Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewela 20

ktora z was rzucil chlopak maz narzeczony i jak sobie z tym poradzilyscie?

Polecane posty

Gość ewela 20

rok po zareczynach.....a tu on nagle nie wie co czuje nie chce byc ze mna.... w niedziele przytula i mowi jejku jak ja cie bardzo kocham a w czwartek nie chce juz byc....nie moge sie pozbierac... tak bardzo go kocham i jak kolwiek staram go sobie znieniawidziec to im mniej mi sie to udaje.gdy wychodze z przyjaciolmi jest jeszcze gorzej wszystko wszedzie mi go przypomina,zyje tylko z ta nadzieja ze jeszcze wroci do mnie.... czuje ze wpadam w coraz wieksza depresje nie umiem sobie sama ze soba poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ł .
zobacz na Życiu uczuciowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 20
mnie rzucil moj narzeczony o sciane trząchnąl o betonik i jeszcze jak to narzeczony w swoim narzeczu coś tam na mnie mścil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deniz
Ja też sobie nie moge poradzić. Wiem, ze bylo krótko, ale wiem, ze pierwszy raz w życiu naprawdę się zakochałam i bardzo mi ciężko. Żadnego rozstania tak nie przeżywałam, bo sama kończyłam i mowiłam STOP. A teraz...płaczę co chwilę. Kilka dni juz sie trzymałam i od czwartku znowu, a minęlo dopiero 1,5 tygodnia. Mi też jednego dnia mowil kocham, a pozniej coraz mniej...jak czytam te smsy to mnie szlag trafia, ze tak mogl mnie oszukiwac. Mozna tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 20
ktos sie po mnie podszyl nie napisalam tego a ja tez niewiem czy mozna tak dobrze grac?i jak mozna tak oszukiwac , ja sobie to tlumacze tak ze poprostu prebywa w nie najlepdzym towarzystwie pracuje na wyjazdach gdzie jego koledzy non stop tylko dziwki i alkohol zreszta jaego koledzy spoza pracy tez nie sa lepsi i to ma na niego jakis wplyw bo wczesniej byl zupelnie inny rodzina to dla niego byla swietosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 20
i jak ma tak namieszane w glowie to sam sobie nie moze pomoc i nic zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana
a ja mojego zostawilam po 7 latach,i jestem szczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra:( strasznie mi szkoda was dziewczyny bo stawiam sie na swoim miejscu i ja bym tego nie przezyła mój chłopak duzo mi wyrzadził krzywdy no ale na szczescie chyba mnie nie zdradził:( naprawde jakby mnie zostawił to bym nie dała rady sama :(:( WIEC NAPRAWDE SZCZERZE WAM WSPÓŁCZUJĘ!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 20
ja mam 20 lat a moj partner ma 69 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 20
mam 21 lat a on 22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 20
watoie w to zeby mnie zdradzil . to jest raczej nie mozliwe. moj zwiazek byl bardzo dobry on byl we mnie tak zakochany ze wlasna mama mi tego zazdroscila a potem zaczely sie wtracac osoby trzecie im mieszac mu w glowie np jego rodzina rozstalismy sie raz i za 2 tygodzie wrocil potem chwile bylo dobrze tylko ze stal sie mniej czuly wiec ja zaczelam zachowywac sie jak wariatka i on powiedzial ze musi przemyslec to czy chce byc ze mna potrzebowal czasu wiec dalam mu go a po paru dniach odezwal sie ze jest pewny tego ze mnie kocha i chce byc ze mna,prosilam zzeby sobie to jeszcze ra przemyslal dokladnie bo nie chce sie znow zawiesc ale zapewnial ze juz przemyslal i wrocilismy a 3 dni temu sie znow rozstalismy bo on nie wie co czuje....i co ja mam o tym myslec?znow czekam na esa od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja myslę ze twoj partner jest jeszcze