Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Black

Kobiety kierowców ciężarówek łączmy sie

Polecane posty

Gość tyuiol
autor to dopiero debilny manipulator strasznie denny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuiol
autor to dopiero denny głupi manipulator hhhhhhhhahhahaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaDaffa
Och w końcu ktoś tu napisał! A już myślalam, ze będzie koniec. Macie rację, jeżeli się kocha to się i ufa. Ja swojemu ufam. I tak samo naslucham się o kolegach używających. Też jeździlam z moim i potwierdzam, większość klientow jest autami osobowymi. Ja kocham, ufam i zawsze czekam z utęsknieniem. Pozdrawiam i blagam piszcie. O wszystkim. Wyjazdy, powroty, dzieci, urlopy, trudne chwile i w ogole wszytsko. Caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dziś radoche, bo Mój wróci wieczorkiem i cały weekend będę go miała dla siebie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka ....
Eh ja to wspólczuje partnerkom ... Też wiem jacy są tirowcy ... czy przedstawiciele handlowi ... Masakra ... lecą na każdą napotkaną babę ... pomijam te stojące w lasach ... ble ... No chociaż Ci przedstawiciele najczęściej lepiej wyglądają chociaż ... i (w zależności od branży najczęściej lepiej wykształceni) A tirowcy? eh ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja juz swojego mam od wczoraj mmmm pychotki mi przywiózł hehehe i caly weekend razem :D:D:D ale chodzi do skzoly wiec pare godzin nam odpadnie ale da sie przezyc ;) juzpo tesknotkach :) Blond Wampir milego weekendziku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka co do tego wykształcenia to nie jest tak jak mówisz, bo moj maz jest mgr inż transportu i jeździ na ciężarówce, a wiesz dlaczego, bo w magazynach maksymalnie dają mu 2-2,5 tys. a na ciężarówce dostaje 5 tys. A to chyba jest różnica, co nie? Ja chętnie do Was dołącze dziewczynki, bo też bardzo często spędzam samotnie wieczory. Mam 1,5 roczna córeczkę i to z nią spędzam cały czas. Czy ufam mojemu mężowi? Na 95% Nie ufam sobie sama do końca, wiec jemu też nie zaufam. Myślę, że tirówkami by się brzydził. Prędzej podejrzewam go o to, że może poznać jakas laskę przez net, bo dużo spędza czasu wolnego przy kompie i w trasie może ją odwiedzić. Jesteśmy małżeństwem od 4 lat, a parą od 12. Mamy dziecko, mieszkanie, samochód, więc po co to psuć jakąś tirówką. Mam nadzieję, że się nigdy nie zawiodę. Tęskni mi się nieraz za nim, a nieraz mam go dosyć jak jest za dlugo w domu. Dzięki tej pracy możemy sobie pozwolić na kupno samochodu itp. gdyby nie praca mojego męża wiedli bysmy pewnie skromniutkie życie. Nie przelewa mi się, ale mogę siedzieć z dzieckiem w domu i je wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka musiałaś chyba trafić na prawdziwie stereotypowych tirowców, bo masz dość wąski pogląd na tę grupe zawodową... wzajemnie cukierecku... miłego weekendu :* pozdrawiam tęskniące buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZONA KIEROWCY
