Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a podniose

22-LATKI NA JAKIM ETAPIE ZYCIA UCZUCIOWEGO JESTESCIE?

Polecane posty

Gość do szczęśliwej
Jednak dziecko z Ciebie :] Nie martw się, ja też mam męża, jednak nie rzucałam się na pierwszego lepszego w wieku 19 lat. Dobra, przytoczę Ci Twoje genialne krytyczne wypowiedzi skoro jesteś zbyt tępa żeby je samodzielnie odnaleźć: "Niektóre w wieku 30 lat latają jeszcze po dyskotekach i korzystają z okazji ewentualnie szukają Faceta do zabawy... inne w wieku 30lat ślepo uczestniczą w wyścigu szczurów i ich celem jest tylko jak najwyższy stołek a jeszcze inne w wieku 30lat są już dawno Mężatkami i mają dzieci. Nie rozumiem dlaczego nie potraficie zrozumieć czegoś tak dosłownego? Wystarczy przyznać, ze zgadza się tak jest, ale po prostu nie macie ochoty na dziecko w tym wieku, bo wolicie nie wiem.. jeździć na luksusowe wakacje, wydawać kasę na siebie a nie na dziecko, boicie się przytyć, boicie się rozstępów, nieprzespanych nocy..." Jak widać uważasz się za wzór do naśladowania, potrafisz tylko krytykować innych. Wyobraź sobie, że nie każda dziewczyna, która nie ma męża daje d... każdemu jak leci, biega po dyskotekach lub pnie się po szczeblach kariery... Ale wydaje mi się, że jesteś zbyt ograniczona żeby to zrozumieć. Żałosna małolata, która złapała faceta na ciążę... Żal mi Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Młoda Mężatka
Żałosna małolata, która złapała faceta na ciążę? Hehehhe dobre dobre! Tu mnie rozśmieszyłaś ;D widać, ze brak Ci rozumu i nie potrafisz czytać ze zrozumieniem :D wiesz, może Ty tak zrobiłaś, ja nie musiałam :) jak szłam do ślubu nie byłam w ciąży. Byłam po prostu świadoma swojej decyzji, bez przyspieszaczy itd ;) ale co Ty możesz o tym wiedzieć... zadufana w sobie, zrzędliwa... zazdrosna i nie potrafiąca cieszyć się szczęściem i radością innych. To przykre, zal mi Ciebie. Przytoczyłaś moją wypowiedź i co? Co w niej obraźliwego? bo nie rozumiem. Napisałam to co widzę i to co wywnioskowałam czytając niektóre posty. Aha no i łaskawie wytłumacz mi, w którym miejscu napisałam, ze jak Ty to ujęłaś "każda dziewczyna, która nie ma męża daje d... każdemu jak leci, biega po dyskotekach lub pnie się po szczeblach kariery... ". Nie przypominam sobie, żebym coś takiego pisała. Widzę, ze strasznie złości Cię to, że nie potrafisz znaleźć argumentów, żeby zbić moje. Świadczą o tym między innymi te Twoje głupie teksty w stylu "Ale wydaje mi się, że jesteś zbyt ograniczona żeby to zrozumieć". Jak widać żałosna to jesteś Ty :) i powtarzam - cofnij się do podstawówki i naucz czytać ze zrozumieniem ;] pozdrawiam ;] www.twoje-finanse.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka madra glowa
"Niektóre w wieku 30 lat latają jeszcze po dyskotekach i korzystają z okazji ewentualnie szukają Faceta do zabawy... inne w wieku 30lat ślepo uczestniczą w wyścigu szczurów i ich celem jest tylko jak najwyższy stołek a jeszcze inne w wieku 30lat są już dawno Mężatkami i mają dzieci. Nie rozumiem dlaczego nie potraficie zrozumieć czegoś tak dosłownego? Wystarczy przyznać, ze zgadza się tak jest, ale po prostu nie macie ochoty na dziecko w tym wieku, bo wolicie nie wiem.. jeździć na luksusowe wakacje, wydawać kasę na siebie a nie na dziecko, boicie się przytyć, boicie się rozstępów, nieprzespanych nocy..." Naprawde nie widzisz, co w tej wypowiedzi obrazliwego ? Moze obrazliwego to za duze slowo, ale o osobach, ktore biegaja po dyskotekach piszesz pogardliwie. 'szukaja faceta do zabawy'. A skad wiesz, ze do zabawy? 'Korzystaja z okazji'. Hm. Tak samo pogardliwie piszesz o karierowiczkach. 