Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Carinio

Szybkie?zaręczynty/oświadczyny....

Polecane posty

Chciałabym poznać historie,tych osób,które będąc w krótko stażowym związku ich luby się oświadczył. A może znacie historie tych,co mają za sobą długoletni związek,poznają potem właściwą osobe i........wiadomo co dalej. :) Zastanawiam się,bo ja mam ze sobą 5 letni zwiazek z oświadczynami w tle. :/ Noi jestem teraz w związku,bardzo krótkim bo ponad 4 miesiace dopiero. :) I dziś i nie tylko dzisiaj usłyszałam,że on już by chciał się ustatkować,mieć dziecko itp Dzisiaj np powiedział mi że oglądał pierscionki,choć ja ani razu o tym z nim nie gadalam.Nie w głowie mi teraz oświadczyny,bo jestem jeszcze nie gotowa,nie czuje jeszcze,że to ten bo potrzebuje czasu.Wiem jedno,że jeśli dobrze pojdzie i przekonam sie,ze to ten i on to samo będzie czuł to przyjme oświadczyny kiedyś a być może wkrótce.Kto wie :] Podziwiam jego dojrzalosc,bo eks taki nie był. :) Znacie takie historie bądz same jestescie tego przykładem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiorka
Moim zdaniem to nie dojrzałosć, a parcie na ustatkowanie się. Chce sybko miec dziecko, więc nie chce marnowac czasu. Moim zdaniem to trochę egoistyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aangelina
moja kuzynka w wieku 23 lat sie zaręczyłą mieli ustawiona dae ślubu przygotowania w toku a 2 miesiace przed ślubem zostawiła Go, jak sie później okazało dla przelotego romasiku Ja z kolei jestem z facetem 4 lata a zaręczona z nim 3 lata i jak narazie nie planujemy ślubu. Zaręczyc sie zawsze mozna ale nie koniecznie brać ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak znam takie chistori ja ze swoim mezem zamieszkałam od samego poczatku można powoiedziec po 2 tygodniach znajowmości i fajnie sie układa w lutym bedzie dwa lata jak jesteśmy łacznie ze soba a w czerwcu 2007 odbyła sie ślub a w sierpniu urodził sie nasz syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam dokładnie taką samą sytucaje - aż jestem zdziwiona nawet identyczna długością zwiazków - tylko, że ja po 4 miesiącach i tych oświadczynach wrociłąm do mojego ex i jest z nim do dziś - mineły juz 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
Ja bym nie chciała, zeby po 4 miesiacach facet mi się oswiadczał. Poczułabym się przyparta do muru. Można razem zamieszkac, można być w zwyklym zwiazku - ale to dla mnie za wcześnie na deklaracje. A już w ogóle zaręczyc się bez upredniego mieszkania razem to zupełnie nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mala mi, inaczej ejst jak sie para spotyka co kilka dni,a ianczej jak zamieszkuja ze soba, i pojawiaja sie problemy, ludzie nie potrafia sie dogadac, chociaz chca, wiec chyba lepiej rozstac sie wczesniej niz po slubie, mozna miec szacunek do drugiej osoby, do tego z kim sie jest, ale moze to nie ta osoba, ta jedyna, nie ma sensu bycie z kims z kim nie moge sie doagadac, dlatego nei zgadzam sie z Toba, mieszkanie przed slubem duzo daje, wtedy mozna poznac naprawde tego drugiego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
to samo mówię To niby jak już z kimś zamieszkam, to nie ma odwrotu według ciebie ? Co innego jest sie spotykac w kawiarni i dostawac kwiaty, co innego chodzic odstrzelonym i usmiechnietym razem za raczke do kina, a co innego zamieszkac z kimś i widziec rozrzucone skarpety, widziec, jakie ma podejście do obowiazków domowych, widziec, jaki jest na co dzień. I samemu sobie odpowiedziec na pytanie, czy te wady, które wtedy wyjdą na swiatło dzienne, jest sie stanie znieść, czy nie. Ja ze swoim mężem zamieszkałam przed slubem. Odkryłam przy tym mnóstwo wad, których wcześniej nie widziałam. Ale nie były one dla mnie takie straszne, zebym z nimi nie mogła wytrzymac. Ty , mi mała, to chyba typ takiej świetojebliwej cnotki, która dopiero po zaręczynach pierwszy pocałunek, po ślubie do łózka i razem zamieszkac, a jak sie potem okaze, że zycie z ta osobą to piekło, to spuścić głowe i powierzyc swoje troski panience przenajświetszej. I TAK, jak sie po wspólnym zamieszkaniu okaże, ze ten typ to całkiem inna osoba niż ta poznana na randkach i to nam nie odpowiada, to jest jeszcze czas, zeby sie rozstac bez wleczenia sie po sądach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mieszkalam ze swoim chlopakiem i wcale nie jest to takie latwe, wiadomo sa gorsze i lepsze momenty, sa rozni ludzie czasem ciezko jest zaakceptowac cos u drugiej osoby, a czasem po prostu po jakims czasie dochodzi sie do wniosku ze to nei ta osoba, ja po wspolnym mieszkaniu wiem ze bardzij mi zalezy na nim i wiem ze chce z nim byc i wspominam ten czas bardzo dobrze, ale zycie nie zawsze uklada sie tak jakbysmy chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
