Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniesmaczona totalnie

Co jedzą ludzie na wsi

Polecane posty

Gość zniesmaczona totalnie

Kurde już więcej nie pojade do teściów na wieś. Wczoraj znowu na obiad była ohydna gotowana kura i kartofle podane na wyszczerbionym talerzu i polane zjełczłym sosem. Gdy nie chciałam jeśc wykręcając sie bólem żołądka teściowa sie obraziła i wrzasneła "Cholera, wielka pani z miasta przyjechała" Ninawidze tych chamów, oni z tej oszczędności się myją raz na tydzień w jednej wodzie cała rodzina. Zebów nie mają bo ich nie myją. Latem jedza obiad pod śmierdząca oborą - przy tzw. letniej kuchni. Jak takie zacofanie jest możliwe w 21 wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie to taki ewenement znalazłaś? i to jeszcze męża masz stamtąd? ojej! U mojego taty na wsi skad pochodzi jedzą pyszne dania, a ciasta to normalnie miód, cud! u mojej mamy również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yYyYyY.....
co to za wieś ;> :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wezmij lyso kure
Mnie tam gotowana kura i tluczone ziemniaczki smakuja. Mam babcie na wsi, moj chlopak mieszka na wsi, a kuchnia jego mamy-poezja! Moze ty masz jakis szalenie wyrafinowany gust..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GracjaSpacja
Moja rodzina, mieszkajaca na wsi, jada dokladnie to samo, co jada sie w miescie, z ta roznica, ze wiekszosc potraw jest wlasnej roboty (np. makaron, wedliny, kielbasy, twarog). Z kolei rodzina mojej kolezanki, mieszkajacej na wsi, upodobala sobie dania z proszku i tym sie zywi. Zadnej sensacji sie nie dopatrzylam w ich gustach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpustnica
hehhe to chyba jaks prowokacja a jak nie tzn ze faktycznie wielka pani z Ciebie :P :P hehhe wspolczyuje ;) ja kocham wies :P :P mimo ze osobiscie mieszkam w miesciu na moje nieszcsecie ... owszem sa ludzie ktorzy nie dbaja o higiene ale to chyba nie jakas regula ze na wsi bo w miescie to tez zdarza sie neistety mlodym panna... fuj :P :P i co tu wiele pisac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie...
że większośc osób na kafe pochodzi ze wsi i im syf nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miastowy umtyty typ
ta wiocza to za górami , za lasami ...........co nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaz
ale marna prowokacja...Sama mam rodzine na wsi i jedza wszystko to co ludzie jesc powinni....i czasami nawet lepsze produkty ...takze nie wiem skad to GLUPIE pytanie...ludzie to ludzie niewazne gdzie mieszkaja....wyobraz sobie ze w miescie sa takze ludzie ktorzy podali by Ci takie danie(a nie uwazam by bylo jakies naprawde niejadalne) a moze nawet jeszcze gorsze.Pozatym ciesz sie ze Ci daja a nie np czestuja szklanka wody:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam pania wielka nie jestem
chociaz z miasta i jak jestem "w gosciach" to nie krece nosem bo dobre obyczaje zobowiazuja do czegos - nawet jak nam sie nie podoba czy nie smakuje... i dodam rade na koniec - jak chcesz dobrze zyc z rodzina meza to nei nazywaj ich chamami i wiesniakami i nie zachowuj sie wiecej tak jak na tym obiedzie, on teraz moze cie kocha i znosi to w ciszy ale za kilka lat, jak uczucie ostygnie, mozesz znalesc sie w ciezkim polozeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rębajło
ludzie na wsi śmierdzą kupą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe pytanko
Czyli co, zmuszac się do jedzenia czegoś ohydnego w imię dobrych obyczajów ? Lekka przesada. Najlepiej w ogóle nie jeżdzić do takiej rodzinki i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam pania wielka nie jestem
nie jezdzic mozna ale wtedy trudno o dobre relacje bo to rodzice meza a jak juz sie pojechalo to sie nie stroi fochow i jak moja babcia (mieszczanka -zeby nie bylo) mowila " nie srac wyzej niz sie dupe ma" :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieśniaraaaa
A my się myjemy tylko w sobotę bo woda i mydło są drogie Wy w tym mieeście to głupie jesteście bo tyle forsy wydajecie na pierdoły jakieś perfumy szminki i inne. Pomyslcie ile za to by mozna kupic kartofli, słoniny, cukru....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prof dr Andrzej Lepper
wies sie wam nie podoba ? niedługo blokady zaczynam,bedziecie wszystko zarli :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowało mnie
a co ci panna przeszkadza powiedzieć: to niech sobie mama odpocznie, ja dziś obiad przygotuję... i zrobić coś, co uważasz za smaczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka25
