Mieszkam w UK i moge sobie pozwilic na wiele rzeczy...

tak sie sklada ze nie naleza nam sie zadne benefity bo za duzo zarabiamy i nie mamy jeszcze dzieci. A child benefit do twojej wiadomosci jest dla kazdego - bez wzgledu na zarobki wiec niby czemu, ktos mialby ich nie pobierac? Przeciez i taz z pewnoscia wykorzysta je na jedzonko czy pieluchy dla dziecka

tamarusia--------> ty zapewne bys nie skorzystala

Jesli ktos mieszka w UK to ma lepiej niz w Polsce.

"pierdzilenie o Szopenie. Ja tez mieszkam w UK i widze jak funkcjonuja Polacy, cieszycie sie z domku, ale coz z tego jak dzielicie go z innymi osobami- faktycznie szczyt radosci bo ma sie oddzielny pokoj. .......itd itd ... z tym ze w Polsce tez w wiekszosci trzeba wynajmowac mieszkania ilu ludzi ma to szczescie byc posiadaczem domu/ mieszkania w duzym miescie .... ? chyba nie 90 % ... ?

i juz z nikim nie musze mieszkac.:) W Polsce tez mialam swoje mieszkanie ale je wynajelam i mam za to kase.Tak ze sie urzadzilam niezle. Czasem trzeba troche ruszyc glowa.

taaa, ruszyc glowa i wziac kredyt, chyba, ze dostalas mieszkanie od rodzicow lub znalazlas boagtego meza..

nie kazdy w UK mieszka w wynajmowanym dzielac sie z innymi wspollokatorami. nie uogolniajcie. niektorzy kupili mieszkania lub dostali z councilu. wiekszosc postanowila zostac tu na stale wiec jasne jest ze kombinuja ile sie da zeby miec swoje mieszkanie. # Ja cos o tym wiem bo mieszkalem jakis czas z rodzina i z 2 kumplami.

z moim chlopakiem od prawie 3 lat i tylko przez pierwsze miesiace wynajmowalismy mieszkanie z inna para. Ale cale szczescie, ze teraz juz mozemy mieszkac sami. A takie uogolnianie ze Polacy zagranica mieszkaja po 10 w mieszkaniu jest smieszne - bo oczywiscie moze i takie ekstremalne przypadki sie zdazaja ale czy Wy mieszkajac w Polsce podczas studiowanie wynajmowaliscie cale mieszkanie dla siebie ? Mialam na roku wiele osob z roznych czesci Polski i jelsi nie udalo im sie dostac akademika, zbierali sie po 4 osoby i wynajmowali mieszkanie nia spolke wiec nie widze niczego zlego, ze robi sie to samo zagranica - przynajmniej przez jakis czas, dopoki nie stanie sie na nogi.

AB rh+ a ty z kim mieszkasz? z iloma wspollokatorami dzielisz domek?

ze w koncu stac mnie na wyjazdy - zawsze marzylam o zwiedzaniu swiata i pracujac tutaj moge sobie na to pozwolic :)

dla mnie tez liczy sie to ze stac mnie na podroze moich marzen na ktore w polsce w zyciu nie byloby mnie stac. Teraz wlasnie planujemy z chlopakiem wycieczke do Wenezueli... kto pracujacy w Polsce moze myslec o takich wakacjach? Naprawde nie wielu ludzi. I to mi sie podoba w UK - nie zarabiam kokosow ale mimo to stac mnie zebym mogla realizowac swoje marzenia.

w Polsce nie mialam tyle co przez rok TUTAJ w UK. tam podatki mnie zjadaly.Zamknelam firme i wyjechalam . i wiem teraz ze to byla najlepsza decyzja w moim zyciu. Dzieciakom tez to na dobre wyszlo.

no dokladnie. Ja tez nie zaluje ze wyjechalam. Tu moge w koncu prowadzic spokojne zycie nie martwiac sie ze jesli kupie sobie jakas bluzke to nie bede miala pieniedzy na obiad...

widze ze jest tu wiecej szczesliwych ludzi, ktorzy nie dosc ze nie zaluja ze wyjechali z Polski to jeszcze mowia ze nigdy tam nie wroca :) ja tez nie mam zamiaru wracac tam gdzie nie stac mnie na godne zycie. Moje kolezanki pracuja w biurach czy bankach i ze swojej pensji ledwo oplacaja mieszkanie i jedzenie a o wakacjach to nawet na marza... wiec po co tak sie meczyc ? Ale zauwazylam ze moje kuzynka strasznie stara sie ze mna konkurowac - zawsze jak jestem w polsce i jest rodzinne spotkanie opowiada jak to jej wspaniale sie pracuje w Polsce...tylko, ze mieszka caly czas z mamusia bo nie stac ja na wynajecie wlasnego mieszkania hehe

Ja mam to samo.Chwala sie dobra praca ,zarobkami, tym ze e nigdy by nie wyjechaly...a jednak ...nie umywaja sie do tego co ja i moi znajomi w UK maja i jak zyja.