pieprzysz ze az miło właśnie że kocha sie za cos; za to, ze ktos jest taki, jaki jest; bo nie kochasz chyba dozorcy - pomimo; i kierowcy autobusu - pomimo; kochasz tego swojego narzeczonego, jednego,wiec chyba za cos, bo jest taki , a nie inny z moim exem nie mieszkałam razem, ale spedziłam z nim troche czasu , pare tygodni pod rząd, i przekonałam sie, że ja z tym typem nie chce się zwiazać na stałe; mimo że już dobra chwile razem bylismy bo nagle zobaczyłam rzeczy, których absolutnie bym nie zniosła na dłuższą metę; może bym zniosła 2 lata, może 3, a potem by był burzliwy koniec jesli tobie to nie odpowiada, prosze bardzo, ja cię do niczego nie zmuszam każdy robi jak uwaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
te skarpety to był tylko symboliczny przykład jest wiele rzeczy, które jedna osobę doprowadzają do szału, innej są obojetne to, co ja zniosę bez problemu, tego inna osoba nie zniesie w ogóle i odwrotnie nie będe tu teraz wypisywać, czego ja nie zniose, bo to nie o to chodzi, zeby wypisywać tu swoje charakterystyki po prostu sprawdzic, czy sie jest kompatybilnym z ta osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
Ty nie rozumiesz, co sie do ciebie mówi. Nikt nie chce znaleźć IDEAŁU, bo ideał nie istnieje. I nie chodzi wcale o to, ze mieszka sie razem po to, zeby popatrzyc, czy ta osoba ma jakąkolwiek wadę, a jesli tak, to szukac innego. Tylko czy te wady, które nie wyjda inaczej, jak tylko po wspólnym zamieszkaniu - czy one sa do wytrzymania. Jednej konkretnej osoby z druga konkretną osobą. Tyle Dlaczego nie jesteś z np. swoim listonoszem ? W końcu "Miłość to nie jest przygoda. Ma smak całego człowieka.Ma jego ciężar gatunkowy. I ciężar całego losu. Nie może być chwilą". Kochałabyś go nie za cos, ale pomimo. Daj spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia76pl
mi mala...obys nie plakala, ze zle zrobilas nie mieszkajac ze swoim facetem przed slubem.Tak szczerze...to ty jeszcze masz za przeproszeniem dzicinnie idealne poglady.."wielka milosc..piekna...do konca"...obys sie nie zawiodla, bo zycie moze splatac figle.Zeby cie ten ciezar gatunkowy kiedys nie przygniotl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala mi przesadzasz, ja nei wyobrazam sobie bycia w w zwiazku ze wracam z pracy musze poprac, posprzatac, ugotowac ogolnie zajac sie domem a facet siedzi i czyta gazete i nic mi nei pomaga, bo skoro tak ejst to po slubie byloby jeszcze gorzej, rozni sa faceci jak mama za niego robila wszystko, ty z nim zamieszkujesz i widzisz ze on sam nei zrobi nic, to niewiem czy warto sie pchac w taki zwiazek, krycha ma racje nei wiem czego sie tak oburzasz, malzenstwo to dla mnei wazna rzecz, dlatego chce znac tez wady tej drugiej osoby i wiedziec czy potrafie je zaakceptowac, nie iwem czy to Twoj jedyny cjlopak czy mialas kogos wiecej, jezeli mialas to dlaczego jestes z tym a nie wczesniejszym? widocznie ten wczesniejszy mial jakies wady ktorych nie zaakceptowalas i jestes z tym bo on ma takie wady kotre potrafisz zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz tak bo trafilas na odpowiedniego mezczyzne, ale nie wszyscy sa tacy, wole sie wczesniej upewnic jaki on jest niz potem zalowac ze wyszlam a niego, zobacz ile jest tematow ze zaluje ze wyszlam za maz, albo neiejstem pewna czy go kocham a slub za 2 tygodnie, ile jest niedopasowania w zwiazku, co iinego rozmawiac a co innego mieszkac z kims,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
moim zdaniem sekret tkwi w wieku rozmówców założę sie, że mi mała ma nie więcej niż 22 lata, a pozostałe po 27 i lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
