Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mama00

zbuntowana nastolatka i problemy z nia

Polecane posty

Z Moja 16 letnia corka do tej pory nie miałam wiekszych kłopotów.Latem poznała chłopaka ,na szczescie na drugim koncu Polski wiec ich tzw chodzenie było tylko przez neta.Chłopak był w porzadku. Miesiac temu pokłocili sie i zerwali ,teraz zaczeła bywac w towarzystwie chłopaka a raczej faceta ktory ma 22 lata i jest jednym z tych gorszych.Pije problemy z prawem narkotyki.Oczywiscie moje umoralnianie ja nie przynosi skutkow ,poniewaz ona twierdzi ze nie mam racji,a moja racje potwierdza jej wielu znajomych.Ktorzy mowia jej to samo Teraz corka miala jechac do rodziny na kilka dni(tam gdzie mieszka jej byly chlopak)obiecalam jej że jak sie bedzie dobrze uczyc pozwole jej.Uczyla sie dobrze ,wiec jeszcze wczoraj mowilam jej ze pojedzie.Az do poznego wieczoru.........znowu zaczela rozmowe o jej koledze z ktorym to sie zadaje teraz na miejscu i wystarczyło moje jedno zdanie zeby zastanowila sie ,że on jest nie w porzadku ,a zaczela sie wojna. Trzasniecie drzwiami .pyskowanie ,krzyki. Proba słowna uciszenia jej skonczyła sie na wybiciu przez nia reka szyby i przeklenstw w stosunku do mnie.Potem wpadła w szał...uderzyłam ja (moze to złe)..ale wychowuje ja sama i nie daje juz rady. Dzis szyba w drzwiach jej po koju lezy na tym samym miejscu (powiedzialam jej ze tego nie sprzatne i kazałam jej wstawic szybe za swoje kieszonkowe). Corka nadal nie spokorniala twierdzi ze uczyla sie dobrze i musi jechac bez wzgledu na to co ja mowie ,probuje nadal krzykiem wymusic pozwolenie(a nie pozwalam jej po wczorajszym na wyjazd) Niewiem co robic...ja jej zabrronilam a ona mowi ze sobie cos zrobi jak nie pojedzie lub ucieknie z domu.....wiem ,że to moze byc szantaż jej w stosunku do mnie.....a co jesli jej naprawde cos odbije....????? Co mam z nia robic????Poradzcie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak......wyzywala mnie krzyczala wpadla w szal ze ja uspokajam a dzis nie usłyszalam nawet przepraszam....tylko i tak pojade i juz....niewiem co mam z tym fantem zrobic?? Nie chce zeby wyszło na to ze jej wszystko wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj ją krótko
bo będzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na twoim miejscu bym jej nie pozwoliła, niech sobie nie mysli, ze to ona tu rządzi, a straszyć to ona Cię może... najlepiej porozmawiaja z nią i uświadom jej ze źle zrobiła i że takich zachowań nie będziesz tolerować, może sama pójdzie po rozum do głowy i Cię przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej pory byłam chyba dla niej za dobra ....teraz mam podziekowanie i nauczke ...ale wczorajszy wieczor to jak wiadro zimnej wody wylane mi na głowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadam pliss
popieram skoro odzwyała sie do ciebie zle wiec nizi z wczesniejszeuj umowy mam córke w wieku lat 16 wiec wiem o czym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ,że moja odmowa bedzie poczatkiem wiekszego buntu przez te kilka dni.....mam nadzieje ze nie nawieje mi z domu ....Ale wiem ze nie bedzie łatwo..ona na wszystko co mowie odpowiada krzykiem i pyskowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ci powiem jak to wygląda z punktu widzenia twojej córki, bo ja też jako nastolatka krzyczałam, szantażowałam itd. Jeśli jeden raz jej ustąpisz i jej szantaż odniesie skutek to już tego nie powstrzymasz. Jedynym rozwiązaniem jest ignorowanie tych zachowań. Po prostu jeśli ona zaczyna podnosić głos to powiedz, że nie będziesz z nią rozmawiać dopóki się nie uspokoi. Sama nie krzycz, bo to jest woda na jej młyn. Mnie od pewnego momentu wychowywała babcie i też byłam rozpuszczona jak dziadowski bicz, do momentu aż babcia poszła po rozum do głowy i zasięgnęła porady psychologa. Mnie też zabrała do poradni i obie nauczyłyśmy się dogadywać. Dodam, że dla nastolatki jej problemy są ogromne nawet jeśli tobie wydają się błahe. Ja próbowałam popełnić samobójstwo- a raczej nastraszyć wszystkich, bo nałykałam się tabletek, ale tylko tyle, żeby podnieść alarm. W szpitalu usłyszałam za to, że jeszcze trochę a naprawdę by mnie nie odratowali, wtedy się naprawdę wystraszyłam. Nie przewidziałam też innych konsekwencji- badania psychiatryczne po wszystkim, nadzór psychologa itp. Poza tym usłyszałam, że jeżeli jeszcze raz coś takiego zrobię to mnie zamkną w ośrodku wychowawczym. Powiedz o tym wszystkim swojej córce, bo ona może sobie nie zdaje sprawy z tego, że jeżeli spełni swoje groźby to tylko pod sobą dołek wykopie. I jeszcze raz- dyscyplina i nieuleganie jej szantażom to jedyna metoda, warto również iść razem do psychologa- mnie to bardzo pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×