Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochanaaaaaaaa

Krótko o miłości - czy miłości ?

Polecane posty

Gość Zakochanaaaaaaaa

He he nie sądziłam. Zakochałam się ? Nie . Chyba nie. Ale goś ewidentnie uderzył mi do głowy. Poznaliśmy się przez internet, przypadkowo, była krótka rozmowa w miejscu, gdzie ewidentnie rozmówi sie nie prowadzi, ale chwile pogadalismy i tak sie zaczęło. Tego samego dnia powymienialismy sie wieloma fotkami, przez następne dni też, były rozmowy, gadki przez telefon... On bardzo chce się spotkać, poznać mnie, mówi ,ze jest zauroczony. Mnie teżkręci, to jaki jest jak wygląda itd... Chce do mnie przyjechać. No własnie. Nigdy nie sądziłam ,ze cos takiego bede prowadzic przez Internet. Byłam temu przeciwna, nie ufałam takim znajomosciom. Ale moze to błąd. Może spotkaliście kogoś w Necie kto okazał sie kimś ważnym dla Was? Boje sie tego spotkania... Ale z drugiej strony nie ma niedomówień...widział jak wyglądam, nie zyjemy złudzieniami, ja równiez wiem jak wygląda... Zgodzić się? Zaryzykować? Troche sie obawiam. Jak to jest z tymi znajomościami z netu ? Tutaj jestem zielona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Nie spotkaliście się z nikim z netu? Jak było ? Rozczarowanie czy wręcz przeciwnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Nikt nie miał takich dylematów ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hugo woman
ja mialam i pisalam kiedys o tym topik ale dalam sobie spokoj. poznalismy sie na czacie kilka lat temu i nigdy sie nie spotkalismy bo ciagle cos stawalo na przeszkodzie. padaly slowa kocham cie i wierzylam ze tak jest. bylismy zakochani... klka tygodni temu byl w polsce , chcial przyjechac do mnie ale w ostatniej chwili zrezygnowalam z tego ,niewiem dlaczego. wiem ze stracilam ostatnia szane na poznanie jego ale widzocznie tak musialo byc. on na zawsze pozostanie moim jedynym marzeniem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Ale znałas go tylko z rozmów? Czy widzieliście jak m.in. wyglądacie itp. Bo w sumie to też ważne ,zeby juz od poczatku nie budowac sobie idealnego obrazu - np. wygladu danej osoby. On własnie bardzo nalega i chce przyjechac. Myslę ,ze to zorganizuje... Tylko ja się obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daleko mieszka od ciebie
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beksa tralalińska
ja tez poznalam kogos w necie. przez dlugi czas bylo bardzo fajnie, milo, padaly slowa ze jestesmy dla siebie wazni, ze sie przyzwyczailismy do siebie i nie potrafilibysmy zyc bez rozmow ze soba. zaczely sie rozmowy o spotkaniu o dlaszym ciagu naszej znajomosci. mielismy swoje fotki, wiec wedzielismy jakwygladamy. spotkanie mialo pokazac czy potrafilibysmy byc ze soba. teraz siedze i placze, bo do spotkania nigdy nie doszlo a z dnia na dzien okazalo sie ze ja dla niego nic nie znaczylam. a tyle bylo pisania o tym jaka jestem wspaniala i kochana :O 😭 mam nadzieje ze tobie sie uda i u ciebie bedzie inaczej 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a jakże
Ja też poznalam przez neta :) Po ośmiu dniach przyjechal mnie poznać. I tak przyjeżdżał częściej i czesciej i ja wreszcie pojechalam do niego :) Odległość 250 km nie była nam straszna :D Po roku się oświadczył i przyprowadził się do mnie:) A marcu 2008 ... nasz ślub :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lita
też kogoś poznałam pisaliśmy dosyć długo byłam chyba na krawędzi zakochania , gdy przyjechał nie poszłam na spotkanie , stchórzyłam bałam sie, teraz żałuje , nawet bardzo , długo czułam sie z tym paskudnie , coś obiecywałam i stchórzyłam , kontakt sie urwał , a ja długo nie mogłam sie pogodzić z myśla że zachowałam sie jak ostatnia idiotka , a przecież to miał być tylko wspólny wypad na kawę, teraz już bym nie stchórzyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie spotkałam.. i ciężko by mi było się na coś takiego zdecydować.. musiałoby mnie mocno kopnąć.. ale nie mówie nie..