ok :) więc moja teoria padła :P wiec pewnie powód jest inny :P po prostu ktoś, kto już sie przejechał, czy to ze wzgledu na doświadczenie zyciowe z racji dłuzszego życia, czy po prostu tak mu sie przytrafiło - nie smaruje już takich farmazonów , ze "do końca życia" i "zawssze pieknie", tylko patrzy na życie bardziej trzeźwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chcialambym zeby to byl ten, zebysmy juz zawsze byli razem, dlatego chce sie upewnic ze w pelni akceptuje jego wady a on moje, ale masz racje krycha wiek ma istotne znaczenie, inaczej sie patrzy na chlopaka w wieku 17 lat a inaczej w moim, ja patrze na niego jak na potencjalnego meza, ojca, a sex tez jest wazny w zwiazku, ile jest tematow ze kobieta musi prosic o sex faceta, albo odwrotnie, poczytaj sobie jak bedziesz miala czas,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krychaaa
ok a ja idealistka nie jestem i nigdy nie byłam i lubię wiedzieć, w co sie pakuję już czytałam twoje wypowiedzi na temat pigułek i jak to "twój narzeczony" by ci nigdy w zyciu nie pozwolił tego zażywac, mam ogólny obraz twojej osoby i chyba bym sie z toba nie zaprzyjaxniła nie mam cie zamiaru tu do niczego rpzekonywać, ty tez mnie nie przekonałas, nadal uwazam, że warto zamieszkac przed slubem pomijając fakt, ze mnie slub ani ziebi ani grzeje, bez slubu było nam tak samo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia76pl
krycha...popieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mala mi
i ja takze, przyszla tu ma forum i sie madrzy, ah, jak ja nie lubie takich ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chce miec slub, ale czym jestem starsza to zmienia sie patrzenie na pewne sprawy, co do tabletek bierze je kto chce, sa tez tacy ktorzy brac nei moga a by chcieli, ale generalnie nie widze nic zlego w tabletkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za wypowiedzi.Chodziło mi też o takie opowiastki,gdzie ktoś był w długoletnim związku,ten się rozpadł.Po jakimś czasie się ropzadł,poznaje inną osobe i o roku bioralub.Słyszałam,że tak bywa,że po rozstaniu znajduje się tą właściwą osobe. :) A co oświadczyn po 4 miesiącach,spokojnie nie oswiadczy mi się tak szybko.Wczoraj troche byłam w szoku,bo oznajmił że oglądał pierścionki tak na przyszłość,że były sliczne itp Na co ja mu odpowiedziałam,że kiedyś się oświadczysz.Spytalam też,czy chciałby mieć już narzeczoną,powiedzial ze tak i nie tylko narzeczoną.Nie raz mi mowil,ze jestem tą jedyną,ze czekal na taką jak ja,że dziecko tez by chcial juz miec.Ma 28 i jest dojrzałym facetem,nie to co moj eks ktory dopiero po 5 latach sie oswiadczyl i spieprzył. :/ Więc mam porównanie i mi w jakis psoob jego ojrzalosc imponuje,ze powaznie mysli o przyszlym zyciu. Poki co ja musze się przekonac,ze faktycznie teraz wtrafilam na wlasciwą osobe.Potrzebuje czasu,ale nie wiem ile. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz w sumie moj tez mowi podobnie, ma 27 lat ze jestem ta jedyna, mowi to juz dluzszy czas, ale nei spieszymy sie z niczym wolimy poczekac i byc calkowiecie pewni, ale nie zgodzilabym sie na zareczyny po 4 miesiacach, po 10 jak sie mnie spytal kiedy chciaalbym slubu nie potrafilam mu odpowiedziec bo dla mnei to za krotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeehhhhhh
Ja znam 2 pary, ktore po x latach wciąz były "niedojrzałe" do małżeństwa. Cóż, w przypadku jednej z nich jak chłopak spotkał na delegacji dziewczynę to błyskawicznie dojrzał :P rzucił tą, z którą był od bodaj 8 lat i w pół roku póxniej byli z tą nową małżeństwem. W przypadku drugiej pary mieli akurat kryzys, pokłócili się i postanowili dać sobie przerwę. W tej przerwie dziewczyna zaszła w ciążę z chłopakiem, który zawsze się koło niej kręcił i chyba tylko na to czekał, no i błyskawiczny ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sileska01
co nie znaczy, ze w tym "blyskawicznym" malzenstwie sa szczesliwi...a to juz inna bajka, bo jak sama piszesz -wpadlo im sie... Ja jestem z dluzsza, przedslubna znajomoscia, zamieszkaniem razem...doswiadczenie razem roznych sytuacji zyciowych.Sama rozmowa nie wystarczy, aby poznac, czy facet sprzata po sobie, zmyje gary po obiedzie, nie zostawia wszedzie brudnych skarpetek, czy nie jest panem-wladca jesli chodzi o dzielenie domowych obowiazkow,czy chrapie w nocy ( tutaj pewnie odezwa sie glosy sprzeciwu-uwierzcie mi, bylam pare miesiecy z facetem, ktory cala noc chrapal, operacja przegrody nosowej nie pomogla i nadal chrapal..a ja cala noc nie moglam spac i skonczyla sie milosc po nieprzespanych paru nocach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×