Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pa_ja_cyk

u kogo spedza swieta mlode malzenstwo??????????????????????????

Polecane posty

Gość pa_ja_cyk

Prosze o szczere wypowiedzi, gdybyscie byli w takiej sytuacji ... Jestesmy mlodym malzenstwem (2 miesiace stazu). Maz szwagierki(hhhhmmmm, nawet nie wiem kim on jest dla mnie, tez szwagrem? - sa dopiero po slubie) i zapytal z kim my spedzamy swieta? Na co ja: SAMI a on na to JAK TO MOZLIWE i zaczyna mi wykladac, ze te swieta powinnismy spezdzic z kims np. u nich (bo u nich beda rodzice mojego meza)... aha??????????? Kumacie? A ja na to, ze my sie wlasciwie przeprowadzamy i nawet nie wiem jak to bedzie, a poza tym chcielibysmy odwiedzic MOICH rodzicow. A on dyskutuje i przekonuje, ze nie slyszal, aby swieta spedzac samemu ... Ale ja nie wyobrazam sobie inaczej i troche sie sprzeczalam, niestety moj maz rozumuje inaczej i w domu zachowal sie jak despota, powiedzial, ze nie wie z czym mam problem, no slowem zezwal mnie ..........???? Czyli ja jestem nienormalna, nie powinnam chciec spedzac swiat tylko z moim mezem? Dla mnie taka wielka rodzina to za duzo, gdyby to byly swieta u tesciow to co innego, ale u siostry .... Musze zaraz na to przystac, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinkowaaaa
swieta to czas rodzinny. ani ja ani moj chlopak , nie mozemy ich spedzac z rodzicami niestety. w kazdym razie, my zawsze odwiedzamy jego dalsza rodzine i naszych znajomych. nie wyobrazam sobie spedzac swieta bez ludzi, na ktorych mi zalezy... czasem mamy nawet kilka wigilii... teraz bedzie swieto dziekczynienia i z tego co sie zapowiada, to szykuja sie co najmniej 4 kolacje, w domu nie bedziemy prawie wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pa_ja_cyk
Ale jesli nie jest sie az tak towarzyskim, rodzinnym, wypada odmowic siostrze meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinkowaaaa
ja nie jestem najlepsza wyrocznia tego co wypada a co nie :) od 5 lat mieszkam z chlopakiem bez slubu i podobno "to" bardzo nie wypada. mozesz jej powiedziec, ze bardzo dziekujesz, ale ze to waszepierwsze swieta i chcielibyscie je spedzic tylko wspolnie ( byle maz tak samo mowil :) ), i ze bardzo chetnie ich odwiedzicie w pierwszy dzien swiat ( wtedy przynies gwiazde betlejemska i jakies ciacho i bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle tak jak autorka
tematu,jestem zamezna od roku. I świeta ubiegłoroczne spedzilam sam na sam z mężem. Reszte rodziny odwiedzilismy w pierwsze i drugie swieto. Chcielismy w ten wieczor byc sami to byly nasze pierwsze świeta jako rodzina . Na szczescie moj maz myslal tak samo i chcial spedzic je tylko we dwoje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pa_ja_cyk
To jestes moja droga szczesliwa mezatka, ja wlasnie doznalam ogromnego ciosu, moj maz nie chce ze mna spedzic swiat we dwoje i jeszcze na mnie nakrzyczal. Za kogo ja wyszlam? To dla mnie straszne ... Dodam, ze jego najblizsza rodzina to ludzie, ktorzy nie sa bardzo serdeczni i ciepli, swieta u nich to nie sielanka. Trzeba bylo myslec przed slubem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem mężatką 4 miesiące, dla nas to było oczywiste, ze święta spędzimy u którejś z rodzin, teraz tylko są kłótnie , u której najpierw;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pa_ja_cyk
Ale czy warto sie klocic? Moge przeciez ustapic ... jednak wolalabym u moich rodzicow, a potem ewentualnie isc do nich (w zeszlym roku bylam przeciez u tesciow i teraz nawet wypadaliby moi rodzice w pierwszej kolejnosci!)... Zreszta glosno powiedzialam szwagierce i jej mezowi, ze w gre wchodzi 1 lub 2 swieto. Jednak oni tego nie zrozumieli i jeszcze mi przygaduja, dziwne. :-( A najbarzdiej martwi mnie reakcja mojego meza, mam kompletnego dola ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pa_ja_cyk
