Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Starlight

szukam wsparcia w odchudzaniu

Polecane posty

Już Mikołaj grzeje sanie. Czego pragniesz niech się stanie. Każde z marzeń skrytych w głębi Święty Dziadek może spełnić. Pięknych i radosnych chwil w rodzinnym gronie wszystkim tu zaglądającym życzy ALEXANDRIA !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) mnie też przez kilka dni nie będzie 🌻 Jest taka noc, na którą człowiek czeka i za którą tęskni. Jest taki wyjątkowy wieczór w roku, gdy wszyscy obecni gromadzą się przy wspólnym stole, Jest taki wieczór, gdy gasną spory, znika nienawiść... Wieczór, gdy łamiemy opłatek, składamy życzenia... To noc wyjątkowa... Jedyna... Niepowtarzalna... Noc Bożego Narodzenia... wszystkiego najlepszego 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święta swięta i po świętach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! minęły jakoś tak bardzo szybko jeszcze z jeden dzień by się przydał Mikołaj był bardzo ch*jny w tym roku troszkę rodzinki się odwiedziło a i w pracy w nocy byłam no i z jedzonkiem nie przesadziłam owszem zjadłam troszkę więcej jak zwykle ale nie przesadzałam z jedzonkiem a pieczywa i ziemniaków nie tknęłam obywam się spokojnie bez nich teraz jeszcze aby do nowego roku przetrwać i znów trzeba troszkę dietkę docisnąć DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie po świętach :) mam nadzieje, że miałyście je lepsze niż ja... w wigilię zmarł brat mojej mamy i trochę zaważyło na naszych nastrojach :( cóż, mimo tego wigilię uważam za udaną! wszystkim smakowało, co przygotowałam, a i mi rola gospodyni baaaaaaardzo pasowała, bo byłam cały czas na nogach, podgrzewałam, pdsmażałam, podawałam, a tym samym ;) po prostu nie jadłam! no i rodzinka uznała, że już zawsze wigilia będzie u nas! pierwszy dzień spędziliśmy leniwie, dopiero pod wieczór odwiedziliśmy moją siostrę i też się nie obiadaliśmy... niestety coś nam zaszkodziło (chyba kiełbasa?) i wczoraj cały dzień bardzo przechorowałam, mąż dołączył ze złym samopoczuciem po południu :o bilans jest taki... że małżonek pierwszy raz od długiego czasu ujżał dziś na wadze wynik dwucyfrowy, u mnie też troszkę zleciało... ale tak bolesne zatrucie nie jest najprzyjemniejszą formą odchudzania :o dziś już troszkę lepiej, mąż pojechał do pracy, a ja mimo poważnego osłabienia próbuję wprowadzić w chacie normalność ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpoczywamy po swiętach ???? bo ja też jakaś dziś zmęczona jestem a dziś już normalność pranko prasowanko lekki obiadek dla rodzinki bo męża mam do nowego roku w domciu a jutro do pracy na cały dzien i zanim wrócę to wieczór już będzie i tak czas ucieka ucieka ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) witam po świętach - dla mnie koszmar :-( najpierw cieszyłam się bardzo, że nie muszę dużo szykować, bo w tym roku spędzę święta poza domem ale to był błąd w rozumowaniu Wigilia - wyjazdowa (u Mamy) pierwszy dzień - chrzciny (impreza!!!) drugi dzień - obiad u teściowej dziś - zaległy Waldemar i choć starałam się, jak mogłam, to jednak zjadłam dość sporo w efekcie - boję się wejść na wagę poza tym - mam fatalne samopoczucie: pełny brzuch, ogólne rozleniwienie, ciągła ochota na... nie wiadomo ale to już koniec - nawet jeśli trochę przytyłam, mam jeszcze szansę na to, by nie zaprzepaścić swojego wysiłku dlatego postanowiłam - od jutra (właściwie to już od dziś) biorę się za siebie, póki nie jest za późno mam urlop, więc jest okazja przywołać się do porządku w końcu - jutro (dziś) jest pierwszy dzień mojego nowego życia :D pozdrowienia dla wszystkich, 🌻 dla tych, które wytrwały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze kilka dni poluzowki, ale takiej pod kontrola, a od nowego roku ruszam znowu ostro z kopyta :D a wage mijam szerokim lukiem :O od Mikolaja dostalam agafke, musze poszukac jakis fajnych cwiczonek i do boju :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczyny, wróciłam jak marnotrawna córka :) Miałam ciężki, bardzo pracowity okres, pełen stresów