'SLEPO uczestniecza w wyscigu szczurow'. 'Ich celem jest TYLKO jak najwyzszy stolek'. Te slowa wskazuja na twoj brak szacunku dla tych osob. I nagle Mezatki, przez duze 'M'. Z tej wypowiedzi az bije, ze mezatki z dziecmi to dla ciebie pozytywne zjawisko, a cala reszta sie koncentruje na bzdurach. Nie dziw sie, ze w takim razie osoby, o ktorych ty sie wyrazasz z pogarda, tobie tez nie okazuja szacunku. Niby dlaczego mialyby to robic? To, ze osoba chodzi na dyskoteki, to nie znaczy, ze sypia z kim popadnie. To, ze nie ma stalego partnera, nie znaczy, ze co tydzien idzie do lozka z kim innym. To, ze nie ma slubu, nie oznacza, ze nie jest wierna swojemu chlopakowi. To, ze nie chce jeszcze miec dzieci i chce sobie zapewnic pozycje zawodowa, nie swiadczy o tym, ze liczy sie dla niej TYLKO stolek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do szczęśliwej
Dzięki, mądra głowo, dokładnie to miałam na myśli :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 4 lat ten sam facet... dodam że nie zamierzam się zaręczać ani wychodzic za mąż. nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Młoda Mężatka
Wielka mądra głowo no i co z tego wynika? W którym miejscu napisałam, ze wszystkie tak robią? Pokaż mi fragment gdzie jest napisane, że wszystkie 30 latki są takie i takie? No proszę... Jak wół jest napisane, ze "niektóre", "inne" widać? Nie dopowiadajcie sobie :/ To jakaś nadinterpretacja. Jasne, każdy czyta tak jak chce. O przepraszam, nie ja zaczęłam. Poczytaj sobie ten wątek. Wtrąciłam się w nim po tym jak te wielkie przeciwniczki małżeństwa obrzucały błotem młode Dziewczyny, które wyszły za Mąż. Jakie miały do tego prawo? Dlaczego więc ja nie mogę obrażać Ich skoro pierwsze zaczęły? Pomijając fakt, ze wcale nie uważam, żebym kogoś obraziła. Nie rozumiem w ogóle po co ta cała dyskusja. Ja wiem swoje, Wy wiecie swoje. Brzydzicie się na sam dźwięk słowa Małżeństwo, a młode mężatki są szczęśliwe i rozkoszują się tym błogim małżeńskim stanem. Czy tak ciężko to zrozumieć, ze w małżeństwie można być szczęśliwym i spełnionym? Widać ciężko, bo co rusz wypowiada się tu jakaś ogromna przeciwniczka uważająca, że to marnowanie życie :/ I nadal nikt nie napisał co przez to rozumie. Czyli żadnych argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lapinkulta
dobra a wracajac do tematu :D 2 lata z facetem - za 3 slub, za 5-6 dziecko tyle ile idzie o plany zobaczymy co z tego bedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilka Radom
3 lata z chlopakiem plany na wspolna przyszlosc sa...oswiadczyn brak dzieci brak a slub to chyba za 3 lata dopiero.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryszana
od roku z chłopakiem, wcześniej trzyletni związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etap życia uczuciowego .. żaden :D Sama sobie jestem.. ogólnie nie narzekam :P Do ołtarza ani do pieluch mnie jeszcze nie ciągnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika 1986
21 latka za poltora roku slub,12 maja zareczyny..dzidziusia na razie brak ale zaraz po slubie zaczna sie staranka ,koncze w tym roku licencjat..co z magisrtem to jeszcze sie pomysli..moje zdanie jest taki ze kazda z nas powinna postepowac tak jak jej serce podpowiada..jedne z nas sa gotowe wyjsc za maz w wieku 20 lat i czuc sie spelnione,inne z kolei pragna wpierw wykorzystac swoj czas na podrozowanie,zawieranie nowych znajomosci,itd..te pierwsze do ktorych i ja sie zaliczam nie powinny ganic za ich sposob myslenia kobiet ktore malzenstwo i dzieci w mlodym wieku uwazaja za cos niestosownego i dziecinnego ...jesli chca tak pozno rozpoczynac swoje droge zyciowa to ich sprawa nic nam do