buuuuuu, tak na mnie nakrzyczal. Co ja powinnam zrobic ...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka kompromisu
My nie mogliśmy się dogadać, u kogo spędzimy święta i w końcu stanęło na tym, że Wigilię spędzamy razem we dwoje, I święto u jego rodziców, a drugie święto u moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze święta - jeszcze z narzeczonym - spędziliśmy idiotycznie, bo chwile u tych i chwilę u tych rodziców. Potem było gadanie, bo do mojej mamy jechaliśmy najpierw (teściowa miała pretensje, że oni jedli zimne), a potem do eściowej (mama miała pretensje, że u teściowej siedzieliśmy dłużej). Powiedzieliśmy - nigdy więcej. Następnego roku święta spędziliśmy sami. Pierwsze świeto tym razem u teściowej, drugie u moich rodziców. Ostatnie swięta spędziliśmy wszyscy razem, ale to u nas jest łatwe, bo oboje jesteśmy jedynakami. Było jednak tyle przygotowywań, że stwierdziłam ,że w tym roku mi sie nie chce. Umiem już sama zrobić wieczerzę i znowu spędzimy wigilię sami, pierwsze święt u teśiów, drugie u mojej mamy. Tak jest chyba najlepiej, nikt nie jest o nic zazdrosny... A że małżonkowie są sami w wigilię? Dla mnie to normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym wybacz, ale prędzej czy później będziesz musiała się nauczyc robić te potrawy i podawać je we własnym domu, bo będą dzieci... Chyba, że wtedy też je będziesz ze sobą ciągała i będa wieczne kłótnie, do kogo najpierw, kiedy i na ile. Moja teściowa nie wyobrażała sobie wigilii bez swojego synka jedynaka, ale niestety musiała ustąpić. Ona całe życie jeździła do swojej mamy - ale mój teść wcześnie stracił rodziców, więc nie było takiego problemu. I teściowa musiała się pogodzić z tym, że w najlepszym razie będziemy u nich na wigilii co drugi rok, jesli nie rzadziej. Co do męża - porozmawiaj z nim spokojnie i powiedz mu, że po pierwsze - ma na ciebie nie wrzeszczeć, bo nie jestes byle gówniarą, tylko jego żoną. Po drugie chcesz te święta urządzić wyjątkowo, bo są wasze pierwsze. A po trzecie, jesli się upiera przy wizycie u rodziców, to i tak jest kolej na twoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figlarna
my spedzalismy sami a jestesmy 2 lata po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elej
Nie powinnaś przejmować się tym, co wypada, a co nie, ale tym co czujesz Ty i Twój mąż. To, że on myśli inaczej, niż Ty, to nie znaczy, że jest nienormalny, albo że Ty jesteś. Po prostu się różnicie i musicie znaleźć kompromis. Ja, chociaż mojego Ukochanego wręcz wielbię ;) i każdą chwilę staram się spędzać tylko z Nim, to Święta spędzam z Nim i moją rodziną, za nic nie chciałabym inaczej. Może za rok spędzimy je z Jego Tatą, pomimo że mieszka na drugim końcu Polski, ale mam nadzieję, że uda Nam się go zaprosić tutaj, kiedy już się urządzimy na dobre. Nie szukaj tutaj rad, sytuacja każdego jest inna, każdy ma inne stosunki rodzinne, warunki, pragnienia. Musicie postarać się zrobić wszystko tak, żebyś ani Ty nie czuła się zraniona, ani Twój mąż. Ale niech to nie będzie narzucanie siłą swojej woli drugiej osobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mimo, ze jestem mezatka nie wyobrazam sobie Swiat bez rodziny, spotkalo mnie to 2 razy ( raz z wyboru, drugi raz z musu ). To wszystko jednak kwestia wychowania i tradycji rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×