Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lulu81

motywy zdrady

Polecane posty

Gość ja uważam
czyli trzeba się starac mimo, że nas to od zdrady nie uchroni. Zadnej pewności. Pozostaje życ tu i teraz i cieszyc się tym co się ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam coś do powiedzenia na ten temat ;) ze zdradą to jest różnie - jak już pisałyście. Powodów i motywów zdrady jest multum i na pewno nie uda nam się wszystkich wymienić ;) jednak kobieta i mężczyzna zdradzają w inny sposób ( nie wszyscy, ale mówię tu ogólnie ) kobieta zdradza najczęściej, jeżeli już pojawia się jakieś uczucie - podchodzi do zdrady emocjonalnie i nie potrafi długo oszukiwać partnera, ukrywać. Mężczyzna zaś jest skłonniejszy do \"skoków w bok\" i zdradza częściej po prostu z popędu (tak wiem, nad nim trzeba panować, ale panowie nie zawsze potrafią! weźmy pod uwagę fakt, że w stanie erekcji do członka odpływa krew.. skądś musi odpłynąć, prawda? ;)) ) Spójrzmy daaaleko w przeszłość - człowiek pierwotny miał za zadanie zapłodnić jak najwięcej kobiet, aby przekazać swoje geny. Tylko najsilniejsze geny przetrwały, dlatego ilość partnerek seksualnych miała wtedy istotne znaczenie. Możecie to nawet zobaczyć także po sobie - kiedy \"wybieramy\" drugą osobę też się czymś kierujemy. Jeśli nie otwarcie, to podświadomie już myślimy jak będą wyglądały nasze dzieci, czy odziedziczą po ukochanym skłonności do łysienia czy osteoporozę. No cóż, jednak to wszystko jest biologia :) Chociaż już ewoluowaliśmy i potrafimy używać mózgu nawet w tych najgorętszych sytuacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorda
----->Ja uważam,to fakt ale znajdowanie czegoś lepszego i nowego w tym samym człowieku jest o wiele trudniejsze niż pójście właśnie na łatwizne i poszukania sobie czegoś nowego w nadziei że będzie lepsze.Zazwyczaj nowe zawsze jest lepsze ale do czasu i taki zdradzacz będzie szukał dalej:(,zamiast "odświerzyć"swój stały związek i odkryć coś nowego w "starej"partnerce,albo coś nowego wykrzesać z siebie,bo z tym trzeba sobię trochę trudu zadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka nam ładna konkluzja z tej rozmowy wyszła :) nastraja pozytywnie. a pomyśleć, że zaczęło się od zdrady hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
fioletowa...masz sporo racji, wiele w naszych zachowaniach pierwotnych atawizmów:D...ale na pocieszenie zostaje to co napisałas na koncu-mózg. Jeśłi komus obiecuje to...no tak, ale to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrr i phiii
bo kojarzy mi się tak mechanicznie i "funkcyjnie";) nie wiem czy umiem to skojarzenie lepiej ubrać w słowa żeby nie było - tak samo nie oczekuję od mężczyzny żeby "zadowalał" mnie seks to coś innego dla mnie niż zadowalanie się nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
fiorda....pewnie,świete słowa:)...najłatwiej isć na łatwiznę, zaczarowac rutyne i codziennośc, która dopada najszczęśliwszy związek to jest dopiero wyczyn. Ale na to potrzeba wysiłkuuuuu...a dzis zyje się szybko. I wielu ludziom się nie chce. A przeciez warto pamiętac, że na początku zawsze jest fajnie i ekscytująco. działają super hormony, ekstaza, bajka....ale gdyby wejsc w związek z takim np kochankiem czy kochanką to po pewnym czasie znów zapuka rutyna. Co wtedy?szukamy od nowa, znow zradzamy, czy....no własnie, w ten spoósb można wpaśc w ciągłą gonitwę za spełnieniem i....nigdy go nie znależc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to \"zadowalanie się\" jest bardzo przyjemne, może się świetnie przenikać z uczuciami, namiętnością (bo chyba o to Ci chodzi), a do tego brzmi tak .... podniecająco zbereźnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
klaudka,,,Ty zbereżnico:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrr i phiii
ok Klaudka, niech Ci będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek nie zostal stworzony aby byc cale zycie byc zwiazany z jedna osoba... przeciwstawiamy sie tylko zdradzie majac wlasne ego.. i swiadomosc spoleczna ktora nam dyktuje warunki... a ogolnie to za duzo wymagamy od partnerow.. bo nie partner jest odpowiedzialny za nasze samopoczucie.. to tzw. szczescie a my sami.. bo jaki jest qwa sens wiazac sie z kims aby ciagle narzekac czego nie zrobi.. albo co zrobil.. zamiast cieszyc sie tym ze cos tam zrobi czasem dla nas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec może zadam kolejne pytanie. czy jeśli partner zdradziłby Was jednorazowo. wolałybyście wiedzieć czy nie? ja sama nie wiem, ale raczej nie. żeby nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że jeśli chodzi o podejście do spraw typu \"zadowalania\" itp. to wiele zależy od naszych doświadczeń, od wewnętrznych blokad, pewności siebie i wzajemnego zaufania a z drugiej strony - często to tylko kwestia nazewnictwa. Zberaźne \"zadowalania się na wzajem\" można równie dobrze nazwać \"dawaniem sobie rozkoszy\" i już wiele osób inaczej zareaguje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
ale sprzedawca,,,zwróc uwagę na taki fakt. Owszem , jesteśmy poligamiczni.dlaczego wiec tak wiele osób odnajduje jednak to szczęście w związkach monogamicznych i cierpi gdy jest zdradzana?Ja jestem szczesliwa w zwiazku mono....i mam gdzies normy społeczne, religie itd. Tak czuję, tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
klaudka-jak dla mnie-bingo. Przeciez to tylko słowa...wystarczy zmienić ich znaczenie. wtedy wulgaryzmy w sypialni nie są oznaką braku szacunku, a tylko cudownym dopalaczem.Nie żebym ja...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam ----> oj, przyznaj się przyznaj, co tak sama mam być tylko zbereźnicą? ;) a tak poważnie - dokładnie, to jest siła synonimów. Wszystko zależy od psychiki, ale i od faceta. Z jednym można się czuć zawsze dobrze, może mówić świństwa, które będą partnerkę tylko jeszcze nakręcały, a drugi raz coś takiego powie i kobieta od razu poczuje się źle, niepewnie ... To skomplikowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
jasne....świete słowa. To zalezy od kobiety, jej poczucia wartości, od faceta i związku. to pisalam ja-druga zbereżnica, zaraz po klaudce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę, ale się milutko zrobiło :) nie ma to jak \"między nami zbereźnicami\" ;) póki co to ja zmykam, bo za chwilkę debata - czasem trzeba też sobie podnieść ciśnienie, tak dla równowgi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xaxaxa - a co jeśli się rozmawia a ta druga osoba nie słucha??, albo słucha i obiecuje, że się zmieni ale na dłuższą metę nie robi tego? a może już się ratowało związek i nie wyszło. myślę, że w większości zdrada nie jest zimną kalkulacją, to emocje, uczucia, namiętności. pewnie, że łatwiej byłoby skończyć coś wcześniej, żeby zacząć coś innego, ale to życie tylko no i nie uważam, że posiadanie kochanka/kochanki układa wszystko, wręcz przeciwnie\" --- tak jak pisałam dalej, zakończ więc związek i wskakuj komu chcesz do łóżka, jezeli robisz wszystko co mozesz, rozmawiasz, itd. nalegasz na naprawe zwiazku a facet i tak nic z tego sobie nie robi to myslisz, ze jak go oszukasz i wskoczysz do łóżka kogos innego Twoj partner pokocha Cię na nowo ? Uratuje związek ?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miglanc
Widze ze sie jednak kilka fajnych babek w jednym miejscu na kafe znalazlo - normalnie nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodzę się. Nawet seksuologowie przyznają, że są ludzie z natury monogamiczni. Polecam lekturę Zbiegniewa-Lwa Starowicza On i Ona o seksie, rozdział o zdradzie. Ciekawe przypadki par, mądre komentarze. Formuła książki pozwala samemu zastanowić się nad podanymi faktami i pokazuje dobitnie, że na ludzką zdradę nie ma żadnych reguł, od naturalnych po narzucone. Ale jedno jest jasne. Na zdradę nie ma wytłumaczenia. Wszystko zależy od nas. Zostawmy z boku naturę. Ważniejszy jest nasz charakter, wychowanie i to, co przez całe życie świadomie, bądź nieświadomie wpajało nam otoczenie. Nasz system wartości, nasze pojęcie zdrady, nasze miłosne doświadczenia i prawdziwe pragnienia. A to, co robił człowiek pierwotny zostawmy antropologom. Bardzo podobało mi się w tej książce jedno stwierdzenie, że mężczyźni zdradzający lubią hamletyzować. Jak to im źle, ale tak trudno im dokonać wyboru.Oczywiście jest tysiąc śmiertelnie ważnych argumentów przemawiających za tym stanem. W rzeczywistości nie jest im ani źle, ani wybór nie jest trudny. Bo nie ma wyboru. Ale ludzie lubię okłamywać samych siebie, w tym przypadku kosztem innych osób. Polecam książkę. http://www.psyche.pl/product_info.php?products_id=10551