tego..ale tez nie krytykujcie nas skad wiecie ze nie jestesmy dostatecznie dojrzale emocjonalnie by zwiazac sie na cale zycie przysiega przed Bogiem??dla jednych biala sukienka TO NAJPIEKNIEJSZY moment w zyciu dla innych strach i obawa ze oto wszystko co bylo piekne sie juz w naszym zyciu konczy!!stad te odwlekanie malzenstwa na jak najpozniejszy moment..ja nie potrzebuje drogich wakacji,doktoratu,marowych ciuszkow itd..wystarczy mi kochajacy maz i dziecko..dawniej takie priorytety gorowaly i ludzie byli szczesliwi..a teraz?jaka zazdrosc panuje,chec doscigniecia,posiadania coraz to drozszych,lepszych rzeczy..ale czy w tym wszystkim mozna znalezc prawdziwe szczescie dla mnie osobiscie jest to niemozliwe,pelnia szczescia jest wlasnie maz i dziaciaczek..i nie jestem z malego miasta czy z wioski.pozdrawiam wszystkie dziewczyny z wroclawia i mlode mezatki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie mnie zganicie
W sierpniu 2008 biorę ślub. Będę mieć 25 lat. Sama nie wiem, czy to za wczęsnie, czy za późno. Tzn czuje, ze juz pora, ale z drugiej dtrony sama nie wiem. Ta bariera 25 lat jakos saama mi sie nasunęła. Nie chcę uogólniać, ale te dziewczyny, które były na etapie ślubu w wekui 21, 22 lat to dla mnie jakoś zbyt wcześnie. Znam klilka męztaek w takim wieku i to dla mnie porażka. Powetarzam - nie chcę uogólniac, ale zazwyczaj tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub w grudniu 2008 :) Pokolenie naszych rodziców brało śluby wcześnie, dorabiali się od łyżeczki, na własne mieszkanie/dom czekało się wiele lat.... Kiedy pojawiały się dzieci to nie było czasu na nic- gotowych zupek nie było, pieluchy tylko tetrowe..... Rozumiem, że to były inne czasy, inne możliwości nauki itp ale ludzie się decydowali na małżeństwo i ich priorytetem była rodzina. Znam całkiem udane małżeństwa z długim stażem, które właśnie tak zaczynało wspólne życie. Młody wiek jakos nie zaważył na trwałości związku a lekko nie bylo..... Co do zabawy....to ubaw miałam czytając topik:) Kooorcze czy mnie po ślubie ktoś przywiąże do nogi kuchennego stołu? Kiedy jedno z nas nie może wyjść (nauka, grypa....) a drugie ma czas i ochote to idzie . Nie musimy 100% czasu spędzać razem, zawsze wychodzić na imprezy razem, na zakupy czy gdzie tam jeszcze razem..... każdy potrzebuje odrobiny niezależności- zarówno przed jak i po ślubie. . Obowiązków mi nie przybędzie -nie mamy wielkiej chałupy którą trzeba pucować od rana do nocy(teraz mieszkamy razem więc wiem, mój facet nie zrzuci wszystkiego na mnie) , dzieci nie planujemy jeszcze długo. Na dzieci nie czujemy się gotowi, na małżeństwo-tak. Prawdopodobnie mam podobne odczucia związane z macierzyństwem jak przeciwniczki wczesnego wychodzenia za mąż z małżeństwem -dla MNIE to za wcześnie (Wpadkę mogę zaliczyć zarówno jako mężatka jak i panna).-ale dlatego tylko, że JA na bycie matką nie jestem gotowa to nie będę prawić kazań tym, które chcą być. Znam kilka dziewszyn które w połowie studiów zaszły w planowaną ciążę (rozmawiałam z nimi na ten temat ) i nie umiałam sobie siebie wyobrazic w takiej sytuacji, ale to nie oznacza, że ich decyzja była zła..... Wiemy, że prędzej czy póżniej i tak wzielibyśmy ślub i nie chcemy żyć na kocią łapę 5 lat tylko dlatego, że komuś wyda się to za wcześnie. Małżeństwo to nie lukrowane ciacho tylko ciężka praca- dużo trudniej jest pociągać faceta przez wiele lat niż przez rok, trzeba dograć się w codziennym życiu....dużo jeszcze innych. Jak ktoś oczekuje tylko buziaczków, bukietu róż co tydzień, gotowego obiadku na stole, posprzątanej chaty to daleko nie ujedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×