Dlaczego tak ciężkie jest życie ateisty i osoby nie uczęszczającej do kościoła?

"...Ciebie złem jest możliwość samoistnego myślenia bez popierania wartości nakazanych z góry..." Niestety, ludzki umysł jest bardzo zawodny i jednocześnie zwodniczy.

jak mozna byc ateistą to debilizm

Zresztą "po owocach" można poznać wartość wszystkich idei.

Malysz atan, masz dziwny tok myślenia...

gimigimi, jesteś koszmarnie tendencyjna. Podobnie jak małysz atan.

:-) ja,tendencyjna...relanie spogladam na swiat i widze jak on juest zbudowany .

I wiem,ze sa rozni katolicy ale niestety wiekszosc jest jednakowa.

http://www.razor.vel.pl/wybory/

Nie wszystko, onomatopeja, ale trzeba umieć rozróżniać idee dobre (przynoszące korzyści) od szkodliwych, choć z pozoru wyglądających na logiczne. Dobra, koniec tych dyrdymałków. Idę na dwór (lub na pole -jak chcą niektórzy) trochę się przewietrzyć. Nie dodaję tematu do zakładek, więc pewnie tu nie wrócę.

hihih małysz atan super to ujałes "przynoszace korzysci" co racja to racja,w dzisiejszych czasach lepiej byc wierzacym niz niewierzacym:-)Tez zegnam tworzystwo ,ide sie pomodlic do mojego bozka :-) pieniadza,trzeba go ruszyc w ruch,bo zardzewieje

na pewno jest takie ciężkie ? nie jestem ateistką, raczej agnostykiem. do kościoła nie chodzę, nie jestem ochrzczona. Nie stanowi to dla mnie problemu, jedynie w szkole podstawowej dzieciaki miały problem ze zrozumieniem inności. potem już pełna akceptacja, no może parę krótkich spięć z księdzem w liceum ;) po których sam mówił mi dzień dobry na korytarzu :P nie wtryniam się, nie udowadniam nikomu niczego. Chyba, że ktoś we mnie widzi owieczkę do nawrócenia, wtedy potrafię się wdać w dyskusję ;) Mam swoje zdanie na temat kościoła, miedzy innymi problemem jest to, że jego nauka nie nadąża absolutnie za procesami społecznymi, za rozwojem. Zamiast się starać unowocześnić, trzymają się sztywno i wtrącają w politykę :) Wracając do tematu, nie sądzę, aby było tak ciężko, nikt mnie w moim otoczeniu palcem nie wytyka, nikt nie mówi, że jestem gorsza, nikt nie nakłania do niczego. Prawdziwą wiarę podziwiam, fanatyzm potępiam :)

W przeciwieństwie do większości zWas chodzę do kościoła dzieci m am ochrzczone chodzące na religię i do kościoła ślub też koscielny ale to nie znaczy że nie mogę zrozumieć osób które nie chodzą do kościoła itd i itp.Każdy z nas ma wolną wolę i może postępować jak chce a to żektoś nie praktykuje nie znaczy że postępuje żle i że jest złym człoeiekiem .NIe mogę pojąć tylko nimfy wyrzązdazsz rodzicom i sobie krzywdę nie lepsza by była szczera rozmowa? Acha ja liczę się z tym że moje dzieci może będą chciały coś zmienić ale to nie znaczy że się ich wyrzeknę pewno że nie będzie mi łatwo ale jeśli im da to szczęście to zakceptuję to.

Wierzy się w Boga do kościoła chodzi się zpotrzeby serca a nie dla księdza i nie trzeba słuchać o polityce. WIara to sprawa indywidualna . A wszęzdzie sa czarne owce.

Ładna dyskusja. Ale wlasnie przez takich ludzi jak małysz atan w Polsce nigdy nie będzie tolerancji dla ludzi które cenią inne wartości niż tylko ślepa wiara i fanatyzm religijny.