Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takPYTAM

21letnia mama

Polecane posty

Gość Magras
Witam was po males przerwie (musialam sie wyspac) i znowu w pracy hehe ,widze ze topic trzyma sie mocno mimo moich zgubnych rokowan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takPYTAM
i mam nadzieje ze sie utrzyma... :) milego dnia, ide do lekarza, wroce wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do takpytam
ok..kobieta chora na schizofrenie urodzila 3 zdrowych synow piszesz..tylko powiedz mi kto sie nimi opiekowal??Bo czasem urodzic to nie sztuka, tulko zapewnic dzieciom pogodne, beztroskie dziecinstwo to juz jest gorzej..bo nie sadze, aby matka zyjac w swoim paranoidalnym swiecie mogla zapewnic sowim dzieciom bezpieczenstwo..ok..moze i wyrosli na dobrych, szanujacych sie ludzi, ale ile przeszli w swoim zyciu to tylko oni wiedza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvwwwwwvvvvvwwwww
wszystko zależy od tego czy ktoś 'idzie na leki' i jakie ma objawy...ja 'nie idę...' i mam nieciekawe,odrażające symptomy na lekach można całkiem zdrowo życ-w tym przejśc ciążę i nie miec objawów.alee trzeba miec tyle szczęścia by do tego wystarczyły leki albo (i)psychoterapia(zależnie od choroby) ale który facet nie ucieknie na wieśc o takiej wstydliwej chorobie? z przedziału wiekowego w którym sie obracam nadal niewielu choc jestem coraz starsza i rzadko są to 20-latkowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takPYTAM
mąż wiedział od początku o chorobie, wspierał ją.. zznam ich dobrze bo to bliska rodzina. kiedy bylo gorzej i musiala isc do szpitala to on opiekowal sie dziecmi razem ze swoja matka. ale takich sytuacji bylo naprawde niewiele... ciotka bierze takie leki ktore naprawde pomagaja... a synowie nigdy nie mieli z nia zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A91
Wszystko zalezy od sytucji czy jest sie w stanie dobre zycie dziecku i milosc zapewnic czy nie. Urodzilam w wieku 21, na 3roku studiow (z mgr zrezygnowalam bo nie mial nam kto w opiece pomoc no i studiowanie Deutsch als Fremdsprache w Niemczech wiele lepszych perspektyw za granica nie sprawia), maz 10lat starszy, ma bardzo dobra prace choc spedza w niej wiele godzin. Dzis malutka zaraz skonczy 2 latka, jestesmy najszczesliwszymi rodzicami na swiecie. Ja dorabiam w sklepie jako Aushilfe od roku, maz dalej ta sama praca plus treningi. Kazdego dnia zaraz po pracy lece z mala na 2-3h do Babyclubu, popoludniami spacerki i spotkania z kolezanka, czas spedzany z tata. Mamy sie dobrze! Wielkiej kariery nie robimy, ale mamy spokojne bezstresowe stabilne zycie rodzinne, a rodzina chyba najwazniejsza nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A91
a i dodam jeszcze ze w ciazy czulam sie dobrze- nie bylo zadnych komentarzy, kolezanki ze studiow sluzyly mi bardzo pomoca, do dzis jestem im bardzo wdzeczna ! pozniej nawet na odleglosc wysylaly mi do Niemiec notatki z prezentami dla corci! niektore egzaminy za sprawa brzuszka a potem noworodka na raczkach poszly tez nieco latwiej! a porod nie byl ciezki, dzidzia 4010 gram, swietna polozna, i doktor,zaczelam normalnie, ale po godzinie doktor stwierdzil ze lepiej zrobimy cesarke i zadzwonil po ordynatorke by przyjechala na zabieg ( cisnienie malutkiej zaczelo se zmieniac, mialam zielone wody), wiec nie poznalam prawdziwych bolow porodowch jeszcze, choc pooperacyjne trwaly dobre 10dni. Maz byl przy porodzie i mielismy pokoj rodzinny w szpitalu, wiec pierwsze 3doby maz podawal malutka mi do krmienia, zmienil pieluszki, pielegnowal nas obie! Karmie piersia do dzis - 22miesiace ! :) corcia pojdzie do przedszkola za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×