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miglanc
poza tym ze siedze na kafe 24h i wogóle nie spie, to ze smakiem ciamkam stolce :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
mmm..bardzo fajna pozycja, musze przeczytac:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. widzę, że naprawdę ciekawe osoby tu mamy fajnie. xaxaxa - wszystko ładnie i fajnie, tylko, że życie weryfikuje takie poglądy. zapominasz, że zdradzie towarzyszą namiętności i emocje. żebyśmy wszystko tak kalkulowali, to życie byłoby nudne, oj nudne, a i zdrada nie tak pociągająca. no i nigdy nie twierdziłam, że zdrada może naprawić związek. wręcz przeciwnie. pewnie ilu ludzi tyle motywów i tłumaczeń zdrad. mężczyźni ponoć z natury są bardziej poligamiczni (jak tu ktoś napisał by pozostawić po sobie jak najwięcej genów), ale przecież są tacy, którzy pozostają przy jednej kobiecie. może warto wierzyć, że my trafimy właśnie na takiego? i że same będziemy ok? tego wszystkim życzę ps. debaty nie obejrzałam do końca bo panowie mnie z lekka wkurzyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ponoc jest tam zawarta cala prawda o facetach i ponoc wtedy bym zrozumiala... jakos mi sie nie chcialo... ani ogladac, ani rozumiec.\" a to takie typowe podejscie wielu kobiet.... mają w głowie jakąś tam wizje tego, jaki mężczyzna być powinien i wbrew naturze światu forsują te swoje wyimaginowane poglądy... napotykają oczywisty opór materii, ale zamiast zastanowić sie z czego ten opór wynika, one walą w te materie z coraz to cięższej broni, myśląc, ze to jest spsób na rozwiąznie problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×