Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lulu81

motywy zdrady

Polecane posty

Gość brrrr i phiii
lulu proszę nie pouczaj mnie "to się jeszcze wiele powinnaś nauczyć." to co napisałam nie było atakiem na Ciebie, ani nikogo innego chodziło mi o określenie "powinna" i o tworzenie sztucznych zasad, mechnizmów itd które często niewiele mają wspólnego z rzeczywistością ps. to co ktoś robi w łóżku nie jest moją sprawą i jeśli cokolwiek tutaj być "powinno" to - obydwie strony powinny być z tego seksu zadowolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
swoją drogą ja kocham "intelektualne orgazmy"...ale żeby facet zdradzał z powodu intelektu to ja nie znam osobiście takich wysublimowanych mężczyzn. No , może jednego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrr i phiii - może się uniosłam niepotrzebnie, ale słowo \"powinna\" już wyjaśniliśmy. z ostatnią twoją wypowiedzią zgadzam się w 100% i tak też postępuję. nie pozwalam sobie na coś czego nie lubię tylko dlatego, że ktoś inny chce. ja uważam - \"intelektualne orgazmy\" - hmmm, podoba mi się to :) pozdrawiam wszystkie osoby, które zechciały włączyć się do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadal ciekawa jestem co faceci myślą na temat zdrad, chociaż mam paru kolegów, którzy już mi trochę wytłumaczyli. jednego nie rozumiem zupełnie - ma żonę, dziecko i zdradza bo już tak ma, chyba lubi. twierdzi oczywiście, że żona go nie rozumie, wcale ze sobą nie śpią... a ja myślę, że jest niedowartościowany, chociaż jest b. przystojnym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
no tak, bo ja jestem taka otóż zboczona, że orgazm intelektualny z powodzeniem może(nie, nie, nie zastępowac:P),,,ale być doskonałym wstępem do dzikiego obcowania:P.Inaczej-jak mnie facet stymuluje intelektualnie(górnolotnie to brzmi,ale nie o to..:P)...to od razu mam na niego ochotę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrr i phiii ---> od razu widać dużą różnicę między niektórymi z nas a Tobą w rozumieniu słowa \"zadowolić faceta\". Z Twojego postu wynika, że Tobie się to kojarzy negatywnie, jak na przykład podchodze do tego zupełnie inaczej - nie ma dla mnie w tym nic złego, jesli sprawiam mu przyjemność, to jest dla mnie tylko powód do zadowolenia. On mysli podobnie, jeśli chodzi o mnie i jest git ;) Niby pierwszy z brzegu, prosty przykład, ale od razu widać dużą róznice między nami - kobietami ;) Stąd pewnie nieporozumienia i czepianie się słówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
kiedyś usłyszałam od faceta że zdrada tkwi w ich naturze, ale beznadziejne wytłumaczenie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam - bo sprawą b. ważną jest móc z facetem porozmawiać. mnie w moim kręci to straszliwie, że jest cholernie mądry a do tego wysportowany. mhhhh, jejku, już się nie mogę doczekać kiedy przyjedzie. no i rzeczywiście mam ogromną przyjemność robić mu przyjemność - w każdej dziedzinie życia. tym bardziej mnie to nakręca jak widzę jak to docenia. i jak dba o mnie. kiedyś nie byłabym, do tego zdolna - też się oburzałam, a teraz, mogłabym mu buty wiązać jakby poprosił bo wiem, że oboje się szanujemy i nic tego nie zmienia. min dlatego Go nie zdradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mam już pewne doświadczenie życiowe-wiek jednak uważam, że łatwo wydaje się sądy, opinie, rzuca frazesami, jakimiś mądrościami, a życie jest zyciem nikt nigdy nie wie kiedy zostanie zdradzony, nawet gdy będzie sie starał nieziemsko, dlaczego? Bo w dzisiejszych czasach, kiedy moralność, wierność, szacunek, odpowiedzialność nie oznaczają tego co powinny, łatwo być zdradzonym i samemu wpaść w tę pułapkę. Nigdy nie mówcie nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm, no tem \"intelektualny orgazm\" rzeczywiście brzmi ciekawie ;) odniosę się do sytuacji, którą opisała lulu - nie uważam, żeby zdrada była jakiemkolwiek rozwiązaniem i oczywiste jest, że jak komuś coś nie pasuje to najpierw powinien skończyć jedno, a potem szaleć lub zaczynać drugie. Ale obiektywnie rzecz biorąc to w pewnym sensie rozumiem faceta, który zdradza zoną, która z nim nie sypia. Niestety, jak w tym widzę pewną logikę, mimo że są inne, bardziej uczciwe wyjścia z takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bula - ja to nawet uważam, że zdrada tkwi w naturze człowieka. ale na szczęście jesteśmy istotami myślącymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że w tej akurat sytuacji to oni chyba nie sypiają ze sobą bo on nie chce. chajtnął się z nią bo wpadli. i po co taki związek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
Znam kobiety, które uważają, że "zadowalanie" mężczyzn jest dla nich uwłaczające. Użyłam celowo cudzysłowia, bo ja tego tak nie odbieram. Ja zadowalam przeciez także siebie, siebie jako kobietę i siebie w związku. Spełniam się z partnerem. I te kobiety, któr znam wcale nie są szczęsliwe.I jeszcze nasuwa mi się taka myśl- jeśli cenię siebie, szanuje i kocham samą siebie , to w jaki sposób ugotowanie obiadu może mi odjąc tego szacunku?.W żaden. To wielka radośc. Obiad to tylko przykład. Nie, nie jestem kura domową:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
masz racje, naszczęście mój facet zawsze po słuzbie wraca do mnie i dzieciarów, mój inteligent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj malzonek (mam nadzieje, ze od czwartku juz ex) poradzil mi abym obejrzala \"testosteron\". ponoc jest tam zawarta cala prawda o facetach i ponoc wtedy bym zrozumiala... jakos mi sie nie chcialo... ani ogladac, ani rozumiec..;) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu ----> owszem, jestesmy istotami myślącymi, ale niestety mamy tez swoje słabości (i to każdy). Obok rozsądku są też emocje, instynkty, które chwilami biorą górę nad nami. A ileż to trzeba??? No wystarczy chwila. I to jest właśnie dramat niektórych ludzi - niemal przez całe życie rozsądek szedł przodem, panowali nad emocjami, i przyszedł moment, w którym zadecydowały \"emocje\" i po sprawie - wszystko się zawaliło. Niestety, znam takie przypadki, trudno uwierzyc, ale taka jest już natura czowieka. Fakt, śwaidomość pewnych spraw, samokontrola zmniejsza ryzyko takiej właśnie \"wpadki\", co nie znaczy, że je całkowicie wyklucza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
co do zdrady jeszcze- jeszcze w obszarze zdrady mozna róznicować, Znam męzczyzne, który nie sypia z żóna od lat. Tak, ma kochankę. wiele lat. Hmm, czy to go tłumaczy? W moich oczach nie. W swoich oczach on jest calkowicie wytłumaczony. Według mnie powinien zakończyć związek, który po prostu rozpada sie na wielu płaszczyznach. Pownien, ale nie robi tego. I niestety po takie rozwiązania sięga się najczęsciej. Ale znam tez pośrednio, ze słyszenia mężczyn, którzy kochają swoje żóny, ale kiedy jedna wyjechała na miesiąc na delegacje-on mial upojny seks z kolezanką. Cóż, czy to wystarczający powód by stracic związek?Dla mnie nie. Ale ja jestem kobieta, facet w ogóle nie uznaje tego za zdrade, to był tylko....seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chwila, bo nie zrozumiałam - to znaczy, że Ty byś nie odeszła od faceta, który by sobie takie praktyki urządzał podczas Twojego pobytu na delegacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
klaudka, myśle, że te własciwe ludziom emocje i instynkty są mniej niebezpieczne gdy mamy spełniony, szczęsliwy związek, np taki jaki ma lulu:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