a ja autorke topiku rozumiem,ja np nie moge jesc jajek,ktore ciaotka wyciagnela dopiero co spod kury,mleka swiezego prsto od krowy tez nie wypije,bo mi sie brzydzi i smierdzi.. i uwazam,ze nie ma co sie poswiecac,'bo wypada':O mam sie pozygac,lzami oczy podchodzic,ale zjesc,bo wypada,brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Higiena to sprawa indywidualna i zupełnie niezależna od tego czy się mieszka w mieście czy na wsi. Mieszkam w Warszawie z teściową która się kąpie raz na tydzień a na wsi mam ciotkę która jest zawsze czyściutka i wyperfumowana. A i nie wierzę że ktoś może woleć chemicznie przerobione żarcie z miasta od świerzych własnej roboty robionych wędlin i nabiału. Ja jak jade na wieś to od razu rzucam dietę w kąt bo uwielbiam mleko prosto od krowy, świerzo uważony biały ser i pyszną wędzoną mięsistą naturalnie aromatyczną szynkę, miodek prosto z pasieki i niepryskane i naturalnie naworzone warzywa z ogródka. A jak wracam do miasta to jedzenie nie ma dla mnie smaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexsia ale ty orty walisz
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexsia ma rację jeżeli chodzi o higienę a jeżeli chodzi o te jajka, to ja nie przełknę jajka kupionego w sklepie, jajecznicę z takich jajek chyba bym zwróciła, zresztą pewnie bym jej nie tknęła, a to co się sprzedaje w sklepie o nazwie mleko haha dajcie spokój, te łaciate jeszcze ujdzie, ale rozumiem, że każdy ma swoje przyzwyczajenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka25
wlasnie,kazdy ma swoje,mi sie np wszystko nieprzetworzone,nie spsikane brzydzi,wole nie widziec jak na jajkach sa jeszcze poprzyklejane pierza:O bleh,brzydliwa jestem i tyle mleko jak mleko,kupuje dobrej,nie narzekam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat jajek to się chyba nijak nie da przerobić, te co są w sklepie to te same co ze wsi, może tylko nie aż tak świeże :) ale za to sklepowe wędliny - a feee, to dopiero jest świństwo, napakowane wodą, sodą, solą, rozpulchniaczem i diabli wiedzą czym jeszcze żeby tylko więcej ważyły. Co do mleka zgadam się z poprzedniczką :) i rozumiem ze ktoś może mieć obrzydzenie do takiego świeżego mleka, że to niby wymionami śmierdzi. Ja akurat uwielbiam, bo to ze sklepu to przy tym ze wsi smakuje jak woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie lubię \"swojskich\" wędlin, świeżego mleka, ciepłych jajek, wyrabianego twarogu i własnego masła, ale moja babcia już od dawna tego nie robi. Mieszkają w pięknej okolicy. Jest las, woda, łąki, dużo zieleni. Zapasy robią w hipermarkecie, a zwierzaki trzymają tylko dlatego, że bez nich byłoby pusto. Widocznie twoja teściowa jest jakimś ewenementem, czego Ci współczuję. Ja też bym tego nie przełknęła, ale jeśli chcesz zachować dobre relacje z teściową, to mogłaś się chociaż zmusić.:P Najlepiej unikaj tych wizyt, wysyłaj męża samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zastanówcie się dlaczego średni wiek życia w mieście to 70 lat a na wsi o co najmniej dziesięć lat więcej? Bo nie jedzą chemii tylko większość naturalnych płodów ziemi, własny nabiał i mięso. Nie trują się tak jak my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jajka - te z kurnika to są świerze wiadomo, a te ze sklepu to nie wiem ile one tam leżą, dlatego ich nie jem haha,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka25
wedlin nie jadam,wiec dla mnie zadna strata, mleka sie czepiacie,nie wiem co za 'wode' pijacie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexsia - to nie do konca tak z tymi naturalnymi płodami, bo rolnicy przecież używaja nawozów sztucznych, oprysków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzikkkk
współczuję nie cierpie wsi:O takiej z kurami i gównem na podwórku, czy w stodole;O Jesli wies to tylko taka bez zagrody tzn bez krów, kur i innego smierdzącego syfu. Gotowana kura:O bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka25
boze,tka najezdzacie na te jajka,jakby wam zboki sprzedawali w sklepach,jakos millony osob takie je i nie slyszalam,zeby ktokolwiek narzekal(poza kafeteria,ale taki juz jej urok). a co do dlugosci zycia,to ostatnio rozmawialam ze znajoma,ktora pochodzi z Nigerii,chce tam wracac na stale,bo jak twierdzi dlugosc zycia siega do 120 lat,a w uk tylko 70,wiec skoro masz tak skrajne poglady proponuje przeniesc sie do Nigerii:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×