Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anitaa m

Co czują kochanki żonatych facetów?

Polecane posty

Gość luzikkkk
Pierdzielenie kotka za pomocą młotka :) to tylko świadczy o Twojej słabości, nie umiesz postawić na jedną kartę, tchórz z Ciebie i tyle, wciągasz tylko niepotrzebnie w spiralę kłamstw niewinnych niczemu ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryfka     Goldman
Ale przynudzacie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzikkkk
O, jak mi przykro, Ryfka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryfka     Goldman
serio? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzikkkk
Serio, serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryfka     Goldman
To już nie przeszkadzam. Bawcie się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waniliowa ekspresja
Wiesz, "niewinnych ludzi" sobie nie idealizuj. Oczywiście po kilku anonimowych postach dokonałeś/łaś dogłębnej analizy mojej osoby i poziomu słabośc****ozazdrościć elokwencji i jadu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzikkkk
Jadu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzikkkk
Powiedz sama czy tkwienie w takich układach nie jest oznaka jakiejś słabości? Brakiem odwagi? Dlaczego nie dążysz do tego by być szczęśliwą, tylko tkwisz w czyms co szczęścia Ci nie daje? Pytam z ciekawości a nie zeby dolać jadu, tego tu i tak już jest sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze ja powiem dlacego ja tkwilam pomimo ze w tym zwiazku nie bylam szczesliwa.Otoz sadzilam wlasnie ze szczescie już nie dla mnie,ze już nie potrafie kochac,byc kochana.A to dawalo mi cos czego naprawdę potrzebowalam w tamtym czasie.Chwilke zapomnienia,odstresowania,troche czulosci,bliskosci.U waniliowej ekspresii moze byc podobnie,z ta roznica ze ona twierdzi ze kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli naprawdę kocha to dla niej szczesciem sa wlasnie te chwile z nim spedzone.Nie kazcie jej wierzyc w to ze szczesliwsza bedzie bez niego bo to w takim przypadku nierealne. Waniliowa ekspresjo.Zycze ci zebys zakochala się kiedys w jakims cudownym,wolnym facecie z ktorym bedziesz mogla stworzyc normalny zwiazek.wtedy to co jest teraz nabieze tylko tresci sentymentalnej i bedzie niczym w porownaniu do tego nowego.Tak bedzie nawet jeśli teraz ciezko ci w to uwieryc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waniliowa ekspresja
Wiesz Luzzzik, wcale nie dziwi mnie, że nie potrafisz tego zrozumieć- i nie, to nie ironia, po prostu trudno wyobrazić sobie realne powody w nieznanej sytuacji. Brakiem odwagi- być może, ale nie w moim przypadku, a słabości? owszem, chociaż niełatwo się do tego przyznać. A tkwię dokładnie z tych powodów, o których pisze Landrynkowa- dla tych chwil z nim, dla poczucia bliskości, dla czułości, dla tego czego inaczej nie mam. Nie dążę do bycia szczęśliwą, bo chciałabym być szczęśliwa z nim- z nikim innym, a wiem, że nie będę w sposób w jaki bym chciała. Nigdy nie byłam i nie będę dla niego pierwsza, więc jak i do czego dążyć? Landrynkowa:) dziękuję Ci za ciepłe słowa i zrozumienie. Prawda jest taka, że tylko osoba która czegoś takiego doświadczyła jest w stanie "to" pojąć. A to co mówisz...wiesz- ja to wiem. w teorii. I tu się logika kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzikkkk
Dobra nie rozumiem sytuacji, ale uważam, ze to nie jest prawdziwa miłość, ktos, kogoś nie kocha i już. Moze źle zrozumiałam ale wychodzi mi, że Ty jesteś gotowa rzucić wszystko dla niego a on niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona gotowa rzucić dla niego wszystko?on niekoniecznie... a gdzie w tej sytuacji jest jego żona? czy on wolny czy juz rozwodnik? proszę mi przypomnieć,nie czytałam wcześniejszych wpisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam kochanka dzis jestem zona czulam sie roznie ale bardziej podniecona niz dzis on bardziej napalony niz dzis.po 14zostawil zone kochanka bylam 4 lata nigdy nie nalegalam nigdy na ten temat nie powiedzialam. i dzis my 5 lat po slubie kochal mnie bardzo. ale mala przestroga jiz zdazyl mnie zdradzic. przykre i nie. czasami sobie mowie ze to za kare a czasami sobie mysle ze to on taki fiut. Jesli bez uczuc sie jest kochanka to zyje sie latwiej jak dochodza uczucia to juz pipa po calosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadal będzie zdradzał,bądz tego pewna,bo fiut jak zdradzi raz,zdradzi kolejny nic nie zrobiłaś z tą zdradą- wybaczyłaś czyli dałaś mu przyzwolenie na kolejne,no ale z tobą tez zdradzał żonę i byłaś w siódmym niebie nie przewidziałaś jednego,chyba wiesz co mam na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mężczyźni szukają odmiany a nie żony żonę już mają ;P zdecydowana większość kochanek to zdesperowane z różnych powodów kobiety, które świadomie i z własnej inicjatywy stają do rywalizacji z żonami, są obce, chętne, biorą antykoncepcję więc zwalniają faceta z odpowiedzialności ale też usypiają w ten sposób ich instynkt samozachowawczy bo misie myślą że z takich związków dzieci się nie rodzą i tu się mylą :D, zawsze