SAMOTNI...

Ja w ogole nie pasuje do tego topicu,bo nigdy praktycznie nie bylam sama a teraz jestem w szczesliwym zwiazku od prawie dwoch lat.I powiem Wam cos,co jest tak starym banalem jak swiat ,dla kazdego na tej ziemi jest druga polowka jablka.Mowie prawde potwierdzona wlasnym przykladem.Ja musialam przejechac dwa tysiace kilometrow,zeby znalezc swoja,ale znalazlam.I pomimo,ze wiele nas dzieli,to wszyscy nad mowia,ze jestesmy swietnie dobrani.Prawdopodobnie kilka lat temu w ogole nie spojrzalabym na tego chlopaka i pewnie los o tym wiedzial,dlatego postawil go na mojej drodze wtedy kiedy bylam juz na tyle dojrzala,aby docenic tego czlowieka. Nie zalamujcie sie i nie traccie wiary.Milosc naprawde istnieje.

Myrevin, hmmm, coraz bardziej sie sklaniam ku Twojej postawie. to cale zakochanie, to zamieszanie gdy jest sie w zwiazku to... jest męczące :) Być samotnym z wyboru - to jest siła charakteru i rozsądku nad atawistycznymi pragnieniami przedłuzenia gatunku ;)

Ewelina1985 - Tobie to latwo mowic ;) _Kwiatek - przedluzenia gatunku? A moze po prostu kazdy chce kochac i byc kochanym? ;)

Ewelina -> jeszcze 3 tyg temu podpisałabym się pod Twoim postem trzema rękami i pięcioma nogami - miałam niemal identyczną sytuację, ale Pan Uroczy mnie zostawił tak samo nieoczekiwanie jak się pojawił. Teraz życie toczy się dalej tak samo jak przed nieoczekiwanym wybuchem uczuć.

Wszelkie trudy i znoje łatwiej pokonać we dwoje Wniosek każdy chce kochac i być kochanym, niekoniecznie to sie musi wiazac z przedluzaniem gatunku:)

nie ma samotności z wyboru, można jedynie zaakceptować życie w pojedynkę

{ nie ma samotności z wyboru, można jedynie zaakceptować życie w pojedynkę } Chcesz się o to zakładać czy jak ? :>

chętnie się założę

Myrevin, nie zakladaj sie. to kobiety wlasnie pragna bliskosci, zwiazku, dla nich zycie samotne to meczenie sie...

Ja się nie zakładam . Tu masz ciekawe spojrzenie. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3980

Myrevin, wyglada ciekawie na pierwszy rzut oka, ale obejrzalem tylko strone glowna bo ten pelny link nie chodzi :/

bliskosci? Mezczyzni nie?

Nie, nie potrzebują

niby dlaczego?

Przez debili zwanych spamerami na forum działa skrypt, który psuje liniki. Trzeba ręcznie skopiowac, wkleić w pasek adresu i skasować spację po s. Właśnie zassałem sobie \"czemu mężczyźni kochają zołzy\". Liczę na ubaw jak przy innych tego tupu podręcznikach. :D Kiedyś pamiętam przy audycjach M. Wisłockiej mało nie posikałem się ze śmiechu. Co oczywiście nie oznacza że nie jest/ była fachowcem. Ale dawanie rad ogółowi gdy każdy jest inny naprawdę może rozbawic uważnego czytelnika czy słuchacza.

mhm, teraz poszlo. musze sprawdzic swoje polaczenia transportowe na jutro, jak przeczytam dam znac Pozdr.

wyszlo na to ze zakochane idiotki nie sa szanowane przez mezczyzn.........lepiej byc zimna suka to za nami lataj.......tez mi nowosc!

no i nie napisal :/

panna (28 lat, dla rodziny stara panna od lat 10, dla siebie od 2-3), bo jak mi się ktoś nie podoba to nie chce mi się z nim spotykać, bo może mi się spodoba jak go bliżej poznam. A jak mi się ktoś podoba od razu, to zachowuję się jakbym miała zespół downa. Na prawdę.

