Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to nie mój nick

Zapraszam wszytkie dziewczyny nie radzące sobie z macierzyństwem

Polecane posty

Gość to nie mój nick

Jak w temacie. Jestem wykończona, tak bardzo się staram, ale czuję, że jestem bliska załamania nerwowego. Moje dziecko ma już prawie pół roku, a nadal praktycznie nie śpi po nocach, głównie z powodu brzuszka. Byliśmy już u tylu lekarzy, nawet u naturoterapeutów i nic. Nikt nam nie pomógł. Wszyscy mówią, że to przejdzie, a to już trwa pół roku, nie wiem, czy dłużej wytrzymam. Tak mi ciężko. Wystepuję tu anonimowo, bo takie kobiety jak ja z takimi tematami jak ten są tu często napiętnowane, nie wiedzieć czemu. Apeluje jednoczesnie do wszystkich doskonałych mam, żeby zostały na swoich topikach ze swoja krytyką a ten zostawiły w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
tez mam czasem dosyc ciaglego wycia mojego dziecka i tych nieprzespanych nocy...tez pod pomaranczowym teraz pisze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
Nie napisałam, że moje dziecko ma alergię pokarmową i stąd te problemy, byłam oczywiscie na przeróznych dietach, które miały wykluczyć alergeny, nic to nie dało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
moj tez ma, ale wyje bo...robi proby chaarakteru, juz od 2 miesiecy tak codziennie i co noc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
Ale nie chodzi tylko o tą alergię, nawet jak jej nic nie dolega to mam czasem normalnie dość. Największym koszmarem są noce. Nad ranem mam ochotę się czasami zabić. W ciągu dnia, jak jestem z nią sama, to liczę godziny az maż wróci z pracy i będę mogła trochę odsapnąć i ci ciągle dręczy mnie poczucie winy, że jestem złą matką:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
Wiesz ja tez czasem nie wiem czemu ona tak płacze i płacze, choć znam ją już trochę. W dodatku dobijają mnie ludzie, którzy zamiast udzielic zwykłego ludzkiego wsparcia, wesprzeć dobrym słowem, tylko krytykują i udzielają tzw dobrych rad:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też odliczałam godziny i też miałam wycie z powodu brzuszka przez pół roku. Nie martw się, to przejdzie. Wiem, teraz jest Ci strasznie trudno, ale wierz mi, zapomnisz niebawem o tym wszystkim co złe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sertrt
biedulka :( ja właśnie dlatego boję się mieć dziecko. Boję się że nie wytrzymam nerwowo z czymś co wrzeszczy i zabrania mi normalnie spać. Boję się że będę płakać i psychika mi wysiądzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
ja tez licze godziny, a na dodatek nie moge nigdzie wyjsc poza pokoj, bo drze sie jak tylko mnie straci z oczu, az rzyga, wpada w histerie, nie chce siedziec w foteliku, nie chce siedziec w kojcu, nie chce siedziecw krzeselku a na podlodze go nie zostawie bo polezie pod biurko albo lawe...:O nie moge nic zrobic jak jestem sama, w nocy sie drze bo chce do nas do loza, w dzien jak ubieram na dwor to musze sie z nim silowac bo zaczyna wpadac w histerie i rzuca glowa, tak ze malo mi zebow nie powybija...:O mowie u ze nie wolno, ma juz 10 miesiecy ale nie dociera, jak zacznie sie histeria to nie widac konca, a jak nie reaguje to wymiotuje z tego ryku... boze normalnie juz nie wiem co robic...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
ja już tracę nadzieję, że to minie, ile jeszcze można czekać.. dzisiejsza noc była straszna, w dodatku barak zrozumienia mnie dobija, wszystkim jest żal dziecka, to oczywiste, mi tez jest cholernie żal, ale mi nawet nikt nie powie - dobrze sobie radzisz, podziwiam cie ze tyle wytrzymujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
mi niestety tez, dobrze ze choc na pomoc meza moge liczyc jak wraca z pracy, dzis znowu zostaje sama, bo maz pracuje i juz sie boje tego co bedzie jak on wyjdzie do pracy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
ja też siedzę w domu jak w więzieniu, bo mała nie trawi wózka,ani nosidełka, pożyczyłam taką chuste do noszenia i próbują ją przyzwyczaić, narazie jest nieżle, choć moze jej sie w kazdej chwili przestac podobac. Moja w łozku śpi z nami bo nie mam sily co chwile do niej wstawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona tez
ja cie naprawde doskonale rozumiem... i tez czasami mam dosyc tych ciaglych placzow... moje dziecko nie chce spac w dzien, a jak nie pospi to caly czas marudzi, placze, tez jestem sama caly dzien... czasami jestem juz taka zmeczona ze robie sie agresywna i boje sie ze cos dziecku zrobie zlego:( potem jak sie troche uspokoje to mam straszne wyrzuty sumienia ze jestem zla matka:( i jak na razie trudno mi sie cieszyc macierzynstwem... nie jestes sama z tym problemem, mozemy sie wzajemnie powspierac ze bedzie leppiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