niedojrzaly a juz na pewno nie dojrzal do narzeczenstwa tez kiedys tak mialam, bylam z chlopakiem dlugi okres czasu, mniej wiecej co pol roku nie wiedzial co czuje, czy ja to ta jedyna, po ktoryms takim zerwaniu,rozczarowaniu...oczywiscie znowu wrocil, ale to juz nie bylo to...ja przestalam go tak kochac jak wczesniej, bylo uczucie to prawda, ale to nie byla juz ta sama milosc w koncu sie skonczylo, bo w pewnym momencie bylam nim tak rozczarowana, tak wypalona, ze nie dalam rady on cos jeszcze probowal ratowac, ale chyba sam zdawal sobie sprawe ze w naszym przypadku nic sie nie zmieni a ty musisz porozmawiac ze swoim facetem, najlepiej zadzwon i sie umow, jak powie ze nie wie czego chce, odpowiedz ze w takim razie ty podejmiesz decyzje za nich oboje, bo nie masz zamiaru za kazdym razem martwic sie czy moze jutro cos mu sie nie odmieni, albo sie kocha, albo nie i ja nie mowie ze on cie nie kocha, mysle nawet odwrotnie, no ale...są pewne granice, przeciez nie mozesz sie zamartwiac kazdego dnia czy cos mu sie znowu jutro nie odmieni i trzymaj sie, zycze ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pomyslec o irionio, ze miałam nawet wybraną suknię ślubną, wymarzony pierscionek... a tu heh... słyszę pod moim nazwiskiem epitety. wiecie co jest najlepsze? on mnie tak już wypalił, tak bardzo zniszcył tę miłość, że nawet nie mam zadnyc uczuć. zero. ani bólu, ani złości ani smutku. WSZECHOGRANIAJĄCA PUSTKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyłączam się. wczoraj przyszedł i zażądał zwrotu pierścionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deniz
Widzicie jacy potrafia byc podli? Moj ma 30 lat ja mam 32. On jest niby bardzo dojrzaly i zaradny, ale z życiem z kimś nie potrafi sobie poradzić. To mnie boli. Ja juz nie wiem co to jest miedzy nami. On caly czas powtarza, ze musi przemyslec wszystko, ze mnie kocha, ale.... U mnie jest inaczej bo to zwiazek na odległość :O ale czy taki zwiazek nie ma szans? Przecież można jak się chce. A jego to przeraża. Jak mu powiedziałam, ze pewnie cały czas mnie oszukiwał mowiąc kocham to sie uczepił tego, ze nazwałam go kłamcą. Pyta się mnie czy jeśli spróbujemy być razem i jesli po 2-ch latach on przestanie mnie po prostu kochac to czy ja bede mowila, ze on caly czas kłamał? i go znienawidzę za to? Pojechaliśmy ostatnio na 2 tygodnie sami na wczasy. Żeby być na neutralnym gruncie, sami. On sie nie mógł odnaleźć. Był rozdrażniony, lekko znudzony, myślał o pracy (zresztą musiał bo ma swój interes i nie pozwalają mu o tym nie myśleć) . był inny po prostu. Jak wróciliśmy i mu napisałam wszystko o co mam pretensje i o jego zachowaniu to powiedział, ze on nigdy z nikim nie spedził tyle czasu non stop i to moze dlatego, ale nie chcial mnie skrzywdzic. Czyli co? Nie dojrzał chyba do stworzenia rodziny. A ja wiem, ze jest kochany i potrafi kochać. Zagmatwałam troche, ale takie mam mysli ostatnio. Tyle pytan. Dlaczego ja sie tak zadurzyłam? Po co mi to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie trochę inaczej. tydzień temu był kochany,ale na moje nieszczęscie się pochwaliłam,że dobrze napisałam kolokwium. no i się zaczęło. Od tego,że ustaliliśmy wizyte u lekarza ( a mi nie pasowało,powiedziałam zaraz po rejestracji), i teraz on żąda,żebym ja zmieniała swój termin,chociaż wcześneij powiedział,że ok...potem było zerwanie mi pierscionka zaręczynowego z palca!a potem wbiegł na jezdnię między samochody i zaczał mi robić wyrzuty,że nie byłam gotowa pobiec za nim (prosto pod koła ,dodajmy)...a wczoraj przyszedł i chyba chciał rozmawiać. nieważne,że ja byłam cholernie urażona tym zerwaniem pierścionka,tkóry przecież miał być najpiękniejszym symbolem,więc sie nie odzywałam. wziął pierscionek i poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deniz