i napięć. Musiałam odpuścić z dietą, nie można umartwiać się we wszystkich dziedzinach życia. Przytyłam 2 kilo, nie tragedia jeszcze . Od dwóch dni usiłuję sie opamiętać- chodzi głównie o słodycze. Cały dzień udaje sie spokojnie przeżyć- kryzys łapie wieczorem. Za 2 tygodnie muszę zmieścić sie w sukienkę - muszę schudnac najmniej 2 kilo. Czy to da sie zrealizować? Podejmuję sie takiej próby. Zaczynam od tej chwili. Wesprzecie mnie? Pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) a już myślałam, że topik powoli upada - na szczęście widzę, że wracacie :D rozumiem, że po nowym roku to już zupełnie wszystko wróci do normy :D podejrzewam, że każda z nas trochę zgrzeszyła w święta, dlatego tak niechętnie piszemy ;-) ale to już było i nie wróci więcej!!! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi się \"samo\" wysłało :D jak tam postanowienia noworoczne? planujecie coś??? ja tradycyjnie tak - jak co roku ale tym razem skutecznie, bo mam Was!!! pierwsze - osiągnięcie wymarzonej wagi (czyli piątka z przodu), zmiana diety na zdrową i polubienie ruchu (ćwiczenia); w konsekwencji - zmiana wyglądu zewnętrznego (ciuchy, makijaż, włosy); drugie - zdobycie FCE z angielskiego, a przynajmniej ukończenie kursu Callana (obecnie jestem na 7. stage\'u), bo nie wiem, czy zdążę przygotować się do grudnia do egzaminu trzecie - założenie ogródka z kwiatami i warzywami (próbuję od kilku lat, ale bezskutecznie; brak mi fachowej wiedzy, nie lubię też pracy w ziemi, ale przydomowe ogródki są takie piękne - może któraś z Was zna się na tym i pomoże mi???); zadbanie o wnętrze domu (mam stary dom, wymagający wielu nakładów finansowych, ale zapewne są sposoby na to, by wyglądał nieco bardziej nowocześnie - tu też liczę na Waszą pomoc :D); czwarte - cieszyć się życiem, każdą jego chwilą, spotykać się z ludźmi (rodziną i przyjaciółmi); mam w planach spotkania po latach - co jest efektem zapisania się do naszej-klasy (to wiąże się z pierwszym postanowieniem, ale przecież to nic złego, prawda?) to tyle - tylko i aż!!! liczę na wsparcie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc od dziś powracam do Was po kilku zawirowaniach życiowych dietkę staram się trzymać było 88 po świątecznych przysmakach i poświatecznym wyjadaniu z lodówki resztek(bo przecież szkoda wyrzucić) jest 90 co do postanowień noworocznych: -oczywiście schudnąć -nauczyć się cierpliwości i z dystansem spogladać na pewne sprawy wierzyć że jeśli czegoś nie zrobię swiat się od razu nie zawali -nauczyć się znajdywać czas tylko DLA SIEBIE-wiem że to ciut egoistyczne podejście ale jak długo mozna być Matką Polką? -i tak jak Wietrzyk cieszyć się kazdym dniem(nawet jeśli za oknem szaro-buro i ponuro) dostrzegać pozytywne strony w życiu a nie we wszystkim wyszukiwać dziury w całym Czemu pewne rzeczy doceniamy dopiero po ich utracie a nie zauwżamy ich gdy mamy je pod nosem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie uliczko i anno 🌻 daaaawno Was tu nie było! hi, hi, najtrudniejszym postanowieniem noworocznym (ale za to jakże cennym ;) ) byłoby wyrzucić z jadłospisu piwo raz na zawsze, no ale to nierealne :p dobrze będzie ograniczyć :) - obiecuję sobie nie zaprzepaścić tego, co z niemałym trudem osiągnęłam: NIE POZWOLĘ SOBIE NA JO-JO! NIE! - no i dążyć do zostania perfekcyjną panią domu ;) :p :classic_cool: domu....... ba, w tym roku chcemy postawić nasz dom! musi się udać! - i być jeszcze bardziej konsekwentną w relacjach z dziećmi :) - nie mogę też nie wspomnieć o dorocznym postanowieniu: nie odkładaj na jutro ;) anno, znalezienie czasu dla siebie, to nie tylko ZDROWY egoizm, to konieczność :) mama zrelaksowana, zadbana jest o wiele, wiele lepsza niż wiecznie zagoniona i sfrustrowana! nie tylko powinnaś, ale musisz ten czas wygospodarować! - ja powyrzucałam z lodówki wszystko, co mogłoby kusić! już dorosłam do tego, że lepiej wyrzucić, niż wrzucić spowrotem na siebie! na szczęście nie było do zwałki zbyt wiele, w sumie jadła zrobiliśmy w sam raz! ale trochę musiałam stopować męża w przygotowaniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w mrozny poranek a właściwie w mrozne południe :) brak słońca za oknem działa na mnie przygnębiająco a że aura już od dawna nie sprzyja moje nastroje siegają dna i nic mi się nie chce jednak moje chłopaki wyciagaja mnie na łyżwy(nie jezdziłam z 5 lat) i mam nadzieję że ruch i świeże powietrze dobrze mi zrobią Misiaczku a jak Ty potrafisz sobie zorganizować czas dla siebie mając \"na głowie\" dzieciaki ,budowę domu i tysiące innych kobiecych spraw bez których trudno funkcjonować ????? A tak na marginesie Perfekcyjna pani domu -nie istnieje:):):) nie można być jednocześnie : -idealną matką -idelaną żoną -idealnym pracownikiem -idealną gospodynią domową po kulku dniach padłabyś ( zresztą każda z nas) że się tak wyrażę na pysk nie warto -życie jest tak krótkie żeby go marnować na wymyślone ideały🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anno, wiem, wiem :) dlatego powklejałam odpowiednie emotki! wyrażające mój stosunek do perfekcyjności... termin: "wystarczająco dobra" matka - pojawiał się w różnych odmianach i kontekstach podczas mojej pedagogicznej edukacji i tego się trzymam :) rozszerzam też na: W.D. żona, W.D. pani domu :) życia zawodowego nie mam i dobrze! bo w tym zakresie niestety nie mam umiaru i groziłby mi pracoholizm... a z organizacją czasu, jakoś tak samo przyszło :) z każdym dzieckiem "system" działa sprawniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) widzę, że trwa dyskusja o doskonałości ;-) każda z nas chciałaby być perfekcyjna pod każdym względem, dążenie do ideału nie jest niczym złym; ale gdybyśmy były takie doskonałe, to co by nas cieszyło??? popadłybyśmy w szaleństwo, szukając odrobiny kurzu w czystym do przesady domu; zamartwiałybyśmy się niemal na śmierć, oglądając swoje odbicie w lustrze i doszukując się choćby grama tłuszczu i najmniejszej zmarszczki :D czy to by było idealne życie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z lodowiska :) cała ale poobijana , posiniaczona i prawie zamarznięta na sopelek było super chyba właśnie tego mi było trzeba na poprawę samopoczucia żeby się wyszaleć i wywściekać jak niewyzyty dzieciak teraz siedzę z farba na włosach ,popijam piwko z przyprawą da grzańca ( wiem ,wiem powinna być herbatka z cytryną lub z sokiem malinowym ale ...... :):):) Misiu wiem że też lubisz piwko więc rozumiesz) i jakoś tak tak ciepło na duszy mi sie zrobiło poranne smutki prysły jak bańka mydlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś byłam na spacerze w lesie. Fajnie było. Nałykałam się świeżego powietrza, że hej! Upiekłam jabłecznik na jutrzejszą imprezkę sylwestrową ;-) Jutro fryzjer i kosmetyczka, a wieczorem - mam nadzieję - szampańska zabawa. Muszę się wyszaleć, bo od 2 stycznia nie ma, że boli - trzeba wrócić do rzeczywistości i dokończyć to, co zaczęłam :D Ale to dopiero za 3 dni!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJKA:) Właśnie wróciłam z pracy i zaczynam szykowanie do imprezki bedzie raczej spokojnie bo mam żałobę ale ta noc jest jedyna w roku i szczypta szaleństwa nie zaszkodzi z okazji nadchodzącego Nowego Roku życzę Wam marzeń o które warto walczyć radośći którymi warto się dzielic przyjaciół z którymi warto być i nadziei bez której nie mozna życ SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY I WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE ABY SIĘ W NOWYM ROKU SPEŁNIŁO DLA WAS WSZYSTKICH ANNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam witam w starym roku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! choć w ostatnich dniach to już mam go troszkę dość otóż wszystko mi się psuje!!!!!!!!!!!!!!!!! w ostatnich dniach zepsuła mi się komórka ,aparat fotograficzny ,wieża a dziś odkurzacz i po nowym roku wszystko idzie do naprawy i mam nadzieję że dziś już nic się nie zepsuje!!!!!!!!!!!!!!! a do tego w sobotę byliśmy na dużych zakupach i wydaiśmy kupę kasy oczywiście na dzieciaki w związku z ich wyjazdem w góry na ferie ale ja przy okazji zafundowałam sobie nową wagę bo coś mi się wydawało że ta stara kantuje trochę no i okazało się ..................