lady black nie doczytalam dalej bo widze, ze dyskusja i tak zeszla na inny tor..ja jestem zona kierowcy, jak za niego wychodzilam to wiedzialam, ze jezdzi ale obiecal, ze jak dziecko sie pojawi na swiecie to on zmieni prace, ..minely 4 lata od slubu, moj synek ma dwa lata a moj maz jak jezdzil tak jezdzi..nie ma go caly tydzien a jak jest to jest zmeczony i odsypia najczesciej..malego odchowalam zupelnie sama, no prawie bo moja mama byla przy mnie pierwsze 3 miesiace, potem wyjechala (mieszkamy za granica)..ale sama wiekszosc czasu bylam, meza nie bylo kiedy maly mial kolki, szczepienia, a nawet jak mial dwie operacje tez bylam SAMA!!! on nawet pieluch nie przewija do dzis bo sie niby brzydzi ale on poprostu nie jest przyzwyczajony..niestety ostrzegam Cie, moj zwiazek na tym wszystkim bardzo ucierpial..jakos tego sie nie zapomina, ze meza nie ma kiedy jest potrzebny Tobie lub dziecku..i teraz jestesmy na etapie albo on w koncu zmieni prace albo sie w tym zyciu miniemy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jupi :D:D: ja mam swego kierowce na caly tydzien chyba n caly tydzien heheheh;) zawsze w zasiegu reki w obrebie 100km jak tam Blon Wampirku?? pe weekendzie szkoda ze one takk krotko trwaja no nie?? kazda z nas chce miec swego kierowce blisko siebie jak najdluzej pozdrawiam teskniace i czekajace i te szczesciwe u boku swego mezczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Niestety cukierecku weekendzik nie udał sie tak jak zamierzałam... Miło mnie zaskoczył po przyjeździe, ale niestety miał trochę spraw do załatwienia i nie miał dla mnie tyle czasu ile bym chciała... :( Niestety muszę czekac tydzień alby go zobaczyć, ale chyba ruszę z nim w zastępna trasę... :) Trafiłas w sedno: każda chce miec swojego kierowcę blisko :) Pozdrawiam tęskniące i cieszące się... Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie u mnie bylo podobnie ale najwaxzniejsze ze zawsze gdzies wpoblizu to juz wielka radocha :D:D:D ja pojade po 20 czerwca a moze wczesniej... jak mnie zabierze ze soba hehe taka mala marude ;) bussski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam tęskniące :) Mój mężuś w piątek rano zrobił mi niespodziankę i wrócił dzień wcześniej. Pojechał dopiero wczoraj o 16. Cudne prawie 4 dni. Inka nie zgadzam się z Tobą. Wcale nie potrzeba nam współczucia. Bo mino rozłąki i tęsknoty my jesteśmy szczęśliwe. Mimo problemów które musimy rozwiązywać same kochamy naszych fazetów i nie wymienimy ich na innych. Cukiereczku co i skąd dostałaś? Pochwal się! Mój misiek naqjczęściej przywoził pychotki z Hiszpanii. Alkohol, owoce morza,słodycze...mniam.Przyznam że mi tego trochę brakuje. e-mamuśka ja mam córeczkę rok i dwa miesiące. I mam jeszcze synka 8 lat. Cudne dzieciaki. Też siedzę w domu i zajmuje się naszymi skarbami. BlondWampir ja też mam swojego na weekend. Od soboty rano do poniedziałkowego popołudnia. Przydałoby się dłużej ale cieszę sie tym coi mam. Wcześniej miał pracę gdzie mogliśmy pomarzyć o wolnym weekendzie, a czasami nawet o wolnym dniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to glowhnie slodycze ( uwielbiam je) chociaz mam juz duzzooo gazdzetow z firmy scania od mojego ( jezdzi autem tej marki) i caly pokoj kwiatow w doniczkach od NIego ( jak twierdzi trwałe i ma racje bo ciete zaraz zwiedna a te zostana na dlugooo) moj na szczescie ostatnio jezdzi po okolicy i codziennie sie widujemy :D szkoda ze to godziny wieczorowe tylko ale o wiele lepsze to niz czekanie calutki tydzien wydaje mi się ze takie tesknotki jeszcze buduja zwiazek i sprawiaja ze jest on \"kwitnący\" troche tesknoty nigdy nikomu nie zaszkodzilo w koncu dla kogo oni pracuja ?dla nas swoich kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój z tej wcześniejszej pracy przywoził wszystko z Daffem. Teraz jeździ Renault, ale jeszcze nic nie przywiózł. :) No i w ogóle teraz nic nie przywozi, bo jeździ po kraju. Wcześniej jeździł do Hiszpanii i Rosji. Bywały też \"wycieczki\" do Turcji, Rumunii i Francji. Najbardziej lubiłam oczywiście Hiszpanię. Oliwki, małże i inne takie pyszności. Wino, whisky- fajnie wyglądał nasz barek :D Tyle, że wtedy nie było kiedy tego wypić, bo jego nigdy w domu nie było. Teraz jest kiedy to nie ma co hi hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EL25
Witam. Ja tez jestem zona kierowcy ciezarowki. Jezeli bardzo sie kocha to nie da sie opisac sily tesknoty. To trzeba poczuc. Miesiac temu urodzila nam sie coreczka. Mialam tyle szczescia ze maz akurat byl w domu i mogl byc ze mna przy porodzie. Niesamowite przezycie. Ale co z tego? Dzien po powrocie ze szpitala do domu znowu pojechal :-( Zostalam sama. Nadzeszlo babyboom i ryczalam nonstop. Jego brak potegowal to okropne zle uczucie. Jak wrocil ja znowu bylam w szpitalu z powodu powiklan. Myslalam ze tam zwariuje. Oczywiscie jak mialam zabieg to on byl juz w trasie. Znowu sama. Wiem, ze jemu tez jest ciezko, ja to chociaz mam w domu malenstwo, a on tam sam. Omijaja go cudowne minki i usmiechy naszej coreczki. Czasami wydaje mi sie ze nie dam rady bez niego, ale nie moge sie tymi myslami z nim podzielic. Wiem, ze musze byc silna bo on musi wiedziec ze daje sobie jakos rade. Kazdy z nas ma marzenia, ale czy pieniadze musza nas rozdzielac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki musimy być silne a napewno kiedyś te tęsknoty zostana nam wynagrodzone napewno mąż czy chłopak chcialby być blisko nas ale zawód niestety na to nie pozwala. Jak bedziemy trzymac się razem jakoś przetrwamy :):) moj chyba w tym tyg juz wyjedzie na Danie ale jak sie uda w nastepnym tygodniu pojade z Nim:D p.s. mam nawet slodziusie doniczki -koteczki biedoneczki zabeczki :D ahhh czego teraz nie wykombinują hehe pozdrawiam wszystkie teskniace ( skad mozna wziać te obrazeczki tzn kwiatuszki buziaczki obrazeczki bo juz nie raz widzialam je na forum??)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :D El25 doskonale Cię rozumiemy. Ja rodziłam córkę ponad rok temu. Jego nie było. Wrócił tydzień po porodzie. A tak prosiłam go, żeby wtedy nie jechał. Miał wrócić dużo wcześniej, ale coś się popieprzyło. Ciężko jest. Wszystkie o tym wiemy. Ale trzeba szukac w tych dziwnych sytuacjach dobre rzeczy. Możesz opisywać lub opowiadać mu przez telefon co Wasza córeczka już umie, jak się zachowuje. Pomyśl, że jemu sprawia to ogromną radość. Tęsknota daje nam ogromną siłę. Ile to słów o tęsknocie i miłości słyszymy od nich. Kobiety mające facetów na codzień w domu często słyszą tylko te złe rzeczy. Kochamy tych naszych kierowców i musimy być silne. Im tez łatrwo nie jest. Ale takie jest życie, a my musimy brać z niego to co najlepsze. Uśmiech, radość z posiadania dzieci, szczęście na urlopie. Ja staram się spędzać dni, które są nam dane, jak najlepiej. Planujemy wycieczki, spacery, odwiedziny znajomych lub kolację przy świecach. Wtedy jest naprawdę super. Cukiereczku super słowa \"jak będziemy trzymać się razem to jakoś przetrwamy\". Masz rację, razem jest łatwiej. Jasne, że powinnaś jechać w traskę, fajnie jest tak razem. Ja byłam tylko raz, ale kiedyś na pewno jeszcze