Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Erika

Spotkanie - żona kontra kochanka

Polecane posty

Gość Avokado**
Ja tez miałam propozycje takiego spotkania z żoną mojego faceta, ale nie zgodziłam sie, bo po co???? mogłabym isc ale jaki w tym sens? dwie kobiety mają dyskutowac o tym do ktorej bedzie nalezał facet? żenada, to mezczyzna musi dokonac wyboru, skoro juz doprowadzil do tego ze obie panie wiedza o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie spotkac i jej
zakladam ze facet ma juz obita, troche szacunku dla siebie drogie Panie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epizod nie epizod
facet najczęściej nie ma obitej :O Obie go głaszczą. A sobie do oczu skaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie spotkac i jej
taki to ma dobrze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenada to jest bicie sie o faceta, ktory na to kompletnie nie zasluguje. Jak mozna sie spotykac i omawiac sprawy idioty, ktory ciagnie dwa fronty na raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epizod nie epizod
żyć nie umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie spotkac i jej
absolutnie to sie nie bije o faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z punktu widzenia kochanki: takie spotkania nie maja sensu; to facet powinien miec odwage zalatwic swoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj kochanek bardzo chce żebym się spotkała z jego żoną. Uprzedza ją, że jeśli przyjdzie taki moment to się z nią rozwiedzie. Ona już wiele razy wybaczała mu jego zdrady, o których dowiadywała się prędzej czy później. Ja jednak wolałabym uniknąć tej konfrontacji, gdyż nie jest to przyjemne ani dla jednej ani dla drugiej strony. Mam jednak wrażenie, że on chce udowodnić swojej zonie, na jaką kobietę go stać i że być może to ją zmotywuje wreszcie do zabrania się za siebie. Obawiam się jednak, że jesli do konfrontacji nie dojdzie, ta kobieta gotowa jest narobić mi obciachu w miejscu gdzie się spotykałayśmy przez ok 2 miesiące nie wiedząc nic o swoim istnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez
Chciałam się spotkać z jego kochanką. Nie dlatego aby jej wydrapać oczy, ale dlatego, że dość mam kłamstw, mydlenia oczu. Jeśli chcieli być ze sobą, to proszę bardzo.... uczciwie postawić sprawę nalezy. Należy mieć odwagę przed samym sobą i powiedzieć chcę być z tą lub z tamtą kobietą , ale nie z dwoma na raz. W tych sprawach widzę tylko 2 kolory (niestety): coś jest czarne albo białe, a odcieni szarości nie ma. Myslałam długo o tym, jesli spotkałabym się z nią to nie z pozycji nieszczęśliwej zony ale z pozycji kobiety, która odchodzi i zostawia to całe bagno. I z taka postawą podchodżcie do tego moje drogie, jesli juz chcecie się zobaczyć z kochankami swoich mężów. Po tych wszystkich przemyśleniach doszłam do wnisku, iz nie ma sensu się z nią spotykać, należy odszukac resztki godności którą się ma w sobie. To jest trudne, ale wierzę w to iz uda mi się! czego i Wam z całego serca życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'Jeśli chcieli być ze sobą, to proszę bardzo.... uczciwie postawić sprawę nalezy.\" --> otoz to; i tym powinien zajac sie maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły temacik
twój kochanek Erika, to chyba jest nienormalny... uprzedza żonę, że jeśli się spotka z kochanką to się z nią rozwiedzie??? Skąd ty wytrzasnęłaś takiego buca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie, źle zrozumiałeś/aś. Miałam na myśli , że jesli przyjdzie właściwy moment to się z nią rozwiedzie. Nie akurat wtedy gdy się jego żona ze mną spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wlasciwy moment to wtedy, gdy dzieci dorosna, pozniej zaloza wlasne rodziny, nastepnie wlasciwy moment nadejdzie dopiero po tym, gdy wnuki zostana dobrze \"wyposazone\" w swiat. Czyli nigdy, jak to bywa w przypadku maz kontra kochanka. Uhm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły temacik
Moim zdaniem twój kochanek nie ma za grosz szacunku ani do ciebie ani do żony... mam nadzieję, że się mylę, ale raju z takim gosciem to ty mieć nie będziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ale ja od niego niczego nie oczekuję. Nie oczekuję żeby zostawił żonę i był ze mną. Nie oczekuję, że połączy nas coś więcej niż przyjaźń i od czasu do czasu sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły temacik
dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to z doświadczenia
Spotkałam się z nią kilka razy, było różnie. Raz w miarę spokojna rozmowa, raz wybuch i obelgi. Za każdym tym spotkaniem widziałam nie tyle ból w tej pani ile złóść, wściekłośc na męża, na mnie, na całe ich dotychczasowe życie. Opowiadała o swoim mężu historie, które pewnie odstraszyłyby większość kobiet, przedstawiała go w najgorszym świetle. Potem natomiast mówiła, że kocha... jemu opowiadała o mnie też najgorsze historie (np. że wynajeła mężczyznę, który mnie uwiódł jak go nie było itd.) W każdym razie polecam takie spotkanie twarzą w twarz każdemu kto chce zbudować trwały związek z mężczyzną mającym problemy w domu przez kochankę. Trzeba wszystko wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamnior
nie spotkalam sie z kochanka mojego bylego meza bo po co? wyprowadzilam sie od niego i za pol roku bylo po rozwodzie. niewazne,ze skamlal pod drzwiami, nekal mnie telefonami, dla mnie nie bylo o czym gadac, to facet decyduje o tym czy chce byc z kobieta czy nie, skoro sie zakochal w innej to chyba nie bylismy sobie pisani jako malzenstwo do konca zycia, nie widze potrzeby spotykania sie z zona czy kochanka , nie ma po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty tak uważasz, namiat żona mojego kochanka, nie da mi żyć dopóki się z nią nie spotkam. Nie wiem dlaczego aż tak bardzo jej na tym zależy. O wszystkim wie, wiec sprawę co dalej raczej z mężem powinna wyjaśnić. Chociaż z drugiej strony, zapewne sprawi jej radość fakt, że będzie mogla obrzucić mnie obelgami. Czego mogę się po niej spodziewać, jak bardzo są zdesperowane i zdeterminowane do działania zdradzone żony?? Żony wypowiedzcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pluplu
niewiem czy to akurat ty pisałaś na forum o aborcji ,strasznie byłaś zbulwersowana, oceniałas kobiety ostro a przecież nigdy niewiadomo w jakiej sytuacji człowiek sie znajdzie, a tu prosz prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżam odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa jestem czy....
sa tu kobiety z jednego trojkata? Fajny temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a więc...spotkałam się z zoną mojego faceta, to ona najpierw nakryła nas na dyskotece, potem przyjechała do mnie pod blok i pytała się co zamierzamy...Potem spotkałyśmy się kilka razy, ona zawsze zachowywała się jak nienormalna, bo była spokojna!!!Okazało się po czasie, że ta sytuacja była jej na rekę, bo to ona zdradziła pierwsza, miała juz od dawna faceta ale chciała żeby wyszło że to jej mąż jest ten gorszy. Mój facet odszedł od żony, rozwiódł się, mieszkamy razem 4 lata i planujemy ślub na wakacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co spotkania ? Że niby co one maja dać jednej albo drugiej stronie - nic , wielkie nic. W sytuacji jeśli się babeczki o sobie dowiedzą, to facet powinien podjąć temat i zdecyodowac się co dalej. A co tu kobiety mają do uzgadniania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły temacik
mają więcej niż ci się wydaje... mogą obie pokazać mu drzwi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Errika
Juz jestem umowiona ... czar do faceta niestety prysł ... podał mnie na tacy swojej żonie. Wykorzystał mnie jak narzędzie do ich małżeńskich rozgrywek. Szkoda, że zachował się jak gówniarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze
jestescie dziwne!!jak mozna wogole chciec sie spotykac z kochanka meza!!??przeciez on was zdradzil!!takiego chuja to kopla bym w dupe zaraz jakbym sie dowiedziala o tym ze mnie zdradzil!!po co potegowac bol i zyc w klamstwie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam z doświadczenia
Różne są kobiety niektóre ciągnie do nasilania tego bólu, nawet chcą znać szczegóły..nie wiem dlaczego ale tak jest Takie spotkania to nic przyjemnego ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B chyba że obje strony nie chcą się znać ( to chyba najlepsza opcja) ale jak ktoś drąży szuka i chce wiedzieć wtedy trzeba zmierzyć się z życiem. Myślę że każda kobieta która jest zdradzona nie myśli racjonalnie wprzód są emocje często destrukcyjne ale to wszystko przeminie. Trzeba mieć szacunek do człowieka niezależnie od tego czy jesteście zdradzoną żoną czy źle potraktowaną, jak przedmiot kochanką. Najlepiej wszystko jak najszybciej wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×