moj tez spal ale od dluzszego czasu spi w lozeczku i co noc jest walka o to kto wygra on czy my...:O przeciez nie bedzie spal z nami cale zycie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam was
że tyle wytrzymujecie. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
Mi też nie powiem, mąż dużo pomaga, ale po pierwsze większość dnia go nie ma, a po drugie, on tak naprawdę nie jest w styanie zrozumieć co ja czuję, bo to nie oin siedzi z nią sam calymi dniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
ja sie tez robie agresywna, wstyd mi o tym pisać, ale czasem na nia wrzasne, tak jak by to byla jej wina....to wszystko jest okropne. Jestem juz strasznie znerwicowana. Macie rację, z tym spaniem najgorsze jest to, ze jak dziecko sie nie wyspi to jest nie do zniesienia i kolo sie zamyka, fajnie, ze jestescie dziewczyny, widac, mnie jestem az tak sama jak myslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
byłam do niej teraz zajrzeć, odsypia noc, jest taka cudowna, uwielbiam ją i serce mi pęka, że jest jak jest, że zamiast cudownych dni przeżywamy co dzień i co noć mały koszmar. Czuję się winna, że ona ma tą alergię, że cierpi, ze nie porafie jej pomoc, byc cierpliwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
tez sie ciesze ze nie jestem sama, widze ze wszytskie mamy podobne odczucia bo mi tez sie zdarzy krzykna c na niego, a pozniej siedze i rycze ze doprowadzil(am) mnie do takiego stanu, bylam juz u psychiatry zeby dal mi cos na uspokojenie bo sobie nie radze, ale powiedzial mi, ze da mi leki dopiero jak skoncze calkiem karmic piersia, powoli odstawiam i mam nadzieje ze niedlugo sytuacja z moja psyche sie poprawi, bo dluzej nie pociagne...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona tez
na pewno nie jestes sama:) tylko duzo tzw idealnych matek na tym forum sie nie przyzna do problemow i slabosci, one wszyyyystko wiedza na temat wychowywania dzieci i beda udzielac ci "cennych" rad typu: sama powinnas wiedziec dlaczego twoje dziecko placze itp, przestalam juz zadawac pytania...:( wole pojsc na ogolny, tam jest lepsza atmosfera, czasem mozna sie posmiac:) kiedys znalazlam taki temat: co wasi faceci robia oblesnego- normalnie usmialam sie do lez! od razu mi sie humor poprawil!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
Szukałam telefonicznie i przez internet jakiegos miejsca, gdzie pomagają kobietaom w takiej sytuacji, ale nie ma takiego miejsca!!! Sa grupy wsparcia dla lakoholikow, narkomanow, otylych, ofiar przemocy, a dla mlodych matek nie ma,. Chciałam ze by mi ktos cos poradzil, odpowiedzial na moje pytania, chcialm spotkac kobiety takie jak ja, z ktorymi moglabym szczerze rozmawiac, ale nie ma takiego czegoś. Jedynie kobieta z pogotowia laktacyjnego dodala mi troche otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
Fajnie, ze tu mogę kogoś takie znalezc, ale bardzo chcialbym miec autentyczny kontakt na zywo z kims takim rowniez, moze wtedy byloby mi lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to nie moj nick
Rozumiem Cie bardzo dobrze,tez przez to przeszlam.Còrka plakala i wymiotowala z powodu kolki do 8-miu miesiecy.Nieprzespanych wiele nocy,o psychice nie wspomne,czasem myslalam,ze cos zrobie malej,a potem wyrzuty sumienia,jak cos takiego przyszlo mi do glowy.Tez odliczalam godziny,kiedy mala zasnie na noc.Do syna tez nie dawalam rady wstawac co chwilke,to przystawilam lozeczko do lozka i mialam go na wyciagniecie reki.Teraz synek ma 3,5 roku i dopiero kilka ostatnich nocy zignorowalam jego placz przez sen.Na pewno wszystko z czasem minie.Tylko potrzeba nam wiecej wsparcia psychicznego,zrozumienia i wygadania sie-i juz jest latwiej.Glowa do gory-bedzie lepiej.POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mój nick
kochana koncze na razie, bo moj maly przychlast sie obudzil, bede pozniej na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starajcie się gdzieś wyskoczyć od czasu do czasu. I jak was dziecko wyprowadzi z równowagi to ulżyjcie sobie - ja szłam do łazienki, zamykałam drzwi, i jak ze trzy razy wrzasnęłam : ..no żesz k... jego mać! to od razu mi się lepiej robiło... ale zestaw może być dowolny :) Żadna z was nie jest złą matką - dziewczyny, ależ każde dzieci są marudne, upierdliwe, płaczliwe i są zawsze... Nie można ich wyłączyć ani ściszyć pilotem niestety.... To po prosu trzeba przeżyć. Jak skończą 3 lata będzie lepiej. Wiem, że to długo, ale przeżyjecie. Jak ja przeżyłam moje, to każdemu się chyba uda :D, no bo moje było upierdliwe na maxa. Może dlatego drugie wydaje mi się aniołem... Tak mi się odechciało dzieci, że 13 lat się zastanawiałam nad drugim... dopiero jak zapomniałam :D Powodzenia i nie myślcie, że dzieci innych mam są lepsze niż wasze, to mit. Spokojniejsze są tylko nieliczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba trzeba byc konsekwentnym
