Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smerfetkaa

BLAGAM O POMOC - NAPADY ZLOśCI

Polecane posty

Jestem bardzo wybuchowa osoba.. Czasami do irytacji potrafi doprowadzic mnie jedno zdanie... nie potrafie sobie z tym poradzic.. jak cos mi nie pasuje to od razu strzelam \"focha\" i upieram sie przy swoim wiedzac, ze nie mam racji.. Wczoraj prawie zerwalam przez to z chlopakiem, jestesmy ze soba juz 5 lat, wczoraj cos poszlo nie po mojej mysli i oczywiscie znowu zaczelam sie zloscic. Bardzo przeszkadza mi ta moja reakcja, ale nie potrafie inaczej :( Wiecie moze jak mozna sobie z tym radzic?? Pomozecie mi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedros
Jakbym czytała własne myśli...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfaville
ciężka sprawa, robiłaś sobie kiedyś badania hormonalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie robilam... Prosze pomozcie... znienawidzilam juz siebie za to, ale za kazdym jak sie wkurzam uwazam ze mam racje, dopiero jak mi przejdzie to znowu mi wstyd za siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfaville
a bierzesz jakieś tabletki hormonalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde gdzie jest mój post
doradczy! widzę że moder działa, esz to, jakie to jest łobuzisko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzona histeryczka
mam to samo.... tylko ze jestem krocej z moim facetem ... :O duzo krocej ... i nie chcialabym ,zeby przez to nasz zwiazek sie rozwalil... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfaville
wiem, że to może głupio zabrzmi dla Ciebie, ale mam koleżankę, która przeżywała napady szału, ogólnie była bardzo wybuchowa, nienormalnie rzekłabym, do tego zaczęła też podupadać na zdrowiu i to poważnie, okazało się ma dużo, dużo wyższy poziom prolaktyny, niż powinna mieć, było to bardzo niebezpieczne dla zdrowia i to było przyczyną jej nienormalnej nerwowości (poza naturalną skłonnością do zdenerwowania wynikającą z charakteru) naprawdę radzę Ci zbadać sobie krew pod kątem prolaktyny, później dzięki lekom można obniżyć jej poziom i człowiek się uspokaja, naprawdę nie wiem czy u Ciebie istnieje taki problem, ale na pewno warto to sprawdzić innych raz dać nie potrafię :( przemyśl to co napisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mopj jest bardzo cierpliw.. naprawde bardzo. Mowi ze sie juz do tego przwyczail ... Ale ja juz nie moge tak zyc.. nie chce :( Nienawidze siebie za to ze taka jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfeta czeba bylo czytać
moją radę głąbonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfaville
Mam nadzieję, że tak, skoro innym pomaga... Z drugiej strony niektórzy już zostali tak skonstruowani, że wszystko jakoś gorzej znoszą, można to tylko starać się łagodzić, z wiekiem człowiek coraz lepiej sobie z tym radzi, dorasta do tego, że pewne sprawy wydają się ważniejsze, niż to, co ja czuję. Mi na przykład poprawiło się z czasem, nauczyłam się trochę szukania złotego środka. Ale i tak do normalności mi daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj sluchalam audycji w Radiu na temat stresu i wyslalam zapytanie na ten temat... powiedzierli ze moze to wynikac z sytuacji w domu (co chyba sie zgadza :( bo moj tata ma podobny charakter :( i ze powinnam stosowac jakie techniki oddechowe.. ale ja nawet nie wiem na czym to polega :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko boska, podobnie mam:( nerw taki, ze talerze latają... mama mówi, że mnie tarczyca zżera, ale w zyciu nie robilam zadnych badan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfaville, ale ile to moze trwac?? mam teraz 24 lata a czasami zachowuje sie jakbym miala 15 - strzelam focha i juz nikt sie ze mna nie dogada :( Zawsze sobie obiecuje ze np. anego dnia postraam sie nie zloscic na nikogo, ale bardzo bardzo rzadko mi sie udaje - najczesciej wytrzymuje max godzine :( Moj kochany zawsze sie smieje ze jak sie nie pokloce raz dziennie to cos musialo sie stac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesus ale ty masz sraczkę
wydłużyć czas m-dzy poj. się uczucia złości a reakcją i w ten sposób kontrolować, nie żeby 'samo sie robilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze jest to , ze zawsze ranie najblizszych, osoby ktore kocham... A jak np. jakis znajomy mnie wkurzy to nic mu nie powiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfaville
Ja mam 23, ale dużo mnie nauczyło mieszkanie z moim Kochaniem, zbyt często mieliśmy cały dzień rozwalony przez to, że ja wpadłam w szał. Pomaga mi mówienie o tym, co mnie wkurza, tylko to siłą trzeba ze mnie wyciągać, a jak już to z siebie wyrzucę słowami, to lepiej mi się robi i poziom zrozumienia rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wlasnie sie wkurzam i zamykam sie w sobie. wkurzam sie 10 minuti potem powoli przechodzi i zaczyna byc mi wstyd i znowu przepraszam po raz chyba setny z kolei :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfaville
Ja się też zawsze zamykałam, ale jeśli siłą się ze mnie wyciągało słowa, to robiło mi się lepiej. Bo jeśli nie... to nie przechodziło mi po 10 minutach, o nie. Potrafiłam cały dzień stracić, z chwili na chwilę czując się coraz gorzej i nakręcając się jeszcze. I nigdy nie umiałam nawet przeprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to trwa najczesciej 10-15 minut, max pol godziny i pozniej zawsze za to przepraszam, bo wiem ze po raz kolejny obrazilam sie o jakas bzdure

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tezzz
i mysolalam ze tylko ja tak mam. z jednej striony fajnie wiedziec ze nie jestem sama, asle tez nie znosze tego u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu to samo :( znowu strzelilam focha a obiecywalam sobie ze dzis juz dam spokoj :( nie mam sily :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psyccholog
charakterku nie da sie zmienic! ale podobno niektorzy wierza ze sie zmienia co7lat!powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×