5 ni w tygodiu przechodze katusze...

wow rox.. mnie sie juz znudziły fora tematyczne... zresztą mnie zawsze bardzo interesowali ludzie, relacje między nimi... lubie obserwowac zachowania poszczagólnych jednostek w okreslonych sytuacjach... to forum jest ciekawe oraz bywa śmieszne... a do autora... jak już wrócisz z uczelni, zmienisz spodnie po kolejnym spotkaniu z tą foczką, weźmiesz prysznic i strzelisz sobie 10 mg relanium dla uspokojenia skołatanego serca, to zastanów sie nad tym co tu napisałem...

Komiczne, jak już zmieni spodnie, to nie będzie się nad czym zastanawiać przecież...

będzie miał - nad tym co zrobić, by zaoszczędzić na proszku do prania po kazdej wizycie na uczelni :P

Ale ja myślę, ze on się wcale nie boi, chyba że ta dziewczyna to jakiś pustak, tylko mu przykro i tyle, że się codziennie dołuje. Nie bądź taki, no:P

masz racje... on sie nie boi... On jest przerażony... przez każdy z porów jego skóry wysącza się materialny strach, przybierając wokół niego otoczkę przerażonego małego chłopca... Co noc powraca do niego sen, koszmar raczej, w którym spotyka wybranke swego serca... a ona wykrzwionymi od szyderczego śmiechu ustami, kpi z autora... i on wtedy budzi sie, kolejny raz czując powiększającą się plamę moczu na przescieradle :P :P żartuje :P A serio - dyskomfort sprawia mu spotykanie jej.. a to źle... juz lepiej, gdyby zawziął sie w sobie i chcial pokazac jej co straciła.... a najlepiej - olac ją