pojadę. Doniczki na pewno są śliczne :) Mój Misiek wczoraj dostał pierwszą wypłatę w nowej firmie, nawet nieźle mu wyszło. Oby tak dalej. Pozdrawiam tęskniące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam calutki topik z wielkiej ciekawości mój narzeczony chciał zacząć pracować w tej branży.Ale ja się nie zgodziłam i nie z powodu zdrady bo w tej kwestii mu ufam i nie uwierzę, że zmieniłby swój pogląd na wiernośc tylko dlatego, ze zmienił pracę. Powód był taki rozłąka dla nas trudno byłoby rozstawać się tak często i myślę, że takie życie w samotności nie wróży nic dobrego nawet większe zarobki nie przekonałyby mnie aby miał by tam pracować mamy z czego żyć fakt pieniędzy zawsze by się przydało, ale nie chce tyle pinędzy kosztem braku kochanego przy sobie. Podziwiam kobiety, które są w takich związkach. Na szczęście mój facet nie oponował tak bardzo za tymi tirami i wybrał rodziny niż tiry:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jade jade w poniedzalek >> uwielbiam wspolne wyjazdy a wtedy i mojemu Kwiatuszkowi raźniej póki dzidzia to narazie odlegle plany musimy korzystac bo poziej skonczy sie takie jezdzenie ale akurat wielkimi krokami zbliza sie okres wakacyjny wiec cale dwa miesiace bede mogla jezdzic hehe jeszcze mam taka mozliwosc :) no moze bez przesady hheheh pozdrawiam bussiaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukierecek jedź, jedź. Ja też jeździłam, jak nie mieliśmy jeszcze córeczki,a ja nie pracowałam tylko studiowałam. Niestety ja cienki bolek jestem i po dwóch godzinach jazdy tirem usypiałam i mogłam spać 3/4 drogi. Ale i tak było fajnie. Któraś z Was napisała, że jak jej mąż wraca z trasy to chce z Wami wspólnie spędzić czas, jeździcie na wycieczki itp. Mój mąż zmienił się w tej pracy, ciąglle jak przyjedzie to jest zmęczony, chce odpocząć i nic mu się już nie chce. 5 dni nie widujemy się,więc ja czekam na tą sobotę i nd z nadzieją, że będą to fajne dni, ale zazwyczaj niestety- nie są. Ja siedzę z moją Myszką w jednym pokoju, a tatuś leży w drugim i \"odpoczywa\" przy laptopie, bądż przy piwku. No wycieczke nam zrobić może do znajomych, gdzie oczywiście po ciężkim tygodniu jazdy moża wypić browarka, wódeczkę itp. Nie mówię, że mój mąż pije, bo jak niby może pić, jak często już w nd ma wyjazd, ale w sobotę, zamiast spędzić z nami jakoś fajnie czas to on woli robić co innego. Mam do niego o to żal i mówię mu o tym, ale niestety nic nie działa. Zazdroszczę Wam, że tak dobrze piszecie o swoich mężach, partnerach. też bym tak chciała. Już nie chodzi mi o mnie, jak o moją córcię, która ma 15 miesięcy, a nie chce z nim siedzieć, bo go praktycznie nie zna :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-mamuska ja tez wiekszosc drogi przesypiam ale jestem blisko niego to sie liczy :) hehehee pozdrawiam teskniace wlasnie dzis zabrali mi mezczyzne do pracy mial przyjecahc za pare godzin a do tej pory go nie ma:( coz kierowca...:( ale jutro napewno sie zobaczymy:) i Dania nasza w poniedzialek hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kminie czegoś
