci na tvn .. jeśli dziecko jest nie grzeczne lub cos przeskrobie sadza sie go na karnego jeża ( taka poduszka, misiek w kształcie jeża, choc wydaje mi sie ze w kształcie czego kolwiek moze byc:P) i trzeba powiedziec dziecku ze ma sobie tu posiedziec przemyslec swoje zachowanie i jak juz uswiadomi sobie co zrobil zle to ma przyjsc i przeprosic ... jesli dziecko sie wyrywa to sadzac do skutku jak ucieka to isc za nim wziąść spokojnie za reke i posadzic na karnego jeza ... nie krzyczec nie szrpac sie trylkow szystko na spokojnie... ta metoda to raczej dla dzieci od 2 lat ... niewiem tego dokladnie ... jak by mi dziecko z niego uciekalo co chwila to bym chyba nie wytrzymala tak go sadzac co moment :O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×