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Przepraszam, że nie odpisywałam. Co do odległości to jest spora :/ - to już jeden minus. A poznalismy sie przez przypadek, ja mało gadam ogólnie na necie z ludźmi, tylko gg ze znajomymi, żadne czaty, portale randkowe itp. Poznałam go w miejscu gdzie się nie rozmawia, choć można ;) , ale robi się inne rzeczy ;). No i tak od słowa do słowa, tego samego dnia, w nocy posłalismy sobie fotki, chociaz to miało być tylko jako cel informacji - z kim się rozmawiało :) - bo ja w sumie jestem przyzwyczajona do znajomosci realnych ,czyli gadka ale i wizualizacja ;). No i na drugi dzień znowu pogadalismy, ale juz na gg, wysłał mi na maila numer. Tak się zaczęło, powymienialiśmy się fotkami...to dopiero niewiele dni, ale on bardzo chce sie spotkać.Chce przyjechać...troche mnie przeraża jego zdecydowanie w tej kwestii, no i ciągle opowiada, ze go zauroczyłam itp. rzecz, że musi mnie poznać. Troche mu pisałam, że pewnie mnie idealizuje,a chyba lepiej podejsć do tego troche bardziej na trzeźwo ;). Nie wiem czy się spotykac. a jeśli się spotkać to ja. W połowie drogi, ja do nniego(raczej odpada) on do mojego miasta? Hmmm. Mam troche dylemat, nie oszukuje siebie i raczej jestem bardziej sceptyczna, chociaz chciałabym poznac go na zywo, bo wydaje mi się fajnym gościem:D. Jednak troche sie boje. Na co uważać, jak sie zachować. Jak się zabezpieczyć - na wypadek jakby to jednak był niewypał. Czytałam rózne wpowiedzi o takich znajomościach i bywa różnie...myslałam ,ze rozwieje to moje obawy, ale jest jeszcze gorzej :). Lepiej spotkać sie na poczatku? Wydaje mi sie ,ze tak, bo w innym przypadku coraz wiecej iluzji powstaje miedzy dwojgiem ludzi, a tak na szybko to chyba wyobraźnia sie za bardzo nie rozbucha i potem mniejsze jakby co rozczarowanie... Hę :) no nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Hej no i jak ? Kurcze napisał do mnie, teraz załatwia jakieś sprawy :) ... znowu wspomniał, że pewnie juz w nastepny weekend sie spotkamy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajnie zakochananaaaa
super:) Jedyne czego mozna sie obaiwac to czy sie fajnie wygląda- ciuchy makijaz itp:P A co do tej iluzji.. hm... nie nie kazdy tak ma ze idealizuje. To zalezy od ludzi. Owszem 90% nie tylko w necie ale i realu nie słuchaja co sie do nich mowi tylko egoistycznie widza to co chca widziec. miłego i fajnego spotkania zakochanaaaaaaaaaaaa:):P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Hmmm, no to pewnie zaryzykuje :). Nie obawiam się o siebie, jestem normalną dziewczyną, pracuję ,zarabiam - wygladam ok :). Zresztą sporo fotek widział, więc już mniej więcej wie...pisze mniej wiecej ...bo jednak na zywo zawsze wyglada się trochę inaczej, nie jak 'klatka' wyjeta z kadru tylko dochodzi mimika, sposób zachwoania itd. Co do mnie to chyba z tym jest ok ;), bo raczej na powodzenie nie narzekam.... Zaryzykuję ... w koncu dla mnie to nie na smierć i zycie ... poznałam go całkiem przypadkiem, nie szukając żadnej miłości itd. A może ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Co do nicka ;) :P moze przesadziłam, zakochana nie jestem :D ale co mi szkodzi. W każdym razie on bywa dosyć czesto teraz w moich myslach :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Zabawiłam się trochę w detektywa ... :) Poszukałam info o nim w internecie, co okazało sie wcale nie trudne. No i z tego co odnalazłam - to nie wciskał mi jakiś kitów, bo trochę poweryfikowałam to wszystko.Swoja droga gdyby wiedział :) jakie dochodzenie wszczęłam ... ;)... Trafiłam nawet gdzieś na forum z jego miasta gdzie sie wypowiadał ( skad wiedziałam ,ze to on? po mailu, a takze dacie urodzenia, bo tam jest podana i wszystko sie zgadza). Wypowiadał sie całkiem sensownie :) - co również mi sie spodobało :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
;) Nie szukam ideału, w kazdym nawet razie nie szukam męża ;). Jednak coś mnie w nim urzekło, chociaz ostatnim smsem trochę mnie zaniepokoił, bo coś za poważnie sie napalił ;) ... napisał, ze jego serce wyraźnie ciągnie do mojego :/. Hmmm nie wiem co mam o tym myśleć :D. Troche mnie to zdziwiło ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto nie ryzykuje ten nie ma