dziewczyny poczytalam was troche-ja wlasnie zarabiam 1000 zeta w Polsce-pracuje w urzedzie -mam meza i dzieci i chetnie chcialabym lepiej zyc ale boje sie tak w ciemno pojechac-jezyk znam tak sobie co np taka osoba jak ja by mogla tam robic? jak to z wami bylo?

ale najbardziej mnie rozsmiesza typowe powiedzenie tych co nigdy nie mieli na tyle odwagi zeby wyjechac i sprobowac swoich sila zagranica - ze trzeba miec swoj honor i nie uciekac jesli jest zle tylko walczyc i starac sie do czegosc dojsc w Polsce a jesli wyjezdzamy to jestesmy tchurzami Buhahaha wiekszej bzdury w zyciu nie slyszalam. Zycie jest tylko jedno i nie mam zamiaru zmarnowac go na harowanie po godzinach zebym mogla kupic swojemu dziecku zabawke o ktorej marzy od miesiecy :) Tutaj pracuje sobie spokojnie i mam na wszstko co mi potrzeba i nie musze sie martwic niczym tak jak moi znajomi w polsce

powiem Ci szczerze ze wtedy kiedy ja wyjechalam (czyli jakies ponad 3 lata temu) bylo zupelnie inaczej. Przede wszystkim mniej Polakow i o wiele latwiej mozna bylo znalezc prace - ale teraz tez nie jest zle. Jesli na poczatek sie nie wybrzydza i nie szuka tylko pracy jako manager a na inne nawet sie nie patrzy to podejrzewam ze azdy sobie poradzi. Najlepszym przykladem jest dziewczyna mojego kolegi - przyjechala tutaj znajac moze kilka slow po angielsku ale jak przychodzilo co do czego to nie potrafila nawet ich powiedziec. I sadzilam, ze nie da sobie rady i wroci do polski ale w koncu znalazla prace w hotelu - to dobre na poczatek, zeby zarabiac jakas kase i uczyc sie pilnie angielskiego. Ja tez zaczynalam od niskich stawek i sprzatania w pubie a teraz mam ponad 8.50 na godzine i bardzo lekka i przyjemna prace. Ale lepiej zeby najpierw Twoj maz pojechal - sam znalazl prace dla siebie i mieszkanie dla Was i dopiero wtedy Cie sciagnal

z jednej strony chcialabym zaryzykowac ame moj maz juz byl we Francji i trafial na nieuczciwych pracodawcow wie c z tego jego wyjazdu nic dobrego nie wyszlo nie wiem jak to jest ale jest wielu ludzi ktorym sie za granica uklada ale jest tez wielu nieudacznikow

wszytko tez zalezy do jakiego miasta trafisz. Ja moge powiedziec o Szkocji - bo tu mieszkam dosyc dlugo, ze nie spotykam sie za jakas nienawiscia do Polakow. Ale wiem od mojej kolezanki mieszkajacej w Anglii, ze takie przypadki sie zdazaja. Ale to tez zalezy od ludzi - czym mniej wyksztalceni i prosci tym bardziej im przeszkadza ze Polacy przyjezdzaja do UK bo boja sie ze im ich prace zabiora. I w sumie slusznie bo to nieroby i lenie a Polacy potrafia ciazko i solidnie pracowac wiec nie raz sie spotkalam z tym ze pracowawca woli zatrudniac Polaka niz Szkota :)

a jak znalazlyscie prace? pio znajomosci? Z internetu?

women center.Chyba jest w kazdym miescie, za darmo ci pomoga

nie slyszalam o czyms takim. Moze o job centre Ci chodzilo :) ogolnie to trzeba wiedziec kiedy wyjechac bo jak postanowisz pojechac zagranice w czerwcu czy lipcu i znasz jezyk super to i tak ci to nie pomoze bo wtedy bedzie za duzo ludzi zeby znalezc jakas prace. ogilnie to najlepszym miesiacem do wyjadu jest kwiecien - maj. Nie ma jeszcze studentow a sezon turystyczny sie rozpoczyna wiec w kazdej knajpie potrzebuja ludzi.

nie o job center tylko o women center. Pezynajmniej w moim miescie jest.tam jest nauka angielskiego za darmo, pomoc prawna, kursy rozne..mini przedszkole ..i popoludniowa tea time dla kobiet :)

http://www.thewomenscenter.org/

http://www.peterboroughwomenscentre.org.uk/ to wlasciwe

brzmi zachecajaco ale czy tam po polsku ktos mowi? i w jakich to miastach no widze ze narazie nie ma co ewentualnie na wiosne szczerze jesli sie w tym kraju nic nie polepszy to stad spadam bo mam dosc-skonczylam studia mialam nadzieje na lepsza przyszlosc a zarobki stoja w miejscu-ciagle sie musze zastanawiac co najpierw zaplacic-to jest straszne corka skonczy gimnazjum w przyszlym roku ale nie wiem czy dalaby rade cos w Angli kontynuowac z dziecmi jest najwiekszy problem

http://www.watfordwomenscentre.org.uk/AboutUsWhoWeAre.asp

jesli w miescie jest sporo polakow to mysle ze ktos sie znajdzie. Ja osobiscie korzystalam z kursu jezykowego. sprobuj:) ale to Tylko dla kobiet.