że stara zaniża wagę i to o dobre dwa kilo sprawdzaliśmy na wszystkich domownikach i niestety to prawda no i ostatnio troszke się pojadło i nieatety muszę uaktualnić stopkę i napisać prawdę smutną ale prawdę bo ta waga jest bardzo dokładna niestety!!!!!!!!!!!!!!!!!! 69,7 kg czyli jest z czego się odchudzać ale mam znów cały rok na to by zejść poniżej 65 kilo według nowej wagi i tak szczerze to wcale mocno mnie to nie zmartwiło bo przecież jak zaczynałam dietkować to było nie 90 kilo ale 92 a efekt czy tak czy tak jest taki sam to od jutra bierzemy się znów do roboty!!!!!!!!!!!!!! a ja dziś sylwestruję w pracy a wszystkim imprezującym życzę wspaniałej udanej szampańskiej zabawy do zobaczenia za rok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie dziewczęta w nowym roku :-) jak po sylwestrze? ja byłam na prywatce u znajomych - 4 pary, ale było fajnie; jedyny minus to brak tańców (gospodarze mają żałobę), więc nie było szans wyszaleć się w ruchu; ale poza tym było super; dziś przygotowuję się psychicznie i fizycznie do realizacji noworocznych postanowień :D obmyślam jadłospis na najbliższe dni i plan ćwiczeń ten ostatni jest dość ambitny, bo zamierzam zaprzyjaźnić się z rowerkiem stacjonarnym, który od kilku lat pełni funkcję mebla (przy okazji mogę słuchać angielskiego), a także przymierzam się do powrotu na siłownię ostatnie miesiące udowodniły, że brak mi silnej woli, by - jak agro czy gruby miś - ćwiczyć w domu :-) do jutra jednak jeszcze kilka godzin, więc póki co cieszę się życiem i ostatnimi godzinami bez pracy; wypoczywam, a wieczorkiem - mój ulubiony peeling kawowy :D WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w pogodne południe :-) czyżbym została sama na tym topiku? nie wierzę... pewnie nie możecie się pozbierać po tak długiej przerwie :D ja dziś od rana dietkuję - jestem już po koktajlu bananowym, kawce i marchewkach :D zapisałam się na siłownię - będę chodziła 3 razy w tygodniu (na zajęcia z piłką, zajęcia taneczne i zajęcia rytmiczne); zaczynam od dziś :D a co u Was??? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietrzyku, cudownie, że będziesz ćwiczyć :) bardzo się cieszę! oby zajęcia Ci się spodobały, program zapowiada się ciekawie! my z małżonkiem też od dziś wracamy do ćwiczeń, nawet pozwolę małżowi pochodzić na stepperze, bo wcześniej nie dałam, bo ważył ponad stówkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w troszkę mroźne południe dopiero teraz znalazłam chwilkę wolną by tu zajrzeć i na razie jest ok właśnie dopiero przed chwilką zjadłam zdrowe śniadanko ruchu też już troszkę było i oby tak dalej no i kupiłam dziś dwie płyty z aerobikiem dla początkujących także będę miała z kim ćwiczyć teraz lecę zrobić obiadek głodomorkom bo niedługo wrócą ze szkoły a w domciu tak cichutko!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w Nowym Roku :):):) właśnie wróciłam z pracy zjadłam upieczoną w folii rybkę i biore się za sprzatanie mieszkania po sylwestrowym przyjeciu wczoraj mi się nie chciało-wolałam pójść na łyżwy-idzie mi coraz lepiej- Wietrzyku jak ja Ci zazdroszcze tych zajęć gimnastycznych:( ja popołudniami jestem uwiązana w domu z małym bo mąż wraca około 21 a babcie mieszkają dośc daleko aby przyjeżdzać do niego na godzinkę czy półtorej.Z resztą nie miałabym sumienia ich prosić bo i tak z nim siedzą jak jest chory abym nie musiała brać zwolnienia. a samemu strasznie się trudno zmobilizować choć do noworocznych postanowień dodałam gimnastykę na początku 30 min dziennie Alexandria oglądałam wczoraj Twoje zdjęcia i naprawdę jestem pełna podziwu dla Twojego samozaparcia i konsekwencji w dążeniu do wymarzonej wagi.Jesteś potwierdzeniem powiedzenia że chcieć to móc.Mam nadzieję że za jakiś czas będe mogła się pochwalić podobnymi wynikami. a tak na marginesie to ślicznego masz futrzaka :):):) kotek czy kotka? ja też bym chciała kociaka ale Krzysiaczek ma uczulenie na sierść kocia więc nic z tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×