Skoro w Polsce zarejestrowanych jest 10 tyś nosicieli HIV a prawdziwą liczbę ocenia się do 30 tyś to jak to możliwe, że w jakimś tam miasteczku na 80 chetnych 50 miało hiv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Ja dzis wróciłam po tygodniowej "wycieczce" z Moim Driverem... Zgadzam się ze stwoierdzeniem,że takie podróże bywają męczące,ale jak się ma świadomośc,że On jest blisko niebardzo ma to znaczenie... Już nie moge sie doczekać nastepnego razu... Pozdrawiam tęskniące... :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BlondWampir to super ja chyba pojade znów z Moim w poniedziałek do Danii ;) a co bede w domku siedziec ;) lepiej j być razem, przy Nim pozdrowionka szerokosci przyczepnosci hihihiihi :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie jest spędzic z kochanym tyle czasu,zwłaszcza,że jak jest w domu to ma mnustwo spraw dop załatwienia i mało czasu... :( Ja się ostatnio o tym przekonuje... Pozdrawiam :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BlondWampir tak masz racje doskonale CIę rozumiem wim jak to jest ... ale damy rade :):) pozdrawiam i całuje :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie po małej nieobecności Byliśmy na wczasach. Misiek niespodziewanie dostał tydzień urlopu, więc spakowaliśmy się z dzieciakami i pojechaliśmy nad morze. Było SUUUPEEERR! Wawamix życie z kierowcą może i lekkie nie jest. Ale da się. Nie sądzę, żeby musieli wybiwerac tiry czy rodzina. Wszystko powoli sie uklada bez tak drastycznych wyborow. Cukiereczku jak wycieczka? Alez Ci zazdroszczę. Sama chetnie bym pojechała moim. E-mamuśka Ty z tym snem to masz jak ja. OPojechałam raz do Hiszpani i spałam 16 godzin na dobę. Wstawałam na jedzenie i prysznic. hi hi takiego kompana miał mój Misiek. Ale oboje jesteśmy zadowoleni z tej wycieczki i często wspominamy. Tym bardziej, że my przywieźliśmy naszą córeczke z Barcelony :) {Przykre jest to, że mąż nie bardzo spędza z Wami czas. Mój tez kiedyś tak robił dopóki nie było małej. Jak zaszłam w ciążę nagadałam mu że muszę dużo spacwerować itp. Powoli zmienił się z tego pana leżącego przed tv z piwem na aktywnego tatusia. Ale i ja się zmieniłam. Jeżeli chce się połóżyć bo zmęczony to ok połóż się, ale za dwie czy trzy godziny wstajesz idziemy na spacer lub coś tam innego. Na ten umówiony czas ma całkowitą cioszę i spokój, później jest NASZ! BlondWampir masz 100% racji. Zmęczenie to nic. Mam go obok i to się liczy. No uciekam do pracy. szerokości tęskniące :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Daff wycieczka jak zwykle super nieważne gdzie ale ważne z kim:D:D jak sie uda w poniedzialek pojade z moim Driverem znów ale jescze nie wiem na 100% gdyż mam trochę do załatwienia w nastęnym tygodniu jade pilnować domku cioci bo wyjezdza a ma rybeczki które trzeba dokarmiac czyscic im filtr itp. wtedy mam nadzięje ze moja niunia bedzie jezdzic po okolicy bynajmiej ten tydzien a trzeba sie przeciez spakowac a ja potrzebuje na to trooche czasu hehehe ale jak sie postaram wszytsko mi wyjdzie jutro chyba mnie czeka wizyta u lekarza ... kontrolna na szczęscie tylko :) yhh moja niunia ma w nastęnym tyg urodziny a ja jeszcze nie wiem co kupić :O 😭 tym bardziej że budżecik cienkoo a musze kupic cos do konca tygodnia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wam dobrze,że macie czas jeździć ze swoimi...Ja musze najpierw studia załatwić,a potem dopiero ewentualnie pomyśle o jakimś wyjeździe... Nie ma go już tydzień,a zapowiada się jeszcze kilka dni nieobecności :( Pozdrawiam tęskniące i życzę miłych podróży w jeszcze milszym towarzystwie :) Buziolaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×