wysłuchają, zrozumieją bo co to je w końcu kosztuje a zawsze plus na koncie w porównaniu do żony która nie ma już cierpliwości słuchać kolejny raz tych samych przechwałek i ich przewaga trwa dotąd dokąd żona nie dowie się albo zaczną przeginać z planami na przyszłość w których pojawiać się zaczną dzieci związek tutaj panowie wymiękają i dają nogę rzekomo z powodu ich wielkiej miłości do dzieci, które już maja ale istnienie których nie przeszkadzało im poświęcać czas ukradziony tym dzieciom mniej lub bardziej zaangażowanej kochance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zapominajcie o kryzysie wieku średniego drugiej młodości itp nazwanym zjawiskiem kiedy faceci ze strachu przed starzeniem się ok 40 i z szalejcymi hormonami zaczynają jak wampiry wysysać młodość z każdej napotkanej nawet w sklepie za ladą ok 20 letniej panienki żałosny widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapewne wszyscy maja po trosze racji ale tu jest ero:) i kochanki powinny pisać o swoich super doznaniach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani65
że obrączka jest na palcu a ni na członku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam kochanka dzis jestem zona czulam sie roznie ale bardziej podniecona niz dzis on bardziej napalony niz dzis.dzis my 5 lat po slubie kochal mnie bardzo. ale mala przestroga jiz zdazyl mnie zdradzic. xxx dobry wpis, szczery. wg mnie tak to właśnie działa i nie traktowałabym tego w kategoriach kary. po prostu są faceci, którzy nadają się wyłącznie na kochanków i tacy, z którymi można się wiązać na poważnie. pozdrawiam Autorkę :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za doznania,kiedy trzeba chować się przed swiatem taka chce tylko by ją w******ył, i to jest d***** a nie zadna dama,zwykłe wyuzdane,bezwstydne ś****wo są zamężne k***wki,ktore dla zaspokojenia swojej chuci krzywdzą swoją i jego rodzinę,wstyd miec taką szmatę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co inwektywy?:) i to wiadomo kto jest kochanka a kto zdradzana zona:) heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da rady okreslić k***wstwa nie nazywając ich po imieniu a dlaczego d****** te męskie także, kryją się ze swoim k***wstwem? niestety otoczenie nie darzy tych szmat szacunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz zal ze cie zdradził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz co czują kochanki żonatych facetów ???? Źle postawione pytanie, kochanki nie są do czucia,kochanki są do posuwania bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal ,że zdradził? nie żartuj sobie,znienawidziłabym i pewnie jeszcze dałabym popalić,pewnie wywaliłabym go z mojego życia, nalatujecie na te głodne z miłośći kobiety,dla nich nieważny jest jego stan cywilny,potrzebują chłopa nie tylko wina tych kobiet,ale także, a może przede wszystkim żonatego,jak mąż jest porządny,wierny,to żadna baba go nie zaciągnie do łóżka-do tanga trzeba dwojga,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
różnie to bywa. ja mojego chyba kochałam. nie wiem, bo tak się pogubiłam, że... trudno ponazywać emocje. ale do nikogo moje uczucia nie były tak intensywne, jak do Niego. pól roku po zerwaniu - cały czas miewam koszmary... to są naprawdę trudne sprawy. czasem się niby kogoś kocha, ale trudno zaufać (skoro zdradza żonę), więc emocje naprawdę się komplikują. tak czy inaczej - jeśli jakiś żonaty facet sie martwi o uczucia swojej kochanki - najprawdopodobniej są głębokie, a sytuacja dla niej jest trudna. xx ja dla Niego byłam w stanie oddać wiele... i on dla mnie chyba też, przynajmniej przez moment... rozwiódł się - dla mnie (chyba). Ale krótki test - nie od razu byłam w stanie rzcucić dla niego wszystko, i po kilku tygodniach okazało się, że ma inną. zdradzający faceci chyba często mają problem z własną niepewnością. ja myślę, że ten mój nigdy nie uwierzył, że dużo dla mnie znaczył. a wystaczyłaby chwila jego cierpliwości i dowiedziałby się, że był najważniejszym mężczyzną w moim życiu. a tak... posypało się. on rozwiedziony, ja sama... i oboje jesteśmy sami, obecnie nie odzywamy się do siebie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossiiaa
A ja poznałam żonatego mężczyznę i stało się, zakochałam się. Co czułam? Nie czułam wyrzutów sumienia, byliśmy dorośli i wiedzieliśmy czego chcemy. Oboje wiedzieliśmy, że nasze małżeństwa istnieją tylko na papierze. Ale czułam żal i czasami się zastanawiałam czy on jednak jest pewny tego, że nie chce być z żoną. Zanim się oboje rozwiedliśmy, zanim on się rozwiódł czułam niepewność i wiele razy z nim o tym rozmawiałam i pytałam się czy na pewno tego chce. Dawałam mu furtki żeby spokojnie mógł próbować ratować małżeństwo. Nie wiem jak bym się czuła gdyby mieli dzieci i jak by się to potoczyło. Może nie bylibyśmy dzisiaj razem kto wie. Ja mam dwoje dzieci ale ja bym, się rozwiodła bez względu na niego, bo przyczyna rozwodu była całkiem inna. Dzisiaj jesteśmy razem:) wszystko co przykre już mam nadzieję za nami, a najlepsze przed nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×