Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myślę o tym intensywnie

Toksoplazmoza w ciąży. Jestem przerażona.

Polecane posty

Gość myślę o tym intensywnie

Zawsze miałam bardzo duży kontakt z kotami. Wychowywałam się na wsi i kotów zawsze miałam pełno. Przygarniałam koty z ulicy. Teraz mieszkam na osiedlu na obrzeżach miasta i w ciągu 3 ostatnich lat zdarzyło mi się przygarnąć 2 koty. Mam łącznie 4. Jednego zwierzaka przygarnęłam, kiedy była epidemia ptasiej grypy. Planuję zajść w ciążę, już zaczęłam brać kwas foliowy i mam nadzieję, że wkrótce się uda. Co mam zrobić z kotami? Nie mam ich komu oddać. Wyczytałam, że mogę trzymać koty w domu, ale nie powinnam ich wypuszczać, co w przypadku moich kotów jest niewykonalne, bo one w domu tylko jedzą i śpią, a tak to cały czas są na dworze. Nie chcę pozbywać się zwierząt.:( Dzisiaj zaczęłam czytać, co grozi dziecku, kiedy ciężarna zachoruje na toksoplazmozę i jestem przerażona, bo te choroby są naprawdę bardzo ciężkie. Powinnam się teraz przebadać pod tym kątem? gdzie? ginekolog mnie skieruje? Potem w ciąży będę jeszcze raz badana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
predzej od meisa surowego sie zarazisz niz od kota. Kot - jesli juz "zaraza" - to jest to kilka dni w calym jego zyciu. Jest tu na kafe gdzies bardzo fajny artykul o toxo. Madry gin nie kaze Ci wyrzucac kotow - nie powinnas miec stycznosci z kocia (mowiac obrazowo) kupa i wszystko bedzie dobrze. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://koty.agatka.maniak.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=45&Itemid=62 http://kiosk.onet.pl/charaktery/1,65,8,5045473,15094232,931940,0,forum.html Koty a ciąża Zajście w ciążę nie musi automatycznie oznaczać konieczności pozbycia się swojego ulubieńca. Dotychczas przyszłe mamy w obawie o negatywny wpływ kotów na ich zdrowie, były zmuszone szukać nowych właścicieli dla swych pupili. Postaramy Ci się tutaj podpowiedzieć, co robić abyś w takiej sytuacji była zdrowa, a Twój kot szczęśliwy. O co chodzi z toksoplazmozą? Jeśli zapytasz jakiegokolwiek rodzica oczekującego potomstwa, co mogłoby ich skłonić do pozbycia się kota, odpowiedź będzie taka sama – z powodu toksoplazmozy. Ta choroba sprawiła, że kobiety w ciąży boją się kota w domu, ale jakie są fakty? Trudno jest stwierdzić, czy Twój kot jest nosicielem toksoplazmozy, z uwagi na to, że wiele kotów nie ma żadnych objawów. Jeśli natomiast takie objawy występują to mogą obejmować ospałość, brak apetytu i inne objawy kociej grypy. Jeśli jesteś w ciąży i obawiasz się o możliwy wpływ toksoplazmozy, zabierz kota na badania kontrolne do weterynarza, który może Cię przekonać, że Twój kot jest zdrowy. Nie znaczy to oczywiście, że nie zetknie się z toksoplazmozą w przyszłości, więc jego higiena jest tu ważnym czynnikiem. Zdrowie kobiety w ciąży jest najistotniejszą kwestią w tym wyjątkowym okresie życia, ale w znacznej większości przypadków, naprawdę nie ma potrzeby pozbywać się kota z domu. Jeżeli zachowasz podstawowe zasady higieny osobistej i kuchennej, nie musisz obawiać się kotów. Pamiętaj jednakże, że pewne czynności, jak sprzątanie kuwet, powinny być wykonywane przez innych domowników. Co możesz zrobić? Może będziesz musiała dokonać pewnych zmian w stylu życia kota w pierwszych miesiącach Twojej ciąży. Jeżeli kot sypiał w Twoim łóżku lub sypialni, przenieś łóżko na dół. Ogranicz bytność kota tylko do kilku pomieszczeń, a inne zamykaj. Dotyczy to na przykład przyszłego pokoju dziecka. Stosunkowo wcześnie musisz określić gdzie Twój kot może, a gdzie nie może wchodzić. Wtedy zrozumie, że zasady organizacji domu się zmieniają. Czy kuchnia jest poza zasięgiem? Kuchnia jest i będzie niebywale istotnym miejscem. Nie wpuszczaj kota na blaty kuchenne, zwłaszcza na te, gdzie przygotowujesz jedzenie. Jeśli Twój kot ma kuwetę, trzymaj się od niej z dala. Poproś o jej sprzątanie innego domownika, abyś nie wystawiała się niepotrzebnie na działanie bakterii. Ważne jest też każdorazowe mycie rąk po każdym bliższym kontakcie z kotem. Nie wszystkie wieści są złe dla Twojego kota. Twój kot nie musi być skazany na pobyt w jednym pokoju, klapkę w drzwiach i brak czułości. Oznacza to jednak, że będziesz musiała zwracać dodatkową uwagę na higienę. Jest to z pewnością lepsza alternatywa niż pozbywanie się z domu długoletniego przyjaciela i towarzysza. Pamiętaj o tym, aby myć ręce po głaskaniu kota, nie zdawaj się na przypadek w sprawach czystości i powstrzymaj się od całowania kota na kilka miesięcy. I powodzenia od whiskas.