dziecko szybko sie przyzwyczaja że nasza reakcja na jego płacz to nasza obecnośc i potem trochę to wykoprzystuje: płacze gdy jest zmęczone, płacze gdy jest głodne, płącze gdy coś boli i płacze gdy się najzwyczajniej na świecie nudzi wykończycie sie nerwowo jeśli pozwolicie dziecku wami rządzic ciągły deficyt snu sprawi że będziecie wykończone i coraz bardziej nerwowe, jeśłi dziecko śpi w dzień to nocka z głowy, więc starajcie się by jak najmniej drzemało w dzień i było aktywne, gdy płacze bez powodu starajcie odwrócic jakos jego uwagę zabawką, muzyką, minami, ale nie bierzcie dziecka od razu na ręce, z czasem się przywyczai, niech dziecko was widzi ale nie noście go cały czas na rękach i czasem dajcie dziecku szansę nauczyc się mu samemu wyciszyc i uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helol tu swistak
tylko najgorsze jest to ze ciezko wytrzymac tak samemu, ja w domu oprocz meza nie mam do kogo geby otworzyc, czasem tak mi brakuje kontaktow z ludzmi, a do tego wiecznie jeczacy i ryczacy maly...wiem ze maz mnie troche rozumie, bo sam wie jak to jest z tym naszym bablem, jednak to nie on w nocy wstaje co godzine czy dwie do niego tylko ja...czasem jak ma wolne mi pomoze w nocy, ale on tez musi sie do pracy wyspac...ciezko jest i to bardzo...czasem nawet zjesc nie moge normalnie, chodze glodna, bo nie mam jak...a jego nakarmic to tez sie trzeba nagimnastykowac...:O dobrze jest tak z siebie wyrzucic czesc zali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADaDERFVVE
wiecie co?wspolczuje wam,jestem niania od 2 miesięcy i gdyby nie to,ze w ciagu 8 godzin w ciagu których jestem z mała, ona spi 3 godziny,to bym pewnie też coś zrobiła sobie lub jej..... tzn nie jest najgorsza, była bardzo wkurzajaca przez pierwszy tydzien,płakałam przez nią,ale byłam konsekwentna,ona zobaczyla ze ze mną nie ma żartow,żadnego wymuszania i ze to ja ustalam reguły....i rodzice zauważyli to bo mała sie zmieniła, jest grzeczniejsza,mowi przepraszam,pyta sie zanim cos zrobi....wiem ze to może byc drogie,ale moze spróbujcie wynajac nianie,nawet na np tydzien, dziecko zobaczy wszystko z troche inej perspektywy,do was jest przyzwyczajone i jak idac wie,ze moze sobie pozwolic,a nowa,stanowcza osoba moze coś zmienic...oczywiscie to moze nie podziałac,ale jesli cos pomoze chociazby jednej osobie,to juz bedzie sukces...pozdrawiam i trzymajcie sie, to o czym piszecie jest jednym z wielu powodów,dla których nie będę miała dzieci :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polejka
helol tu swistak.... jezeli tłum,aczenia nie dzialają, jezlei nic nie pomaga to spierz mu tyłek - wiem, ze to nie jest popularna metoda wychowywania le dzialala prze setki lat i jak woidac czasami trzeba. jezeli twoje dziecko placze bez powodu dla kaprysu to dostarcz mu ten powod zeby przynajmniej wiedzial dlaczego płacze :O Ja nie mowie bys je katowala ! lala pasem gdzie popadnie ale dziecko kombinuje i sprawdza na co moze sobie pozwolic, a ze widzi jak sie poddajesz pozwala sobie na coraz wiecej i wie co zrobic by miec to co chce. Jezeli go nie uderzylas to przynajmniej mozesz spróbowac, jak sie mu dostarczysz konkretnego powodu dla ktorego ma plakac moze pomysli nasteponym razem zanim sie rozedrze... nie wiem czy oglądanie te super nianie ale wierzcie mi jej metody naprawde dzialaja. moja znajoma wprowadza je w zycie i dziecko naprawde sie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba trzeba byc konsekwentnym
tak dokładnie tak, chociaż raz w tygodniu niech ktoś inny zajmie się dzieckiem a wy idzcie sobie do knajpki, do kina itp małżeństwo to nie tylko dziecko, jeśli nie będziecie dbac o męża i podtrzymywanie więzi to nawet nie zauważycie kiedy oddalicie się od siebie, zmęczenie i wieczne pretensje jeszcze sie do tego przyczynią dbajcie o mężów i nie zaniedbujcie ich, niech wiedzą że interesujecie się nie tylko dzieckiem, zadbajcie też o siebie, gdy mąż wraca z pracy wy idzcie np do fryzjera czy kosmetyczki, niech on przez tą godzinkę, dwie zajmie się dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×