spotkaj się warto by się przekonac czy pasujecie do siebie ja tez poznałam 6 lat temu kogos bez ktorego nie wyobrazam sobie teraz zycia mamy rodziny - od poczatku o tym sobie powiedzieliśmy, poznaliśmy się z rodzinami, zprzyjaźnilismy się , gadamy ze sobą prawie codziennie, rozumiemy się bez słow, spotykamy, nawet wspolnie wakacje spędzilismy -oczywiscie z rodzinami jest swietnym kolegą , przyjacielem , wszystko co się dzieje miedzy nami jest na zasadzie przyjaźni, wiemy ze nie mozemy przekroczyc oboje tej granicy i pilnujemy się tego, jak narazie z ogromnym skutkiem :-) Warto wiec spróbowac , chocby po to, zeby zdobyc nowego przyjaciela. Pozwodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
"kto nie ryzykuje ten nie ma " :) no tak, masz rację - nawet gdybym miała przyjaciela w nim na przyszłosć - to super. Może niektórych moje obawy dziwią, ale serio nie mam na tym gruncie zadnych doświadczeń. Szukając wypowiedzi na ten temat tylko sie trochę bardziej nabawiłam obaw...bo czytałam różne, a to przyszedł jakiś dziwny got\stek, a to inaczej sie rozmawiało realnie niż np. na gg itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytalam twoja historie pojawił mi sie usmiech na twarzy...ja wlasnie tak poznalam swojego obecnego faceta jestesmy razem juz 15miesiecy i nigdy nie załuje ze zaryzykowalam...zastanawaisz sie co oznacza zaryzykowac?a wiec mieszkam pod warszawa a on pod wrocławiem...pojechalam pierwsza do niego i nie załuje tego nigdy...oczywiscie bylam pewna tego ze bedzie. bo mialam kontakt z jego siostra itd:)poporstu milosc kwitnie teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
firank_a Wiesz co firank_a ... nawet odległosci podobne ... ;) Ja mieszkam około 150 km od Warszawy, a on 135 km od Wrocka ;)... A może to ten sam, nie no żartuję, ale kto wie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Tez ma siostre, mężatą, ma synka :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja opowiem swoją historie.to nie była znajomośc przez internet,ale przez telefon.Przypadkiem pomylił numer.Mieszkał daleko ode mnie. Na początku była to tylko taka sobie znajomość,pisalismy sms\'y,dzwoniliśmy do siebie.Był kims na zasadzie nieznajomego przyjaciela.Rozmawialismy przez telefon o swoich problemach.I to nas bardzo do siebie zbliżyło.Tez wysyłalismy sobie zdjęcia.Po jakims czasie stwirdzilismy,ze to jest cos więcej niz tylko taka telefoniczna znajomość.Postanowiliśmy,ze przyjedzie.Dzien przed przyjazdem zapytał czy na pewno chce zeby przyjechał,bo chyba wyczuł,ze coś jest nie tak.Pomyslałam sobie,ze lepiej bedzie jesli sie nie spotkamy,bo jesli zacznie być to cos więcej,to bedzie nam cięzko.Mieszkal jakies 350km ode mnie. Powiedziałam,zeby nie przyjezdzał i tez wytłumaczyłam dlaczego. Mowił,ze juz wyobrazał sobie coś więcej miedzy nami.Było mi cięzko,ale od tamtej pory juz nie utrzymujemy ze soba kontaktu. Jeszcze tylko jakies pół roku temu npisał sms.Chciał sie dowiedzieć co u mnie i jak sobie układam zycie. I cieszę sie,ze tak sie stało.Może to sie wydawać dla kogos dziwne,ale jakieś tam przywiazanie było i było nam cięzko to przerwać.Nie wierze w taka miłośc..i gdy widze takie wypowiedzi,ze ktoś sie przywiazał w ten sposób,a ta druga osoba jest daleko,to zwyczajnie jest mi zal tych osob. Teraz mam faceta,który zawsze jest przy mnie na dobre i złe.Dlatego dobrze radzę przemyslec tego typu sprawy,czy to ma sens i czy jest szansa by prztrwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Nie no nie mogę tego napisać, bo jeszcze to przeczyta ;)... Hmm, napisze ,ze ma 27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanaaaaaaaa
Zaczarowana :) dzieki za wypowiedz. Mnie też ta odległosć troche odstrasza, ale serio ja nie licze na miłośc, raczej ciekawi mnie po prostu ten człowiek. Wiem jednak ,ze w necie wszystko wydaje sie inne niż w realu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie liczylam na milosc..lecz serce podyktowalo inaczej...teraz od czerwca bedziemy razem mieszkac we wrocławiu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×