--> do dupy ta ksiazka Nie wiem. Przeczytałem dwa rozdziały i na razie też mam takie wrażenie. Nadmienię że identyczne (nie dosłownie) poradniki są dla mężczyzn) Tytuły coś w stylu : \"Dlaczego kobiety kochają macho\" Stek uogólnień. Kukurydza na pierwszym spotkaniu u niej w domu. :D Wymiękłem. Nie wiem co ja bym chciał. Ale po kukurydzy więcej byśmy się nie spotkali. :D

Nie wiem dlaczego :( Tak jestesmy skonstruowani, to biologia... Mężczyznom wystarcza poczucie przynaleznosci do grupy, bycie przydatnym.. Bliskosci, kontaktu fizycznego bez podtekstów seksualnych pragną kobiety..

a wiecie co... jatez jestem sama, ale już przywykłam do tego stanu (choc nie poweim ze brakuje pewnych rzeczy) ale pracuje z wieloma mlodymi ludźmi i najlepiej najśmieszniej jest z singlami, dogadywanie się...np. jakies zarciki seksistowskie albo strojenie sie - to jest fajne bo jak patrze na zaobraczkowane dziolchy to nic tylko pieluchy zmieniac i krupnik gotowac... a ja czekam an faceta ktory mnie porazi swoim poczuciem humoru - w zasadzie tylko to sie liczy, reszta sie ulozy :)

deser i kawa mrozona to jest cos. a tak na serio gdybym ja miala posluchac tej ksiazki moj facet pewnie po pierwszym spotkaniu juz wiecej sie ze mna nie spotkal.......ja bymajmniej na ktoryms tak spotkaniu nie powiesilabym w lazience koronkowego body tylko po to zeby pobudzic jego ciekawosc:) ale warto pocztyac zeby sie posmiac;)

ahhhh a spalona kukurydz obowiazkowo obdrapana ze spalenizny hahahahah

No i kto zdrowy na umyśle robi z łazienki garderobę... Miałbym wrażenie że jest straszną bałaganiarą bo zapomniała schować do szafy lub do kosza na bieliznę. :>

hola hola czytałam ta książkę i wierzcie mi bądź nie ale jest b. dobrą książką, sprzedała się w b. dużym nakładzie, nie wiem czy nie podchodzi pod bestseller w swojej niszy. Owszem, faceci mogą się pośmiać, tak jak ja z ksiażki pt. jak uwodzić kobiety, ale panie które ją czytają odnajdują tam siebie i niektore z nich dopiero po przeczytaniu tej ksiażki stwierdziły ze nie sa szanowane !!!! Można gadać i gadać ale i tak mężczyźni wolą zołzy :P

Myrevin - nie chcialam tego pisac bo balam sie ze wyjde na pedantke hahahahhah.......

taaaaaaaaaaaaaaaaa- ja sie z toba zgadzam ale wiekszosc facetow ci powie ze woli kobiete ktorej jest pewnie, wiem ze moze na nia liczyc, czuje i pokazuje mu ze go kocha niz taka co jest zolza i zadko lub w bardzo delikatyn sposob pokazuje ze jej zalezy.....zreszta to samo tyczy sie nas......wole widziec ze mezczyzna mnie kocha a nie domyslac sie z jego nielicznych chceci okazywania uczuc...... ps duzo rzeczy jest prawda , a duzo przerysowana smieszna bajeczka

--> taaaaaaaaaaaaaaa To że coś się dobrze sprzedaje nie znaczy to że jest dużo warte. { dopiero po przeczytaniu tej ksiażki stwierdziły ze nie sa szanowane !!!! } Tym gorzej dla tych pań. Bo już w następnym związku dzieki kolejnemu podręcznikowi w ramach ekscytowania partnera będzie go już na dzień dobry strzelać z liścia. :D Przerysowałem celowo. { Można gadać i gadać ale i tak mężczyźni wolą zołzy } Zbyt duże uogólnienie jak dla mnie.

nie musialam czytac ksiazki zeby wiedziec ze moj facet za duzo sobie pozwala ale wolalam to niz byc zimna suka ktora nawet zupy mu nie moze ugotowac bo wygladaloby to niedaj boze na zaangazowanie z mojej strony...przeciez to smieszne