Współczuję :( trochę przesadził z tym pierścionkiem. Jak tak można? Dawać, odbierać? Przecież taki pierścionek to ma być symbol jego miłośći i przede wszystkim pewności co do przyszłości. Ja mojemu też chciałam oddać piękny łańcuszek z ładnym sercem, który dostałam po 4 dniach naszej znajomości, ale dobrze sie zastanowiłam i nie zrobiłam tego. Dał mi to i to jest jedyna naprawdę sentymentalna rzecz od niego. Wiem, ze gdybym oddała to obraziłby się na mnie do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co, ze sie kocha?? to od razu trzeba sie zareczyc?? po zareczynach sie powinno planowac slub, a zareczyc sie tylko, zbey sie chwalic pierscionkiem, to jakies dziwne...i jeszcze ciekawe jak te zareczyny wygladaly, czy on jej dał ten pierscionek na jakims spacerze, czy normalnie rodzince sie poznali i juz bylo cos omawiane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deniz
Miłość nie pyta o wiek przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto powiedział,żeby się chwalić pierścionkiem?! wiecie,co jest najgorsze? ja wiem,że wróci- zawsze wraca ( tj 2 raz jest coś takiego,ale pierwszy raz po zaręczynach) i ja go przyjmę. a za pół roku będzie to samo ;/ próbuję go zaciągnąc do psychologa,ale raz mówi,że pójdzie,a raz,że nie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się,że niektórzy uznają tylko jeden rodzaj zaręczyn,czyż nie? zaręczyny były we wrześniu w Grecji, wieczorem, w tawernie tuż nad morzem, jeśli to takie ważne. pierścionek też mam opisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
linnea, ja nie pisze o tobie...nie wiem ile masz lat, ile lat ma twoj chlopak, ale po przeczytaniu jednego z tqoich wczesniejszych postow na temat jego zachowania, to na pewno tez jest kolo 20 :O wyrazam po prostu swoja opinie, ze dzisiaj zareczyny jako takie stracily na waznosci tzn, do niczego nie zobowiązują, znam ludzi, co sie zareczali po 2 czy 3 razy, i co z teog wyszlo?? nic...minely czasy, kiedy po zareczynach w przeciagu mniej wiecej roku nastepowal slub :O teraz zareczyny to oznaczja mniej wiecej tyle jak pytanie \"chcesz ze mną chodzic\"? zadawane przez chłopców dziewczynkm w podstawowce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem. Ja jestem zaręczona od dwóch lat. Zakładamy firmę. Nie mam większych kłótni nawet za sobą. Są lepsze i gorsze dni, ale prawdziwie się kochamy. Mamy świetne dobrane charaktery, a i w życiu wiele przeszliśmy. Jesteśmy sobie przyjaciółmi, rodziną, kobietą i mężczyzną. Wiek dużo mówi, ale nie wszystko. Pewni ludzie nie dojrzewają nigdy... Współczuję bólu. Mogę go sobie tylko wyobrazić, a i tak jest ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz trochę racji pół dupy. Ja planuję ślub, trochę się opóźnia ze względu na sprawy rodzinno-finansowe. Ale ile ja znam związków, w których ludzie się \"zaręczali\". Żaden powód do radości. Radość to szczęśliwy związek bez względu na stan. A tych dopiero brakuje. Ludzie są nie tylko niedojrzali do małżeństwa, ale i do samego bycia ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż, z wiekiem trafiłaś,ale co do reszty, to trochę nie tak. jesteśmy (byliśmy...)ze soba ponad 2 lata,więc oświadczyny nie były pytaniem o kontynuację znajomości..a co do okresu narzeczeństwa, moi rodzice wzięli ślub dopiero po 5latach, i jakoś są zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×