nie zrozumiałas, sorry za zagmatwany przekaz:D.Ja bym odeszła w cholere:D...miałam na myśłi to,że on się nie zastanawia, że może stracic związek. A może. Dla kilku upojnych chwil-ryzykuje....czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, to zmniejsza ryzyko, ale nie wyklucza - właśnie o tym pisałam :) Dlatego nie wyklucza całkowicie, bo motywy zdrad są bardzo różne - niektórzy to robią na przykład \"dla sportu\" . I tu nawet szczęśliwy związek nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka - ale ja to właśnie napisałam gdzieś na początku. ja znam kobietę, która żyła w szczęśliwym związku, kochała męża (nadal kocha), mają dwójkę dzieci. zawsze pięknie do siebie mówili i potrafili się cieszyć drobnostkami. ona modliła się tylko o to żeby byli zdrowi i ... KLOPS . ona poszła na studia i zakochała sie w młodszym facecie, z wzajemnością. broniła się przed tą miłością, ale same wiecie. teraz prowadzi podwójne życie. ani z jednego ani z drugiego nie potrafi zrezygnować. kocha męża, szanuje, ma z nim dzieci i życie. a z drugiej strony miłość i namiętność z której też nie potrafi zrezygnować. nie jest już szczęśliwa. są tylko chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
klaudka niestety...tak jak w opisanym przypadku. Ten facet ma fajny związek i super seks jeśłi żona .....jest. Ale gdy jej nie ma, a wyjeżdza często....:o,,to po co zyc w celibacie:o..bo się obiecało komus wiernośc?bo ktoś wierzy i ufa?ależ.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorda
Człowiek to taka istota że zawsze szuka czegoś lepszego,nawet w dobrych związkach w których dobrze się układa są zdrady bo po czasie to człowiek ma już go nie zadowala i marzy o czymś lepszym,jedni na marzeniach pozostają a inni zdradzają w nadziei że będzie jeszcze wspanialej niż z dotychczasowym partnerem.To taki główny powód zdrady który można rozbrajać na czynniki pierwsze i wtedy wyjdzie że każdy szuka czegoś innego "lepszego",ale każdy napewno szuka żeby było lepiej chociaż w obecnym związku wcale nie musi być źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedna sprawa - to, ze dzisiaj związek jest \"idealny\" wcale nie znaczy, że tak będzie zawsze. Związek ewoluuje, zmienia się - czasem na lepsze, czasem na gorsze. Taka prawda. Trzeba się cieszyć tym, co jest, dbać o to, co sie ma, ale nie zapominać, że jednak niebezpieczeństwo zawsze istnieje. Zbytnia pewność w stosunku do swego partnera często gubi, zresztą nie jest też do końca dobra - dlatego zaufanie nie może być ślepe, a pewność \"że już jest mój i już\" nie może obrócic sie w lenistwo i kompletny brak zabiegania o drugą osobę. A tak nietety często jest po latch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrr i phiii
no i luz - jestesmy różne różne są więc i motywy zdrady... a faktycznie określenie "zadowalać kogoś" nie kojarzy mi się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ba, owszem szczęśliwy związek mam. ale wiecie czemu, bo tym razem nie wykluczam, że się nie skończyć, że ktoś może kogoś zdradzić, że coś się może popsuć. i tym bardziej dbamy o to. też czasem myślę - ale fajne ciacho idzie. ale zaraz sobie przypominam, że ja mam swoje ciacho, które szanuję i kocham i tej miłości nie warto tracić i bezcześcić. tylko jak widać - życie czasem decyduje za nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam
Można szukac cale zycie czegoś, gonic i pędzic, a można odnajdywac to wciąz i wcią zw tym samym człowieku. Ale realia sa zgoła inne.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, widzę, ze się rozumiemy. o tym mówię - mieć świadomość, że nic nie jest wieczne i na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×