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie skierowanie da ci lekarz robi się je w przychodni (normalne pobranie krwi) i jak znam życie już dawno nabyłaś odporność bo już chorowałaś wcześniej skoro miałaś zawsze kontakt z kotami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
kocia mama:P po co ci 4 koty jesli tylko jedza i spią w domu? jestes głupia jak but.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
ukryje swoj czarny ---> a ty szpetna jak babajaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
i jem kupe:D a kociar nie cierpię, ble,smierdzi u nich w domu kocimi odchodami i sikami, ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
ukryje ---->a u ciebie to chyba bezmyslnoscia smierdzi w domu, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
na pewno nie kocimi sikami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
przy smrodku glupoty zapach kocich sikow to niezwykle przyjemny aromat :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę o tym intensywnie
ukryje swój czarny nick... U mnie w domu nie śmierdzi kocimi odchodami, za to od ciebie jedzie głupotą, a tego smrodu się nie pozbędziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
mysle o tym - Twoje koty pokastrowane, prawda? A zdjecia malego Przemka z kotami sa rozczulajace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukryje swój czarny nick...
po prostu sie przyzywczaiłas i nie czujesz tego smrodu.. tak to jest jak sie idzie do osoby co ma kota lub koty, smierdzi u nich w domu, a one myslą z enie smierdzi, bo tego nie czują. ale to nie o tym temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
a nawet jakby to i coz z tego? A w czystym, sprzatanym regularnie domu nei smierdzi. Wspolczuje znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzieś czytałam, że jak ktoś długo hoduje koty, to nie musi się obawiać zarazenia od nich toxo, bo już zdążył wytworzyć przeciwciała. Najlepiej zapytaj lekarza i nie panikuj. Nie jesteś jeszcze w ciąży, więc spokojnie możesz sie dowidzieć co i jak, ewentualnie zaszczepic, jesli lekarz uzna to za konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde
ludzie, najczesciej toxo zaraza sie NIE OD KOTOW lecz z SUROWEGO MIESA lub NIEDOMYTYCH WARZYW!!!! I nie ma reguly z tym co piszesz Kiwi - np. nasza wetka schroniskowa nie ma przeciwcial na toxo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wetka to weterynarz? Tak sie domyślam. Nie napisałam, że jest to regułą, ale że o tym czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfffdsfsd
Głuptasie, przy swoim serdecznym dla zwierząt i bliskim z naturą stylu życia, zapewne jesteś całkowicie bezpieczna bo OD DAWNA MASZ PRZECIWCIAŁA! Przebadaj się żeby się upewnić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie panikuj niepotrzebnie, ja zawsze mialam koty i dzis tez jednego 4 letniego mam. Badanie na Toxo, igg oraz Igm zrobisz w każdym laboratorium. Kosztuje to ok 25 zł. Ja juz toxoplazoze przeszłam i jestem uodporniona, wiec kota nie wyrzucam i nie nie zamierzam. Poza tym słyszałam że zarażają tylko jak już małe kotki, tak przynajmniej mowiła babka z laboratorium. Bedzie dobrze, nie ty jedna masz koty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mamo -spokojnie
NIE MOŻESZ ZARAZIC sie taka chorobą od swoich kotow i juz !!!!!!! -ja miałam podobny dylemat w ciąży ale lekarka mnie uspokoiła -skoro miałaś kontakt z kotami od zawsze to jestes juz na to uodporniona po prostu -gdybys teraz w ciąży zetknęła się pierwszy raz z kotem to mogłoby to byc grożne a tak to nie ! -wiadomo,że musisz tak czy owak być ostrożna ale bardziej wystrzegaj sie surowego lub niedogotowanego mięsa!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×