Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość romek80

Zdrada czy nie zdrada?

Polecane posty

nie, nie mam. i nie martw się - zrozumiałam Cię bardzo dobrze, nie mam problemów z myśleniem. to facet powinien pamiętać, że ma żonę i wiedzieć co robi w takiej chwili. i dokładnie tak jest w analogicznej syt - żona Romka powinna się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacyyynka
oolga! A ja zapytam tak, jestem samotną kobietą, od dłuższego czasu adorowaną przez faceta, na widok którego...sama wiesz. Wreszcie ulegam. On ma rodzinę. Czy to ja jestem winna? Ja nie przysięgałam jego żonie miłości, wierności itd. Czy wobec tego to ja mam brać moralną odpowiedzialność za jego rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Przeraża mnie twój tok myślenia dziweczyno. Kiedyś będziesz miała 40 lat, dwoje dzieci i kryzys w małżeństwie ci się pojawi... Może jak ci sie w to małżeństwo wetnie wówczas dwudziestka bez skrupułów, prezentująca twoje obecne poglądy zrozumiesz jakie są konsekwencje takiego egoizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
tak pacynka, też jesteś winna moim zdaniem, bo wiesz, że konsekwencją twojej uległości są cudze łzy... jeśli nie żony, to na pewno dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej, a czemu Ty uważasz, że w wieku 40 lat będę miała kryzys w małżeństwie i dwójkę dzieci. jeśłi tak do tego podchodzisz i uważasz, że wszyscy w wieku 40 lat są zgorzkniali i znudzeni to brawo - życzę szczęścia w życiu. a może Ty już zostałaś zdradzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oolga - a mąż to co? biedactwo nic nie winne?? Ty się zastanów kobieto, bo żal Cię czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romek80
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i pozdrawiam. Romek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacyyynka
Myslę lulu81, że oolga została zdradzona, dlatego winę upatruje w kochance. Hmmm, na początku też tak reagowałam, jednak, gdy opadły pierwsze emocje poszłam po rozum do głowy. Dlaczego jakiejś obcej kobiecie miało bardziej zależeć na mnie i moich uczuciach, niż mojemu mężowi? Gdy takie pytanie pojawiło się w mojej głowie sprawy potoczyły się szybko: koniec z wyzwiskami pod adresem kochanki, rozwód z mężem. I po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, oolga nie tylko została zdradzona, ale na dodatek pewnie męża nie zostawiła i żyje z nim ze świadomością że on woli inną. Tobie gratuluję i życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Nie upatruję winy w kochance. Ale nikt mi nie wmówi, że kochanka ( albo kochanek, z drugiej strony) to kryształowo niewinna istota... bo ona/on nikomu nic nie obiecywał/a. Przykład z 40 i kryzysem był próbą pokazania wam sytuacji d drugiej strony, może chybionym - bo w końcu, zeby go zrozumieć naprawdę trzeba mieć w sobie choć odrobinę empatii. A ktoś, kto ma w sobie empatię nie będzie prezentował poglądów, że osoba robiąca za klina w zwiazku jest pozbawiona odpowiedzialności za tę sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem więcej - za zdradę odpowiedzialna jest też osoba zdradzana. i co Ty na to??? w związku są DWIE osoby i te właśnie osoby powinny o niego dbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Taak, lulu. A za kradzież odpowiedzialna jest też osoba okradziona, za morderstwo -zamordowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z moją empatią jest wszystko ok, staram się wczuć w sytuację wszystkich osób w dramacie tym występujących. Ty widzisz tylko jedną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szubrawcze - już się puknęłam, nie pomaga. nie pisałam, że zdrada to lek. nigdy czegoś takiego bym nie stwierdziła. piszę tylko, że to złożona sytuacja a Wy tego nie potraficie pojąć. pozdrawiam mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne Ty potrafisz ;) alfa i omego... wczuwaj sie dalej w przedstawione postacie ... moze ktoras rola Ci sie spodoba.. kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie zwiazek tworzy dwoje ludzi tyle ze osoba ktora kocha w ciezkich chwilach nie siegnie po telefon i nie zacznie slac smsow do swojego kolegi z pracy nazywaja go sloneczkiem ...i jeszcze te caluski ;) zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, żenada. ale dysput szła o coś innego. oolga twierdziła, że to kochanek jest winny tej sytuacji. a moim zdaniem kochanek ma tu najmniejszą winę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Cieszę się lulu, że masz tak wysokie mniemanie o sobie, że uważasz iżtylko ty jesteś w stanie pojąć pewne sprawy...Z pewnością łatwiej ci się zyje w tym przeświadczeniu. Niestety muszę cię zmartwić: twoje poglądy na tę sprawę to li i tylko wytwór twojej wyobraźni. Ale nic to, zycie ma to do siebie, że prostuje nawet takie powichrowane jednostki. Wszystko przed tobą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijając wasze dyskusje na temat kto jest bardziej winny jak facet zdradza - on sam, jego kochanka, czy może żona ja bym się zastanowiła DLACZEGO żona Autora pisze takie \"słodziachne\" smsy do kolegi z pracy a nie do męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanek to najwieksze gowno w tej scenie... bo to jest taki padlinozerca ;) ktory korzysta z okazji i wykorzystuje to ze zwiazek tworzony przez dwoje ludzi zaczyna kulec... rozkladac sie. Nie mam szacunku dla takich ludzi :P powinno sie ich kastrowac i obcinac lewe ucho zeby kazdy wiedzial ze jaj juz nie maja ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się*
Przychylam się do zdania oolgi. Kochanka powinna się czus współodpowiedzialna zdrady, ale jak widać i w praktyce również-nie czują się. Dla mnie taka kobieta, to osoba bez zasad, nigdy nie zgodziłabym się uczestniczyć w zdradzie w roli kochanki. Możliwe, że facet pójdzie i zdradzi z inną, to zresztą bardzo prawdopodobne, ale to nie będę ja. Nie wyobrażam sobie żyć spokojnie i napawać się szczęsciem ze świadomoscią, że odbywa się to czyimś kosztem:o..oczywiście kochanki lubią sobie szukać racjonalizacji--typu gdyby nie chciał to by nie zdradzał...itd...blebleble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Samanta: odpowiedź jak dla mnie jest wyjątkowo prosta. Poniewaz uległa fascynacji innym mężczyzną. Przyczyny dla których to się stało mogą być różnorakie, ale jedno jest pewne: człowiek który kocha partnera NAJPIERW próbuje ratować własny związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oolga nie wiemy moze probowala... a kolega z pracy ... dobry sluchacz... pocieszal... zagral role powiernika ... z czasem zamieniajac sie w kochanka... pewnie caly czas bedac w przeswiadczeniu ze ratuje niewiaste przez zlym mezem i ma do tego pelne prawo.... bo przeciez ona cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×